Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Mniej ufamy e-podpisowi niż podpisowi ręcznemu

Rekomendowane odpowiedzi

Ludzie częściej podważają wiarygodność e-podpisu niż dokumentów podpisanych ręcznie.

Choć e-podpisy zapewniają większą skuteczność i wygodę, wydają się trochę nieautentyczne - twierdzi Eileen Chou z Uniwersytetu Wirginii.

Przeprowadziwszy serię 4 badań, Chou zauważyła, że choć ludzie oceniali e-podpisy jako funkcjonalnie takie same jak podpisy ręczne, to wywoływały one zupełnie inne reakcje psychologiczne.

W jednym ze studiów ochotnicy przeglądali dokumenty podpisane ręcznie bądź elektronicznie. Mieli oceniać ich wiarygodność i stopień odczuwania obecności sygnatariusza w czasie czytania. Chou nie prosiła, by ludzie zwracali uwagę na sposób podpisania dokumentów, kontrolowała też ich stopień zaznajomienia/sprawność posługiwania się nowoczesnymi technologiami.

Ich ogólne reakcje stale odzwierciedlały negatywną postawę wobec dokumentów z podpisem elektronicznym. To obrazuje głęboko zakorzenione odrzucenie równości technologii z czującymi bytami.

W kolejnym eksperymencie ludzie oglądali dokumenty z pięcioma rodzajami podpisów: od krzyżyka postawionego w kratce po podpis wygenerowany komputerowo. Oceniali obecność sygnatariusza oraz prawdopodobieństwo, że kontrakt zostanie zerwany. Okazało się, że podpisy przekazujące najmniej osobistych cech wywoływały najsłabsze poczucie obecności podpisującego, a prawdopodobieństwo zerwania opatrzonych nimi umów uznawano za najwyższe. Jak wyjaśnia Chou, postawienie ptaszka czy krzyżyka w kratce przy stwierdzeniu "Zgadzam się" zapewniało bardzo mało unikatowych cech i badani wiązali je z najmniejszym poczuciem społecznej obecności. Im zaś słabsze poczucie społecznej obecności, tym mniej wiarygodny wydawał się podpis.

Podpisy wygenerowane przez oprogramowanie nie były tak reprezentatywne symbolicznie dla sygnatariusza jak podpisy ręczne, ale wypadały lepiej od innych rodzajów e-podpisów.

Obecnie Chou bada wpływ e-podpisów na samych sygnatariuszy, a konkretnie zachowanie po ich złożeniu. Amerykanka chce także sprawdzić, czy podpisy elektroniczne pozwalają zaoszczędzić tyle czasu, jak ludziom się wydaje.

Istnieje opóźnienie między łatwością, z jaką przystosowujemy się do postępów technologicznych behawioralnie i tym, jak reagujemy na nie psychologicznie. Z upływem czasu przepaść ta może się zmniejszyć, ale ponieważ nie widać oznak spowolnienia technologicznego, pozostaje czekać, by zobaczyć, jak ludzie zareagują na e-podpisy kolejnej generacji.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem jest prosty - bardzej ufamy fizycznym ludziom niż technologii.

Podpis elektroniczny jest dużo bardziej elastyczny niż podpis tradycyjny, może go złożyć nie tylko człowiek ale i automat.

Podpis tradycyjny wymaga człowieka do jego złożenia, miejsca w którym podpis zostanie złożony, może istnieć świadek takiego zdarzenia - w podpisie elektronicznym nie ma takich czynników, dlatego wydają się mniej zaufane. Niekiedy słusznie, niekiedy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...