Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Światła i melodyjki z kasyna sprzyjają bardziej ryzykownemu zachowaniu
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Psychologia
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Ryzyko zgonu na nowotwory spowodowane ekspozycją na niskie dawki promieniowania jonizującego jest znacznie wyższe, niż się obecnie przypuszcza, czytamy na łamach British Medical Journal. Ma to znaczenie zarówno dla osób wystawionych na promieniowanie jonizujące w pracy, jak i dla pacjentów poddawanych procedurom medycznym. Między rokiem 1985 a 2006 średnia dawka promieniowania jonizującego przyjęta przez mieszkańca USA zwiększyła się dwukrotnie, głównie za sprawą rozpowszechnienia takich technik medycznych jak tomografia komputerowa.
Obecnie głównym źródłem informacji o wpływie promieniowania jonizującego na ludzkie zdrowie są dane uzyskane o osób, które przeżyły ataki za pomocą broni atomowej. Jednak sposób ekspozycji i przyjęte przez nie dawki znacząco różnią się od tego, w jaki sposób promieniowanie przedostaje się do organizmów pracowników, pacjentów i każdego z nas. Dlatego międzynarodowy zespół, w skład którego wchodzili m.in. specjaliści z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine, brytyjskiej Agencji Ochrony Zdrowia, francuskiego Institut de Radioprotection et de Sûreté Nucléaire czy amerykańskiego Narodowego Instytutu Medycyny Pracy, przeprowadził analizy zdrowia osób, które w miejscu pracy mają styczność z promieniowaniem jonizującym.
Pod uwagę wzięto informacje z International Nuclear Workers Study, gdzie zgromadzone są dane 309 932 pracowników przemysłu atomowego. Znajdziemy tam informacje zarówno o osobach, które od początku pracowały przy Projekcie Manhattan, jak i pracownikach elektrowni atomowych i innych miejsc we Francji, Wielkiej Brytanii i USA. Osoby te nosiły przy sobie indywidualne monitory promieniowania, dzięki czemu wiemy, na jakie dawki były narażone. Naukowcy postanowili poszukać związku pomiędzy dawkami promieniowania o zgonami z powodu nowotworów.
Dotychczas zmarło 103 533 badanych, a nowotwory inne niż białaczka były przyczyną 28 089 zgonów. Z analiz wynika, że ryzyko zgonu na nowotwór rośnie o 52% wraz z każdym grejem (Gy) skumulowanej dawki przyjętego promieniowania. Grej to bardzo duża dawka. W obrazowaniu medycznym używa się miligrejów. Dawki liczone w grejach otrzymują pacjenci podczas radioterapii. Ponadto okazało się, że szczególnie niedoszacowywano dotychczas wpływu najniższych dawek. Tam, gdzie badani byli wystawieni na promieniowanie rzędu 0–100 mGy, ryzyko zgonu z powodu nowotworu rosło o 130% z każdym przyjętym grejem.
Wbrew trendowi redukcji lub eliminacji ekspozycji na znane kancirogeny, ekspozycja społeczeństwa na promieniowanie jonizujące zwiększyła się w ostatnich dekadach. Zrozumienie ryzykz związanego z niskimi dawkami tego promieniowania jest niezbędne do prowadzenia odpowiedniej polityki zdrowotnej, stwierdził główny autor badań, profesor David B. Richardson z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Okna dachowe to nie tylko rozwiązanie bardzo praktyczne, ale również efektowne i ekologiczne. Sprawdź nasze rady i dowiedz się, jak wybrać odpowiednie okna dachowe i dlaczego warto zdecydować się na takie rozwiązanie!
Jak okna dachowe wpływają na doświetlenie poddasza? Popularne sposoby otwierania okien dachowych Z jakiego materiału najczęściej powstają okna dachowe? Otwieranie dolne, czy górne? Jakie okna dachowe są uznawane za energooszczędne? Kluczowe zalety okien dachowych Wiele możliwości aranżacji Bezpieczeństwo i ochrona przed włamaniem Uniwersalne Ułatwiają kontrolowanie dachu Okna dachowe montowane są na połaci dachu. Z tego względu są one często nazywane oknami połaciowymi. Jeśli jesteś posiadaczem domu lub mieszkania na poddaszu, rozważ ich montaż. Jest to rozwiązanie o wielu zaletach, które znacząco poprawiają komfort codziennego funkcjonowania na piętrze.
Jak okna dachowe wpływają na doświetlenie poddasza?
Okna dachowe to rozwiązanie, które odpowiada przede wszystkim za maksymalne doświetlenie poddasza. Ze względu na klimat panujący w Polsce, a także ilość czasu spędzanego w pomieszczeniach zamkniętych, tak istotną kwestią jest zadbanie o odpowiednią ilość światła słonecznego.
W przypadku mieszkań na poddaszu, okna połaciowe są najbardziej optymalnym rozwiązaniem. Pozwalają wpuścić do wnętrza największą ilość naturalnego światła, zwłaszcza gdy wybrane zostaną modele o dużej powierzchni.
Jeśli jesteś zainteresowany montażem okien dachowych, zapoznaj się z ofertą dostępną na: https://renowa24.pl/pol_m_okna-dachowe_okna-dachowe-FAKRO-3975.html
Popularne sposoby otwierania okien dachowych
Okna dachowe dostępne obecnie na rynku występują w kilku wariantach, różniących się między sobą przede wszystkim sposobem otwierania. Najczęściej można spotkać modele obrotowe, uchylno-obrotowe, balkonowe oraz wersje o podwyższonej osi obrotu. W zależności od wielkości pomieszczenia, rodzaju dachu oraz osobistych preferencji, należy wybrać wersję najlepiej dopasowaną do konkretnego przypadku. Dzięki temu możliwe będzie uzyskanie wersji optymalnej i najbardziej komfortowej.
Z jakiego materiału najczęściej powstają okna dachowe?
Okna dachowe są najczęściej produkowane z PVC, aluminium oraz drewna. W zależności od preferencji oraz właściwości każdego z nich można wybrać wersję odpowiednią dla danego domu.
Okna drewniane występują w wersji malowanej lakierem akrylowym, ekologicznym oraz poliuretanowym. Najbardziej odporny na uszkodzenia i wilgoć, a zarazem zalecany do kuchni oraz łazienek jest lakier poliuretanowy.
Otwieranie dolne, czy górne?
Okna dachowe występują w wersjach otwieranych na górze lub na dole ramy. W zależności od rodzaju pomieszczenia, wysokości, na jakiej umieszczone zostanie okno oraz osobistych preferencji można wybrać każde z rozwiązań.
Otwieranie górne pozwala wygodnie przechodzić pod otworzonym oknem, natomiast otwieranie dolne jest uznawane za rozwiązanie bardzo optymalne, zwłaszcza dla okien montowanych wysoko.
Jakie okna dachowe są uznawane za energooszczędne?
Okna dachowe uznawane są za rozwiązanie energooszczędne. Występują w wersjach trzy oraz czteroszybowych, dzięki czemu doskonale izolują ciepło wewnątrz budynku. Mogą być z powodzeniem stosowane w domach pasywnych. Warto mieć także na uwadze, że okna dachowe prowadzą do szybkiego nagrzewania się pomieszczeń. Nawet podczas krótkich słonecznych chwil w okresie jesienno-zimowym.
Kluczowe zalety okien dachowych
Okna dachowe to rozwiązanie nieuniknione w wielu sytuacjach, lecz przede wszystkim wybór o szeregu zalet. Które z nich są kluczowe?
Wiele możliwości aranżacji
Okna dachowe to przede wszystkim baza dla wielu klimatycznych aranżacji. Klasyczne rozwiązanie łączy w sobie urok minionych lat, jak i pełną nowoczesność. Dodatkowo pozwala nawet z ciemnego pomieszczenia stworzyć jasny oraz słoneczny pokój.
Bezpieczeństwo i ochrona przed włamaniem
Okna dachowe są jednym z najbardziej bezpiecznych rozwiązań dostępnych obecnie na rynku. Złodziej prawdopodobnie nie wybierze okna dachowego w sytuacji, gdy będzie chciał włamać się do budynku. Pomieszczenia na poddaszu wyposażone w okna dachowe są najlepiej zabezpieczonymi miejscami w całym domu.
Uniwersalne
Wiele wersji okien dachowych jest produkowanych w bardzo uniwersalny sposób. Mogą być montowane w zasadzie na każdym dachu, ponieważ ich rozpiętość wynosi od 15 do 90 stopni.
Ułatwiają kontrolowanie dachu
Okna dachowe są również bardzo wygodnym sposobem nieustannego kontrolowania dachu. Zarówno pod względem technicznej kondycji wykończenia, jak i np. stanu rynien. W przypadku domów niewyposażonych w okna dachowe konieczne jest regularne korzystanie z drabiny i kontrolowanie pokrycia. Mając dobrze dobrane okna dachowe, nie ma takiej konieczności.
Okna dachowe są ciekawym, bardzo praktycznym rozwiązaniem. Jeśli posiadasz dom lub mieszkanie z poddaszem, warto zdecydować się na nowoczesne, energooszczędne okno dachowe. Przede wszystkim zadba ono o odpowiednią ilość światła słonecznego.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Osoby w średnim i starszym wieku, śpiące mniej niż 5 godzin na dobę, zwiększają ryzyko wystąpienia u siebie co najmniej 2 chorób chronicznych, ostrzegają naukowcy w University College London. Na łamach PLOS Medicine opublikowano analizę wpływu długości snu na zdrowie ponad 7000 osób w wieku 50-80 lat. Naukowcy analizowali związek pomiędzy długością snu, śmiertelnością i wystąpieniem wielochorobowości, czyli co najmniej 2 chorób chronicznych – jak cukrzyca, choroby serca czy nowotwory – na przestrzeni 25 lat.
Okazało się, że osoby, które w wieku 50 lat spały 5 godzin lub mniej w ciągu doby, były narażone na o 20% większe ryzyko wystąpienia choroby chronicznej oraz o 40% wyższe ryzyko wystąpienia dwóch chorób chronicznych w ciągu kolejnych 25 lat niż osoby, które spały przez siedem godzin.
Ponadto naukowcy zauważyli, że jeśli w wieku 50 lat śpimy pięć godzin lub mniej to nasze ryzyko zgonu w ciągu kolejnych 25 lat rośnie o 25%. Może to być związane ze spostrzeżeniem, że tak krótki sen zwiększa ryzyko chorób chronicznych, a te z kolei zwiększają ryzyko zgonu.
W krajach o wysokich dochodach rośnie liczba przypadków wielochorobowości. Już ponad połowa starszych dorosłych cierpi tam na co najmniej 2 choroby chroniczne. To poważny problem dla systemów opieki zdrowotnej, gdyż wielochorobowość znacząco podnosi jej koszty, wiąże się z niepełnosprawnością i licznymi hospitalizacjami. W miarę, jak się starzejemy, zmieniają się nasze przyzwyczajenia dotyczące snu i jego struktura. Ważne jest jednak, by spać 7–8 godzin na dobę. Już wcześniej dłuższy i krótszy sen wiązano z występowaniem chorób chronicznych. Nasze badania pokazały, że występuje tutaj wielochorobowość, mówi główna autorka badań, doktor Severine Sabia.
Powinniśmy zadbać o higienę snu. Należy spać w ciemnym cichym miejscu i w odpowiedniej temperaturze. Przed snem nie powinniśmy zjadać obfitych posiłków oraz korzystać z urządzeń elektronicznych. W zdrowym śnie pomagają też ćwiczenia fizyczne oraz dostęp do naturalnego światła słonecznego za dnia.
Autorzy sprawdzali też, czy spanie ponad 9godzin na dobę wpływa na pojawienie się wielochorobowości. Okazało się, że o ile nie ma związku pomiędzy 9-godzinnym i dłuższym snem w wieku 50 lat a pojawieniem się wielochorobowości u osób zdrowych, to u osób ze zdiagnozowaną jedną chorobą chroniczną długi sen wiązał się z o 35% wyższym ryzykiem rozwoju kolejnej choroby chronicznej.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Mrówki Solenopsis richteri posługują się piaskiem jak narzędziem, by pozyskać ciekły pokarm (roztwór cukru), nie tonąc w nim. Autorzy artykułu z pisma Functional Ecology podkreślają, że to pokazuje, że dostosowują strategię korzystania z narzędzi do ryzyka związanego z żerowaniem.
S. richteri pochodzą z Ameryki Południowej. Po introdukcji do południowych USA są tu uznawane za gatunek inwazyjny.
Gdy mrówkom zapewniono niewielkie pojemniczki z roztworem cukru, dzięki hydrofobowemu egzoszkieletowi były w stanie unosić się na powierzchni i żerować. Gdy jednak naukowcy zmniejszyli napięcie powierzchniowe, S. richteri zaczęły przenosić piasek, by spuścić ciecz z naczynia.
Odkryliśmy, że mrówki budują strukturę z piasku, która skutecznie wyciąga ciecz z pojemnika, tak aby później można ją było zebrać - opowiada dr Aiming Zhou z Huazhong Agricultural University. Ta niesamowita umiejętność nie tylko zmniejszała ryzyko utonięcia, ale i zapewniała większą powierzchnię do zbierania roztworu.
Okazało się, że struktury z piasku były tak skuteczne, że w ciągu 5 minut mogły wyciągać z pojemniczków niemal połowę cieczy.
Naukowcy zmieniali napięcie powierzchniowe za pomocą surfaktantu. Gdy jego stężenie wynosiło ponad 0,05%, co przekładało się na znaczące ryzyko utonięcia, mrówki budowały struktury z piasku. Nie tworzyły ich, żerując na czystym roztworze cukru. Podczas eksperymentów owadom dostarczano piasek o różnej wielkości ziaren; w ten sposób można było określić ich preferencje budowlane w takiej sytuacji.
Wiemy, że niektóre gatunki mrówek są w stanie posługiwać się narzędziami, szczególnie przy zbieraniu ciekłego pokarmu. Byliśmy jednak zaskoczeni niesamowitymi umiejętnościami S. richteri w tym zakresie - dodaje dr Jian Chen, entomolog z amerykańskiego Departamentu Rolnictwa.
Dr Zhu podkreśla, że konieczne są dalsze badania. Nasze eksperymenty były prowadzone w laboratorium i dotyczyły wyłącznie S. richteri. Kolejnym krokiem powinno być ustalenie, jak bardzo zachowanie to jest rozpowszechnione u innych gatunków mrówek.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Im dłużej ktoś przyjmuje niskie dawki aspiryny, tym niższe ryzyko zapadnięcia na raka trzustki.
Odkryliśmy, że stosowanie niskich dawek aspiryny wiązało się ze zmniejszeniem ryzyka raka trzustki o połowę. Pewne dowody świadczyły o tym, że im dłuższe zażywanie aspiryny, tym niższe ryzyko - wyjaśnia dr Harvey A. Risch ze Szkoły Zdrowia Publicznego Yale. Ponieważ ok. 1 dorosła osoba na 60 będzie mieć raka trzustki, a 5-letnia przeżywalność nie przekracza w przypadku tej choroby 5%, musimy znaleźć skuteczne metody prewencji.
U kobiet i mężczyzn, którzy regularnie zażywają aspirynę, ryzyko wystąpienia raka trzustki spada o 48%. W grupie przyjmującej aspirynę 6 lat lub krócej zaobserwowano spadek ryzyka o 39%, a wśród osób zażywających ją od ponad dekady aż o 60%.
Wyniki wcześniejszych studiów zaciemniał fakt, że aspirynę przyjmowano, by znieść ból związany z chorobami, które same w sobie mogą mieć coś wspólnego z ryzykiem raka trzustki. Dopiero ostatnio ludzie [zapobiegając chorobom sercowo-naczyniowym] stosują niskie dawki aspiryny na tyle długo, by wpłynęło to na ryzyko rozwoju raka trzustki.
Ochotników do studium Rischa zwerbowano w latach 2005-2009 w 30 szpitalach stanu Connecticut. Zebrano 362 pacjentów z rakiem trzustki i 690-osobową grupę kontrolną. Naukowcy prowadzili wywiady, by ustalić, kiedy ktoś zaczął zażywać aspirynę, czy stosował niskie, czy wysokie dawki i kiedy ewentualnie przestał zażywać ten lek. Brano poprawkę na potencjalnie istotne czynniki, w tym wskaźnik masy ciała, palenie czy cukrzycę.
Większość uczestników studium (57%) stanowili mężczyźni. Ok. 49% to byli lub czynni palacze, a u 19% w ciągu 3 lat przed badaniem zdiagnozowano cukrzycę.
Za niską dawkę, stosowaną zazwyczaj w ramach zapobiegania chorobom sercowo-naczyniowym, uznawano dozę 75-325 mg dziennie. Wyższe dawki, zażywane co 4-6 godz., uznawano za regularne przyjmowanie aspiryny w celach przeciwbólowych bądź przeciwzapalnych. Ustalono, że 96% osób z grupy z niskimi dawkami i 92% z wysokimi dawkami zażywało lek codziennie.
Im wcześniej ktoś zaczął regularnie przyjmować niskie dawki aspiryny, tym większy spadek ryzyka raka trzustki (u pacjentów, którzy rozpoczęli zapobieganie 3 lata przed początkiem studium, wynosił on 48%, a u osób, które wystartowały 20 lat przed badaniem, aż 60%). W porównaniu ze stałym zażywaniem, przerwanie stosowania na przestrzeni 2 lat przed studium wiązało się z 3-krotnym wzrostem ryzyka zachorowania.
Risch podkreśla, że zażywanie aspiryny może być ryzykowne samo w sobie, dlatego plusy i minusy każdorazowo powinno się rozważać indywidualnie.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.