Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'wzwód' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Wbrew temu, co wcześniej sądzono, erekcja u należących do bezgrzebieniowców strusi wcale nie przypomina ludzkiej. Ciała jamiste nie wypełniają się bowiem krwią, lecz tak jak u innych ptaków z narządami kopulacyjnymi limfą. Jak wspomina dr Patricia Brennan z Uniwersytetu Yale, której artykuł ukazał się właśnie w Journal of Zoology, prace z XIX w. sugerowały, że mechanizm erekcji strusi czerwonoskórych (Struthio camelus) polega na wypełnianiu krwią, podczas gdy w przypadku emu (Dromaius novaehollandiae) czy nandu szarych (Rhea americana) nikt się nawet nie pokusił o jego opisanie. Ponieważ u wszystkich innych zbadanych pod tym kątem ptaków wspominano o erekcji limfatycznej, sprecyzowanie mechanizmu erekcji u bezgrzebieniowców wiele by wyjaśniło w zakresie ewolucji morfologii narządów kopulacyjnych u owodniowców. Jako że okazało się, że bezgrzebieniowce także bazują na limfie, przejście do erekcji limfatycznej musiało się dokonać u ostatniego wspólnego przodka ptaków. Większość ptaków rozmnaża się dzięki kloace, do której uchodzą nasieniowody i jajowody. Samice i samce stykają się końcową częścią jelita i samiec przekazuje plemniki bezpośrednio do steku partnerki. Poza kazuarami czy strusiami prącie występuje u łabędzi, gęsi, kaczek i flamingów. Podczas eksperymentów Brennan i Richard O. Prum (także z Yale) zbadali penisy strusia oraz 3 emu. Penis strusia jest diametralnie różny od prącia emu oraz nandu, ponieważ tworzy go gęsta macierz kolagenowa. Maszyneria limfatyczna nadal się tam jednak znajduje. Strusie mają naczynia krwionośne blisko powierzchni penisa, przez co wydaje się on różowy, ale wewnątrz wypełnia się on limfą, nie krwią - podkreśla Brennan. Amerykanka dodaje, że nie wiadomo, czemu - skoro gady tak jak ssaki wykorzystują do erekcji krew - u ptaków zaszła taka niespodziewana zmiana. Układ limfatyczny jest niskociśnieniowy, co oznacza, że wzwód nie może być utrzymany. Ma to poważne następstwa dla sposobu kopulowania ptaków. Część specjalistów sugeruje jednak, że to pozorny problem, ponieważ strusie i nandu mają np. specjalne mięśnie, które zapewniają odpowiednią twardość członka.
-
Brak aktywności seksualnej zwiększa ryzyko zaburzeń wzwodu - ostrzegają fińscy naukowcy. Jak donoszą na łamach czasopisma The American Journal of Medicine, starzejący się mężczyźni uprawiający seks przynajmniej raz na tydzień są narażeni na co najmniej dwukrotnie niższe ryzyko zapadnięcia na tę krępującą przypadłość w porównaniu do panów robiących to rzadziej. Warto przy okazji zaznaczyć, że wszystko wskazuje na to, że im więcej, tym lepiej - panowie, którzy zadeklarowali w ankiecie utrzymywanie aktywności na poziomie przynajmniej trzech stosunków w tygodniu są według autorów badania wykazują zaburzenia erekcji aż czterokrotnie rzadziej od całkowitych abstynentów. Regularna aktywność seksualna pozwala utrzymać potencję w podobny sposób, w jaki aktywność fizyczna pomaga utrzymać sprawność fizyczną, tłumaczy dr Juha Koskimaki z uniwersytetu w fińskim Tampere, wchodząca w skład zespołu badającego to zagadnienie. Opublikowane dane są efektem analizy ankiet nadesłanych do Finów w wieku od 55 do 75 lat. Badanie objęło 989 mężczyzn, którzy odpowiedzieli na dwa wysłane do nich w odstępie pięciu lat kwestionariusze dotyczące m.in. ich życia seksualnego, a w pierwszym z nich poinformowali o braku problemów z wzwodem. Dokonany w ten sposób dobór mężczyzn do badania zapewniał, że jego wyniki rzeczywiście będą odzwierciedlały wpływ częstotliwości stosunków na ryzyko zapadnięcia na krępującą dysfunkcję, a nie zależność odwrotną, czyli wpływ dysfunkcji na jakość życia seksualnego. Średni wiek ankietowanych to 59 lat. Czterech na pięciu z nich było żonatych lub mieszkało z partnerką (względnie: partnerem) w konkubinacie. Ponad połowa badanych panów miała nadwagę, a niemal połowa z całej grupy cierpiała na przynajmniej jedną chorobę przewlekłą. Dane te uwzględniono, oczywiście, w dalszej analizie zebranych danych. Niestety, jakość wyników jest nieco zaniżona poprzez brak uwzględnienia masturbacji, którą uważa się powszechnie za równie korzystną dla kondycji męskiego układu płciowego, jak współżycie. Wniosek badaczy z badania był niezwykle lakoniczny, nawet jak na "oszczędny" język nauki: Lekarze powinni zachęcać pacjentów. Do czego? To chyba oczywiste.
- 4 odpowiedzi
-
- impotencja
- zaburzenia erekcji
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: