Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Nie żyje jedyny niedźwiedź polarny urodzony w tropikach
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Nauki przyrodnicze
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Niedźwiedzie polarne są zagrożone przez zmniejszający się zasięg lodu morskiego w Arktyce, na którym spędzają większość życia. Naukowcy chcieliby badać i nadzorować ten gatunek, by go ocalić. Uczeni z University of Idaho znaleźli unikatową nieinwazyjną metodę identyfikowania niedźwiedzi polarnych. Zamiast stresować je śledząc za pomocą śmigłowców, strzelać środkami usypiającymi i zakładać urządzenia namierzające, amerykańscy uczeni pozyskują DNA niedźwiedzi z... odciśniętych na śniegu śladów łap.
Na łamach Frontiers in Conservation Science profesor Lisett Waits i badaczka Jennifer Adams z Idaho, we współpracy ze specjalistami z North Slope Borough Department of Wildlife oraz Alaska Department of Fish and Game opisali, w jaki sposób można pozyskać ze śniegu komórki naskórka niedźwiedzi.
Naukowcy najpierw zeskrobywali cienką warstwę śniegu ze świeżych śladów, a następnie w laboratorium zbierali komórki i analizowali ich DNA. W ten sposób zbierali unikatowe informacje o każdym z osobników. We wstępnej fazie badan pobrali 15 próbek. W 2 z nich nie znaleziono DNA niedźwiedzia, w 11 zaś stwierdzono jego obecność. Na razie technika ta znajduje się w fazie eksperymentalnej i wymaga dopracowania, jednak już w tej chwili widać, że jest nieinwazyjnym i efektywnym kosztowo sposobem badania dzikich niedźwiedzi polarnych.
O ile nam wiadomo, to pierwszy przypadek identyfikowania niedźwiedzi polarnych czy jakichkolwiek innych zwierząt na podstawie pozostawionego w środowisku DNA zebranego ze śniegu, cieszy się Adams.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Z National University Hospital (NUH) w Singapurze wypisano dziewczynkę, której waga urodzeniowa wynosiła zaledwie 212 g. Dziecko przyszło na świat 9 czerwca 2020 r. w wyniku cesarskiego cięcia ze wskazań nagłych. Stało się to w 25. tygodniu ciąży. Po 13 miesiącach z wagą 6,3 kg Kwek Yu Xuan została 9 lipca wypisana ze szpitala.
Cesarskie cięcie wykonano, bo u matki dziecka zdiagnozowano stan przedrzucawkowy. Po zestawieniu z obejmującą cały świat bazą danych najmniejszych dzieci z Uniwersytetu Iowy okazuje się, że Kwek Yu Xuan jest najmniejszym dzieckiem, jakie kiedykolwiek opuściło szpital po leczeniu.
Wg NUH, szanse [Kwek Yu Xuan] na przeżycie były ograniczone. Gdy została przywieziona na oddział intensywnej opieki neonatologicznej, doświadczona pielęgniarka Zhang Suhe nie mogła uwierzyć własnym oczom.
Kwek Yu Xuan cierpi na przewlekłą chorobę płuc, dlatego w domu trzeba będzie u niej stosować odpowiednią terapię.
Matka dziewczynki Wong Mei Ling powiedziała lokalnym mediom, że waga urodzeniowa i rozmiary córki były dla niej szokiem, gdyż jej pierwsze dziecko, 4-letni syn, urodziło się w terminie.
Rodzice byli w stanie opłacić 13-miesięczne leczenie dzięki kampanii crowdfundingowej - udało im się w ten sposób zebrać 366.884 S$.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Sensacja z wrocławskiego zoo. A właściwie dwie sensacje. Pierwsza to narodziny myszojelenia – kanczyla filipińskiego – zagrożonego wyginięciem endemita z Filipin. Sensacja druga to sam fakt sfilmowania narodzin. To nie udało się jeszcze nikomu na świecie.
Wrocławski ogród zoologiczny słynie m.in. z sukcesów hodowlanych. Szczególną uwagę przywiązuje się tutaj do rozmnażania gatunków zagrożonych. Takich właśnie jak myszojelenie. Kanczyl filipiński to jeden z 10 gatunków myszojeleni i jeden z najbardziej zagrożonych. Przyszłość gatunku stoi pod znakiem zapytania, gdyż jego habitat jest niszczony pod plantacje palmy olejowej, z której produkuje się olej palmowy.
W europejskich ogrodach zoologicznych mieszka 12 kanczyli filipińskich, w tym tylko 1 samiec – Johnny English z wrocławskiego zoo. Dlatego też wszyscy mają nadzieję, że urodzony właśnie 13. kanczyl jest samcem.
Kanczyle prowadzą bardzo skryty tryb życia i jedyny raz udało się je sfilmować w naturze w 2016 r. Stąd tak niewiele o nich wiadomo. U nas w zoo również trudno je obserwować. Chowają się przed ludźmi w gąszczu traw lub zakamarkach pagody. Dlatego zainstalowaliśmy kamery, które podglądają zwierzęta w dzień i w nocy. Dzięki temu udało się nagrać nocny poród, który miał miejsce 10 listopada br. około godziny 2:24. Film już udostępniliśmy na branżowych kanałach i wywołał prawdziwą sensację, bo nikt wcześniej nie widział jak przebiegają narodziny - czy matka chowa się na czas porodu, czy rodzi na stojąco czy na leżąco, ile trwa poród, jak szybko kanczylek wstaje, kiedy zaczyna poszukiwać pokarmu u matki. Dzięki nagraniu na większość pytań znamy odpowiedź. Oczywiście trzeba je potwierdzić, przy kolejnych porodach, ale zrobiliśmy krok milowy dla przetrwania tego gatunku – mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo.
Kanczyle, kiedy poczują się dobrze, dość łatwo się mnożą i dość szybko dojrzewają płciowo. Niestety są bardzo wrażliwe na czynniki zewnętrzne, jak bakterie, grzyby czy pogodę, z którymi mamy do czynienia w Europie. Musimy bardzo o nie dbać i utrzymywać w określonych warunkach. Dlatego samice z Chester i Rotterdamu będą musiały poczekać, aż urodzi się u nas samiec i dorośnie. Wtedy pojedzie do jednej z tych grup. Wcześniej nie możemy ryzykować transportu samca czy samic w celach prokreacyjnych, bo to zbyt cenne zwierzęta. Mamy więc ogromną nadzieję, że nowo urodzony maluch okaże się właśnie samcem – dodaje Ratajszczak.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Od piątku (8 maja) w Singapurze trwają 2-tygodniowe testy robota-psa firmy Boston Dynamics. Poza godzinami szczytu Spot patroluje część Bishan-Ang Mo Kio Park, przypominając ludziom o społecznym dystansowaniu. Jeśli robot się sprawdzi, będzie patrolować także inne parki.
Jak napisano w relacji prasowej National Parks Board, kontrolowany zdalnie Spot ma zmniejszyć siłę roboczą potrzebną do patrolowania parków i zminimalizować fizyczny kontakt między załogą, wolontariuszami [...] i odwiedzającymi.
Spot jest wyposażony w kamery z funkcją analizy wideo, dzięki czemu możliwe jest oszacowanie liczby ludzi w parku. Czworonożny robot, któremu w okresie testowym towarzyszy oficer, będzie odtwarzać komunikat przypominający o zachowaniu bezpiecznych odległości. NParks podkreślają, że kamery robota nie pozwalają na śledzenie i/lub rozpoznawanie konkretnych osób. Nie będą też zbierane żadne dane osobowe.
Spot dobrze sobie radzi w różnych rodzajach terenu. Potrafi omijać przeszkody, dlatego świetnie się nadaje do działania w publicznych parkach i ogrodach. Wyposażono go w algorytmy i czujniki bezpieczeństwa, dzięki którym wykrywa obiekty i ludzi na swojej trasie.
Jeśli 2-tygodniowe testy zakończą się sukcesem, NParks wykorzystają Spoty także podczas porannego i wieczornego szczytu oraz w innych parkach, np. w Jurong Lake Gardens.
W Singapurze Spoty są już wykorzystywane w izolatorium na terenie Changi Exhibition Centre, gdzie dostarczają pacjentom posiłki czy leki.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W wiosce Giu, w sąsiadującym z Tybetem indyjskim stanie Himachal Pradesh schwytano irbisa (panterę śnieżną). Przedstawiciel narażonego na wyginięcie gatunku utknął w zagrodzie z owcami i kozami. Nie zostanie wypuszczony na wolność. Ma trafić do zoo.
Po zabiciu zwierząt kot nie był w stanie uciec. W sobotę skontaktował się z nami pasterz. Złapaliśmy drapieżnika do klatki - poinformował Hardev Negi.
Savita Sharma, szef stanowego Wydziału ds. Dzikiej Przyrody, powiedział w wywiadzie udzielonym AFP, że przez to, że w grę wchodzi konflikt zwierzęco-ludzki, irbis nie zostanie wypuszczony, ale przewieziony do ogrodu zoologicznego w pobliżu Shimli.
Urzędnicy szacują, że w ciągu 4 dni młodociany osobnik zabił w zagrodzie 43 owce i kozy.
Wg Sharmy, w Himachal Pradesh żyje ok. 44 irbisów.
Rajeshwar Negi z National Convener of Nature Watch India podkreśla, że decyzja o przewiezieniu do zoo skazuje zwierzę na życie w niewoli. Oni nie zdają sobie sprawy, jak stresująca dla dzikiego zwierzęcia jest 350-km podróż po wyboistej drodze. Czy to oznacza, że irbis spędzi resztę swojego życia w zoo zamiast w himalajskiej dziczy?
Negi dodaje, że na domiar złego w Shimli jest znacznie cieplej niż naturalnym habitacie pantery śnieżnej.
WWF podaje, że wysokich górach centralnej Azji pozostało ok. 4 tys. irbisów. Negi podkreśla, że przez przetrzebienie w wyniku polowań populacji naturalnych ofiar irbisów, np. koziorożców, pantery śnieżne zostały zmuszone do zejścia na mniejsze wysokości i polowania na zwierzęta domowe.
Poza tym globalne ocieplenie przesuwa linię drzew, przez co pasterze wchodzą ze swoimi stadami wyżej, naruszając terytorium irbisów.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.