Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Święto praskiego mostu Karola
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Ciekawostki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Na przedmieściach Pragi, na osiedlu Vinoř, archeolodzy badają neolityczny rondel – duże założenie przestrzenne w kształcie okręgu. Rondele to najstarsze w Europie przykłady architektury monumentalnej. W Europie znanych jest zaledwie około 200 takich struktur. Rondel z Pragi jest wyjątkowo dobrze zachowany i ma niezwykły plan podłogi, na którym widać trzy wejścia.
Rondel z Vinořza ma średnicę 55 metrów i wyjątkową cechę, gdyż jest jednym z niewielu, które posiadały trzy wejścia, mówi kierownik wykopalisk Miroslav Kraus z Instytutu Archeologii Czeskiej Akademii Nauk w Pradze. Naukowców zaskoczyły też świetnie zachowane pozostałości po dołkach palisadowych, w których umieszczona była oryginalna drewniana struktura. W większości przypadków zachowały się tylko pozostałości rowu lub nawet licznych rowów otaczających drewnianą strukturę znajdującą się w centralnej części rondela. Fakt, że zachowały się trzy dołki to dla nas olbrzymia niespodzianka, gdyż w ciągu ostatnich 7000 lat tutejszy teren uległ znacznym zmianom, stwierdzili archeolodzy.
Unikatowy jest nie tylko sam rondel, ale i zakres prac prowadzonych przez archeologów. Na całym terenie mają powstać budynki mieszkalne, więc cały zostanie zbadany. Oceniam, że będziemy mogli przebadać około 90% powierzchni rondela. To niezwykła okazja. W całej Europie w tak szerokim zakresie przebadano jedynie około 10 rondeli, mówi Jaroslav Řídký z Czeskiej Akademii Nauk, który od dawna specjalizuje się w rondelach.
Praski rondel został odkryty w latach 80. Około 10 lat później archeolodzy mogli przebadać jego niewielką część. Dopiero teraz nadarzyła się okazja do zbadania całości. W tej chwili wiemy, że rondel ma średnicę 55 metrów, w jego skład wchodzi otaczający go rów oraz trzy trzy dołki palisadowe. Z centralnego budynku istniały trzy wyjścia; na północ, południowy-zachód i południowy-wschód.
Do dzisiaj trwają spory, co do kształtów rondeli. Wiadomo jednak, że wewnątrz znajdowała się drewniana struktura na palach otoczona przez od jednego do czterech rowów. Na zewnętrznej stronie rowu prawdopodobnie gromadzono materiał z wykopu. Rondele posiadały 2, 3, a najczęściej 4 wyjścia. Jeśli istniały dwa wyjścia, znajdowały się one na wschodzie i zachodzie, jeśli były cztery – były skierowane na cztery strony świata, dodaje Řídký.
Wszystkie znane nam rondele pochodzą z lat 4850–4700/4600 p.n.e. i udokumentowano w nich istnienie różnych kultur archeologicznych. Są tym samym najstarszymi budowlami monumentalnymi w Europie.
Z wcześniejszych badań wiemy, że pobliżu praskiego rondela, w kierunku północno-wschodnim istniały zabudowania mieszalne, w których mogło żyć około 300–400 osób. W promieniu 5 kilometrów istnieje więcej podobnych śladów osadnictwa.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Władze Pragi wpadły na oryginalny pomysł walki ze smogiem. Otóż w mieście można napić się... piwa antysmogowego. Trunek o nazwie Pražský chodec czyli Praski pieszy skutecznie pomaga oczyścić powietrze.
Największym źródłem smogu w Pradze jest ruch samochodowy. Pražský chodec działa w ten sposób, że wracając z pracy wypijamy jedno piwo i zostawiamy samochód na parkingu. Do domu wracamy pieszo lub komunikacją miejską. Aby jeszcze lepiej przyczynić się do likwidacji smogu władze stolicy Czech proponują, by piwo wypić wraz z grupą przyjaciół.
Co więcej, w czasie wakacji można było napić się piwa sponsorowanego przez miasto. Władze Pragi utworzyły specjalną witrynę, na której można było zarejestrować się wraz ze znajomymi. Dziesięć największych grup mogło liczyć na przysłanie im do pracy transportu schłodzonego piwa. Rejestracja już się zakończyła i szczęśliwcy otrzymali swoje piwo. Trzeba przyznać, że tam, gdzie w grę wchodzi chmielowy napój nasi południowy sąsiedzi potrafią się postarać. Najmniejsza z ze zwycięskich grup liczyła 89 członków, a największa – 144.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Międzynarodowy zespół naukowców otworzy w poniedziałek (15 listopada) grób XVI-wiecznego duńskiego astronoma Tycho Brahe. Specjaliści mają nadzieję, że już wkrótce uda się wyjaśnić przyczynę jego nagłej śmierci.
W 1601 r. astronoma pogrzebano w Pradze w kościele Najświętszej Marii Panny przed Tynem.
Naukowiec przebywał w stolicy Czech na zaproszenie Rudolfa II Habsburga, cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego i króla Czech w latach 1576-1611. Brahe wyemigrował z Danii, porzucając wskutek konfliktu z Chrystianem IV założone na wyspie Ven obserwatorium w Uraniborg. Najpierw mieszkał w Niemczech, a po dwóch latach osiadł w Pradze.
Duńczyk zaobserwował w 1572 r. gwiazdę supernową w gwiazdozbiorze Kasjopei, poza tym opracował katalog położenia 977 gwiazd. Choć wiele wiadomo o jego pracy, niewiele można nadal powiedzieć o przyczynach śmierci. Długo podejrzewano infekcję pęcherza, która miała być skutkiem niechęci do występowania przeciwko dworskiej etykiecie, zabraniającej wychodzenia z przyjęcia do toalety. W 1996 r. w Szwecji, a potem Danii przeprowadzono jednak badania włosów, m.in. z wąsów, które pozyskano w czasie pierwszej ekshumacji z 1901 r. Wykazały one wysokie stężenia rtęci. Wtedy zaczęto podejrzewać, że astronom uległ śmiertelnemu zatruciu, a może i został nawet zamordowany.
Obecnie pracami duńsko-czeskiego zespołu kieruje Jens Vellev, profesor archeologii średniowiecznej z Uniwersytetu w Århus. Ujawnił on, że 9 lat temu zdecydował się zabiegać u władz Pragi i Kościoła o pozwolenie na drugą ekshumację. W 1901 r. nie sporządzono bowiem odpowiedniego raportu. Ponownie zostaną pobrane próbki włosów i kości. Naukowcy zastosują różne metody badawcze, m.in. tomografię komputerową oraz emisję promieniowania rentgenowskiego wywołaną przez cząstki (protony) – PIXE. W tym ostatnim przypadku analizuje się widmo promieniowania rentgenowskiego, emitowanego przez materiał bombardowany wiązką naładowanych cząstek z akceleratora. Eksperci mają nadzieję, że zdołają ustalić spożycie rtęci w ostatnich tygodniach życia astronoma (najprawdopodobniej zażywał on przeciwbólowe lekarstwo z rtęcią).
Vellev nie spodziewa się, by doszło do ostatecznego rozstrzygnięcia sporu związanego z przyczyną śmierci Brahe. Na pewno jednak uda się zdobyć kilka brakujących elementów układanki. Na wydobycie szczątków astronoma i jego pochowanej obok żony archeolodzy mają czas do piątku. Wyniki testów zostaną ujawnione jeszcze w tym roku. Niezwykle ważne jest znalezienie czaszki XVI-wiecznego akademika. Jako student wdał się on bowiem w potyczkę z kolegą arystokratą, który odciął mu kawałek nosa. Wstawiono mu wtedy metalową płytkę. W 1901 r. jej nie znaleziono, a ekipa Velleva chce sprawdzić, z czego była zrobiona.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.