Książki mówione to wielki biznes. Najbardziej znani aktorzy są zbyt zajęci, nie wspominając o tym, że zbyt drodzy, by czytać każdą nową książkę, która trafi na sklepowe półki. Stąd pomysł Sony, aby gwiazda nagrała tylko zestaw słów i fraz, zawierający wszystkie możliwe fonemy, czyli najmniejsze jednostki mowy rozróżnialne dla użytkowników danego języka. Fonemy, razem z tonacją i rytmem mowy aktora lub aktorki, będą przechowywane w komputerze.
Sony twierdzi, że dane głosowe oraz szereg rozmaitych tekstów można by "składować" na serwerze. Potem, za odpowiednią opłatą, byłyby one udostępniane w wersji głosowej wybranej przez słuchacza.
Firma liczy na to, że nawet nieżyjący aktorzy mogliby "czytać" książki, ponieważ potrzebne fonemy da się uzyskać ze starych nagrań.
I tak, przynajmniej teoretycznie, będziemy mogli w przyszłości posłuchać Krótkiej historii czasu w wykonaniu Marilyn Monroe czy Brada Pitta czytającego Harry'ego Pottera...