Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Hieny liczą, by ocenić, kto ma przewagę
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Nauki przyrodnicze
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Chichot hieny przekazuje ważne informacje na temat danego osobnika. Wysokość dźwięku wskazuje na jego wiek, a zmienność częstotliwości na zajmowaną w stadzie pozycję.
Profesorzy Frederic Theunissen z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley i Nicolas Mathevon z Université de Saint-Étienne wraz zespołem badali 26 hien cętkowanych, trzymanych w niewoli w stacji w Berkeley. Nagrywali zawołania zwierząt, które pojawiały się w wielu różnych sytuacjach, np. podczas sprzeczek o pożywienie. Udało im się ustalić, jakim czynnikom odpowiadają poszczególne charakterystyki wokalizacji. Już w zeszłym roku międzynarodowa ekipa opublikowała wstępne wyniki studium. Ich pełniejsza wersja ukazała się właśnie w piśmie BMC Ecology.
Chichot hieny zapewnia odbiorcy wskazówki pomocne przy ocenie statusu. Umożliwia to ustalenie praw do żerowania i organizuje działania zmierzające do zdobycia pokarmu – tłumaczy Theunissen.
Hieny cętkowane są zwierzętami głównie nocnymi i żyją w matriarchalnych klanach liczących od 10 do 90 osobników. Często polują razem, ale na końcu walczą o zdobycz i to wtedy zazwyczaj się "śmieją". Kiedyś chichot uznawano za przejaw poddania, ale najnowsze studium pozwoliło naukowcom jednoznacznie zidentyfikować zwierzę emitujące dźwięki i okoliczności, w jakich były one generowane, co zasugerowało inną ich funkcję.
Dane przekazywane przez chichot mogą być szczególnie istotne dla nowych samców w klanie, bo to one znajdują się na samym dnie hierarchii. Wiedząc, kto jest kim, samce te mogą szybciej poprawić swoją pozycję w stadzie. Theunissen i Mathevon uważają też, że wydając charakterystyczne zawołania, hieny przywołują posiłki, kiedy walczą np. z przeważającymi siłami lwów o posiłek.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Małpy człekokształtne uważane są za jedne z najbardziej inteligentnych zwierząt. Jednak, jak pokazały badania, pewien gatunek kotokształtnych lepiej od szympansów rozwiązuje problemy wymagające współpracy grupowej.
Gatunek ten to... hiena cętkowana.
Christine Drea, antropolog ewolucyjny z Duke University odkryła, że gdy hieny muszą jednocześnie ciągnąć za dwie liny, by zdobyć pożywienie, to na pomysł takiego wykonania czynności wpadają bardzo szybko. A te hieny, które już potrafią rozwiązać problem, pomagają przy nim niedoświadczonym zwierzętom.
Jak mówi Drea, szympansy i inne naczelne postawione przed podobnym zadaniem, muszą przez dłuższy czas uczyć się, jak je wykonać, a współpraca z innymi zwierzętami nie przychodzi im łatwo.
Badania Chrintine Drea, których wyniki zostaną opublikowane w październikowym numerze Animal Behaviour, pokazują, że polujący w stadach mięsożercy mogą być dobrym modelem służącym do badania, w jaki sposób rozwinęła się inteligencja społeczna i jak ewoluowało wspólne rozwiązywanie problemów.
W świetle jej odkrycia zaskakującym może być fakt, że dokonała go ona już w połowie lat 90. ubiegłego wieku, jednak nikt nie chciał ich opublikować. Wszystkie specjalistyczne pisma były zainteresowane tylko i wyłącznie publikacjami na temat inteligencji społecznej naczelnych.
Christine Drea i Alissa N. Carter z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley opracowały cały szereg testów, których rozwiązanie było nagradzane pożywieniem. Testy miały symulować zachowanie zwierząt na wolności.
Podczas nich na dwóch wysoko położonych platformach umieszczono żywność, a z platform zwisały po dwie liny. Tylko jednoczesne silne ciągnięcie za obie (co miało przypominać wspólne przeciąganie dużej zdobyczy), powodowało, że żywność spadała na ziemię. Wykorzystanie dwóch lin miało zagwarantować, że problem wymaga współpracy, a dwie platformy miały udowodnić, że jego rozwiązanie nie było dziełem przypadku.
W eksperymencie wzięły udział trzy pary trzymanych w niewoli hien. Pierwsza z nich już po dwóch minutach wypuszczenia na wybieg zdobyła żywność. Szczęka mi opadła - mówi Drea.
Naukowcy w różny sposób łączyli hieny w pary. Zaobserwowali, że zwierzęta bardzo szybko synchronizowały pociągnięcia lin, co oznacza, iż rozumiały, że muszą być one ciągnięte jednocześnie. Ponadto w miarę jak hieny nabierały doświadczenia, coraz rzadziej ciągnęły same za linę. To wskazuje, że były świadome roli partnera w zdobyciu pożywienia. Jakby tego było mało, zwierzęta doskonale zdawały sobie sprawę, że muszą ciągnąć dwie liny przyczepione do tej samej platformy.
Zasadniczą różnicą pomiędzy hienami trzymanymi w niewoli, a tymi żyjącymi na wolności jest fakt, że zwierzęta biorące udział w eksperymencie współpracowały w kompletnej ciszy. "Ich komunikacja niewerbalna polegała na obserwowaniu się i naśladowaniu partnera" - mówi Drea. Na wolności hieny bez przerwy porozumiewają się wydając najróżniejsze dźwięki.
Co więcej, eksperymenty wykazały również, że kontekst społeczny wpływa na osiągi hien. Gdy zwierzęta miały widownię złożoną z innych hien, rozwiązywanie zadania szło im znacznie lepiej. Kiedy jednak w parze ze "zwykłą" hieną znalazł się osobnik dominujący, to zwierzę mniej ważne słabiej radziło sobie z zadaniem, pomimo, że w innych sytuacjach szło mu to znacznie lepiej. Gdy w parze znajdowała się dominująca samica, zwierzęta nie współpracowały dobrze. Poziom agresji pomiędzy nimi był tak duży, że nie były w stanie tego robić - wyjaśnia Drea.
Zauważono też bardzo ciekawe zjawisko. Gdy w parze z dominującym, doświadczonym zwierzęciem połączono zwierzę stojące niżej w hierarchii, które wcześniej nie rozwiązywało zadania, osobnik dominujący zachowywał się jak podrzędny i naśladował nowicjusza. Gdy jednak ten nabrał doświadczenia, dominujący znowu przyjmował wyższą pozycję.
Spostrzeżenia te dowodzą, że hieny cętkowane samodzielnie dostosowują swoje zachowania do kontekstu społecznego.
Ekspertów nie dziwi zdolność hien do współpracy. Uznali jednak za intrygujące to, że zachowania hien zmieniały się w zależności od kontekstu społecznego. Natomiast najbardziej zaskakującym spostrzeżeniem było zauważenie podrzędnej roli, jaką przyjmował dominujący, doświadczony osobnik na początku współpracy z podrzędnym i niedoświadczonym.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Do tej pory dźwięki wydawane przez "śmiejące się" hieny częściowo pozostawały dla naukowców tajemnicą. W rzeczywistości nie jest to nawet śmiech, lecz oznaka frustracji. Tego typu wokalizacje usłyszymy częściej w wykonaniu osobników stojących niżej w hierarchii.
Akademicy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley badali zachowania 17 hien cętkowanych żyjących w niewoli. Nagrywali generowane przez nie dźwięki, a następnie poddawali skomplikowanej analizie akustycznej. Nicholas Mathevon, biolog pracujący na co dzień na Jean Monnet University, odkrył, że chichoty są wydawane przez osobniki podporządkowane, gdy są one atakowane bądź odganiane przez hieny dominujące podczas jedzenia. Jak łatwo się domyślić, zwierzęta są wtedy sfrustrowane.
Zespół Mathevona monitorował długość, częstotliwość i amplitudę każdej wokalizacji. Dzięki temu ustalono, że osobniki stojące niżej w hierarchii produkują bardziej zróżnicowane dźwięki, w dodatku są one wyższe.
Hieny tworzą społeczeństwa matriarchalne, co oznacza, że rządzą samice. Hierarchia jest tam bardzo silna i ważna, zwłaszcza podczas posiłków. Ponieważ zwierzęta podporządkowane chichoczą dużo częściej, sądzimy, że to oznaka frustracji. Zawołanie to stanowi część skomplikowanego systemu komunikacyjnego, na który składają się rozmaite dźwięki oraz wskazówki chemiczne i wzrokowe. Wokalizacje utrwalają hierarchię, tym bardziej że hieny są zwierzętami nocnymi, polegają więc głównie na dźwięku.
Badania prowadzono na zwierzętach trzymanych w niewoli. Amerykanie uważają jednak, że większość zachowań nie uległa zmianie, dlatego uzyskane wyniki można też odnieść do dzikich hien. Wszyscy przyznają, że trzeba to będzie jeszcze potwierdzić.
Naukowcy zastanawiali się, czemu śmiech jest tak głośny. Grozi to nie tylko ściągnięciem na kark ważniejszych członków stada, ale i drapieżników spoza własnego gatunku, np. lwów. Mathevon sądzi, że w ten sposób zwierzęta podporządkowane wymuszają na dominujących osobnikach, by pozwoliły im zjeść. W grę wchodzi więc typowe zamykanie komuś ust, w tym przypadku pyska.
Poszczególne osobniki można odróżnić na podstawie charakterystycznych cech wokalizacji. Wpływają na nie zarówno status społeczny, jak i wiek. W przyszłości zoolodzy zamierzają sprawdzić, czy same hieny posługują się głosem w celach rozpoznawczych.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Humanoidalny robot Asimo ma na swym koncie kolejne ważne osiągnięcie. Tym razem jest w stanie zrozumieć, co mówi każda z 3 wypowiadających się jednocześnie osób. Zdolność tę wykorzystano do wydania werdyktu w popularnej grze kamień, nożyce, papier. W przyszłości Asimo poradzi sobie z większą liczbą mówiących i bardziej skomplikowanymi wypowiedziami (na razie było to tylko jedno słowo).
Robot mógł zostać jurorem dzięki oprogramowaniu HARK, stworzonemu przez 2 Japończyków: Hiroshi Okunę z Uniwersytetu w Kioto oraz Kazuhiro Nakadai z Instytutu Badawczego Hondy w Saitamie.
HARK działa w dwóch etapach. Najpierw za pomocą zestawu umieszczonych wokół głowy i ciała ośmiu mikrofonów stwierdza, skąd dochodzi konkretny głos (źródło dźwięku) i wyizolowuje go z pozostałych. Zanim przejdzie do drugiego etapu, czyli obróbki z wykorzystaniem oprogramowania do rozpoznawania mowy, sprawdza, jak dobrze udało się wyekstrahować żądany dźwięk. Japończycy zaznaczają, że kontrola jakości jest niezwykle istotna, ponieważ dodatkowe odgłosy zaburzają rozpoznawanie mowy. To dlatego przed przystąpieniem do 2. etapu automatycznie blokowane są wszystkie fragmenty, które zawierają w tle dużo szumu z określonego zakresu częstotliwości.
Dzięki HARK w pewnych okolicznościach Asimo już teraz działa lepiej niż człowiek. Nie tylko radzi sobie z efektem cocktail party, tzn. umie się skoncentrować na jednym z wielu głosów, ale także z efektem księcia Shotoku – tj. wsłuchuje się w kilka dźwięków jednocześnie. Według japońskiej legendy, książę Shotoku wysłuchiwał próśb 10 osób jednocześnie – podaje gwoli wyjaśnienia Okuno.
Na razie Asimo nie jest tak dobry, jak arystokrata, ale z trafnością wahającą się w zakresie od 70 do 80% potrafi rozpoznać proste kwestie wypowiadane przez 3 osoby. Gdy wydłużono zdania, odtwarzając eksperymentalnie sytuację składania zamówienia przez trzech klientów restauracji, trafność spadła jednak do 30-40%.
Inni specjaliści zaznaczają, że nowa zdolność robota bazuje na istniejących wcześniej elementach (mikrofony, oprogramowanie do rozpoznawania mowy), ale zostały one twórczo połączone. Działają w maszynie, w dodatku w czasie rzeczywistym i umożliwiają nawiązanie bardziej rozbudowanego kontaktu.
W zeszłym miesiącu Okuno i Nakadai zaprezentowali swoje osiągnięcia na 2008 IEEE International Conference on Robotics and Automation w Pasadenie.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Aktorzy występujący w programie "Szymon Majewski Show" zdobyli sporą popularność dzięki umiejętności naśladowania głosów i zachowania znanych osób. Wielu ludzi zastanawia się, jakie szczególne zdolności są potrzebne, by móc udawać innych.
Pytanie takie zadała sobie też Sophie Scott z Instytutu Neurologii Poznawczej University College London, która postanowiła sprawdzić, w jaki sposób działa mózg naśladowcy. Zaprosiła ona Duncana Wisbeya i poprosiła go, by podczas skanowania mózgu rezonansem magnetycznym wypowiadał tę samą frazę głosami różnych osób - np. Cary'ego Granta czy Anthony'ego Worralla Thompsona - lub też naśladując głosy takie jak "zmęczonego Australijczka". Jako punktu odniesienia użyto tych samych fraz wypowiadanych przez Wisbeya własnym głosem.
Okazało się, że gdy komik naśladował innych, zwiększała się aktywność w płacie ciemieniowym, korze czuciowo-ruchowej i w dodatkowych polach ruchowych.
Obszary te odpowiadają za wizualizację oraz przetwarzanie mowy i obrazu ciała.
Scott mówi, że już wcześniej zauważono, iż wspomniane części mózgu są aktywne, gdy sobie coś wyobrażamy. Oznacza to, że Wisbey, gdy chce kogoś naśladować, wyobraża sobie tę osobę.
Matt Davis, który specjalizuje się w badaniach nad językiem i mową, uznaje badania Scott za bardzo interesujące. Zauważa jednak, że należy je powtórzyć także z innymi osobami, bo być może używają one innych technik do naśladowania głosów bliźnich.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.