Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Sporządzono portret pamięciowy Kuby Rozpruwacza

Rekomendowane odpowiedzi

Po raz pierwszy ujawniono, jak mógł wyglądać Kuba Rozpruwacz, XIX-wieczny seryjny morderca z Londynu, którego tożsamość nadal pozostaje tajemnicą.

Wykorzystując najnowsze osiągnięcia technologiczne, badacze opracowali jego portret "pamięciowy". Okazało się, że swego czasu angielska policja poszukiwała niewłaściwego człowieka (kogoś o zupełnie innym wyglądzie).

Laura Richards z Wydziału Brutalnych Przestępstw Scotland Yardu przeanalizowała stare akta, posługując się współczesnymi metodami dochodzeniowymi. Dzięki temu mogła sporządzić dokładniejszy niż kiedykolwiek przedtem profil Kuby Rozpruwacza. Richards wyjaśniła, że zgodnie z danymi sprzed 118 lat, morderca miał 25-35 lat, 165-170 cm wzrostu oraz mocną budowę ciała.

Dzięki współpracy z byłym komendantem policji Johnem Grieve'em, Richards udało się zebrać zespół ekspertów, w tym patologów, historyków i osoby zajmujące się profilowaniem geograficznym. Wszyscy oni mieli odkryć, dlaczego sprawa nie została rozwiązana i czy wykrycie sprawcy we współczesnych czasach jest nadal możliwe.

To nieprawda, że nikt nigdy nie widział mordercy, a on sam rozpłynął się w oparach londyńskiej mgły. W tamtych czasach istnieli cenni dla policji naoczni świadkowie — uważa Richards. Uzupełniając jej wypowiedź, Grieve podkreśla, że XIX-wieczni stróżowie prawa dysponowali wystarczającymi dowodami, by móc złapać Kubę Rozpruwacza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na południe od skrzyżowania Old Kent Road i Ilderton Road w Londynie archeolodzy trafili na dobrze zachowaną rzymską drogę. To fragment Watling Street, jednej z najważniejszych dróg w Brytanii rzymskiej i post-rzymskiej. W czasie prac wykopaliskowych odsłonięto fragment o szerokości 5,8 i wysokości 1,4 metra. Wyraźnie widoczne warstwy pozwalają dokłanie zbadać konstrukcję drogi.
      Podstawę drogi stanowi ubity żwir zamknięty między dwoma warstwami kredy. Powyżej znajduje się warstwa z ubitego piasku i żwiru. Górną warstwę prawdopodobnie stanowił podobny materiał, jednak obecnie warstwa na nie istnieje. Współczesna droga spoczywa bowiem bezpośrednio na drodze rzymskiej.
      Watling Street była przez wieki jedną z najważniejszych dróg Brytanii. Biegła z dzisiejszego Dover (Portus Dubris) do Londynu (Londinium), stamtąd do St. Albans (Verulamium) i kończyła się we Wroxeter (Viroconium). Nazwa drogi pochodzi od anglosaskich osadników, którzy rzymskie Verulamium nazwali Wætlingaceaster. Do IX wieku cała rzymska droga była już nazywana Wæclinga stræt. Rzymianie, wielcy budowniczowie dróg – dość wspomnieć, że w Imperium Romanum istniało ponad 80 000 kilometrów utwardzonych dróg – wykorzystali do budowy drogi szlak używany od wieków przez celtyckich Brytów. Biegnący przez Londinium fragment Watling Street wybudowano zimą z 47 na 48 rok.
      Odkrycie drogi zachowanej w tak doskonałym stanie zaskoczyło archeologów. Dave Taylor z Museum of London Archaeology (MOLA), które prowadzi prace wykopaliskowe stwierdził: To zaskakujące, że ten fragment drogi przetrwał przez niemal 2000 lat. Tutaj tak wiele się działo w ciągu ostatnich kilkuset lat - budowano kanalizację, kładziono kable, powstawały linie tramwajowe i współczesna droga. Jesteśmy naprawdę podekscytowani znalezieniem tak ważnego fragmentu rzymskiej kultury materialnej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Charleville-Mézières, miasto, w którym urodził się Arthur Rimbaud, próbuje zebrać kwotę 180 tys. euro na zakup portretu poety wykonanego przez jego siostrę Isabelle. Mierzący 10x13 cm szkic ołówkiem odkryto niedawno w paryskim antykwariacie. Jak wyjaśniła Carole Marquet-Morelle, dyrektorka tutejszych muzeów, rysunek powstał w 1893 r., a więc 2 lata po śmierci artysty zaliczanego do grona tzw. poetów wyklętych.
      Siostra Rimbauda wspomina o szkicu w liście datowanym na 11 stycznia 1893 r. (jego adresatem był Louis Pierquin); stwierdza, że ma on dać pojęcie o wyglądzie twarzy Arthura w wieku 36 lat. W marcu 1931 r. rysunek opublikowano w katalogu aukcyjnym. Później słuch o nim zaginął.
      Dzięki swoim znajomościom Marquet-Morelle wpadła na trop szkicu w paryskim antykwariacie. Jean Baptiste de Proyart jest skłonny sprzedać rysunek za 180 tys. euro. Państwo ma wyłożyć na ten cel 70 tys. Z funduszu muzealnego departamentu (FRAM) zadeklarowano kwotę 50 tys. EUR. By zebrać resztę, utworzono specjalną zbiórkę. Darczyńcy mogą liczyć na ulgę podatkową.
      Portret „Arthur Rimbaud jouant de la harpe” powstał w styczniu 1893 r. na zlecenie wydawcy - Léona Vaniera. Isabelle narysowała brata jako harfistę w orientalnym stroju (inspirowała się ilustracją z gazety). Twarz odtworzyła z pamięci. We wpisie Musée de l'Ardenne - Musée Arthur Rimbaud w Charleville-Mézières na Facebooku podkreślono, że to ostatnie przedstawienie dorosłej twarzy poety.
      Wg Marquet-Morelle, przez jakiś czas praca znajdowała się w posiadaniu bibliofila Bernarda Malle'a, brata reżysera Louisa Malle'a (świadczy o tym pieczątka z inicjałami BM).
      Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Musée de l'Ardenne - Musée Arthur Rimbaud zaprezentuje szkic publiczności jeszcze w grudniu tego roku.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Londynie – rzymskim Londinium – odkryto największą od pół wieku mozaikę. Ozdobną podłogę jadalni znaleziono w Southwark, niedaleko najwyższego budynku Londynu, the Shard. Takie odkrycie zdarza się raz w życiu. Gdy z ziemi zaczęły wyłaniać się pierwsze kolorowe kamienie, wszyscy byliśmy niezwykle podekscytowani, mówi nadzorująca badania Antonietta Lerz z Museum of London Archeology (MOLA).
      Mozaika datowana jest na koniec II lub początek III wieku. Znaleziono ją poza granicami Londinium, dlatego też archeolodzy przypuszczają, że odkryli duże mansio, oficjalne utrzymywany przez władze rodzaj motelu dla podróżujących urzędników.
      Mozaika wykonana jest z niewielkich kolorowych płytek ułożonych w geometryczne wzory przeplatane motywami kwiatowymi. Jak mówią eksperci, jeden ze wzorów jest uderzająco podobny do mozaiki okrytej w Trewirze na południu Niemiec. Prawdopodobnie został on ułożony przez tę samą osobę.
      Mozaika zostanie zabrana z miejsca znalezienia, poddana konserwacji i będzie eksponowana w muzeum. Pod nią znajduje się coś, co wygląda na jeszcze starszą mozaikę.
      Na pobliżu znaleziono też ślady prywatnej posiadłości z bogato dekorowanymi ścianami i mozaiką podłogową. Odkryto tam monety, biżuterię oraz dekorowane kościane szpilki do włosów.
      W miejscu prowadzonych obecnie wykopalisk powstanie kompleks Liberty of Southwark z budynkami mieszkalnymi, biurowymi, sklepami i restauracjami.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Od wczoraj w Londynie zaczęła obowiązywać Ultra Low Emission Zone (ULEZ). Ustanowiono ją po to, by oczyścić powietrze w stolicy Wielkiej Brytanii. Szacuje się, że w ciągu ostatnich 3 lat z powodu zanieczyszczenia powietrza do szpitali trafiło ponad 4000 mieszkańców Londynu.
      Codziennie do centrum miasta wjeżdża około 100 000 samochodów. Od wczoraj właściciele pojazdów nie spełniających norm emisji muszą płacić 12,5 funta dziennie za poruszanie się po centrum. W praktyce oznacza to, że opłatę trzeba wnieść od każdego samochodu z silnikiem diesla wyprodukowanego przed rokiem 2015 i każdego z silnikiem benzynowym pochodzącego sprzed roku 2005.
      Na tym jednak nie koniec. Od października 2021 ULEZ zostanie powiększona 28 razy i obejmie obszar, na którym mieszka 1,4 miliona osób.ULEZ to najbardziej ambitny projekt kontroli emisji spalin samochodowych spośród wielkich miast. Jest on obserwowany przez wszystkich, gdyż wszędzie jest problem z zanieczyszczeniem, mówi Frank Kelly z King's College London.
      Władze Londynu mają nadzieję, że ULEZ poprawi zdrowie mieszkańców miasta. Zakładają też, że przez pierwszych pięć lat będzie on przynosił straty finansowe. Jednak dzięki niemu powietrze nad Londynem ma do roku 2025 spełniać normy dotyczące zanieczyszczenia tlenkami azotu. Badania, podczas których wzięto pod uwagę spadek emisji NOx w latach 2010–2016 wykazały, że bez tak radykalnych kroków na spełnienie obowiązujących norm trzeba byłoby czekać przez 193 lata.
      Londyński ratusz twierdzi, że już teraz widać pozytywne skutki wprowadzenia ULEZ. W ciągu ostatnich dwóch lat liczba samochodów spełniających nowe normy, które wjeżdżały do centrum Londynu, zwiększyła się z 40 184 do 55 457. Nie wiadomo jednak tak naprawdę, ile osób wymieniło samochody z powodu ULEZ, a ile i tak planowało pozbycie się starszych pojazdów.
      Szacuje się, że w ciągu najbliższych lat spadnie liczba samochodów wjeżdżających do centrum Londynu. Część kierowców wybierze spacer, rower lub transport publiczny.
      Najbardziej znaczącym skutkiem wprowadzenia ULEZ będzie prawdopodobnie zdobycie informacji na temat działania takich streg i celowości ich wprowadzania. Z pewnością w wielu dużych miastach będą prowadzone spory na temat tego typu rozwiązań. Problem jednak w tym, że Londyn jest dobrze skomunikowanym miastem, z rozwiniętym transportem publicznym oraz infrastrukturą pozwalającą na wprowadzenie wielu różnych rozwiązań technologicznych. Większość miast świata nie jest tak rozwinięta.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mężczyźni będący seryjnymi mordercami polują na swoje ofiary, które są często obcymi dla nich ludźmi, zaś kobiety popełniające to samo przestępstwo "gromadzą" ofiary, obierając na cel osoby z otoczenia, które mogą znać (często robią to dla korzyści finansowych).
      Prof. Marissa Harrison z Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii w Harrisburgu uważa, że ustalenia jej zespołu mogą się przydać w śledztwach, a także przy opracowywaniu programów prewencyjno-terapeutycznych dla sprawców brutalnych przestępstw.
      Społeczeństwo interesuje się seryjnymi mordercami, ale ponieważ występują oni stosunkowo rzadko, przeprowadzono niewiele badań związanych z tym zjawiskiem. Pracując nad poprzednim studium, Harrison zaczęła jednak zauważać różnice dot. wzorców zabijania przez seryjnych morderców i morderczynie.
      Pani profesor wyjaśnia, że ponieważ przez ok. 95% swojej historii ludzie żyli jako myśliwi-zbieracze, prehistoryczne role mogą pomóc w wyjaśnieniu zaobserwowanych różnic międzypłciowych.
      Historycznie mężczyźni polowali na zwierzęta, a kobiety gromadziły pobliskie zasoby, takie jak ziarna i rośliny [...]. Jako psycholog ewolucyjny zastanawiałam się, czy coś, co pozostało z tych starych ról, może wpływać na to, jak seryjni mordercy różnej płci wybierają swoje ofiary.
      Na potrzeby badań naukowcy przejrzeli doniesienia wiarygodnych mediów, np. Associated Press, Reutera, sieci telewizyjnych, a także krajowych oraz lokalnych gazet. Zebrano dane dotyczące 55 seryjnych morderczyń i 55 seryjnych morderców z USA.
      Analiza ujawniła, że mężczyźni 6-krotnie częściej zabijali obcych, a kobiety niemal 2-krotnie częściej pozbawiały życia ludzi, których już znały. Aż 65,4% seryjnych morderców płci męskiej prześladowało swoje ofiary; dla porównania postępowało tak tylko nieco ponad 3,5% (3,6%) kobiet.
      W naszej próbie jedynie dwie seryjne morderczynie angażowały się [...] w zachowania podpadające pod stalking. Co interesujące, raporty wskazują, że w zbrodnie te zaangażowani byli także mężczyźni.
      Autorzy artykułu z pisma Evolutionary Behavioral Sciences odkryli, że istniały różnice w przydomkach nadawanym seryjnym mordercom i morderczyniom przez media. Kobietom częściej nadawano przydomki odnotowujące płeć, np. Jolly Jane lub Tiger Woman, a mężczyznom przydomki sugerujące brutalność przestępstw, np. Kansas City Slasher [Nożownik z Kansas City].

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...