Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wyraz' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 6 wyników

  1. Pacjenci z łuszczycą w mniejszym stopniu niż zdrowi reagują na wyraz obrzydzenia na czyjejś twarzy (Journal of Investigative Dermatology). Psycholodzy z Uniwersytetu w Manchesterze porównali skany uzyskane podczas badania rezonansem magnetycznym mózgów 26 mężczyzn: 13 zdrowych i 13 z przewlekłą łuszczycą. Brytyjczycy skupili się na wyspie – rejonie uaktywniającym się zarówno pod wpływem odczuwanego obrzydzenia, jak i na widok obrzydzenia u innych. Dzięki temu chcieli sprawdzić, jak ochotnicy zareagują po zobaczeniu zdjęć twarzy wyrażających tę właśnie emocję. Okazało się, że kora wyspy osób z łuszczycą rozświetliła się w mniejszym stopniu niż jej odpowiednik u ochotników ze zdrową, gładką skórą. Członkowie zespołu prof. Chrisa Griffithsa sugerują, że u chorych rozwinął się mechanizm obronny, chroniący przed negatywnymi reakcjami emocjonalnymi otoczenia na objawy łuszczycy. Blokując przetwarzanie określonych bodźców, choć przez chwilę można się poczuć lepiej. Łuszczyca ma znaczący niekorzystny wpływ na samopoczucie fizyczne i psychiczne pacjentów, ale niewiele wiadomo na temat neuropoznawczych mechanizmów, za pośrednictwem których chorzy radzą sobie ze społeczną stygmatyzacją, związaną z widocznymi zmianami skórnymi. Wcześniej wykazaliśmy, że ludzie dotknięci łuszczycą powszechnie sądzą, że będą oceniani wyłącznie na podstawie wyglądu skóry, dlatego często unikają spotkań, które są, wg nich, zbyt stresujące bądź upokarzające – wyjaśnia dr Elise Kleyn. W ramach najnowszego studium Brytyjczycy chcieli sprawdzić, czy społeczny wpływ łuszczycy przejawia się też jako zmienione przetwarzanie sygnałów świadczących o odczuwaniu przez kogoś obrzydzenia. W porównaniu do osób z grupy kontrolnej, u pacjentów dermatologicznych odkryliśmy znacznie zmniejszoną odpowiedź wyspy [...]. Okazało się także, że chorzy o 50% rzadziej rozpoznawali minę jako wyraz zdegustowania. Nie mieli jednak problemów z rozszyfrowaniem innych emocji, np. strachu. Sądzimy, że inne stygmatyzujące przypadłości, w tym zaawansowany trądzik lub blizny, mogą dawać taki sam skutek, ale trzeba to jeszcze będzie potwierdzić.
  2. Naukowcy z University of Reading twierdzą, że udało im się zidentyfikować najstarsze angielskie słowa. Specjaliści zajmujący się ewolucją języka uważali dotychczas, że badając go nie są w stanie cofnąć się bardziej niż o 5000 lat. Jednak dzięki superkomputerowi ThamesBlue produkcji IBM-a mogli dokonać szczegółowej analizy całej rodziny języków indoeuropejskich, sprawdzić występowanie wyrazów, zbadać ich ewolucję i przewidzieć ich przyszłość. Okazuje się, że wśród najstarszych angielskich słów, używanych od co najmniej 10 000 lat, są "I" (ja), "we" (my), "who" (kto) oraz "one" (jeden), "two" (dwa) i "three" (trzy). Z kolei wyrazy "squeeze" (ściskać), "guts" (trzewia), "throw" (rzut) czy "dirty" (brudny) oraz wiele innych zaczynają zanikać. Przy okazji odkryto, że najwolniej ewoluują liczebniki, następnie rzeczowniki, później czasowniki, i w końcu przymiotniki. Najszybciej ewoluującymi wyrazami są spójniki i przyimki ("and - i", "or - lub", "but - ale", "on - na" czy "over - ponad"). Zmiany w nich mogą zachodzić nawet 100-krotnie szybciej niż w liczebnikach. Ocenia się na przykład, że okres połowicznego życia szybko ewoluującego wyrazu "throw" wynosi 900 lat. Znaleziono aż 42 niezwiązane z nim dźwiękowo odpowiedniki w innych językach. Eksperci ocenili, że w ciągu najbliższych 10 000 lat około 10 spośród nich zostanie zastąpionych innymi wyrazami. "Throw" zniknie też z języka angielskiego. Mark Pagel, profesor biologii ewolucyjnej z University of Reading, mówi, że 50% wyrazów, których obecnie używamy, byłoby niezrozumiałych dla naszych przodków, którzy żyli 2500 lat temu.
  3. Choć trudno to sobie wyobrazić, istnieją na świecie ludzie, w których języku nie ma słów oznaczających cyfry czy liczby. Są to członkowie plemienia Piraha z północno-zachodnich rubieży Brazylii. Językiem posługuje się zaledwie 300 osób (Cognition). Zespół profesora Edwarda Gibsona z MIT-u stwierdził, że Indianie wyrażają jedynie ilości względne: "trochę" lub "więcej". Często zakłada się, że liczenie stanowi część ludzkiej natury, ale, jak widać, istnieje grupa, która tego nie robi. Ludzie ci mogą opanować liczenie, ale w ich kulturze jest ono bezużyteczne, więc się tym nie zajmują. Okazuje się zatem, że słowa oznaczające cyfry/liczby są konceptami wynajdowanymi w kulturach, które tego potrzebują i nie są dziedziczną częścią języka. Omawiane badanie to kontynuacja studium opublikowanego w 2004 roku. Cztery lata temu stwierdzono, że Piraha posługują się wyrazami oznaczającymi "jeden", "dwa" i "dużo". Naukowcy z MIT-u początkowo zaobserwowali to samo zjawisko, gdy poprosili Indian o opisywanie powiększającego się zestawu obiektów (mógł on liczyć od 1 do 10 elementów). Interpretacja umiejętności Piraha zupełnie się jednak zmieniła, gdy lingwiści poprosili o odliczanie wstecz. Tym razem eksperyment zaczęto z 10 elementami i stopniowo je zabierano. Gdy na stole znajdowało się 5-6 obiektów, Indianie używali do ich opisu słowa uznanego wcześniej za "dwa". Gdy widzieli od 1 do 4 obiektów, posługiwali się wyrazem przetłumaczonym pierwotnie jako "jeden". To wcale nie są cyfry, lecz oznaczenia wartości względnych. Gibson podkreśla, że wcześniej u nikogo nie zaobserwowano podobnej strategii liczenia, ale niewykluczone, że istnieją inne języki, w których powinno się analogicznie zrewidować znaczenie słów "jeden", "dwa" oraz "dużo". Dokument zespołu Gibsona to fragment większego projektu, w ramach którego badane są związki między kulturą plemienia Piraha a jego językiem i przebiegiem procesów poznawczych. To próba falsyfikacji niektórych twierdzeń teorii Daniela Everetta. Językoznawca z Uniwersytetu Stanowego Illinois przedstawił ją w 2005 roku.
  4. George Hollich, dyrektor Laboratorium Języka Niemowląt na Purdue University, badał 12- i 19-miesięczne maluchy. Chciał sprawdzić, czy ucząc się słowa, będą je kojarzyć z całym 2-elementowym przedmiotem, czy też z jego poszczególnymi składowymi. Okazało się, że małe dzieci łączą nowe wyrazy z całymi obiektami, nawet jeśli można je zdemontować, uzyskując mniejsze części. Kiedy pokazujemy dziecku psa, zwierzę jest dla niego czymś monolitycznym. Chcąc porozmawiać o jego ogonie czy uszach, musimy się komunikować jednoznacznie i stosować dodatkowe środki wyrazu. Należą do nich np. wskazywanie na określoną część albo tłumaczenie, do czego służy.
  5. Kiedy czytamy, każde oko wpatruje się w inną literę tego samego wyrazu. Wbrew wcześniejszym teoriom, nie przebiegamy płynnie wzrokiem od lewej strony do prawej. Zespół psychologów poznawczych z Uniwersytetu w Southampton posłużył się zaawansowanym oprzyrządowaniem do śledzenia ruchów oczu. Przyglądając się poszczególnym literom, Brytyjczycy odkryli, że ludzie łączą części słowa oddalone od siebie średnio o dwie litery. Szef zespołu, Simon Liversedge, uważa, że dzięki opisanemu odkryciu będzie można opracować skuteczniejsze metody nauki czytania dla dzieci i zajęcia terapeutyczne dla osób z zaburzeniami uczenia, np. dysleksją. Próbuję zrozumieć związek między fizjologicznym procesem leżącym u podłoża zrozumienia języka pisanego a ruchami oczu w czasie, gdy dana osoba odczytuje zdania. Po 40 latach eksperymentów badacze sądzili, że podczas czytania jedno i drugie oko spoglądają na tę samą literę wyrazu. Aby to sprawdzić, zespół Liversedge'a wykorzystał światło w paśmie podczerwieni, które rzutowano na oczy wolontariuszy. Analiza odbicia pozwoliła stwierdzić, na co konkretnie patrzyli. Na dalszych etapach badań naukowcy postanowili wyjaśnić kwestię, dlaczego ludzie nie widzą podwójnie, skoro każde oko fiksuje się na innej literze. Okazało się, że mózg spaja po prostu dwa sygnały z poszczególnych oczu w jeden spójny obraz. Zawsze zakładano, że oczy poruszają się w idealnej harmonii i podczas patrzenia na słowo można wyodrębnić jeden punkt fiksacji. Z tego powodu naukowcy badający czynność czytania dokonywali pomiarów tylko w obrębie jednego oka, ponieważ zakładali, że drugie zachowuje się tak samo.
  6. Dylan Hargreaves, czteroletni chłopiec autystyczny, który nie wypowiedział dotąd ani jednego słowa, zaczął mówić dzięki skrzydlatemu ulubieńcowi rodziny: arze o imieniu Barney. Po wielokrotnym wysłuchaniu poczynań papugi teraz potrafi zawołać: Noc, noc (co oznacza dobranoc), tata, mama oraz cześć (na powitanie i pożegnanie, a po angielsku są to dwa różne wyrazy: hello i bye). Eksperci uważają, że wkrótce Dylan wypowie swoje pierwsze dwusylabowe słowo. Mama chłopca, Michelle, podkreśla, że Barney całkowicie odmienił ich życie. Dylan próbował wcześniej mówić, ale z jego ust wydobywały się tylko niezrozumiałe szumy i pomruki. Po kilku miesiącach od pojawienia się w domu papugi maluch zaczął mówić. Były to pojedyncze, ale zrozumiałe słowa. Za każdym razem, gdy kazałam ptakowi coś powiedzieć, Dylan próbował zrobić to samo. Myślę, że to dlatego, że papuga mówi wolniej ode mnie, co pomagało Dylanowi w zrozumieniu. Mama przypuszcza, że pierwszym dwusylabowym słowem jej syna będzie imię ukochanej ary: Barney. Jeśli jest w tym element zabawy, dzieci chętniej się uczą. Poza tym papuga najprawdopodobniej przyciągnęła uwagę chłopca. Brzdąc z zaburzeniami uczenia może skorzystać na powolnym powtarzaniu słów przez ptaka — wyjaśnia terapeutka mowy z University of Lancashire, dr Hazel Roddham.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...