Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Kobiece taksówki
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Ciekawostki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
W najnowszym raporcie "Who Writes Linux", opublikowanym przez Linux Foundation, poinformowano o zmniejszającej się liczbie firm pracujących nad rozwojem Linuksa oraz o spowalniającym procesie tworzenia kodu. W trzecim dorocznym raporcie zwrócono też uwagę na fakt, iż coraz większe znaczenie dla rozwoju opensource'owego systemu mają firmy związane z rynkiem mobilnym.
W związku ze zmianą pracy sposobu pracy nad jądrem, zauważono spowolnienie jego rozwoju. W wersji 2.6.35 dodano o 18% mniej kodu niż w opublikowanym w ubiegłym roku jądrze 2.6.30. Oczywiście, nie powinno to być powodem do zmartwień, bo jądro Linuksa i tak rozwija się w błyskawicznym tempie. Każdego dnia dodawanych jest średnio 9058 linii kodu. Od pięciu lat średnio wprowadzanych jest 4,02 poprawki każdego dnia.
Już po opublikowaniu jądra developerzy utrzymują wysokie tempo jego łatania. Rekordową liczbę 1793 poprawek opublikowano dla jądra 2.6.32. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest jego długa obecność na rynku. Stało się ono bowiem podstawą dla RHEL6, SLES11 oraz Ubuntu LTS. Warto zauważyć, że do 2.6.32 ciągle publikuje się poprawki, mimo że dla nowszych edycji 2.6.33-35 wsparcie zostało zakończone.
Podobnie jak spada tempo prac nad rozwojem, zmniejsza się też liczba firm które biorą udział w tworzeniu Linuksa. Nad jądrem 2.6.30 pracowało 254 przedsiębiorstw. Jądro 2.6.35 było rozwijane przez 184 firmy.
Największy wkład w Linuksa ma Red Hat, którego pracownicy wprowadzili 12% zmian od czasu pojawienia się jądra 2.6.30. Drugie miejsce przypadło Intelowi (7,8% zmian), na trzecim uplasował się Novell (5%), a na czwartym IBM (4,8%). Przedstawiciele Linux Foundation są zadowoleni z faktu, że w opensource'owy system bardziej zaangażowali się producenci systemów mobilnych i urządzeń wbudowanych. I tak od czasu jądra 2.6.30 Nokia wprowadziła 2,3% zmian, Texas Instruments 1,5%, a Atheros 1,4%.
Pewnym zaskoczeniem może być postawa firmy Canonical, twórcy Ubuntu. Od pięciu ostatnich edycji jądra firma wykazuje bardzo niewielką aktywność. Wprowadziła zaledwie 0,2% zmian, co plasuje ją dopiero na 62. pozycji.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Firmy technologiczne należą do najbardziej wartościowych marek na świecie. Interbrands opublikowało właśnie tegoroczny ranking najbardziej wartościowych marek świata. Przy ocenie wartości brano pod uwagę wpływy firmy z ostatniego roku podatkowego.
Najbardziej wartościową marką jest Coca-Cola z wpływami w wysokości niemal 70,5 miliarda USD. Kolejne trzy miejsca należą do firm z branży IT. Są to IBM (wpływy 64,7 miliarda), Microsoft (60,9 mld) oraz Google (43,5 mld). Wszystkie one zanotowały wzrost wpływów. O ile w przypadku IBM-a i Microsoftu wynosił on 7%, to Google może poszczycić się 36-procentowym wzrostem, który dał tej firmie awans z miejsca 7. na 4.
Kolejnymi na liście firmami z branży IT są Intel (7. miejsce, 32 mld wpływów, wzrost o 4%), Nokia (8. pozycja, 29,5 mld, spadek o 15%) oraz HP (10. miejsce, 26,8 mld, wzrost o 12%).
W pierwszej 20 znajdziemy też Cisco, Apple'a i Samsunga.
Obecność aż 9 firm IT wśród 20 najbardziej wartościowych marek jasno wskazuje, jak olbrzymie znaczenie dla współczesnej gospodarki mają nowoczesne technologie.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Analitycy Gartnera ostrzegają, że w środowisku biznesowym przejście na system Windows 7 może być droższe niż dotychczas sądzono. Najprawdopodobniej do takiego ruchu przygotowują się właściciele 250 milionów pecetów na całym świecie.
Rozpoczęcia dużej fali migracji na nowy system należy spodziewać się w przyszłym roku, gdy pojawi się Service Pack 1 dla Windows 7.
Jako, że migracji należy dokonać w dość krótkim czasie, Gartner radzi, by przedsiębiorstwa dobrze oszacowały koszty i, w razie potrzeby, nie wahały się zabrać pieniędzy z innych projektów, byle tylko sprawnie przeprowadzić migrację.
Analitycy Gartnera uważają, że firmy mogą realizować dwa rodzaje scenariuszy. Pierwszy to zakup nowego sprzętu z już zainstalowanym systemem operacyjnym. Dla przedsiębiorstwa, które wymieni w ten sposób około 10 000 pecetów koszt wyniesie od 1205 do 1999 dolarów za każdą maszynę. Decydująca w tym przypadku jest sprawność zarządzania migracją.
Drugi scenariusz przewiduje instalację systemu na już istniejącym sprzęcie komputerowym wraz z konieczną rozbudową tego sprzętu. Gartner szacuje, że rozbudowy takiej będzie wymagało około 25% komputerów zakupionych w ostatnich latach. Jeśli przedsiębiorstwo zdecyduje się na taki scenariusz to zaoszczędzi na zakupach sprzętu, ale musi spodziewać się wyższych kosztów związanych z samą zmianą platformy. Gartner uważa, że w takim przypadku, przy instalacji Windows 7 na 10 000 pecetów i koniecznej rozbudowie, koszty na pojedynczy komputer wyniosą od 1247 do 2069 USD. Ponadto rozbudowa komputerów może tylko odwlec w czasie konieczność ich wymiany, a zatem koszty zwiększą się w ciągu najbliższych lat. Użytkownicy będą musieli dokonywać w ciągu około 4 lat dwukrotnej migracji, zamiast jednokrotnej - czytamy w raporcie.
Analitycy zwracają też uwagę, że około 15% pracowników korporacji zajmuje się wprowadzaniem danych. Oni, zdaniem Gartnera, nie potrzebują nowego sprzętu i systemu operacyjnego. Najlepszym wyjściem jest wirtualizacja ich środowisk pracy.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Zdaniem analityków Gartnera do roku 2014 około 75% korporacyjnych desktopów będzie korzystało z 64-bitowej wersji Windows. Na razie szybko rozpowszechnia się ona komputerach użytkowników domowych.
Windows 7 ma być ostatnim systemem Microsoftu, który ukaże się w wersji 32-bitowej. Dlatego też, jak uważa Gartner, firmy już powinny myśleć o sprzęcie wykorzystującym 64-bitowe systemy operacyjne.
Proces ten powoli się rozpoczyna. Przedsiębiorstwa coraz częściej w zamówieniach na nowy sprzęt żądają co najmniej 4 gigabajtów pamięci RAM. To właśnie nowe komputery będą pracowały z 64-bitowym systemem. Proces adaptacji tej wersji OS-u dlatego jest powolny, że najczęściej związany jest z wymianą sprzętu. Dla wielu przedsiębiorstw kupno nowego komputera jest bowiem bardziej opłacalne niż rozbudowa starego. Wyłączenie dotychczas używanej maszyny, rozbudowa sprzętu oraz instalowanie oprogramowania i odzyskiwanie środowiska pracy może być bowiem droższe niż zakup nowego sprzętu.
Klienci korporacyjni, którzy chcą korzystać z Windows 7, powinni przygotować plany migracji na środowisko 64-bitowe. Dla wielu użytkowników to rozsądne wyjście, biorąc pod uwagę zwiększoną wydajność i wsparcie dla nowych aplikacji. Dla niektórych jednak wykonywanie takiego ruchu już teraz nie będzie miało sensu. Mogą pojawić się bowiem problemy z kompatybilnością, a zyski z przejścia na platformę 64-bitową mogą być wówczas niewielkie lub żadne. Jednak każda firma powinna podjąć pewne kroki, by zapewnić kompatybilność z 64-bitowym Windows 7, szczególnie w aplikacjach skierowanych do klienta - piszą analitycy Gartnera.
Mimo że tego typu porady mogą wydawać się nieco na wyrost, musimy pamiętać, że duże korporacja posiadają olbrzymie zasoby sprzętu i oprogramowania, których aktualizacja może zająć całe lata.
Największy problem mogą stwarzać sterowniki do starszych urządzeń, które mogą być niekompatybilne z 64-bitowym środowiskiem. W takim wypadku przedsiębiorstwa będą zmuszone wymienić sprzęt. Z kolei większość 32-bitowego oprogramowania powinna bez problemu działać w 64-bitowym środowisku. Kłopot może pojawić się w przypadku programów do administracji i zabezpieczeń oraz VPN.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.