Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'postawa wyprostowana' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Wg naukowców, zwinne dłonie, dzięki którym mogliśmy zacząć wytwarzać i wykorzystywać kamienne narzędzia, są efektem ubocznym zmian w budowie naszych stóp (Evolution). Dowodzą oni, że zdolność do stania i chodzenia na dwóch nogach bezsprzecznie wiąże się z debiutem narzędzi w życiu człowieka. Badacze z Uniwersytetu w Calgary i Uniwersytetu Harvarda stworzyli nawet model matematyczny, który miał zobrazować zachodzące zmiany. Dr Campbell Rolian, szef ekipy, podkreśla, że to Karol Darwin jako pierwszy postulował, że istnieje jakiś związek między dwunożnością a wytwarzaniem kamiennych narzędzi. Sądził on, że były to odrębne wydarzenia, które następowały po sobie. Postawa wyprostowana uwolniła rękę, która mogła wyewoluować do innych celów. My wykazaliśmy, że zmiany w dłoniach i stopach są podobnymi osiągnięciami, a przekształcenia jednych mogły mieć skutki uboczne manifestujące się w drugich. Biolodzy zmierzyli dłonie i stopy ludzi oraz szympansów. W ten sposób stwierdzili, jak mogły one ewoluować u naszych przodków, którzy w większym stopniu niż my przypominali szympansy. Pomiary wykazały silny związek między podobnymi częściami dłoni i stopy. Jeśli ktoś ma np. dużego palucha, z dużym prawdopodobieństwem będzie też miał długie kciuki. Jedną z przyczyn, dla których palce kończyn górnych i dolnych są tak silnie skorelowane, może być uwspólniony plan genetyczno-rozwojowy. Małe zmiany w tej rozpisce oddziałują więc równolegle na dłonie i stopy – tłumaczy Rolian. Uwzględniając dane anatomiczne, model matematyczny pozwolił oddać presje ewolucyjne wpływające na dłonie i stopy. Symulacja wykazała, że zmiany w stopach wywoływały równoległe zmiany w budowie dłoni, zwłaszcza w wielkości palców. Wg doktora Roliana, taki efekt uboczny pozwolił zapewne naszym przodkom zabrać się do produkcji narzędzi. Niektórzy eksperci sądzą, że zamiast dłońmi szympansa lepiej było zainteresować się kończynami goryla nizinnego, które stanowiłyby lepszy model nóg i rąk hominidów.
-
- postawa wyprostowana
- dwunożność
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przypominających kształtem literę "s" koników morskich nie da się pomylić z niczym innym. Są bardzo charakterystyczne, a swoją wyprostowaną postawę zawdzięczają zamieszkiwanemu środowisku – pionowym trawom morskim (Biology Letters). Australijczycy Luciano Beheregaray i Peter Teske uważają, że pławikoniki zaczęły tak wyglądać ok. 25 mln lat temu, kiedy zmieniły się warunki panujące w wodach pomiędzy antypodami a Indonezją. Wyznaczenie ram czasowych ewolucji tych ryb nie było łatwe, ponieważ zachowały się tylko 2 znane skamieliny. Najstarsza ma 13 mln lat, w dodatku nie znaleziono ogniwa, które łączyłoby skamieniałości z rybami pływającymi w poziomie. By sobie z tym jakoś poradzić, profesor Beheregaray i dr Teske porównali DNA pławikoników i spokrewnionych gatunków. Chodziło o wskazanie najbliższego żyjącego krewnego. Gdy już się to udało, naukowcy zastosowali datowanie molekularne, które pozwala oszacować akumulację różnic w DNA, a więc stwierdzić, kiedy doszło do rozdzielenia dwóch taksonów. Australijczycy odkryli, że ostatni wspólny przodek koników morskich i ryb pływających horyzontalnie (ang. pygmy pipehorse; nazwa polska na razie nie istnieje, lecz chodzi o miniaturowe ryby igliczniowate) żył 25-28 mln lat temu. Na podstawie zgromadzonych danych ichtiolodzy stworzyli drzewo filogenetyczne rodzajów Hippocampus (tu należą pławikoniki) i Idiotropiscis. Okazało się, że rozdzieliły się one w późnym oligocenie, kiedy aktywność tektoniczna w rejonie zachodnioindyjskim Pacyfiku stworzyła płycizny z trawą morską i nieco odizolowała ryby, które w spokoju przekształciły się w pławikoniki. Wyprostowana postawa jest czymś bardzo rzadkim w królestwie zwierząt, ale to właśnie to osiągnięcie ewolucyjne pozwoliło konikom morskim zamieszkiwać kępy rozrośniętych traw morskich. Wśród ździebeł można się było schować, a przy pionowej orientacji ciała kamuflowanie stawało się łatwiejsze. Co więcej, w takim środowisku spionizowane pławikoniki manewrowały sprawniej od ryb pływających horyzontalnie. Teske dodaje, że koniki słabo pływają, muszą się więc dobrze maskować, by coś upolować i nie paść łupem drapieżników.
- 1 odpowiedź
-
- Peter Teske
- Luciano Beheregaray
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dwunożność to przystosowanie do życia na... drzewie
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Zwolennicy nowej teorii, przedstawionej na łamach pisma Science, twierdzą, że przodkowie człowieka zaczęli się poruszać na dwóch nogach, kiedy jeszcze żyli na drzewach. Do tej pory uważano, że pozycja wyprostowana pojawiała się stopniowo, w miarę odchodzenia od podpierania się kłykciami, które można zaobserwować u współczesnych naczelnych, np. szympansów. Brytyjscy biolodzy twierdzą, że chodzenie na dwóch nogach zawsze znajdowało się w repertuarze zachowań dużych małp, a człowiek odziedziczył je po nich. Dlatego też nigdy nie przeszedł etapu poruszania się na czterech kończynach. Sądzą natomiast, że podpieranie się kłykciami pojawiło się całkiem niedawno, stanowiąc sposób przemieszczania się w lasach po powierzchni ziemi, a nie w koronach drzew. Skąd taki wniosek? Susannah Thorpe, Robin Crompton i Roger Holder analizowali zachowanie orangutanów, które w naturze spędzają większość swojego życia właśnie na drzewach. Kiedy jednak zrywają pożywienie z małych gałązek albo przeskakują z jednego drzewa na drugie, przyjmują pozycję wyprostowaną. Wg profesora Cromptona, obie te czynności wymagały umiejętności nawigowania wśród cienkich, uginających się pod wpływem ciężaru ciała gałęzi. Logicznym wnioskiem, który można wyciągnąć na podstawie obserwacji środowiska, skamielin i eksperymentów, jest, że poruszanie się w pozycji wyprostowanej na dwóch nogach wyewoluowało jako adaptacja do życia na drzewach. Najprawdopodobniej hominidy zeszły z drzew na stały grunt, ponieważ zmienił się klimat i skurczyły się obszary leśne. Tam zachowały wypracowaną właśnie nową postawę ciała i zaczęły się odżywiać opadłymi owocami i czymś, co można było zerwać z mniejszych drzewek. Zachowane skamieliny ujawniły ponadto, że przodkowie człowieka zachowali budowę ciała, która umożliwiała im zarówno chodzenie na dwóch nogach, jak i wspinanie się. Dolna część ciała dostosowała się do dwunożności, górna nadal pozwalała zdobywać wierzchołki drzew. Nauka dysponuje też dowodami na to, że hominidy żyły w pobliżu lasów, a nie na sawannach, gdzie postawa wyprostowana byłaby czymś jak najbardziej uzasadnionym i potrzebnym.