Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Google ma kłopoty przez Gmaila

Rekomendowane odpowiedzi

Sędzia Lucy Koh dopuściła do dalszego rozpatrzenia pozwy zbiorowe, jakie przeciwko Google'owi złożyły organizacje broniące prywatności. O pozwach pisaliśmy w informacji "Gmail to sekretarka czy listonosz?".

Sprawa dotyczy skanowania przez Google'a e-maili przechodzących przez serwery Gmail'a. O ile użytkownicy bezpłatnego Gmaila zgodzili się na takie działanie, to osoby, które nie korzystają z poczty Google'a nie wyrażali na to zgody. Tymczasem listy wysyłane z innych serwisów pocztowych na Gmaila również są skanowane.

Sędzia Koh stwierdziła, że nawet osoby, które przeczytały zasady polityki prywatności Google'a niekoniecznie muszą rozumieć, że ich e-maile są przechwytywane w celu stworzenia profilu użytkownika bądź dostarczenia reklam. Jej zdaniem polityka prywatności została przez Google'a opisana tak, że sugeruje, iż reklamy bazują na informacjach przechowywanych w usługach lub zapytaniach kierowanych do usług, a nie na informacjach zbieranych z e-maila przechodzącego przez serwer. Sędzia przypomniała ponadto, że powodzi nie wyrażali zgody na skanowanie, zatem mogą pozwać Google'a.

Niektórzy z pozywających korzystają z płatnej wersji Gmaila, inni w ogóle nie używają poczty Google'a. Mimo to ich poczta była skanowana. Liczba osób, które mogą przystąpić do kilkunastu złożonych pozwów jest olbrzymia. W pozwach stwierdzono bowiem, że dołączyć się może każdy obywatel USA, który nie używa Gmaila, a który wysłał e-maila do użytkownika Gmaila i otrzymał odpowiedź lub też otrzymał e-maila od użytkownika Gmaila.

Google broni się mówiąc, że każdy, kto wysyła e-maila do użytkownika Gmaila wyraża w ten sposób zgodę na jego praktyki biznesowe. Zdaniem koncernu użytkownik e-maila rozumie i zgadza się z faktem, że jest on automatycznie przetwarzany, zarówno w celach reklamowych jak i np. przechodzi przez filtry antyspamowe. Sędzia Koh nie zgodziła się z taką argumentacją.

Rację sędzi Koh przyznaje użytkownik akademickiego systemu pocztowego korzystającego z Gmaila, profesor prawa Chris Hoofnagle z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Wielokrotnie pytałem prawników i inżynierów, czy bazujący na Gmailu system bMail będzie tworzył profile studentów. Zapewnili, że nie będą nam wyświetlane reklamy, ale nic nie było wiadomo o innych rodzajach zbierania danych z bMaila. Na pewno nie wyrażaliśmy na to zgody i patrząc wstecz, jako specjalista w tej dziedzinie, czuję się wprowadzony przez Google'a w błąd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...