Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Skończył się holocen, rozpoczęla nowa epoka geologiczna?

Rekomendowane odpowiedzi

Podczas spotkania brytyjskiego Towarzystwa Geologicznego część zebranych argumentowała, że holocen - epoka geologiczna, w której dotychczas żyliśmy - zakończył się, a rozpoczął się antropocen.

Przez ostatnie niemal 12 000 lat, czyli w okresie trwania holocenu, klimat był stabilny, co umożliwiło rozwój ludzkości. Pozwalało to bowiem na rozwój rolnictwa, planowanie miast czy sieci komunikacyjnej. Teraz niektórzy geolodzy twierdzą, że weszliśmy w epokę antropocenu. Terminu tego użył przed 10 laty laureat Nagrody Nobla, profesor chemii Paul Crutzen. Podczas jakiejś konferencji ktoś mówił o holocenie. Nagle zdałem sobie sprawę, że on się myli. Świat uległ dużej zmianie. Powiedziałem, że mamy antropocen. Wszyscy byli zaszokowani. Ale to chyba chwyciło - wspomina uczony.

Jednym ze zwolenników teorii antropocenu jest doktor Jan Zalasiewicz z University of Leicester. W wywiadzie dla BBC uczony stwierdził: Mówiąc wprost, nasza planeta nie funkcjonuje obecnie tak, jak kiedyś. Atmosfera, klimat, oceany, ekosystemy.... nie działają tak, jak w holocenie. To znak, że przekroczyliśmy granicę kolejnej epoki. Są różne teorie co do tego, kiedy rozpoczął się antropocen. Niektórzy mówią, że wraz z pojawieniem się rolnictwa. Jednak pierwsi rolnicy nie zmienili planety w zbyt dużym stopniu. Inni proponują jako początek antropocenu lata około roku 1800. Wtedy bowiem populacja ludzi przekroczyła miliard i zaczęliśmy masowo spalać paliwa kopalne, wydzielając węgiel do atmosfery.

Zalasiewicz mówi jednak, że naprawdę duże zmiany zaczęły zachodzić dopiero po II wojnie światowej, stąd też pomysł, że antropocen rozpoczął się w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Uczony ma też mocny argument za ustaleniem początku antropocenu na rok 1945. Jak mówi, do formalnego zdefiniowania nowej epoki geologicznej konieczne jest wskazanie, że jej początek można zauważyć w osadach skalnych. Rok 1945 to początek epoki atomu. Osady powstałe w tym roku na całym świecie zawierają radioaktywną sygnaturę pochodzącą z amerykańskich testów pierwszej bomby atomowej - mówi Zalasiewicz. Zatem za tysiące lat geolodzy będą mogli zaobserwować w skałach pojawienie się warstwy zawierającej dowód, na rozpoczęcie nowej epoki.

Rok 1945 to pewna data umowna, jednak za jej przyjęciem mogą stać też kolejne argumenty. Profesor Will Stefen z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego zauważył przed kilku laty coś, co nazwał „Wielkim przyspieszeniem". Uczony stworzył grafikę obrazującą wzrost liczby ludności od 1800 roku i zauważył, że po II wojnie doszło do gwałtownego przyspieszenia. Od tamtej pory liczba ludzi na Ziemi wzrosła dwukrotnie. Uczony twierdzi również, że w tym samym czasie gospodarka wzrosła aż 10-krotnie. Problemem nie jest tutaj sam wzrost liczby ludzi, ale fakt, że staliśmy się bogatsi i konsumujemy więcej zasobów - mówi Steffen.

Ta konsumpcja pozostawia głębokie ślady na całej planecie. Co więcej, zaczyna jej zagrażać. Ostatnio w piśmie Nature Steffen i jego koledzy opublikowali artykuł, w którym zidentyfikowali dziewięć „systemów podtrzymujących istnienie człowieka" na Ziemi. Zdaniem uczonych dwa z nich - klimat i cykl obiegu azotu - znajdują się na granicy załamania, a trzeci - bioróżnorodność - zaczyna zanikać. Antropocen będzie prawdopodobnie jedną z sześciu epok największego wymierania gatunków - stwierdza uczony. Zanikanie bioróżnorodności [zob: Ziemia na skraju masowego wymierania?] to bardzo poważny problem, jednak najważniejszy to, dla Steffena, zmiany klimatyczne. Nikt nie potrafi bowiem powiedzieć, czy będą one długo- czy krótkotrwałe. Co gorsza, prawdopodobnie nie jesteśmy w stanie ich powstrzymać. Jedynym pozytywnym efektem długotrwałego ocieplenia się klimatu będą dobrze zachowanie skamieniałości naszej cywilizacji. W wyniku podniesienia się poziomu oceanów, w przyszłości naukowcy będą mogli odkopać całe miasta zachowane pod osadami dennymi - stwierdził Mike Ellis z British Geological Survey.

Wszystko wskazuje na to, że epoka człowieka będzie wyróżniającym się momentem w liczących sobie 4,5 miliarda lat dziejach Ziemi - powiedział doktor Mark Williams, geolog z University of Leicester.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na łamach Physical Review Research ukazał się artykuł, którego autorzy informują o skonstruowaniu urządzenia generującego energię elektryczną z... ruchu obrotowego Ziemi. Christopher F. Chyba (Princeton University), Kevin P. Hand (Jet Propulsion Laboratory) oraz Thomas H. Chyba (Spectral Sensor Solutions) postanowili przetestować hipotezę, zgodnie z którą energię elektryczną można generować z ruchu obrotowego Ziemi za pomocą specjalnego urządzenia wchodzącego w interakcje z ziemskim polem magnetycznym.
      W 2016 roku Christopher Chyba i Kevin Hand opublikowali na łamach Physical Review Applied artykuł, w którym rozważali możliwość użycia ruchu obrotowego Ziemi i jej pola magnetycznego do generowania energii elektrycznej. Artykuł został skrytykowany, gdyż obowiązując teorie wskazywały, że każde napięcie elektryczne wygenerowane w takiej sytuacji zostanie zniwelowane wskutek przemieszczenia się elektronów podczas tworzenia pola elektrycznego.
      Naukowcy zaczęli więc szukać sposobów na uniknięcie niwelacji napięcia. Żeby sprawdzić swoje pomysły stworzyli urządzenie złożone z cylindra z ferrytu manganowo-cynkowego, który działał jak osłona magnetyczna. Cylinder umieścili na linii północ-południe pod kątem 57 stopni. W ten sposób był on zorientowany prostopadle do ruchu obrotowego planety i ziemskiego pola magnetycznego. Na obu końca cylindra umieścili elektrody. Pomiary wykazały, że w ten sposób wygenerowali napięcie elektryczne rzędu 18 mikrowoltów, którego nie byli w stanie przypisać do żadnego innego źródła, niż ruch obrotowy Ziemi.
      Eksperyment odbywał się w ciemności, by uniknąć efektu fotoelektrycznego, uczeni wzięli pod uwagę napięcie, jakie mogło się pojawić w wyniku różnicy temperatur pomiędzy oboma końcami cylindra. Zauważyli też, że napięcie – zgodnie z przewidywaniami – nie pojawia się przy innych ustawiniach cylindra. Takie same wyniki uzyskano podczas badań w innej lokalizacji o podobnym środowisku geomagnetycznym.
      Eksperyment nie został jeszcze powtórzony przez inne zespoły badawcze, które mogłyby sprawdzić, czy zmierzone napięcie nie jest wynikiem zjawiska, którego trzej naukowcy nie wzięli pod uwagę. Autorzy badań stwierdzają, że jeśli uzyskane przez nich wyniki zostaną potwierdzone, warto będzie rozpocząć prace nad zwiększeniem uzyskiwanego napięcia do bardziej użytecznego poziomu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zwierzęta są nie tylko mieszkańcami Ziemi, ale też jej architektami, kształtującymi krajobraz, w którym żyją. Termity tworzą wysokie kopce i rozległe podziemne korytarze, hipopotamy drążą ścieżki i kanały, a bobry tworzą rozległe mokradła. Dotychczas jednak badania nad zwierzęcymi architektami krajobrazu skupiały się na konkretnych pojedynczych gatunkach. Profesor Gemma Harvey i jej zespół z Queen Mary University w Londynie opublikowali na łamach PNAS pierwszą globalną syntezę wiedzy o takich gatunków. Uczeni zidentyfikowali 603 gatunki, rodzaje i rodziny, które wpływają na procesy toczące się na powierzchni Ziemi.
      Setki gatunków owadów, ssaków, ryb, ptaków czy płazów w znaczący sposób kształtują swoje środowisko. Najczęściej są to przykłady bardzo nieoczywiste. Okazuje się na przykład, że łososie podczas tarła przemieszczają tyle osadów, ile przemieszcza się podczas powodzi. Zwierzęta słodkowodne odgrywają zresztą olbrzymią rolę w kształtowaniu środowiska. Mimo, że wody słodkie zajmują jedynie 2,4% powierzchni planety, to żyje w nich ponad 30% ze zidentyfikowanych gatunków zwierzęcych architektów.
      Autorzy badań ostrożnie obliczają, że energia włożona przez te gatunki w kształtowanie terenu wynosi co najmniej 76 000 GJ, czyli tyle, co energia setek tysięcy potężnych powodzi. To daje wyobrażenie, jak wielką rolę odgrywają zwierzęta. A jest to liczba z całą pewnością znacząco zaniżona, gdyż mamy poważne luki w wiedzy, szczególnie tej dotyczące obszarów tropikalnych i subtropikalnych, gdzie bioróżnorodność jest naprawdę duża, a liczba przeprowadzonych badań ograniczona.
      Dużą rolę w kształtowaniu krajobrazu odgrywają na przykład termity, których kopce w Brazylii pokrywają tysiące kilometrów kwadratowych terenu. Termity czy inni architekci krajobrazu – mrówki – są jednak bardzo rozpowszechnione. Około 1/3 ze wspomnianych w pracy gatunków to gatunki rzadkie, endemiczne lub zagrożone. Jeśli one znikną, dojdzie też do zatrzymania procesów, których są autorami. Będzie to nie tylko strata dla ludzkości, która nigdy nie pozna istoty tych procesów, ale też olbrzymie zagrożenie dla ekosystemów, dla których wiele z tego typu zjawisk odgrywa kluczową rolę.
      Nasze badania pokazują, że rola zwierząt w kształtowaniu krajobrazu Ziemi jest znacznie większa, niż sądziliśmy. Od bobrów tworzących mokradła, po mrówki budujące kopce z Ziemi, procesy te mają kluczowe znaczenie dla środowiska. Doprowadzając do utraty bioróżnorodności ryzykujemy ich utratę, mówi profesor Harvey.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wszystkie duże planety Układu Słonecznego posiadają pierścienie, w kręgach naukowych pojawiaj się sugestie, że pierścienie mógł posiadać Mars. To rodzi pytanie o ewentualne pierścienie wokół Ziemi. Naukowcy z australijskiego Monash University znaleźli pierwsze dowody sugerujące, że nasza planeta również posiadała pierścień. Uczeni przyjrzeli się 21 kraterom uderzeniowym pochodzącym z trwającego ok. 40 milionów lat okresu intensywnych bombardowań Ziemi przez meteoryty, do których doszło w ordowiku.
      Początek tego okresu wyznacza znaczny wzrost materiału pochodzącego z chondrytów L (chondryty oliwinowo-hiperstenowe), które znajdują się w warstwie sprzed 465,76 ± 0,30 milionów lat. Od dawna przypuszcza się, że bombardowanie to było spowodowane przez rozpad z pasie asteroid dużego obiektu zbudowanego z chondrytów L.
      Uczeni z Monash zauważyli, że wszystkie badane przez nich kratery uderzeniowe znajdowały się w ordowiku w pasie wokół równika, ograniczonym do 30 stopni szerokości północnej lub południowej. Tymczasem aż 70% kraterów uderzeniowych na Ziemi powstało na wyższych szerokościach geograficznych. Zdaniem uczonych, prawdopodobieństwo, że asteroidy, po których pozostały wspomniane kratery, pochodziły z pasa asteroid, wynosi 1:25 000 000. Dlatego też zaproponowali inną hipotezę.
      Andrew G. Tomkins, Erin L. Martin i Peter A. Cawood uważają, że około 466 milionów lat temu od przelatującej w pobliżu Ziemi asteroidy, w wyniku oddziaływania sił pływowych planety, oderwał się duży fragment, który rozpadł się na kawałki. Materiał ten utworzył pierścień wokół Ziemi. Stopniowo fragmenty pierścienia zaczęły opadać na planetę.
      Ponadto proponujemy, że zacienienie Ziemi przez pierścień było powodem pojawienia się hirnantu, piszą autory badań. Hirnant to krótkotrwały ostatni wiek późnego ordowiku. Jego początki wiązały się z ochłodzeniem klimatu, zlodowaceniem i znacznym spadkiem poziomu oceanów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Tysiące kilometrów pod naszymi stopami, wewnątrz płynnego jądra Ziemi, znajduje się nieznana dotychczas struktura, donoszą naukowcy z Australian National University (ANU). Struktura ma kształt torusa (oponki), znajduje się na niskich szerokościach geograficznych i jest równoległa do równika. Nikt wcześniej jej nie zauważył.
      Jądro Ziemi składa się z dwóch warstw, sztywnej wewnętrznej oraz płynnej zewnętrznej. Nowo odkryta struktura znajduje się w górnych partiach jądra zewnętrznego, gdzie jądro spotyka się z płaszczem ziemskim.
      Współautor badań, geofizyk Hrvoje Tkalčić mówi, że fale sejsmiczne wędrują wolniej w nowo odkrytym regionie, niż w reszcie jądra zewnętrznego. Region ten znajduje się na płaszczyźnie równikowej, na niskich szerokościach geograficznych i ma kształt donuta. Nie znamy jego dokładnej grubości, ale uważamy, że rozciąga się on na kilkaset kilometrów poniżej granicy jądra i płaszcza, wyjaśnia uczony.
      Uczeni z ANU podczas badań wykorzystali inną technikę niż tradycyjne obserwacje fal sejsmicznych w ciągu godziny po trzęsieniu. Badacze przeanalizowali podobieństwa pomiędzy kształtami fal, które docierały do nich przez wiele godzin od wstrząsów. Zrozumienie geometrii rozprzestrzeniania się fal oraz sposobu, w jaki przemieszczają się przez jądro zewnętrzne, pozwoliło nam zrekonstruować czasy przejścia przez planetę i wykazać, że ten nowo odkryty region sejsmiczny cechuje wolniejsze przemieszczanie się fal, stwierdza Tkalčić.
      Jądro zewnętrzne zbudowane jest głównie z żelaza i niklu. To w nim, dzięki ruchowi materiału, powstaje chroniące Ziemię pole magnetyczne, które umożliwiło powstanie złożonego życia. Naukowcy sądzą, że szczegółowe poznanie budowy zewnętrznego jądra, w tym jego składu chemicznego, jest kluczowe dla zrozumienia pola magnetycznego i przewidywania tego, kiedy może potencjalnie osłabnąć.
      Nasze odkrycie jest istotne, gdyż wolniejsze rozprzestrzenianie się fal sejsmicznych w tym regionie wskazuje, że znajduje się tam dużo lekkich pierwiastków. Te lżejsze pierwiastki, wraz z różnicami temperatur, pomagają w intensywnym mieszaniu się materii tworzącej jądro zewnętrzne. Pole magnetyczne to podstawowy element potrzebny do podtrzymania istnienia życia na powierzchni planety, zwraca uwagę profesor Tkalčić.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Międzynarodowy zespół naukowy wybrał miejsce, które najlepiej reprezentuje rozpoczęcie nowej epoki geologicznej w dziejach Ziemi – antropocenu. Anthropocene Working Group (Grupa Robocza ds. Antropocenu) zaproponowała, by wzorzec granicy wyznaczający początek antropocenu znajdował się w osadach Crawford Lake w Kanadzie. Wzorce pomiędzy epokami geologicznymi są wyznaczane i rejestrowane od 1977 roku przez Międzynarodową Komisję Stratygrafii przy Międzynarodowej Unii Nauk Geologicznych. Wyznacza się je we wzorcowych profilach osadów i określa mianem wzorca GSSP (Global Boundary Stratotype Section and Point).
      Od pewnego czasu część geologów proponuje, by uznać, że żyjemy w nowej epoce geologicznej, antropocenie. Cechą charakterystyczną tej epoki ma być uzyskanie przez człowieka dominującego wpływu na klimat i środowisko Ziemi.
      W związku z tą koncepcją pojawiły się w środowisku geologów pytania, kiedy antropocen się zaczął, jakie mamy dowody na jego istnienie oraz czy wpływ człowieka na planetę jest na tyle istotny, by wyznaczać nową epokę geologiczną. Zwykle epoki trwają miliony lat. By odpowiedzieć na te pytania Międzynarodowa Komisja Stratygrafii powołała Anthropocene Working Group.
      Osady z dna Crawford Lake zawierają znakomity zapis zmian środowiskowych na przestrzeni ostatnich tysiącleci. Sezonowe zmiany składu chemicznego wody i ekologii utworzyły coroczne warstwy, które możemy próbkować za pomocą różnorodnych markerów, by badać historyczną działalność człowieka. To właśnie  możliwość dokładnego zapisywania i przechowywania informacji w postaci archiwum geologicznego jest cechą, dla której miejsca takie jak Crawford Lake są tak ważne. GSSP jest wykorzystywany do skorelowania podobnych zmian środowiskowych widocznych w innych miejscach na całym świecie, mówi sekretarz Anthropocene Working Group, doktor Simon Turner z University College London.
      Naukowcy badali osady zebrane w różnych typach środowiska na całym świecie, od raf koralowych po rdzenie lodowców. Próbki były badane pod kątem obecności kluczowego wskaźnika wpływu człowieka na środowisko – obecności plutonu. Pluton pokazuje nam, kiedy ludzkość stała się tak dominującą siłą, że pozostawiła w zapisie geologicznym unikatowy „odcisk palca”, mówi profesor Andrew Cundy.
      W naturze pluton występuje w ilościach śladowych. Jednak na początku lat 50., gdy przeprowadzono pierwsze próby z bombą wodorową, widzimy bezprecedensowy wzrost i szczyt poziomu plutonu w próbkach z całego świata. Później od połowy lat 60., gdy w życie wszedł Układ o zakazie prób broni nuklearnej, widoczny jest spadek poziomu plutonu, wyjaśnia Cundy. Innymi wskaźnikami geologicznymi ludzkiej aktywności są wysoki poziom popiołów z elektrowni węglowych, wysoka koncentracja metali ciężkich oraz obecność plastiku. Wskaźniki te zaczęły gwałtownie rosnąć w połowie XX wieku i wciąż utrzymują się na wysokim poziomie.
      Spośród setek analizowanych próbek to właśnie osady z Crawford Lake uznano za wzorcowe i zaproponowane jako GSSP. Teraz wspierające tę ocenę dowody zostaną przedstawione Międzynarodowej Komisji Stratygrafii, a ta w przyszłym roku zdecyduje, czy uznać antropocen za nową epokę geologiczną.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...