Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'oszukiwać' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Mężczyźni o szerokich twarzach są bardziej skłonni oszukiwać partnerów w czasie negocjacji i kłamać, by zwiększyć zyski. Panowie o pociągłych fizjonomiach są zaś bardziej otwarci i szczerzy (przynajmniej w badanych sytuacjach). Psycholodzy z zespołu doktora Michaela Haselhuhna z University of Wisconsin-Milwaukee przeprowadzili dwa eksperymenty. Na początku pierwszego obliczyli stosunek szerokości do długości twarzy 115 studentów i 77 studentek MBA (Masters of Business Administration). Później losowo przydzielono ich do grupy sprzedających lub kupujących. Obie strony miały negocjować za pomocą e-maili. Sprzedawcom powiedziano, żeby nie pozbywali się nieruchomości, gdy będzie wykorzystywana do celów komercyjnych (miało im zależeć na zachowaniu starego wyglądu). Kupujących poinformowano, że jeśli nabędą dom, obowiązkowo przekształcą go w hotel. Okazało się, że mężczyźni z szerszymi twarzami maskowali swoje prawdziwe intencje i kłamali niemal 3-krotnie częściej niż panowie z twarzami wąskimi. Wykorzystywali wszystkie środki, by doprowadzić do transakcji. W przypadku kobiet stosunek szerokości do długości twarzy nie wpływał na etyczność zachowania. W drugim eksperymencie Amerykanie badali skłonność do kłamstwa w grupie 50 studentów i 53 studentek, biorących udział w zajęciach z etyki biznesu. Wszyscy rzucali dwiema kostkami, by ustalić, ile razy wezmą udział w loterii z wygraną w wysokości 50 dol. Brak nadzoru sprawiał, że w komputerze można było wpisać zawyżoną liczbę oczek. Tym razem psycholodzy nie tylko wyliczali stosunek szerokości do długości twarzy, ale i określali ogólny poziom poczucia mocy ochotników. Podawali 8 stwierdzeń, do których należało się ustosunkować na 7-punktowej skali, np. "Mogę sprawić, by ludzie słuchali, co mam do powiedzenia", "Myślę, że jestem obdarzony dużą mocą". Okazało się, że mężczyźni z szerszymi twarzami zawyżali liczbę oczek aż o 18,6%, podczas gdy panowie z wąskimi twarzami o mniej niż 2%. Badani o szerszych twarzach czuli się obdarzeni większą mocą. Poczucie mocy bezpośrednio [i negatywnie] wpłynęło na etyczność ich zachowania. Choć nasze wyniki dostarczają przekonujących dowodów, że budowa twarzy mężczyzny jest dobrą fizyczną wskazówką prawdopodobieństwa angażowania się w wątpliwe moralnie zachowania, podkreślamy, że to tylko jeden z wielu czynników oddziałujących na nieetyczną ocenę i działanie. Haselhuhn ujawnia, że choć okazało się, że prawdopodobieństwo oszukania partnera biznesowego było w przypadku mężczyzn z szerszymi twarzami sporo wyższe, to większość – 60% - panów ze stosunkowo szeroką fizjonomią nie oszukiwała. Naukowcy uważają, że gdyby mężczyźni nie byli tak anonimowi i ponosili odpowiedzialność za swoje czyny lub stali się członkami organizacji kładącej nacisk na uczciwość i honor, wpływ budowy twarzy byłby zapewne zredukowany.
  2. Stylometria jest metodą wykorzystywaną przez historyków, w tym historyków literatury, a nawet przez biegłych sądowych. Notatkę lub dzieło analizuje się pod kątem ustalenia statystycznej charakterystyki stylu autora. Okazuje się jednak, że specjalistów można łatwo wprowadzić w błąd, co więcej udaje się to nawet osobom niewytrenowanym językowo i nieznającym odpowiednich programów. Przed obliczem Temidy za pomocą stylometrii rozstrzyga się, kto jest autorem listu pożegnalnego lub z pogróżkami. W ten właśnie sposób w 1998 r. doprowadzono do skazania amerykańskiego terrorysty Unabombera (Teda Kaczynskiego), który w latach 1978-1995 wysyłał do różnych osób listy-bomby. Michael Brennan i Rachel Greenstadt z Drexel University udowodnili jednak, że ludzie mogą z powodzeniem oszukiwać oprogramowanie stylometryczne, naśladując styl innej osoby. To istotne, bo dotąd nie zajmowano się raczej słabościami tych technik. Amerykanie kazali 15 osobom dostarczyć tekst na mniej więcej 5 tys. słów. Miała to być próbka pozwalająca ocenić ich własny styl. Należało uwzględnić teksty o oficjalnej formie, np. eseje szkolne, raporty służbowe czy korespondencję. W ten sposób eliminowano wyrażenia slangowe i charakterystyczne skróty. Każdy badany rozpoczynał eksperyment z 1-5 próbkami dokumentów, które łączono i dzielono na ustępy o długości 500 wyrazów. Potem wszystkich proszono o opisanie w 500 słowach swojego sąsiedztwa przyjacielowi, który nigdy nie był w tych okolicach, a wszystko w sposób maskujący własną manierę wysławiania. Następnie przyszła kolej na fragment à la Cormac McCarthy. Ochotnicy otrzymali urywek (2500 słów) sztuki The Road, na którym mieli się wzorować. Wybrano właśnie tego amerykańskiego pisarza, dramaturga i scenarzystę, ponieważ ma bardzo charakterystyczny styl. "Dzieła" badanych potraktowano różnymi metodami stylometrycznymi. Mierzono np. długość słów i analizowano interpunkcję, poza tym określano gęstość leksykalną, stanowiącą iloraz liczby unikatowych wyrazów w dokumencie i ogólnej liczby wyrazów. Autorstwo fragmentów tekstu wzorcowego udawało się określić z co najmniej 80-proc. trafnością, jednak w przypadku tekstów maskujących własny styl trafienia były całkowicie przypadkowe, a gdy ochotnicy mieli udawać McCarthy'ego, komputer uznawał, że próbki zostały napisane właśnie przez niego. Studium dotyczyło stosunkowo prostych technik stylometrycznych, niewykluczone jednak, że to dopiero początek szerszej debaty na temat tych bardziej skomplikowanych i zaawansowanych (Amerykanie uwzględnią je w przyszłych badaniach). Specjaliści podkreślają, że metody wzięte pod lupę przez Brennana i Greenstadt nie uwzględniają przyimków jako wyrazów pomocniczych o niewielkim znaczeniu. Michael Oakes z University of Sunderland uważa, że to błąd, bo tak naprawdę wnoszą one do analizy bardzo wiele, jeśli nie najwięcej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...