Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Włosi znaleźli krater meteorytu tunguskiego?
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Ciekawostki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Pod największym kraterem uderzeniowym w Układzie Słonecznym, księżycowym basenem Biegun Południowy-Aitken, odkryto tajemniczą masę. Zdaniem naukowców z Baylor University może tam się znajdować metal z asteroidy, która uderzyła w Księżyc i utworzyła wspomniany basen.
Wyobraźmy sobie złoże metalu pięciokrotnie większe niż Hawai'i [największa wyspa Hawajów – red.]. To mniej więcej masa, jaką odkryliśmy, mówi profesor Peter B. James. Sam krater ma kształt owalu, w najszerszym miejscu liczy sobie 2000 kilometrów i jest głęboki na kilkanaście kilometrów. Nie widać go z Ziemi, gdy znajduje się po drugiej stronie Srebrnego Globu.
Gdy połączyliśmy dane dotyczące księżycowej topografii z danymi z satelity Lunar Reconnaissance Orbiter, odkryliśmy, że setki kilometrów pod basenem Biegun Południowy-Aitken znaujduje się niespodziewanie wielka masa. Jedno z możliwych wyjaśnień brzmi, że jest to metal z aasteroidy, która uderzyła w Księżyc, wyjaśnia James.
Niezależnie od tego, co to za materiał i skąd pochodzi, jest to tak dużo, że powoduje obniżenie powierzchni Księżyca o niemal kilometr. Symulacje komputerowe wykazały, że możliwe jest uwięzienie w ten sposób materiału z asteroidy. Inna rozważana możliwość to koncentracja gęstych tlenków związana z ostatnią fazą krystalizacji księżycowego oceanu magmy.
Basen Biegun Południowy-Aitken liczy sobie około 4 miliardów lat. Niewykluczone, że w przeszłości w Układzie Słonecznym istniały jeszcze większe kratery uderzeniowe, jednak obecnie nie ma po nich żadnych śladów.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
NASA zdobyła pośrednie dowody sugerujące, że na Marsie występuje woda w stanie ciekłym. Dane przekazał Mars Reconneisance Orbiter, który od początku swojej misji wysłał już 17,5 terabajta informacji.
Dowodami świadczącymi o obecności płynącej wody są zmiany zachodzące na powierzchni stoków niektórych marsjańskich kraterów. Od późnej wiosny aż po marsjańską zimę powierzchnia zmienia kolor na ciemniejszy, zmienia się również jej ukształtowanie. W zimie cały proces zamiera i powtarza się kolejnej wiosny. Wielokrotnie powtarzane obserwacje potwierdziły istnienie takich sezonowych zmian zachodzących na średnich szerokościach południowej półkuli Marsa. Najlepszym wyjaśnieniem tego typu zjawisk jest obecność płynącej wody - mówi Alfred McEwan z University of Arizona.
Uczeni nie rozumieją jeszcze natury wszystkich zaobserwowanych zjawisk, wiedzą jednak, że obecność wody w stanie ciekłym jest najlepszym wyjaśnieniem. Te ciemne linie różnią się od innych śladów na powierzchni Marsa - stwierdził Richard Zuerk z Jet Propulsion Laboratory. Wielokrotnie powtarzane obserwacje pokazały, że w cieplejszych okresach są one dłuższe niż w chłodniejszych - dodał.
Szerokość obserwowanych linii waha się od kilkudziesięciu centymetrów do kilku metrów, a długość sięga kilkuset metrów. W niektórych kraterach zaobserwowano tworzenie się ponad 1000 tego typu linii. Linie tworzą się tylko na cieplejszych zboczach kraterów.
Wszelkie dane wskazują na obecność sezonowo poruszającego się materiału, najprawdopodobniej jest nim woda. Jednak jej bezpośredniej obecności nie wykryto. Wspomniane stoki są zbyt ciepłe, by występował tam zamarznięty tlenek węgla, a niektóre z nich są zbyt zimne, by pojawiała się tam czysta woda. Dlatego też naukowcy przypuszczają, że płynie tam solanka, która zamarza przy znacznie niższych temperaturach. Już wcześniej wykryte pokłady soli na Marsie sugerowały, że w przeszłości występowało tam dużo solanki. Ostatnie obserwacje wskazują, że w niektórych miejscach i okolicznościach może się ona ciągle pojawiać.
Uczeni próbowali wykryć wodę za pomocą narzędzia o nazwie Compact Reconnaisance Imaging Spectrometer for Mars (CRISM). Nie znaleziono śladów wody. Przyczyną może być fakt, że bardzo szybko ona wysycha, albo też, że płynie ona płytko pod powierzchnią.
Wycieki mają ciemny kolor, nie dlatego, że są mokre. Jest jakaś inna przyczyna - mówi McEwan. Niewykluczone, że przyczyną zmiany koloru jest przesuwanie materiału lub zmiana szorstkości powierzchni. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób ślady stają się jaśniejsze, gdy temperatura spada. To na razie tajemnica, ale myślę, że dzięki kolejnym obserwacjom i eksperymentom laboratoryjnym będziemy mogli ją wyjaśnić - dodał McEwen.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Niedawno dowiedzieliśmy się, że na Księżycu jest więcej wody, niż sądzono, a teraz podobne informacje nadchodzą z Marsa. Przesłane przez sondy zdjęcia ujawniły nowe kratery wypełnione lodem. Co więcej, najprawdopodobniej jest on w 99% czysty, w przeciwieństwie do poprzednich podobnych znalezisk, które składały się z mieszaniny lodu i pyłu.
Na podstawie najnowszych danych specjaliści oceniają, że pod powierzchnią Czerwonej Planety znajduje się metrowej grubości warstwa lodu i zawiera ona tyle samo zamarzniętej wody, co Grenlandia.
Naukowcy mówią, że mieli olbrzymie szczęście zauważając wodę. Znaleziono ją w kraterach o powierzchni kilkudziesięciu metrów kwadratowych, a powierzchnia samego lodu była cieńsza, niż w na innych obszarach. Lód zniknął w czasie badania go przez satelity. Zdążył w międzyczasie zamienić się w parę wodną. Wszystko to zdarzyło się bardzo szybko. Po 200 dniach od jego znalezienia, zniknął - mówi Shane Byrne.
Ekspertów zdziwiła też czystość lodu. Zwykle jest on zmieszany z pyłem w stosunku 50:50. Nowoodkryty lód zawierał 99% wody i 1% pyłu. Wcześniej myśleliśmy, że lód tworzy się pod powierzchnią i dlatego jest w 50% zanieczyszczony pyłem - dodaje Byrne.
Uczeni przygotowują się na kolejne "polowanie na lód". Na północnej półkuli Marsa rozpoczyna się lato. To, zdaniem Byrne'a, powinno pozwolić na zaobserwowanie ponad 10 nowych kraterów z czystym lodem.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Głęboko w dżungli Papui-Nowej Gwinei odkryto nowy gatunek olbrzymiego szczura. Mierzące 82 cm gryzonie, które ważą ok. 1,5 kg, w ogóle nie boją się ludzi. Są jednymi z największych szczurów na świecie. Na razie ich formalnie nie opisano. Zostały sfilmowane przez ekipę BBC.
Jest to gatunek endemiczny, wszystko wskazuje bowiem na to, że zwierzęta występują wyłącznie w kraterze Mount Bosavi. Na początku szczura nagrała kamera na podczerwień, ustawiona na zboczu wulkanu przez Gordona Buchanana. Gryzoń przeszukiwał dno lasu, a wszystkich zaskoczyły jego rozmiary. Od razu podejrzewano, że to nieznany gatunek, ale by to potwierdzić, potrzebny był żywy okaz.
Szczury odkryte na Papui należą do rodzaju Mallomys, który zgromadził jeszcze kilka innych "przerośniętych" gatunków. Mają srebrnobrązowe futro z wyjątkowo grubym i długim włosiem. Najprawdopodobniej wyewoluowało ono w odpowiedzi na wilgoć i chód tutejszego klimatu. Nic dziwnego, skoro szczury wykryto na wysokości ponad 1000 metrów n.p.m. Z tego powodu zwierzęciu nadano roboczą nazwę szczur wełnisty z Bosavi.
Gryzonie jako takie bywają naprawdę spore. Największym jest kapibara. Szczury drzewne z Filipin (Carpomys melanurus) mogą ważyć nawet ponad 2 kg, ale wśród tzw. szczurów właściwych (z rodzaju Rattus), do których należą m.in. szczury wędrowne (Rattus norvegicus), mało które osiągają aż takie gabaryty.
Dwa lata temu w Papui-Nowej Gwinei odkryto niewiele mniejsze (1,4 kg) szczury z rodzaju Mallomys. Żyją one jednak w górach Foja. Mount Bosavi to wygasły wulkan. Człowiek zjawiał się tu niezwykle rzadko. Nawet przedstawiciele plemienia Kasua omijają krater o średnicy 4 km, którego ściany wznoszą się na wysokość kilometra.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Jeden z kraterów na Księżycu zostanie nazwany na cześć Michaela Jacksona. W poniedziałek (6 lipca) zadecydował o tym zarząd Lunar Republic Society.
Jacko był właścicielem parceli o powierzchni niemal 5 km kwadratowych. Działka z przyległym 22-km kraterem znajduje się na terenie Jeziora Marzeń (Lacus Somniorum), zlokalizowanego na widocznej części Srebrnego Globu. Krater, już wkrótce Michaela Josepha Jacksona, nosił dotąd nazwę Posejdonios J. Oprócz dużej księżycowej posiadłości, którą nabył w 2005 r., piosenkarz mógł się też pochwalić mniejszym skrawkiem Księżyca z okolic Morza Oparów (Mare Vaporum).
Na Księżycu Jacksonów nie brakuje. Poza królem popu w ten sam sposób upamiętniono szkockiego astronoma Johna Jacksona. Dla niego zarezerwowano krater o średnicy 71 km na niewidocznej stronie naturalnego satelity Ziemi.
O przemianowaniu nie zadecydowały wyłącznie względy właścicielskie, lecz także, a właściwie przede wszystkim artystyczne. Nie ma chyba nikogo, kto nigdy nie widziałby księżycowego chodu (moonwalk) Michaela...
Krater Michaela Josepha Jacksona stanowi część grupy kraterów Posejdoniosa (greckiego filozofa z Apamei, astronoma, historyka i geografa, nauczyciela Cycerona). W sumie naliczono ich 12. Mają one bardzo różne rozmiary - najmniejsze są zaledwie 2-kilometrowe - a ten przypisany Jacksonowi należy do największych i ma aż 650 m głębokości. W klasyfikacji Félixa Chemli Lamècha krater ten występował pod nazwą Héllène.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.