Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'odtwarzanie' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 4 wyniki

  1. Konsumenci reagują negatywnie na większość zastrzeżeń (disclaimer), wyświetlanych w superszybkim tempie na końcu reklamy. Wyjątkiem są spoty zaufanych firm i marek. Po przeprowadzeniu serii eksperymentów amerykańscy psycholodzy stwierdzili, że wyświetlane w mgnieniu oka zapisy zmniejszają chęć zakupu nieznanych lub niedarzonych zaufaniem marek. Reklamodawcy mają często tylko 30 sekund na przekazanie swojego przesłania, a urzędy regulujące rynek reklamy wymagają, by każdy spot zawierał klauzulę zastrzeżenia/zrzeczenia się odpowiedzialności. Nasze odkrycia sugerują, że reklamodawcy promujący nieznane lub niezaufane marki powinni umieścić na końcu zastrzeżenie odtwarzane w normalnym tempie, podczas gdy reklamodawcy promujący zaufane marki mogą wykorzystać przesuwający się błyskawicznie napis, zachowując cenne dodatkowe sekundy na główny przekaz. Autorzy badania opublikowanego na łamach Journal of Consumer Research, w tym Kenneth C. Herbst z Wake Forest University i Eli J. Finkel z Northwestern University, uważają, że jakiekolwiek prawo, które reguluje zawartość zastrzeżenia, ale nie prędkość jego odtwarzania, napędza systematyczne odchylenie dające przewagę pewnym firmom. Takie zapisy prawne pozwolą firmom, którym konsumenci i tak ufają, upakować klauzulę zastrzeżenia/zrzeczenia się odpowiedzialności w kilku sekundach bez podkopywania zaufania i zmniejszania chęci zakupu, tymczasem firmy, którym ludzie nie ufają lub nie znają, zostaną zmuszone do wydłużenia czasu emisji obowiązkowego kontentu […]. Nietrudno się domyślić, że tym samym właściwa reklama będzie w tym przypadku krótsza.
  2. Podczas najbliższych Consumer Electronic Show odbędzie się "spotkanie na szczycie", podczas którego przedstawiciele studiów filmowych i producentów elektroniki przedyskutują kroki, które należy przedsięwziąć w celu opracowania wspólnego standardu dla plików wideo. Wspomniane firmy chcą, by w przyszłości klient mógł kupić plik, który odtworzy na każdym urządzeniu. Obecnie np. wideo pobrane z iTunes działa tylko na urządzeniach z oprogramowaniem Apple'a, a filmy kupione z Blockbuster.com nie współpracują z HDTV firmy Sony. W przyszłości ma się to zmienić. Dzięki temu, jak wierzy Hollywood, ludzie chętniej będą kupowali pliki, jeśli będą mogli przenosić je tak swobodnie, jak obecnie dzieje się to z płytami DVD. Od półtora roku nad stworzeniem odpowiedniego standardu pracuje organizacja DECE (Digital Entertainment Content Ecosystem), którą tworzą studia Warner Brothers, Universal, Sony, Paramount, Fox oraz Microsoft, Cisco, Comcast, Intel i Best Buy. Jego opracowanie byłoby wszystkim na rękę. Hollywood mogłoby liczyć na sprzedaż większej liczby filmów, a producenci elektroniki - na zwiększenie popytu na ich urządzenia, gdyż klienci mieliby gwarancję, że odtworzą na nich każdy plik. Propozycja standardu DECE zakłada, że cyfrowe prawa do pliku będą przechowywane online, a kupiony czy wypożyczony plik będzie można odtworzyć na dowolnym urządzeniu zgodnym z DECE. Dzięki temu przebywając np. w hotelu będziemy mieli dostęp do wszystkich swoich filmów, a gdy kupimy płytę z filmem, jego cyfrową kopię odtworzymy nawet na telefonie komórkowym.
  3. Naukowcy twierdzą, że każdy mózg ma swoją własną melodię, która zmienia się w zależności od różnych czynników, np. nastroju. Utrwalając fale mózgowe charakterystyczne dla danego stanu i przekładając je na nuty, można by powstałe w ten sposób utwory odtwarzać osobom ratującym życie innych, a więc policjantom czy strażakom. Dzięki temu w pracy działaliby oni sprawniej, a po powrocie do domu nie mieliby problemów z odpoczynkiem. Badacze z Działu Nauki i Technologii Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA opracowali nową formę neurotreningu "Muzyka mózgu". Tworzy się ją zawczasu na podstawie fal mózgowych ochotników, by potem pomóc im zwalczyć bezsenność, zmęczenie czy ból głowy (wszystkie wywołane stresem). Dźwięki o odpowiedniej częstotliwości, amplitudzie i czasie trwania mają "zmusić" mózg do przejścia od niepokoju do stanu relaksacji. Współpracujący z Departamentem specjaliści z Human Bionics LLC w Purcellville przetwarzali zapisy aktywności mózgu na dwie unikalne kompozycje. Klinicznie udowodniono, że jedna ze ścieżek dźwiękowych sprzyja relaksacji i ułatwia zasypianie, a druga polepsza koncentrację uwagi i usprawnia podejmowanie decyzji. Każdy z utworów trwa od 2 do 6 minut i jest odgrywany na pojedynczym instrumencie, głównie na pianinie. Relaksacyjny można ponoć porównać do melodyjnej sonaty Chopina, a motywujący brzmi bardziej jak Mozart. Gdy kończą się prace nad ścieżkami dźwiękowymi, dla każdego ochotnika ustala się indywidualny schemat odsłuchiwania. Dostosowuje się go do trybu życia i godzin pracy. Brain Music opracowano na podstawie opatentowanej technologii, powstałej na Uniwersytecie Moskiewskim. Tamtejsi naukowcy wykorzystywali fale mózgowe jako mechanizm sprzężenia zwrotnego do korygowania rozmaitych zaburzeń psychologicznych.
  4. Obserwowane obecnie zmiany w środowisku oceanicznym i działalność ludzka prowadzą do systematycznego niszczenia raf koralowych. Okazuje się jednak, że człowiek może również przywrócić koralowcom część dawnej świetności. Dowodzą tego rafy w pobliżu wyspy Bali, do niedawna dewastowane przez rosnące temperatury wody oraz połów ryb z użyciem toksycznych chemikaliów czy materiałów wybuchowych. Ostatnio jednak koralowce mają się tam coraz lepiej, jednak pod warunkiem, że zostały przyczepione do podwodnych metalowych konstrukcji, przez które przepuszczono prąd elektryczny. Projekt budowania metalowych raf nosi nazwę Bio-Rock. Jego inicjatorami są naukowiec Thomas Goreau oraz nieżyjący już architekt Wolf Hilbertz. Ich pomysł polega na szybkim wytworzeniu powierzchni "przyjaznych" dla koralowców. W tym celu przez metalowe rusztowanie zanurzone w wodzie przepuszczany jest prąd. Dzięki temu na metalu następuje przyspieszone osadzanie się wapienia, a takie właśnie podłoże najlepiej służy rozwojowi koralowców. Uczestnicy projektu uważają też, że płynący prąd dodatkowo stymuluje wzrost tych organizmów. Niestety, koralowce należy ręcznie przenieść z niszczejącej rafy. Sztuczne rafy działają już w 20 krajach, przy czym ta w pobliżu Bali ma największe rozmiary. Jak twierdzi Goreau, jego metoda odtwarzania rafy jest jedyną, jaka sprawdziła się w tak trudnych warunkach (mieszkańcy nie zaprzestali rabunkowych połowów). Niestety, "elektryczne" rafy mają zbyt małe rozmiary, aby mogły rozwiązać problem wymierania koralowców. Większe instalacje byłyby po prostu zbyt drogie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...