Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Kolorowe mamuty
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Nauki przyrodnicze
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
W Nemo Science Museum w Amsterdamie zaprezentowano pierwszy w znanej nam historii... klops z mięsa mamuta. Jest on dziełem australijskiej firmy Vow, która pracuje nad mięsem z hodowli komórkowych, oraz międzynarodowej grupy ekspertów. Celem tego eksperymentu naukowego jest pokazanie, że mięso z hodowli komórkowych może zrewolucjonizować przemysł spożywczy. Hodowla mięsa z komórek może być realną alternatywą dla hodowli tradycyjnych.
Klops z mamuta został stworzony dzięki pozyskaniu DNA mamuta włochatego, które zostało uzupełnione fragmentami DNA słonia afrykańskiego. Za pomocą technologii molekularnych można w ten sposób uzyskać prawdziwe mięso, które nie pochodzi jednak z hodowli zwierząt, jest więc pozbawione wad związanych z tą metodą produkcji żywności – od cierpienia miliardów zwierząt po gigantyczne zanieczyszczenie środowiska odchodami, gazami cieplarnianymi czy antybiotykami.
Produkcja żywności odpowiada nawet za 20% emisji gazów cieplarnianych, a ilość ta rośnie wraz ze zwiększającą się liczbą ludności. Eksperci szacują, że w ciągu najbliższych 40 lat wyprodukujemy tyle żywności, ile w ciągu ostatnich 8000 lat. To olbrzymie zadanie i gigantyczne obciążenie dla środowiska. System produkcji żywności jest głównym odpowiedzialnym za utratę różnorodności. Tymczasem niektórzy oceniają, że mięso z kultur komórkowych może już w 2030 roku być konkurencyjne cenowo w porównaniu z mięsem tradycyjnym. Jednocześnie jego produkcja będzie wymagała od 63% (w przypadku drobiu) do 95% (dla wołowiny) mniej gruntów. Może przynieść też inne, mniej oczywiste korzyści, jak np. zmniejszenie ryzyka wybuchu pandemii. Eksperci od dawna bowiem uważają, że wielkie fermy zwierząt to poważne zagrożenie zoonozami, a wykorzystywanie antybiotyków w hodowli zwierząt powoduje pojawianie się kolejnych antybiotykoopornych patogenów.
Australijska firma Vow powstała przed czterema laty. Pod koniec ubiegłego roku inwestorzy przeznaczyli na jej rozwój ponad 49 milionów dolarów. Przedsiębiorstwo zapowiada, że jeszcze w bieżącym roku jej produkty zadebiutują na rynku. Jako pierwsi żywności marki Forged by Vow spróbują mieszkańcy Singapuru.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Rosyjscy i japońscy naukowcy spróbują sklonować mamuta. Włochate olbrzymy mogą powrócić na Ziemię dzięki znalezionej przed kilkoma miesiącami kości udowej, w której odkryto dobrze zachowany szpik.
W przyszłym roku rozpoczną się próby klonowania. Specjaliści przeniosą jądro komórkowe ze szpiku do jaja słonia, z którego wcześniej zostaną usunięte oryginalne jądra komórkowe. Tak stworzony embrion będzie wprowadzony do macicy, gdzie ma się rozwinąć i umożliwić narodzenie zwierzęcia, które wyginęło 10 000 lat temu.
Próby klonowania mamutów prowadzone są od lat 90. ubiegłego wieku. Dotychczas żadne się nie powiodły, gdyż jądra komórkowe zachowane w znajdowanych szczątkach były w bardzo złym stanie.
Tymczasem jądra komórek w niedawno odnalezionym szpiku są w doskonałej kondycji, a w ciągu ostatnich lat znakomicie rozwinęła się technologia klonowania, co daje nadzieję na odniesienie sukcesu.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Skamieniałość prehistorycznego psa z kością mamuta w pysku odkryto w Predmosti w Czechach - poinformował serwis Discovery News. Zdaniem naukowców, kość włożono psu do pyska po jego śmierci.
Gęstość tkanki kostnej wskazuje, że kość pochodziła z dużego ssaka, takiego jak nosorożec, bizon stepowy czy mamut - opisuje główna autorka artykułu, Mietje Germonpre z Królewskiego Belgijskiego Instytutu Nauk Przyrodniczych.
Jak dodaje, w Predmosti mamut występował najczęściej. Na podstawie szczątków naliczono ponad tysiąc osobników. A zatem najprawdopodobniej była to kość mamuta.
Ponieważ mięso mamutów było w tym czasie w Predmosti częstym pożywieniem ludzi, zapewne zdarzało się, że psy dostawały resztki.
Naukowcy, w tym Martina Laznickova-Galetova i Michail Sablin, ustalili, że czaszka nie należała do wilka. Ich zdaniem była to czaszka psa ze śladami udomowienia. Pies miał krótszy pysk i większą puszkę mózgową w porównaniu z dzikimi psami czy wilkami.
Zdaniem badaczy, pies ważył około 35 kg i mierzył około 60 cm wysokości. Jego zęby noszą ślady licznych złamań. Zdechł w wieku pomiędzy 4 a 8 lat.
Badania psiej czaszki dowodzą, że po śmierci psa usunięto z niej mózg. Naukowcy wątpią, czy mózg wydobyto w celach kulinarnych, biorąc pod uwagę dostępność innego mięsa. Raczej mógł to być element rytuału grzebalnego.
Wiele rdzennych ludów Północy wierzyło, że w głowie mieści się duch czy dusza. Zwyczaj panujący u tych ludów nakazywał robić otwór w czaszkach zabitych zwierząt, żeby duch mógł się uwolnić - wyjaśnia badaczka. Być może pies dostał kość jako "pożywienie" na ostatnią drogę, żeby jego dusza mogła towarzyszyć duszy jego pana.
Pełne wyniki badań opublikowano na łamach "Journal of Archaeological Science".
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Odkryte w Chinach skamieniałości są najstarszymi pozostałościami przodka ssaków łożyskowych. Podobne do szczura zwierzę, które żyło przed 160 milionami lat, to najstarszy nam przykład ssaka, który wykształcił łożysko. Dzięki temu odkryciu wiemy, że obie linie saków żyworodnych - torbacze i łożyskowe - oddzieliły się wcześniej niż sądzono.
Nowy gatunek został nazwany Juramaia sinensis. Jego odkrywcy, pracujący pod kierunkiem doktora Zhe-Xi Luo z Carnegie Museum of Natural History, zwracają uwagę, że w skamielinie mamy bardzo dobrze zachowane wszystkie zęby oraz kości przedniej łapy. Zęby wykazują cechy charakterystyczne dla łożyskowców. Mają one trzy zęby trzonowe i dwa przedtrzonowe - poinformował Luo. Ponadto na przynależność do łożyskowców wykazują pewne cechy budowy szkieletu oraz brak cech charakterystycznych dla ssaków niższych.
Dotychczas najstarsza znana skamieniałość ssaka łożyskowego liczyła sobie 125 milionów lat, jednak z badań DNA już wcześniej wiedziano, że łożyskowce powinny być znacznie starsze.
Juramaia sinensis był owadożernym ssakiem, który ważył 15-17 gramów, czyli mniej więcej tyle ile współczesne ryjówkowate.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Paleontolodzy znaleźli w Peru skamielinę olbrzymiego pingwina sprzed 36 mln lat. Zachowały się w niej ślady piór oraz łusek, dzięki czemu wiadomo, że czerwonobrązowe i szare ubarwienie Inkayacu paracasensis w niczym nie przypominało czarno-białego "stroju" jego współczesnych kuzynów.
Ptak mierzył niemal 152 cm, był więc większy od najwyższego i najcięższego obecnie pingwina cesarskiego (Aptenodytes forsteri). Przed odkryciem tej skamieliny nie dysponowaliśmy żadnymi dowodami związanymi z piórami, ubarwieniem czy kształtem płetwiastych skrzydeł prehistorycznych pingwinów – zaznacza Julia Clarke z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin. Skamielina pozwala wnioskować, że kształty skrzydeł i piór, które sprawiają, że pingwiny są tak dobrymi pływakami, pojawiły się wcześnie w toku ewolucji, podczas gdy wzorce kolorystyczne upierzenia żyjących obecnie nielotów stanowią stosunkowo nowy wynalazek.
Tak samo jak u dzisiejszych pingwinów, pióra skrzydeł I. paracasensis miały radykalnie zmodyfikowany kształt, były gęsto upakowane i umieszczone warstwami na sobie, tworząc sztywne, wąskie "płetwy".
Kolory piór są uwarunkowane rozmiarami, kształtem i rozmieszczeniem melanosomów. Są to owalne ciałka zawierające barwnik melaninę. Matthew Shawkey i Liliana D'Alba z University of Akron porównali melanosomy ze skamieliny z biblioteką tego rodzaju struktur u współczesnych ptaków. W ten sposób zrekonstruowali barwy piór prapingwina.
Zespół ustalił, że melanosomy te nie przypominały swoich odpowiedników u dzisiejszych pingwinów. U tych ostatnich kolory są wynikiem obecności sporych melanosomów – większych od występujących w skamielinie oraz u innych uwzględnionych w badaniu ptaków - upakowanych w grupy wyglądające jak zbitki winogron. Akademicy zastanawiali się, czemu współczesne pingwiny wynalazły własny sposób na czarno-białe umaszczenie. Zaproponowali następujące wyjaśnienie. Unikatowe kształt, wielkość i rozmieszczenie melanosomów mogą zmieniać strukturę pióra w skali nano i mikro, a skądinąd wiadomo, że występująca w nich melanina odpowiada za wytrzymałość piór na ścieranie i łamanie. Specjaliści sądzą, że zmiany miały raczej związek z hydrodynamicznymi wymogami wodnego trybu życia niż z ubarwieniem jako takim. Niewykluczone także, że kolory piór wyewoluowały w odpowiedzi na pojawienie się w morzach późnego kenozoiku drapieżników, np. fok.
Jakob Vinther z Yale University, który jako pierwszy zauważył w skamielinie zachowane melanosomy, wyjaśnia, że kolor wymarłych organizmów dostarcza wskazówek odnośnie do ich ekologii i zachowania.
Inkayacu paracasensis został odkryty przez peruwiańskiego studenta Alego Altamirano w Parku Narodowym Paracas. Pływając, pingwin mógł mieć ok. 1,5 m. Zespół odnalazł ślady łuskowatej tkanki miękkiej na jego nodze. Inkayacu i inne skamieliny sugerują, że – wbrew wcześniejszym przypuszczeniom – w późnym eocenie (36-41 mln lat temu) na niewielkich wysokościach w Peru żyło wiele różnych olbrzymich pingwinów. Clarke uważa, że to idealne miejsce do zachowania takich struktur, jak łuski i pióra.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.