Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'wampir' .
Znaleziono 3 wyniki
-
W Kilteasheen koło Loch Key w Irlandii archeolodzy pracujący pod kierownictwem Chrisa Reada z Institute of Technology w Sligo i Thomasa Finana z University of St. Louis odkryli szkielety dwóch mężczyzn z wczesnego średniowiecza, w których usta wciśnięto kamienie. Miało to zapobiec ich powstaniu z grobu jako duch czy zombi. Historię wykopalisk prowadzonych w tym miejscu przedstawiono w filmie dokumentalnym. W ramach projektu finansowanego przez Królewską Akademię Irlandzką archeolodzy wykopali w latach 2005-2009 sto trzydzieści siedem szkieletów. Szacuje się, że jest ich tu znacznie więcej – ok. 3 tysięcy. Kolejne pokolenia ludzi grzebano bowiem na sobie przez kilkaset lat. Mężczyźni z kamieniami w ustach zostali pochowani w różnych okresach VIII w. Jeden miał 40-60 lat, a drugi był znacznie młodszy – miał 20-30 lat. Ułożono ich obok siebie. Początkowo naukowcy sądzili, że natrafili na miejsce pochówku związane z czarną śmiercią, czyli epidemią dżumy, która spustoszyła Europę w XIV w. Gdy pod koniec średniowiecza grzebano kogoś z kamieniem w ustach, wskazywało to na rytuał związany z wampirami. Ludzie wierzyli wtedy, że wampiry przenoszą dżumę, żując po śmierci swoje całuny. Ponieważ jednak folklor wampiryczny pojawił się w Europie dopiero w XVI wieku, a jak wykazano za pomocą datowania radiowęglowego, szkielety pochodziły z VIII w., uznano, że chodziło o coś zupełnie innego. W owym czasie obawiano się duchów powstających z grobów, by polować na ukochanych lub osoby, do których żywiły urazę za życia. W tym przypadku kamienie w ustach miały działać jak bariera, powstrzymująca zjawy przed powstaniem z grobu – wyjaśnia Read, dodając, że dwaj tajemniczy mężczyźni mogli się dopuścić strasznych czynów (byli np. mordercami lub gwałcicielami) albo sami zginęli nagłą, niewyjaśnialną śmiercią, wzbudzając tym obawy innych obywateli. Usta były postrzegane jako główne wrota, przez które dusza opuszcza ciało po śmierci. Czasem dusza mogła powrócić do ciała i na powrót je ożywić albo ciało zawłaszczał zły duch.
-
- Kilteasheen
- szkielet
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Z czym kojarzą się wampiry? Oczywiście, z krwią. A co dobrego mogą zrobić wampiry dla medycyny? Jak się okazuje, całkiem sporo. Przy okazji premiery serialu o tych niezwykłych postaciach jego twórcy postanowili wypromować swoje dzieło w całkiem nietypowy sposób: wspólnie z Amerykańskim Narodowym Czerwonym Krzyżem zorganizowali akcję honorowego krwiodawstwa. Nietypowe przedsięwzięcie zostało zorganizowane w związku z nadchodzącą premierą serialu The Vampire Diaries, będącego adaptacją serii książek autorstwa L.J. Smitha. Dzieła amerykańskiego pisarza opowiadają o perypetiach Eleny Gilbert, młodej narkomanki, która stała się obiektem westchnień dwóch braci-wampirów. Jak nietrudno się domyślić, opowieść o życiu dziewczyny z pewnością nie jest dla czytelnika nudna i nie brakuje w niej podejrzanych wydarzeń oraz - a jakże! - krwi. W związku z ogromnym sukcesem utworów L.J. Smitha, właściciele telewizji The CW oraz CTV wykupili prawa do stworzenia serialu o przygodach Eleny i jej niezwykłych przyjaciół. W związku ze zbliżającą się premierą dzieła, jego twórcy zorganizowali wspólnie z Czerwonym Krzyżem serię 230 wizyt w amerykańskich szkołach i college'ach, podczas których możliwe będzie oddanie krwi (rzecz jasna, na potrzeby szpitali, a nie wampirów). Przedsięwzięcie jest promowane przez dość wymowne hasło "zagłódź wampira, oddaj krew". Celem akcji jest zebranie 3400 jednostek (czyli nieco ponad 1500 litrów) krwi, czyli ilości, która powinna wystarczyć do uratowania około tysiąca osób potrzebujących tego wyjątkowego i niezastąpionego leku. Aby zachęcić potencjalnych dawców do podzielenia się swoją krwią z chorymi, każda osoba biorąca udział w akcji otrzyma zestaw promocyjnych gadżetów. Premierowy odcinek The Vampire Diaries zostanie wyemitowany już 10 września na antenie The CW.
-
Costas Efthimiou, profesor fizyki z University of Central Florida, udowodnił, że wampiryzm jest matematyczną niemożliwością. Podjął się takiego zadania, ponieważ zauważył, że wielu ludzi wierzy w wampiry i zombi. Według legendy, którą znają niemal wszyscy, wampiry żywią się krwią, a ugryziona osoba także zostaje wampirem. A oto tok rozumowania profesora. Pierwszego stycznia 1600 roku na Ziemi żyło 536.870.911 osób. Jeśli pierwszy wampir pojawił się właśnie tego dnia i gryzł jedną osobę miesięcznie, 1 lutego 1600 roku mieliśmy już dwa wampiry. Miesiąc później ich liczba wzrosła do 4 i tak dalej, i tak dalej. Dwa i pół roku później cała populacja ludzka powinna była przekształcić się w wampiry, a one same nie miałyby się czym żywić. Gdyby wziąć pod uwagę śmiertelność, ludzkość jako gatunek powinna wymrzeć jeszcze wcześniej. Nawet wzrost tempa rozmnażania (w tym podwajanie liczebności w ciągu miesiąca) nie pozwoliłby temu zapobiec. Wniosek? Wampiry to mit, ale jakże płodny...
- 5 odpowiedzi
-
- Costas Efthimiou
- krew
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami: