Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Chcą zrekonstruować posągi z Bamian

Rekomendowane odpowiedzi

Przed 10 laty talibowie zniszczyli jeden z najważniejszych zabytków ludzkości - pochodzące z VI wieku posągi Buddy w Bamian. Teraz dzięki pracy europejskich i japońskich specjalistów nie tylko poznaliśmy więcej szczegółów na temat posągów, ale istnieje szansa na ich rekonstrukcję.

Po obaleniu reżimu talibów eksperci rozpoczęli zabezpieczanie i szczegółowe badanie pozostałości wyjątkowych rzeźb. Wcześniej nie prowadzono tak dokładnych badań. W pracach biorą m.in. udział naukowcy z Technische Universität München (TUM), który w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy mieli okazję przeegzaminować setki fragmentów posągów i zdobyli na ich temat sporą wiedzą.

Posągi Buddy miały początkowo intensywne kolory - mówi profesor Erwin Emmerling. Zanim w Afganistanie zapanował islam, były one wielokrotnie malowane, prawdopodobnie po to, by ożywić blaknące kolory. Szaty obu figur były początkowo pomalowane na ciemnoniebiesko od wewnątrz oraz różowo, a później jasnopomarańczowo, od strony wierzchniej. Później szaty większego posągu pomalowano na czerwono, a mniejszego na biało, a ich wewnętrzną część przemalowano na jaśniejszy niebieski. To potwierdza wiadomości z XI-wiecznych źródeł, które wspominają o czerwonym i białym posągu. Badania wykazały też, że posągi wyrzeźbiono bezpośrednio w skale, w której się znajdowały, ale zdobienia szat wykonano osobno z gliny ułożonej w dwie lub trzy warstwy. Do dzisiaj zadziwia olbrzymia zręczność wykonania. Powierzchnia figur jest perfekcyjnie gładka. Równie gładką można znaleźć jedynie w wypalanej ceramice, takiej jak porcelana - mówi Emmerling. Niemieccy eksperci odkryli w glinie słomę i sieczkę, których zadaniem było pochłanianie wilgoci, zwierzęcą sierść wzmacniającą materiał na podobieństwo włókna szklanego oraz kwarc i inne sztuczne dodatki, dzięki czemu materiał jest bardziej odporny na korozję. Łączenie pierwszej warstwy gliny ze skałą wzmocniono na pomocą lin, przytwierdzonych do drewnianych kołków wpuszczonych w skałę. Dzięki takiej technice można było zastosować niezwykle cienkie warstwy gliny o grubości zaledwie 8 centymetrów. O jakości pracy ówczesnych rzeźbiarzy świadczy nie tylko fakt, że gliniane ozdoby przetrwały 1500 lat, ale część z nich wytrzymała nawet eksplozje, którymi talibowie zniszczyli posągi.

Uczeni z TUM określili też szczegółowo wiek rzeźb. Dzięki badaniom techniką spektrometrii masowej, które przeprowadzono na ETH Zurich i Uniwersytecie w Kilonii stwierdzili, że mniejszy Budda powstawał w latach 544-595, a większy w latach 591-644.

Konserwatorzy z TUM nawiązali współpracę z firmą Consolidas, założoną przez byłego studenta tej uczelni, i wspólnie opracowują technologię pozwalającą na odbudowanie posągów. Tradycyjne łączenie za pomocą syntetycznych żywić nie wchodzi bowiem w grę. Być może zostanie zastosowany organiczny krzem. Naukowcy nie mogą zbytnio zwlekać z rekonstrukcją, ponieważ piaskowiec, a z tego materiału wykonano posągi, jest podatny na oddziaływanie czynników atmosferycznych. Z tego też powodu mniejsze kawałki rzeźb przeniesiono do znajdującego się w pobliżu tymczasowego budynku, a większe zabezpieczono.

Profesor Emmerling uważa, że złożenie mniejszego Buddy z oryginalnych kawałków będzie możliwe. Prace nad większym posągiem mogą przysporzyć sporo kłopotów. Tym bardziej, że nawet odrestaurowanie mniejszej rzeźby będzie wymagało albo zbudowania na miejscu małej fabryki, albo też przetransportowanie do Niemiec około 1400 fragmentów o wadze do 2 ton.

W najbliższych dniach w Paryżu odbędzie się konferencja naukowa, podczas której zapadną decyzje dotyczące losu posagów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze, niech odbudują. Al Kaida będzie miała co wysadzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Środowisko archeologów jest poruszone być może jednym z największych od ponad 100 lat odkryć dotyczących historii Żydów. W ręce kolekcjonerów zabytków trafiły starożytne teksty, które mogą być niewielkim fragmentem znacznie większego zbioru ukrytego w górach Afganistanu.
      O tekstach wiadomo, że z Afganistanu zostały przewiezione do Pakistanu, gdzie sprzedano je antykwariuszom z Genewy, Londynu, Dubaju i Jerozolimy. Część z nich została już odsprzedana kolekcjonerom. Teraz Biuro Premiera Izraela i żydowscy biznesmeni chcą odkupić teksty.
      Manuskrypty pochodzą z jednej z jaskiń w leżącej wzdłuż Szlaku Jedwabnego prowincji Samangan. Ich znalazcy prawdopodobnie trafili na genizę, czyli miejsce, w którym wyznawcy judaizmu pozostawiają zniszczone bądź nieużywane już święte teksty. Takich pism nie wolno wyrzucać czy celowo niszczyć.
      Zaprezentowane teksty liczą sobie około 1000 lat i są zapisane w językach arabskim, judeo-arabskim i starożytnym perskim. Specjaliści mówią, że jeśli są autentyczne, to możemy mieć do czynienia z najważniejszym znaleziskiem od czasu odkrycia w XIX wieku genizy kairskiej. To zbiór niemal 280 000 dokumentów o nieocenionej wartości historycznej pochodzących z synagogi Ben Ezry w Kairze.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na Michigan State University powstał laser, który wykrywa przydrożne bomby-pułapki. Są one największym zagrożeniem dla wojsk koalicyjnych w Afganistanie. Jako, że tego typu bomby są umieszczane często w zaludnionych obszarach, system, który je identyfikuje musi spełniać kilka szczególnych założeń. Przede wszystkim musi wykrywać je nie doprowadzając jednocześnie do eksplozji. Ponadto musi być w stanie odróżnić bombę od wielu innych znajdujących się w pobliżu obiektów. Identyfikacja musi być też wiarygodna, by uniknąć np. niepotrzebnego ewakuowania okolicznych mieszkańców wskutek błędnego rozpoznania niegroźnego obiektu jako materiału wybuchowego.
      Laser z Michigan ma moc porównywalną ze wskaźnikiem laserowym wykorzystywanym np. podczas prezentacji. Emituje on krótkie impulsy w kierunku podejrzanego obiektu, wybijając z niego molekuły i doprowadzając je do wibracji. Następnie emitowane są długie impulsy, które „nasłuchują" tych wibracji i na ich podstawie identyfikują każdą z molekuł. Cały system sprzężony jest z kamerami, co pozwala na badanie podejrzanego obszaru z bezpiecznej odległości.
      „Laser i jego sposób pracy powstał początkowo z myślą o zastosowaniu go w mikroskopach, ale udało się nam go przystosować do wykrywania materiałów wybuchowych" - mówi Marcos Bantus, profesor chemii i założyciel firmy BioPhotonic Solutions. Badania prowadzone przez jego firmę są częściowo finansowane przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas badań zorganizowanych przez Wildlife Conservation Society w północnowschodnim Afganistanie, w korytarzu wachańskim, odkryto niespodziewanie dobrze zachowaną populację pantery śnieżnej. To zwiększa szanse na przetrwanie tego zagrożonego gatunku. Ocenia się, że na wolności żyje 4500-7500 panter śnieżnych, rozproszonych w Azji Centralnej.
      Przedstawiciele WCS przeszkolili lokalnych tropicieli, którzy za pomocą aparatów udokumentowali występowanie panter w 16 różnych miejscach. To pierwsze zdjęcia panter śnieżnych żyjących w Afganistanie.
      To wspaniałe odkrycie. Pokazuje ono, że jest nadzieja dla populacji panter w Afganistanie. Teraz naszym celem jest upewnienie się, że przetrwają one jako naturalne dziedzictwo Afganistanu - powiedział Peter Zahler, wicedyrektor WCS ds. Azji.
      Badania wykazały, że afgańskie pantery są zagrożone. Kłusownicy zabijają je dla skór, prześladują je pasterze, są też łapane, by przetrzymywać je jako zwierzęta domowe. WCS udokumentowało liczne tego typu przypadki w całym korytarzu wachańskim. Dlatego też organizacja podjęła cały szereg wysiłków, mających na celu ochronę zwierząt. Szkolone są lokalne społeczności, strażnicy ochrony przyrody, prowadzone są działania edukacyjne. Wysiłki WCS już zaczęły się opłacać. O potrzebie ochrony pantery śnieżnej naucza się już w każdej szkole w korytarzu wachańskim. Szkolenie przeszło też 59 strażników, którzy nie tylko dbają o pantery, ale monitorują również liczebność innych zagrożonych gatunków i walczą z kłusownictwem. WCS rozpoczęła też w regionie budowę odpornych na drapieżniki płotów, za którymi można bezpiecznie trzymać zwierzęta hodowlane oraz wdraża program ubezpieczeniowy, z którego wypłacane się odszkodowania za zwierzęta zabite przez drapieżniki. Działania takie mają miejsce, mimo iż badania wykazały, że zadziwiająco mało zwierząt hodowlanych pada ofiarą drapieżników.
      Działania WCS są wspierane przez amerykańską agencję USAID.
      W ciągu ostatnich 16 lat światowa populacja panter śnieżnych skurczyła się o 20%.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pod koniec ubiegłego roku naukowcy z Wildlife Conservation Society (WCS) natrafili w odległym zakątku Afganistanu na naturalny kamienny łuk, który u podstawy mierzy prawie 65 metrów (64,1 m). Łuk Hazarchishma, bo o nim mowa, znajduje się na płaskowyżu Bamian. Biorąc pod uwagę rozmiary, należy go umieścić na 12. miejscu listy 20 największych naturalnych mostów świata.
      Jako pierwsi Hazarchishmę ujrzeli dwaj pracownicy WCS, Christopher Shank i Ayub Alavi, którzy przeprowadzali spis zwierząt zamieszkujących północne krańce płaskowyżu (występują tu m.in. koziorożce czy owce stepowe) i odwiedzali lokalne społeczności. Masywny łuk, zlokalizowany na wysokości 3 tysięcy metrów n.p.m., nazwano od znajdującej się w pobliżu wioski. Naukowcy z WCS powrócili tu w lutym bieżącego roku, by przeprowadzić dokładne pomiary.
      To jedno z najbardziej spektakularnych odkryć poczynionych w tym regionie. Łuk stanowi symbol naturalnych afgańskich cudów, które jeszcze czekają na ujawnienie – uważa Joe Walston, dyrektor Programu Azjatyckiego Wildlife Conservation Society.
      Największy most skalny na świecie (Fairy Bridge) znajduje się nad rzeką Buliu w Regionie Autonomicznym Kuangsi-Czuang. U podstawy mierzy on 122 metry. Kilka mostów ze wspomnianej na początku listy znajduje się na terenie amerykańskiego stanu Utah.
      Hazarchishma jest zbudowany z warstw skalnych utworzonych między jurą a eocenem. Przepust uformowały wody przepływające niegdyś przez suchy obecnie kanion Jawzari.

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Talibowie, słowami swojego rzecznika Zabihullaha Mujahida, podziękowali serwisowi Wikileaks za ujawnienie tajnych dokumentów dotyczących działań USA w Afganistanie. Mujahid poinformował, że teraz talibowie dokładnie studiują dokumenty, by zidentyfikować osoby pomagające Amerykanom. Studiujemy je. Wiemy o szpiegach i kolaborantach współpracujących z siłami amerykańskimi. Nasz wywiad sprawdzi, czy wymienieni ludzie naprawdę są szpiegami pracującymi dla USA. Jeśli są amerykańskimi szpiegami, wiemy jak ich ukarać - stwierdził Mujahid. Odniósł się w ten sposób do wcześniejszych przypadków zabijania ludzi, których talibowie podejrzewali o współpracę z Amerykanami. W swojej wypowiedzi przypomniał nawet sytuację, w której talibowie obwiązali materiałami wybuchowymi "dwóch podejrzewanych o zdradę" i zdetonowali je na oczach widzą. Inni "zdrajcy" byli rozstrzeliwani, wieszani i ucinano im głowy.
      Ujawnienie dokumentów przez Wikileaks potępił prezydent Obama. Media donoszą, że jeszcze zanim trafiły one do internetu, administracja prezydencka prosiła twórcę Wikileaks, Juliana Assange, by nie ujawniano wszystkich, gdyż może to narazić ludzi na niebezpieczeństwo. Asssange nic sobie z tych próśb nie robił, a nawet przyznał mediom, że większości dokumentów nie sprawdzał. Teraz okazuje się, że zawierają one informacje, pozwalające na zidentyfikowanie osób pomagających Amerykanom.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...