Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Chłodniej niż w przestrzeni kosmicznej

Rekomendowane odpowiedzi

Ale w taikej sytuacji zwiększałby tak samo ryzyko ucieczki jonów, subst. odżywczych z komórki, a zarazem ułatwiał wnikanie toksyn :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jony ujemne pierwiastków są bardzo duże w stosunku do dodatnich , więc taki masaż może wymiatać te ostatnie poza komórkę a nawet z organizmu, do tego dochodzi relaksacja mięśni i kości i to z czysto mechanicznego punktu widzenia. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jony nie przenikają przez błony biologiczne. Gdyby tak było, długo byśmy sobie nie pożyli. Poza tym jony są bardzo potrzebne komórkom, więc nie ma tu się z czego cieszyć, że są wymiatane. No i istotna uwaga: aniony prostych niemetali akurat są bardzo rzadko toksyczne dla komórek, w przeciwieństwie do kationów wielu metali, na które może być wystawiony organizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jony nie przenikają przez błony biologiczne. Gdyby tak było, długo byśmy sobie nie pożyli.

 

nie pisz głupot tylko poczytaj np:  www.mlyniec.gda.pl/~chemia//organiczna/supra/jonofory.htm

 

,,Wszelkie procesy pobudzania nerwowo – mięśniowego związane są z równowagą sodowo – potasowo – wapniową, a więc nieustannym transportem jonów. Warunkiem koniecznym sprawnego procesu życiowego jest istnienie mechanizmu, który kontroluje przenikanie jonów przez błony komórkowe".

 

 

aniony prostych niemetali akurat są bardzo rzadko toksyczne dla komórek

 

A to bardzo ciekawe masz jakiś dowód na to??  bo niemetale to np azot, tlen i gdyby nie były zjonizowane ujemnie zemdlałbyś po 5 minutach stąd jonizatory powietrza , rozpylacze wody . 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
,,Wszelkie procesy pobudzania nerwowo – mięśniowego związane są z równowagą sodowo – potasowo – wapniową, a więc nieustannym transportem jonów. Warunkiem koniecznym sprawnego procesu życiowego jest istnienie mechanizmu, który kontroluje przenikanie jonów przez błony komórkowe".

To teraz Ty z koeli poczytaj o przenośnikach jonowych. Jest różnica pomiędzy "wyciekiem" jonów, który Ty proponujesz, a ściśle kontrolowanym systemem przenośników jonowych. Gdyby było tak, jak Ty piszesz, że uciskając błonę powodujesz ucieczkę jonów, prawwdopodobnie zabiłbyś keratynocyty podczas najmniejszej aktywności fizycznej.

 

aniony prostych niemetali akurat są bardzo rzadko toksyczne dla komórek

 

A to bardzo ciekawe masz jakiś dowód na to??   bo niemetale to np azot, tlen i gdyby nie były zjonizowane ujemnie zemdlałbyś po 5 minutach stąd jonizatory powietrza , rozpylacze wody . 8)

Przecież właśnie to napisałem, tak? Właśnie, że aniony niemetali (miałem tu na myśli te, które naturalnie występują w komórkach) są przeważnie nietoksyczne. Chyba trochę nie zrozumiałeś, co napisałem.

 

Tylko swoją drogą zjonizowanego tlenu w komórkach raczej wolałbym nie mieć zbyt wiele. Jest najagresywniejszym z wolnych rodników, dla Twojej informacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tylko swoją drogą zjonizowanego tlenu w komórkach raczej wolałbym nie mieć zbyt wiele. Jest najagresywniejszym z wolnych rodników, dla Twojej informacji.

 

Niebezpieczne są te które dażą do wyrwania elektronu a nie te które chcą go oddać.

 

Ty piszesz, że uciskając błonę powodujesz ucieczkę jonów, prawwdopodobnie zabiłbyś keratynocyty podczas najmniejszej aktywności fizycznej.

 

ja nie piszę o uciskaniu błony komórkowej nigdzie , bo to nie ta skala komórka jest miliardy razy większa od pojedyńczego atomu , ale właśnie z takich atomów się składa a podnosząc energię krążących elektronów powoduję rozsunięcie jąder atomów błony komórkowej od siebie co może sprzyjać wyskoczeniu z komórki jonu np.H+ (bo jest mniejszy) a zatrzymanie H- 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tylko swoją drogą zjonizowanego tlenu w komórkach raczej wolałbym nie mieć zbyt wiele. Jest najagresywniejszym z wolnych rodników, dla Twojej informacji.

Niebezpieczne są te które dażą do wyrwania elektronu a nie te które chcą go oddać.

Bzdura! Puszczony w obieg wolny elektron też jest niezwykle groźny. Słyszałeś kiedyś o promieniowaniu beta? Toć przecież to jest to samo, tylko w większej skali.

 

Ty piszesz, że uciskając błonę powodujesz ucieczkę jonów, prawwdopodobnie zabiłbyś keratynocyty podczas najmniejszej aktywności fizycznej.

ja nie piszę o uciskaniu błony komórkowej nigdzie

LOL, chyba sam zapomniałeś o stwierdzeniu, że strumień cząsteczek uderza w komórki i masując je zmusza błony komórkowe do pracy :) Może wyjaśnisz mi, jak można uderzyć w komórkę od zewnątrz i masować ją nie robiąc tego za pośrednictwem błony?

 

co może sprzyjać wyskoczeniu z komórki jonu np.H+ (bo jest mniejszy) a zatrzymanie H- 8)

No dobra. Tylko co to niby daje komórce, w jaki sposób niby ona na tym korzysta, że bardzo hipotetycznie traci (głównie) jony wodorowe i aniony? Bo na to, że rzeczywiście tak się dzieje, nie masz żadnej konkretnej obserwacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Bzdura! Puszczony w obieg wolny elektron też jest niezwykle groźny. Słyszałeś kiedyś o promieniowaniu beta? Toć przecież to jest to samo, tylko w większej skali.

 

To ty chyba tylko "słyszałeś", musisz poczytać.

LOL, chyba sam zapomniałeś o stwierdzeniu, że strumień cząsteczek uderza w komórki i masując je zmusza błony komórkowe do pracy  Może wyjaśnisz mi, jak można uderzyć w komórkę od zewnątrz i masować ją nie robiąc tego za pośrednictwem błony?

 

Zanim napiszesz LOL , to odrobinę się zastanów, mówimy o skali atomowej a nie cząsteczkowej , a jak można stań boso na na zimnej podłodze to poczujesz jak można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Bzdura! Puszczony w obieg wolny elektron też jest niezwykle groźny. Słyszałeś kiedyś o promieniowaniu beta? Toć przecież to jest to samo, tylko w większej skali.

To ty chyba tylko "słyszałeś", musisz poczytać.

Dobrze, jeśli uważasz, że wolne elektrony nie są groźne, to połóż się pod akcelerator liniowy do radioterapii wykorzystujący promieniowania beta.

 

a jak można stań boso na na zimnej podłodze to poczujesz jak można.

Gdzie masz uderzanie cząstkami o błony komórkowe w przypadku stania na podłodze? Bo to co najmniej ciekawe. Poza tym uderzając elektronami i tak z dużym prawdopodobieństwem rozruszasz również błonę. No ale mniejsza o to, nie zrozumieliśmy się do końca, nie wracajmy do tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Poza tym uderzając elektronami i tak z dużym prawdopodobieństwem rozruszasz również błonę. No ale mniejsza o to, nie zrozumieliśmy się do końca,

 

Tam nie ma uderzania , tam nie ma swobodnych elektronów - to przyspieszanie bierze się z różnicy w predkości po orbicie i odziaływaniach elekto magnetycznych, w skali makro coś jak szlifierka kątowa puszczona w powietrzu jej ruch obrotowy wprawia atomy powietrza w ruch obrotowy a te kolejne ( tylko tam jest skala mikro i elektrony)

 

Dobrze, jeśli uważasz, że wolne elektrony nie są groźne, to połóż się pod akcelerator liniowy do radioterapii wykorzystujący promieniowania beta.

 

Nóż służy do krojenia chleba .. ale można nim i palec sobie ukroić..

 

Akcelerator przyspiesza olbrzymim napięciem, telewizor mniejszym, ale jaskółki siedzą na lini 230 v a tryliony wyrwanych elektronów trze im stopy i nie spadają, zjawisko Comptona i fotoelektryczne zachodzi bez przerwy wokół nas i żyjemy ,,mało tego bez tego'' niemoglibyśmy żyć 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, jeśli uważasz, że wolne elektrony nie są groźne, to połóż się pod akcelerator liniowy do radioterapii wykorzystujący promieniowania beta.

 

Nóż służy do krojenia chleba .. ale można nim i palec sobie ukroić..

 

Akcelerator przyspiesza olbrzymim napięciem, telewizor mniejszym, ale jaskółki siedzą na lini 230 v a tryliony wyrwanych elektronów trze im stopy i nie spadają, zjawisko Comptona i fotoelektryczne zachodzi bez przerwy wokół nas i żyjemy ,,mało tego bez tego'' niemoglibyśmy żyć 8)

Dobrze, to jeśli potrzebujesz innego przykładu, to poczytaj sobie o wolnych rodnikach co nieco. Niewychwycone w porę elektrony i niekontrolowane reakcje redoks to jedna z gorszych rzeczy, które mogą spotkać komórkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, to jeśli potrzebujesz innego przykładu, to poczytaj sobie o wolnych rodnikach co nieco. Niewychwycone w porę elektrony i niekontrolowane reakcje redoks to jedna z gorszych rzeczy, które mogą spotkać komórkę.

 

Każdy nadmiar szkodzi, natomiast niedobór zabija. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      CERN podpisał z trzema francuskimi dostawcami energii umowy, na podstawie których do roku 2027 około 10% zużywanej przez ośrodek energii będzie pochodziło z paneli fotowoltaicznych. Energia elektryczna stanowi około 95% całości energii wykorzystywanej przez CERN i kupowana jest we Francji. Obecnie roczne zapotrzebowanie ośrodka – w latach gdy pracują akceleratory – to 1300 GWh/rok, z czego Wielki Zderzacz Hadronów zużywa aż 55%.
      Podpisane umowy przewidują, że na południu Francji powstaną trzy duże farmy fotowoltaiczne, które od stycznia 2027 roku będą dostarczały w szczycie 95 MW, a rocznie zapewnią dostawę 140 GWh. Umowy podpisano na 15 lat. To 10% zapotrzebowania podczas pracy akceleratorów i 25% zapotrzebowania w czasie, gdy akceleratory są wyłączone przez dłuższy czas.
      Farmy fotowoltaiczne pracujące na potrzeby CERN-u będą miały powierzchnię około 90 hektarów. To około 40% powierzchni całego ośrodka. "Projekt o tej skali nie może zostać zrealizowany na terenie CERN-u, na przykład na dachach budynków czy parkingów. Sami możemy zapewnić sobie około 1% potrzebnej energii", wyjaśnia Nicolas Bellegarde, koordynator ds. energii w CERN-ie.
      Pierwszą z trzech umów podpisano już w sierpniu i zakłada ona budowę farmy w departamencie Lozère. Dwie kolejne – z września i października – oznaczają, że farmy powstaną w departamentach Bouches-du-Rhône i Var. Teraz wszystko zostało dopięte na ostatni guzik i budowa farm może się rozpocząć.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas seminarium zorganizowanego w CERN-ie naukowcy pracujący przy projekcie NA62, w ramach którego badane są rzadkie rozpady kaonów, poinformowali o jednoznacznym potwierdzeniu rejestracji ultrarzadkiego rozpadu kaonu dodatniego do dodatnio naładowanego pionu i parę neutrino-antyneutrino. Uczeni z NA62 już wcześniej obserwowali sygnały, świadczące o zachodzeniu takiego procesu, jednak teraz, po raz pierwszy, pomiary zostały dokonane z poziomem ufności 5σ, od którego możemy mówić o dokonaniu odkrycia.
      Zaobserwowane zjawisko, które zapisujemy jako K+→π+νν, to jeden z najrzadziej obserwowanych rozpadów. Model Standardowy przewiduje, że w ten sposób rozpada się mniej niż 1 na 10 miliardów kaonów dodatnich. Ta obserwacja to moment kulminacyjny projektu, który rozpoczęliśmy ponad dekadę temu. Obserwowanie zjawisk naturalnych, których prawdopodobieństwo wynosi 10-11 jest zarówno fascynujące, jak i wymagające. Wielki wysiłek, jaki włożyliśmy w badania, w końcu zaowocował obserwacją, dla której projekt NA62 powstał, mówi Giuseppe Ruggiero, rzecznik projektu badawczego.
      Po co jednak fizycy wkładają tyle wysiłku w obserwacje tak rzadko zachodzącego procesu? Otóż modele teoretyczne sugerują, że rozpad K+→π+νν jest niezwykle wrażliwy na wszelkie odchylenia od Modelu Standardowego, jest zatem jednym z najbardziej interesujących procesów dla poszukiwań zjawisk fizycznych wykraczających poza Model Standardowy.
      Uzyskany obecnie wynik jest o około 50% większy, niż zakłada to MS, ale wciąż mieści się w granicach niepewności. Dzięki zebraniu kolejnych danych naukowcy z NA62 będą w stanie w ciągu kilku lat przeprowadzić testy rozpadu pod kątem występowania tam zjawisk, których Model Standardowy nie opisuje. Poszukiwanie nowej fizyki w tym rozpadzie wymaga zgromadzenia większej ilości danych. Nasze obecne osiągnięcie to duży krok naprzód. Stanowi ono fundament dla kolejnych badań, dodaje Karim Massri z NA62.
      Grupa NA62 uzyskuje kaony kierując intensywną wiązkę protonów z Super Proton Synchrotron w CERN-ie na stacjonarny cel. W wyniku zderzenia w każdej sekundzie powstaje około miliarda cząstek, które są rejestrowane przez detektory. Dodatnie kaony stanowią około 6% z tych cząstek. NA62 dokładnie określa sposób rozpadu tych kaonów, rejestrując wszystkie powstające wówczas cząstki, z wyjątkiem neutrin. Ich obecność jest dedukowana z brakującej energii.
      Dla obecnie opisanego odkrycia kluczowe były dane zebrane w roku 2021 i 2022, które zgromadzono po udoskonaleniu detektorów. Dzięki temu NA62 może pracować z wiązkami o 30% bardziej intensywnymi. W połączeniu z nowymi technikami analitycznymi, naukowcy są w stanie prowadzić analizy o 50% szybciej, niż wcześniej, a jednocześnie tłumić sygnały, które są podobne. Nasza praca polega na zidentyfikowaniu 1 na 10 miliardów rozpadu K+ i upewnieniu się, że nie był to żaden z pozostałych 9 999 999 999, dodaje kierownik projektu, Joel Swallow.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po raz pierwszy udało się bezpośrednio zaobserwować wpływ grawitacji na antymaterię. Fizycy z CERN eksperymentalnie wykazali, że grawitacja działa na antymaterię tak, jak i na materię – antyatomy opadają na źródło grawitacji. Nie jest to niczym niespodziewanym, różnica w oddziaływaniu grawitacji na materię i antymaterię miałaby bardzo poważne implikacje dla fizyki. Jednak bezpośrednia obserwacja tego zjawiska jest czymś, czego fizycy oczekiwali od dziesięcioleci. Oddziaływanie grawitacyjne jest bowiem niezwykle słabe, zatem łatwo może zostać zakłócone.
      Naukowcy z CERN pracujący przy eksperymencie ALPHA wykorzystali atomy antywodoru, które są stabilne i elektrycznie obojętne, do badania wpływu grawitacji na antymaterię. Uczeni utworzyli antywodór łącząc antyprotony – uzyskane w urządzeniach AD i ELENA pracujących w Antimatter Factory – z pozytonami (antyelektronami) z radioaktywnego sodu-22. Atomy antywodoru umieszczono następnie w pułapce magnetycznej, która chroniła je przed wejściem w kontakt z materią i anihilacją. Całość umieszczono w niedawno skonstruowanym, specjalnym urządzeniu o nazwie ALPHA-g, które pozwala na śledzenie losu atomów po wyłączeniu pułapki.
      Symulacje komputerowe wykazywały, że – w przypadku materii – około 20% atomów powinno opuścić pułapkę przez górną jej część, a około 80% – przez dolną. Naukowcy wielokrotnie przeprowadzili eksperymenty z użyciem antymaterii, uwzględniając przy tym różne ustawienia pułapki i różne możliwe oddziaływania poza oddziaływaniami grawitacyjnymi. Po uśrednieniu wyników eksperymentów okazało się, że antymateria zachowuje się tak, jak materia. Około 20% atomów antywodoru uleciało z pułapki górą, a około 80% – dołem.
      Potrzebowaliśmy 30 lat by nauczyć się, jak stworzyć antyatomy, jak utrzymać je w pułapce, jak je kontrolować i jak je uwalniać z pułapki, by oddziaływała na nie grawitacja. Następnym etapem naszych badań będą jak najbardziej precyzyjne pomiary przyspieszenia opadających antyatomów. Chcemy sprawdzić, czy rzeczywiście atomy i antyatomy opadają w taki sam sposób, mówi Jeffrey Hangst, rzecznik prasowy eksperymentu ALPHA.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      CERN poinformował, że w przyszłym roku przeprowadzi o 20% mniej eksperymentów, a w roku bieżącym akcelerator zostanie wyłączony 28 listopada, 2 tygodnie wcześniej, niż planowano. Zmiany mają związek z niedoborami energii i rosnącymi jej kosztami. W ten sposób CERN chce pomóc Francji w poradzeniu sobie z problemami z dostępnością energii.
      CERN kupuje 70–75% energii z Francji. Gdy wszystkie akceleratory w laboratorium pracują, zużycie energii wynosi aż 185 MW. Sama infrastruktura Wielkiego Zderzacza Hadronów potrzebuje do pracy 100 MW.
      W związku ze zbliżającą się zimą we Francji wprowadzono plan zredukowania zużycia energii o 10%. Ma to pomóc w uniknięciu wyłączeń prądu. Stąd też pomysł kierownictwa CERN, by pomóc w realizacji tego planu. Ponadto rozpoczęto też prace nad zmniejszeniem zapotrzebowania laboratorium na energię. Podjęto decyzję m.in. o wyłączaniu na noc oświetlenia ulicznego, rozpoczęcia sezonu grzewczego o tydzień później niż zwykle oraz zoptymalizowania ogrzewania pomieszczeń przez całą zimę.
      Działania na rzecz oszczędności energii nie są w CERN niczym niezwykłym. Laboratorium od wielu lat pracuje nad zmniejszeniem swojego zapotrzebowania i w ciągu ostatniej dekady konsumpcję energii udało się ograniczyć o 10%. Było to możliwe między innymi dzięki zoptymalizowaniu systemów chłodzenia w centrum bazodanowym, zoptymalizowaniu pracy akceleratorów, w tym zmniejszenie w nich strat energii.
      W CERN budowane jest właśnie nowe centrum bazodanowe, które ma ruszyć pod koniec przyszłego roku. Od początku zostało ono zaprojektowane z myślą o oszczędności energii. Znajdą się tam m.in. systemy odzyskiwania ciepła generowanego przez serwery. Będzie ono wykorzystywane do ogrzewania innych budynków laboratorium. Zresztą już teraz ciepło generowane w jednym z laboratoriów CERN jest używane do ogrzewania budynków w pobliskiej miejscowości Ferney-Voltaire. Trwają też prace nad optymalizacją systemu klimatyzacji i wentylacji oraz nad wykorzystaniem energii fotowoltaicznej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rada CERN jednogłośnie przyjęła dzisiaj plan dotyczący strategii rozwoju badań nad fizyką cząstek w Europie. Plan zakłada m.in. wybudowanie 100-kilometrowego akceleratora cząstek. O stworzeniu wstępnego raportu projektowego budowy Future Circular Collider (FCC) informowaliśmy na początku ubiegłego roku.
      The European Strategy for Particle Physics został po raz pierwszy przyjęty w 2006 roku, a w roku 2013 doczekał się pierwszej aktualizacji. Prace nad jego obecną wersją rozpoczęły się w 2018 roku, a w styczniu ostateczna propozycja została przedstawiona podczas spotkania w Niemczech. Teraz projekt zyskał formalną akceptację.
      CERN będzie potrzebował znaczniej międzynarodowej pomocy, by zrealizować swoje ambitne plany. Stąd też w przyjętym dokumencie czytamy, że Europa i CERN, za pośrednictwem Neutrino Platform, powinny kontynuować wsparcie dla eksperymentów w Japonii i USA. W szczególności zaś, należy kontynuować współpracę ze Stanami Zjednoczonymi i innymi międzynarodowymi partnerami nad Long-Baseline Neutriono Facility (LBNF) oraz Deep Underground Neutrino Experiment (DUNE).
      Obecnie szacuje się, że budowa nowego akceleratora, który byłby następcą Wielkiego Zderzacza Hadronów, pochłonie co najmniej 21 miliardów euro. Instalacja, w której dochodziłoby do zderzeń elektronów z pozytonami, miała by zostać uruchomiona przed rokiem 2050.
      Zatwierdzenie planów przez Radę CERN nie oznacza jednak, że na pewno zostaną one zrealizowane. Jednak decyzja taka oznacza, że CERN może teraz rozpocząć pracę nad projektem takiego akceleratora, jego wykonalnością, a jednocześnie rozważać inne konkurencyjne projekty dla następcy LHC. Myślę, że to historyczny dzień dla CERN i fizyki cząstek, zarówno w Europie jak i poza nią, powiedziała dyrektor generalna CERN Fabiola Gianotti po przyjęciu proponowanej strategii.
      Z opinią taką zgadzają się inni specjaliści. Dotychczas bowiem CERN rozważał wiele różnych propozycji. Teraz wiadomo, że skupi się przede wszystkim na tej jednej.
      Przyjęta właśnie strategia zakłada dwuetapowe zwiększanie możliwości badawczych CERN. W pierwszym etapie CERN wybuduje zderzacz elektronów i pozytonów, którego energia zostanie tak dobrana, by zmaksymalizować produkcję bozonów Higgsa i lepiej zrozumieć ich właściwości.
      Później instalacja ta zostanie rozebrana, a w jej miejscu powstanie potężny zderzacz protonów. Urządzenie będzie pracowało z energiami rzędu 100 teraelektronowoltów (TeV). Dla porównania, LHC osiąga energie rzędu 16 TeV.
      Zadaniem nowego zderzacza będzie poszukiwanie nowych cząstek i sił natury. Większość technologii potrzebna do jego zbudowania jeszcze nie istnieje. Będą one opracowywane w najbliższych dekadach.
      Co ważne, mimo ambitnych planów budowy 100-kilometrowego zderzacza, nowo przyjęta strategia zobowiązuje CERN do rozważenia udziału w International Linear Collider, którego projekt jest od lat forsowany przez japońskich fizyków. Japończycy są zadowoleni z takiego stanowiska, gdyż może pozwoli to na przekonanie rządu w Tokio do ich projektu.
      W przyjętej właśnie strategii czytamy, że CERN będzie kontynuował rozpoczęte już prace nad High Luminosity LHC (HL-LHC), czyli udoskonaloną wersją obecnego zderzacza. Budowa 100-kilometrowego tunelu i zderzacza elektronów i pozytonów ma rozpocząć się w roku 2038. Jednak zanim ona wystartuje, CERN musi poszukać pieniędzy na realizację swoich zamierzeń. Chris Llewellyn-Smith, były dyrektor generalny CERN, uważa, że do europejskiej organizacji mogłyby dołączyć Stany Zjednoczone, Japonia i Chiny, by powołać nową globalną organizację fizyczną.
      Nie wszyscy eksperci entuzjastycznie podchodzą do planów CERN. Sabine Hossenfelder, fizyk teoretyczna z Frankfurckiego Instytutu Zaawansowanych Badań krytykuje wydawanie olbrzymich kwot w sytuacji, gdy nie wiemy, czy zwiększanie energii zderzeń cząstek przyniesie jakiekolwiek korzyści naukowe poza pomiarami właściwości już znanych cząstek. Z opinią tą zgadza się Tara Shears z University of Liverpool. Uczona zauważa, że o ile powodem, dla którego budowano LHC było poszukiwanie bozonu Higgsa i urządzenie spełniło stawiane przed nim zadanie, to obecnie brak dobrze umotywowanych powodów naukowych, by budować jeszcze potężniejszy akcelerator. Nie mamy obecnie żadnych solidnych podstaw. A to oznacza, że cały projekt obarczony jest jeszcze większym ryzykiem, mówi. Dodaje jednak, że jednocześnie wiemy, że jedynym sposobem na znalezienie odpowiedzi są eksperymenty, a jedynymi miejscami, gdzie możemy je znaleźć są te miejsca, w które jeszcze nie zaglądaliśmy.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...