Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Średniowieczny skarb z Rugii
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Humanistyka
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
W Eisleben, mieście urodzin i śmierci Marcina Lutra, w kościele św. Andrzeja, w którym Luter wygłosił swoje ostatnie kazania, znaleziono skarb składający się z 816 monet. Zostały one ukryte około 1640 roku w rzeźbie, która zdobi wykonany z 1567 roku nagrobek hrabiny Magdaleny (zm. 1565) i hrabiego Johanna Albrechta I z linii Mansfeld-Arnstein (zm. 1586). Mieszki z monetami ukryto w nodze hrabiego.
Odkrycia skórzanych sakiewek zawierających monety dokonano podczas prac renowacyjnych. We wnęce rzeźby konserwatorzy wyczuli coś miękkiego. Okazało się, że to stara skarpeta, którą prawdopodobnie wykorzystano przed 100 laty do czyszczenia rzeźb. Najprawdopodobniej wpadła ona do środka, a prowadzący wówczas prace się tym nie przejęli. Pod skarpetą było zaś coś znacznie bardziej interesującego. Cztery mieszki z 816 dobrze posortowanymi monetami. Najcenniejsze z nich, złote, zostały owinięte w papier, a napisy na nim świadczą, że była to część kościelnego skarbca. Nie były to jednak pieniądze z coniedzielnej tacy, ale zebrane przy innych okazjach.
W skarbie znaleziono monetę znaną jako złoty anioł, podwójnego dukata, kilka talarów, półtalarów i ćwierćtalarów. Jednak główną część zbioru stanowią wybite w Saksonii drobne monety, takie jak srebrne schreckenbergery, zinsgroschen oraz niemal 300 groszy praskich pochodzących z końca średniowiecza.
Najnowszą monetą jest podwójny dukat wybity przez arcybiskupa Moguncji Anselma Casimira Wambolda von Umstadta w 1638 roku. Niewiele starsze są monety wybite po okresie ostrego kryzysu finansowego zwanego „Kipper i Wipper”, kiedy to doszło do masowego psucia monety. To saksońsko-turyński talar, saksońskie grosze oraz trzy złote monety.
Zaskakującą cechą znalezionego skarbu jest fakt, że okres „Kipper i Wipper” nie pozostawił w nim śladu. W tym okresie menniczego chaosu i dewaluacji właściciele mennic masowo nie przestrzegali ordynacji menniczych dotyczących liczby i gatunków wybijanych monet. Inflacja była szczególnie dotkliwa w hrabstwie Mansfeld, do którego należało Eisleben. Działało tam ponad 20 mennic, które masowo biły miedziane pieniądze. To wyjaśnia, dlaczego w znalezionym skarbie widzimy sporo późnośredniowiecznych monet. Nie stanowiły one znaczącego odsetka wśród monet obiegowych w XVI wieku, jednak po kryzysie zyskały na znaczeniu, gdyż pokładano zaufanie w ich wartość. Masowo bite miedziane monety nie trafiły do skarbu.
Skarb został ukryty w rzeźbie z szwedzkich najazdów łupieżczych. W latach 1636–1644 Eisleben było wielokrotnie – niemal co tydzień – rabowane przez Szwedów. Miejskie kroniki z tamtych lat są pełne opisów obowiązkowych kwaterunków dla żołnierzy, kontrybucji i innych uciążliwości. W latach 1628–1650 miasto straciło połowę ludności. Na podstawie zapisków z lat 1623–1642 naukowcy obliczyli, że miasto wydało w tym czasie 212 258 talarów na okup i żywność dla obcych wojsk. To gigantyczna kwota.
Silny, dobrze zarabiający górnik otrzymywał około 1 talara tygodniowo. Jednak zarobki zdecydowanej większości górników wynosiły około 0,5 talara tygodniowo. Za talara można było kupić 8 funtów masła czy 24 śledzie. Zatem wydatki niewielkiego Eisleben związane z obecnością obcych wojsk były gigantyczne.
Eksperci będą teraz badali, czy znaleziony skarb nie jest częścią „Aerarum Pastorale”, specjalnego funduszu parafialnego ustanowionego w Eisleben w 1561 roku. Fundusz ten przeznaczony był na kształcenie teologów oraz pensje, ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne księży w parafii. Był niezależny od władz i zgromadzenia parafian. Trwają też prace nad zbadaniem każdej z monet oraz stworzenie ich katalogu, który zostanie udostępniony w sieci.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
John Crowe i David O'Hare z Isle of Man wybrali się w maju na prywatny teren – oczywiście za zgodą właściciela – z wykrywaczami metali. Podczas spaceru znaleźli skarb składający się z 36 srebrnych monet – całych i we fragmentach – z czasów wikingów. To wspaniałe znalezisko pozwala nam lepiej zrozumieć gospodarkę Isle of Man w czasach wikingów. Na wyspie odkryto już więcej srebrnych monet na kilometr kwadratowy niż w Anglii, Irlandii, Szkocji czy Walii, mówi Allison Fox, kuratorka zbiorów archeologicznych z Manx National Heritage.
Analizą znaleziska zajęła się doktor Kristin Bornholdt Collins. To niezależna badaczka i specjalistka od numizmatyki z USA. Właśnie poznaliśmy efekty jej pracy.
Okazuje się, że John i David znaleźli monety wybite w Anglii i Irlandii pomiędzy ok. rokiem 1000 a rokiem 1065. Najwięcej z nich pochodzi z czasów Edwarda Wyznawcy (1042–1066), są też monety wybite przez Ethelreda II Bezradnego (978–1016) i Knuta Wielkiego (1015–1035). Reprezentowane są mennice z Yorku, Londynu, Lincoln, Cambridge, Hastings, Ipswich i Exeter. W zbiorze znajdują się też irlandzkie monety z Dublina z pierwszych dekad po roku 1000. Widać na nich profil Sigtrygga II Silkbearda Olafssona, króla Dublinu w latach 989–1036. Na podstawie najmłodszej z angielskich monet stwierdzono, że skarb został porzucony lub ukryty na krótko przed rokiem 1070.
Ten ważny skarb był prawdopodobnie zgromadzony w dwóch etapach. Najpierw właściciel zebrał monety irlandzkie i wcześniejsze angielskie, później dodał monety z czasów Edwarda Wyznawcy. Podobnie jak nieco wcześniejsze i większe skarby Northern i Glenfaba oraz podobnie datowany skarb Kirk Michael, możemy go porównać do zgromadzenia w portfelu różnych kart kredytowych, banknotów i monet, tak, jakby przygotowywano się do zagranicznej podróży. Właściciel zgromadził różne monety, jakimi posługiwali się kupcy i mieszkańcy okolic Morza Irlandzkiego, mówi doktor Bornholdt Collins. Specjalistkę najbardziej cieszy fakt, że oto mamy do czynienia z kolejnym blisko datowanym podobnym skarbem do znalezionych wcześniej. To daje unikatową okazję do przeprowadzenia badań porównawczych.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Student archeologii z duńskiego Uniwersytetu w Aarhus wybrał się z wykrywaczem metali w pobliżu Elsted. W pewnym momencie urządzenie dało sygnał. Okazało się, że pod ziemią leżała srebrna bransoleta. Kilka dni później Gustav Bruunsgaard ponownie poszedł w to samo miejsce i znalazł sześć kolejnych bransolet. Eksperci, którym je pokazał stwierdzili, że pochodzą one z epoki wikingów.
Srebrne bransolety o standardowej wadze były wówczas jednostką płatniczą oraz służyły jako dowód zamożności czy zdolności finansowych właściciela. Łączna waga znalezionych bransolet wynosi ponad pół kilograma. Był to znaczący majątek.
Eksperci datują bransolety na IX wiek. Powstały zatem niedługo po założeniu przez wikingów Aros, dzisiejszego Aarhus. Sześć z nich to lokalna produkcja. Jedna, wyróżniająca się swym kształtem, została wyprodukowana na terenie dzisiejszej Ukrainy lub Rosji. Z czasem wikingowie zaczęli naśladować ten wzór i samodzielnie wytwarzali takie bransolety. Trzy bransolety z ozdobami to typ południowoskandynawski, który z czasem zainspirował bransolety tworzone w Irlandii. Na skarb składają się też trzy nieozdobione, gładkie bransolety. To rzadkie znalezisko. Tego typu przedmioty znane są ze Skandynawii i Anglii.
Skarb z Elsted to wspaniałe odkrycie z epoki wikingów, które łączy Aarhus z Rosją i Ukrainą na wschodzie oraz Wyspami Brytyjskimi na zachodzie. Pokazuje on, że Aarhus było miejscem, gdzie łączyły się drogi świata wikingów, rozciągającego się od północnego Atlantyku po Azję, mówi doktor Kasper H. Andersen, historyk z Moesgaard Museum.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.