Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Współczesna filozofia społeczna
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Książki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Rodzina umierającej pacjentki z Massachusetts General Hospital (MGH) w Bostonie zwróciła się do lekarzy z prośbą o pobranie od niej komórek jajowych, by mogła pośmiertnie zostać matką. Postawiło to personel szpitala w trudnej sytuacji, trzeba było bowiem rozważyć nie tylko względy medyczne, ale i etyczne, w tym chęci samej kobiety.
Przypadek 36-latki opisano w New England Journal of Medicine z tego tygodnia. Kobieta była zdrowa aż do feralnego długiego lotu samolotem, przed którym zażyła lek nasenny zolpidem. Wskutek tego większą część podróży przebyła w jednej pozycji. Do zapaści doszło po mniej więcej 7 godzinach, gdy Amerykanka wstała, by udać się do toalety. Wkrótce potem upadła w przejściu. Lekarz z pokładu samolotu nie wyczuł pulsu, dlatego rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową. Dzięki EKG stwierdzono aktywność elektryczną bez tętna. Pacjentka została zaintubowania, zaaplikowano jej także epinefrynę i atropinę. Po ponad 30-minutowej akcji ratowniczej puls udało się przywrócić. Odrzutowiec został skierowany na lotnisko w Bostonie.
Podczas leżenia w bezruchu w żyłach głębokich kończyn powstała skrzeplina, która w pewnym momencie oderwała się i popłynęła z prądem krwi. Przez żyły centralne i prawą stronę serca dotarła ostatecznie do tętnicy płucnej. Tam doszło do jej zaczopowania. Trzydziestosześciolatka przeżyła zawał, a jej mózg został uszkodzony w wyniku niedotlenienia. Lekarze z MGH poinformowali rodzinę o złych prognozach. Krewni zdecydowali się na odłączenie kobiety od aparatury podtrzymującej życie. Po paru godzinach okazało się jednak, że zmienili zdanie. Chcieli sprawdzić, czy istnieje możliwość pobrania i zamrożenia komórek jajowych.
Dr David Greer opowiada, że personel szpitala musiał wziąć pod uwagę życzenia samej chorej i medyczne konsekwecje procedury, która nie gwarantowała sukcesu. Lekarze ustalili, że znajdująca się w śpiączce kobieta nigdy nie wyrażała silnej chęci posiadania dzieci, dodatkowo próba pozyskania od niej oocytów mogła przyspieszyć zgon. Ostatecznie zdecydowali, że nie ma medycznego uzasadnienia dla zabiegu. Zdarzenie miało miejsce przed dwoma laty, ale zrelacjonowano je dopiero teraz, by w dobie szybko rozwijającej się medycyny reprodukcyjnej zostawić innym coś w rodzaju drogowskazu.
To naprawdę ważne, że to przedyskutowali, ponieważ, jak przypuszczam, bardzo niewielu lekarzy uznałoby pobranie jajeczek w takim momencie za rozsądną prośbę. Z drugiej jednak strony, mogli się czuć naprawdę niekomfortowo, odmawiając mężowi z powodu własnej negatywnej oceny sytuacji – podkreśla George Annas, etyk medyczny ze Szkoły Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Bostońskiego.
Od przybycia do szpitala stan pacjentki stale się pogarszał, aż po 10 dniach uznano, że doszło do nieodwracalnego uszkodzenia mózgu. Rodzina zdecydowała się na odłączenie od aparatury podtrzymującej życie, ale po przejrzeniu materiałów w Internecie poprosiła o ponowne zaintubowanie. To było szokujące – wyznaje Greer. Jeden z krewnych natknął się gdzieś na informację, że można pozyskać komórki jajowe od umierającej kobiety i wykorzystać je do późniejszego zapłodnienia.
Dr Aaron K. Styer ze szpitalnego Centrum Płodności przyznaje, że dla niego i jego zespołu było to zupełnie nowe zagadnienie. Dotąd pozyskiwano spermę od umierających mężczyzn, ale nikt nie słyszał o podobnej procedurze w przypadku kobiet.
Bostończycy postanowili rozpoznać sprawę anonimowej kobiety, skontaktowali się więc najpierw z jej ginekologiem. Nie znalazł on żadnych zapisków, które by sugerowały, że planowała zajście w ciążę. Wiele lat zażywała pigułki antykoncepcyjne. Sam mąż również nie wyrażał wcześniej chęci posiadania dzieci. Dodatkowo lekarze oceniali skutki zatrudnienia surogatki, a także wpływ zaistniałych okoliczności na poczęte po śmierci biologicznej matki dziecko.
Procedura pozyskania jajeczek również nie byłaby bezpieczna dla 36-latki. Najpierw należałoby jej wstrzyknąć syntetyczny hormon stymulujący owulację, a po kilku tygodniach wyekstrahować jajeczka, kładąc pacjentkę na plecach. Groziłoby to niebezpiecznym wzrostem ciśnienia wewnątrzczaszkowego.
Parę lat wcześniej lekarze z północnej Kalifornii zetknęli się z nieco zbliżonym przypadkiem. Mąż ciężarnej kobiety potrąconej przez pijanego kierowcę poprosił o pobranie i zamrożenie tkanki jajników. Personel przystał na jego prośbę, ponieważ jego żona zdecydowała się kiedyś zostać dawczynią organów i nie trzeba było przeprowadzać dodatkowej operacji.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Ludzie nieświadomie stają się bardziej uczciwi i hojni, gdy w powietrzu unosi się zapach czystości (Psychological Science).
Profesor Katie Liljenquist z Brigham Young University opowiada, że etyka zachowania badanych wzrosła po parokrotnym rozpyleniu cytrusowego odświeżacza powietrza.
Liljenquist i jej współpracownicy - Chen-Bo Zhong z Uniwersytetu w Toronto i Adam Galinsky z Northwestern University – uważają, że ich odkrycia można wykorzystać w biurach czy sklepach, gdzie dotąd trzeba było polegać na tradycyjnych metodach sprawowania nadzoru i zapewniania bezpieczeństwa. Oznacza to obniżenie kosztów oraz znaczne uproszczenie postępowania z pracownikami i klientami. Niewykluczone, że technika "na zapach" przyda się też w domu. Zadanie wyczyszczenia przez dzieci pokoju może im też pomóc w oczyszczeniu zachowania.
Troje psychologów prosiło ochotników o wykonanie różnych zadań. Część osób pracowała w zwykłych pomieszczeniach, część w pokojach wypełnionych zapachem spreju. W pierwszym eksperymencie oceniano uczciwość wolontariuszy, a konkretnie sprawdzano, czy woń świeżości nasili wzajemność zachowania. Na początku ochotnicy dostawali 12 dolarów, pochodziły one rzekomo od anonimowego partnera przebywającego w innym pokoju. Mieli oni zadecydować, jaką kwotę zachować dla siebie, a jaką oddać partnerowi, który zawierzył im w kwestii uczciwego podziału dóbr. Okazało się, że ludzie z pachnących świeżością pokojów odwzajemniali zaufanie partnerów, zwracając większą część udziałów. W zwykłym pokoju badani oddawali średnio 2,81 dol., a w pokoju "cytrusowym" średnio 5,33 dol.
W ramach drugiego eksperymentu naukowcy obserwowali, czy zapach świeżości wzmaga ludzką wspaniałomyślność. Badani oceniali swoją chęć zostania wolontariuszem kampusowego projektu Habitat for Humanity oraz dofinansowania go. Osoby badane w pachnącym pomieszczeniu o wiele częściej były zainteresowane udziałem w przedsięwzięciu (umieszczając się przy wartości 4,21 w 7-punktowej skali), podczas gdy ludzie ze zwykłego pokoju oscylowali w pobliżu wartości 3,29. Przebywając w pachnącym cytrusami pomieszczeniu, aż 22% ankietowanych chciało przeznaczyć na szczytny cel swoje pieniądze, w porównaniu do 6% zgromadzonych w zwykłym pokoju.
W wypełnionym później kwestionariuszu ochotnicy ujawnili, że nie zdawali sobie sprawy z obecności woni i że ich nastrój podczas eksperymentu nie wpłynął na uzyskane wyniki.
Zasadniczo nasze studium pokazuje, że moralność i czystość [fizyczna] idą ze sobą ręka w rękę – podsumowuje Galinsky.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Przez wieki proces Sokratesa uznawano za jedną z największych pomyłek sądowych wszech czasów, tymczasem był to doskonały i w pełni legalny przejaw demokracji w działaniu - utrzymuje badacz z Uniwersytetu w Cambridge.
Sprawa odbyła się w 399 roku p.n.e. i była przedstawiana jako skutek chaosu politycznego i kryzysu państwowości ateńskiej. Myśliciel musiał stawić czoła zarzutom, wymyślonym przez zacofanych i uprzedzonych współobywateli. Ostatecznie uznano go winnym bezbożności oraz korumpowania młodych i skazano na śmierć przez zażycie cykuty.
Politycy i historycy często powoływali się na proces, by zilustrować, do czego może doprowadzić zdegenerowana demokracja. Ateny straciły jednego ze swoich najlepszych myślicieli, ponieważ postrzegano go jako zagrożenie dla politycznego status quo.
Profesor Paul Cartledge twierdzi jednak, że proces Sokratesa wcale nie stanowił farsy i przebiegał zgodnie z ówczesnym prawem, a filozof był winny, tak jak zasądzono. Wszyscy wiedzą, że Grecy wymyślili demokrację, ale to nie była demokracja, jaką znamy teraz, dlatego przeinaczamy historię. Dla nas zarzuty postawione Sokratesowi brzmią śmiesznie, lecz w starożytnych Atenach miały służyć dobru ogółu.
Studium stanowi część najnowszej książki profesora pt. Myśl polityczna starożytnej Grecji w praktyce, która obejmuje czasy od Homera po Plutarcha.
Historycy, znajdujący się pod silnym wpływem pism Platona i Ksenofonta, podkreślają, że otwarta krytyka prominentnych ateńskich polityków przysporzyła Sokratesowi wrogów. Oskarżenie go o bezbożność i demoralizację młodzieży ułatwiało życie wielu osobom.
Zwolennikom tej teorii szczególnie ważny wydaje się zarzut korupcyjny. W 399 r. p.n.e. Ateny zmagały się bowiem z serią katastrof: zarazą, niepokojami wewnętrznymi i zagrożeniem ze strony finansowanej przez Persów Sparty. Skoro nauki Sokratesa doprowadziły do powstania grupy politycznych dewiantów, można było kogoś obwinić za zaistniały stan rzeczy. Prof. Cartledge uważa jednak, że myśliciel nie stał się li tylko kozłem ofiarnym politycznej wendetty, ale stanowił też, a właściwie przede wszystkim ofiarę poległą podczas procesu samooczyszczania się kultury tak odmiennej od naszej.
Oznaczałoby to, że głównym zarzutem było oskarżenie o bezbożność. Starożytni Grecy wierzyli, że ich państwami-miastami opiekują się bogowie, których należy zadowolić. Wielu ludzi sądziło, że protektorom nie podoba się ciąg wydarzeń, prowadzących do feralnego roku 399 p.n.e. Dlatego też Ateńczycy uznali, że bogowie poczuli się obrażeni przez określonych przedstawicieli ich społeczności. Sokrates bardzo się naraził, kwestionując autorytet i prawowitość różnych bóstw. Co więcej, mówił też o daimonionie – znaku boga/głosie wewnętrznym. Można było uznać, że miał na myśli intuicję (on sam bronił się, że daimonion to potomek bogów), ale w grę wchodziła też zupełnie inna interpretacja, zakładająca, że chodziło o mroczną, nadnaturalną siłę, do której zwykli wyznawcy nie znajdują dostępu.
Podczas procesu prokurator musiał wykazać przed sądem złożonym z 501 prawowitych obywateli, że oskarżony działał wbrew interesowi ogółu. Bogowie byli rozwścieczeni i zsyłali na ludzi kolejne kary, nic więc dziwnego, że Sokratesa pogrążono. Profesor Cartledge przekonuje, że filozof sam prosił się o śmierć, jaką mu zadano. W ateńskim systemie prawnym oskarżony mógł zaproponować karę. Myśliciel najpierw jednak żartował, że powinno się go nagrodzić, a koniec końców zasugerował zbyt łagodną karę. Jak się to skończyło, wiemy...
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Dzięki najnowszym osiągnięciom amerykańskich naukowców prawdopodobnie ze sporów o wykorzystywanie komórek macierzystych znikną argumenty etyczne. Uczonym z Massachusetts udało się uzyskać komórki macierzyste bez czynienia szkody embrionowi.
Doktor Rober Lanza szef zespołu naukowego w Advanced Cell Technology powiedział, że możliwe jest pozyskanie komórek macierzystych bez niszczenia embrionu i bez naruszania jego potencjału życiowego.
W ubiegłym miesiącu prezydent Bush zawetował projekt ustawy, która przewidywała zwiększenie funduszy federalnych na badania nad komórkami macierzystymi i wykorzystanie do badań kolejnych ich linii. Prezydent powoływał się właśnie na wątpliwości natury moralnej.
Lanza powiedział, że badania jego zespołu powodują, że obiekcje prezydenta stały się bezpodstawne.
Komórki macierzyste to taki rodzaj komórek, które potrafią przeobrazić się w inne komórki ludzkiego ciała. Największy potencjał do przeobrażenia się mają komórki pobrane z embrionów w pierwszych dniach ich rozwoju. Naukowcy mają nadzieję, że dzięki tego typu komórkom uda się zwalczyć wiele chorób, jak rak, cukrzyca czy choroba Parkinsona.
Uczeni z Massachusetts do uzyskania komórek macierzystych wykorzystali znane technologie. Zespół Lanzy wyhodował embriony składające się z 8-10 komórek. Na tym etapie często pobiera się jedną komórkę do zbadania pod kątem chorób genetycznych.. Amerykanie pobrali ją, by uzyskać kolejne komórki macierzyste. Embrion bez 1 komórki jest w stanie normalnie się później rozwijać, czego dowodem jest fakt, iż co roku na świat przychodzi 1500 dzieci, które powstały właśnie z takich embrionów.
Zespołowi Lanzy udało się uzyskać w ten sposób dwie nowe linie komórek macierzystych, z których rozwinęło się 19 różnych rodzajów komórek.
Doktor Ronald M. Green, profesor etyki na Dartmouth University nie jest pewien, czy najnowsze osiągnięcia doprowadzą do tego, że przeciwnicy badań nad komórkami macierzystymi wyrażą na nie zgodę. Z kolei Katy Hudson, dyrektor w The Genetics and Public Policy Center na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa zauważa, że nie wiemy, czy dzieci urodzone z embrionów, z których pobrano komórkę, będą w przyszłości rozwijały się prawidłowo.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.