Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'język obcy' .
Znaleziono 5 wyników
-
Zaledwie 5 godzin kontaktu z językiem obcym, a więc innym niż ojczysty język rodziców, pozwala małemu dziecku włączyć charakterystyczne dla niego dźwięki do gaworzenia. Z badań prowadzonych w ciągu ostatniego ćwierćwiecza wynikało, że niemowlęta zaczynają rozumieć mowę rodziców w wieku ok. 6 miesięcy. Do ukończenia 1. roku życia stają się do tego stopnia dostrojone do odbioru niuansów dźwięków określonego rodzaju, że spada ich zdolność odróżniania dźwięków z innych języków. Parę lat temu naukowcy wykazali jednak, że krótkotrwałe wystawienie na oddziaływanie drugiego języka może odwrócić te zmiany. Okazało się bowiem, że po kilkugodzinnym kontakcie z mandaryńskim dzieci z anglojęzycznych domów znów były w stanie odróżnić dźwięki mandaryńskie od angielskich. Lingwistów zastanawiał zupełnie inny problem: czy obsłuchując się z obcym językiem, maluchy zaczną je wykorzystywać we własnych wokalizacjach? Nancy Ward i Megha Sundara z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles oraz Patricia Kuhl i Barbara Conboy z University of Washington w Seattle wykazały, że jak najbardziej tak. Po 5 godzinach kontaktu z hiszpańskim roczne brzdące włączyły do gaworzenia charakterystyczne dla tego języka dźwięki. W ramach eksperymentu trzynaścioro 1-rocznych dzieci z anglojęzycznych domów bawiło się z hiszpańskojęzycznym pomocnikiem badaczy. W sumie zabawa zajęła 5 godzin, ale czas ten rozdzielono na 30-minutowe sesje, odbywające się na przestrzeni 6 tygodni. Pod koniec nagrano i przeanalizowano kontakty dzieci z rodzicami i eksperymentatorem. Istniały różnice między gaworzeniem – podkreśla Ward. Co ważne, w mowie wszystkich maluchów poza jednym pojawiły się cechy typowe dla hiszpańskiego. Hiszpański zawiera więcej wielosylabowych słów niż angielski. Dzieci starały się to oddać, zmieniając kadencję, czyli intonację opadającą, stanowiącą sygnał zakończenia pewnego odcinka mowy. Różnice w gaworzeniu były bardzo niewielkie. Kiedy nagrania odtworzono osobom anglo- i hiszpańskojęzycznym, nie umiały bez żadnych wątpliwości wskazać, które jest które. Wg Ward, stało się tak, ponieważ ludzie wsłuchiwali się nie w to, co potrzeba. Generalnie mamy tendencję, by rozpoznawać poszczególne języki nie po kadencji, lecz po spółgłoskach i samogłoskach. Tymczasem w wieku 12 miesięcy dźwięki oznaczające samogłoski i spółgłoski są zasadniczo takie same, bez względu na to, jaki jest język ojczysty danego dziecka. Amerykanka wyjawia, że w następnym etapie badań różnice w kadencji zostaną uwydatnione dzięki filtrowi.
-
- spółgłoska
- samogłoska
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Często jako dzieci uczymy się języków obcych, ale później w ogóle ich nie używamy. Większość osób uważa, że ulegają one całkowitemu zapomnieniu, ale to nieprawda. W mózgu na zawsze pozostają ślady z przeszłości, które wpływają na percepcję mowy i ułatwiają ponowną naukę. Jeffrey Bowers, Sven L. Mattys i Suzanne Gage z Uniwersytetu Bristolskiego zebrali grupę ochotników (ich ojczystym językiem był angielski), którzy mieszkając w dzieciństwie za granicą, uczyli się hindi lub zulu. Wybrano właśnie te języki, ponieważ występują w nich fonemy trudne do rozpoznania dla osób anglojęzycznych. Psycholodzy poprosili ochotników o wzięcie udziału w teście badającym zasób słownictwa z zapomnianego języka. Potem następował trening, w ramach którego uczyli się oni odróżniać początkowe fonemy słów z hindi bądź zulu. Okazało się, że choć badani nie przypominali sobie wyrazów podczas testu, potrafili się błyskawicznie nauczyć od nowa i poprawnie identyfikować fonemy języka opanowywanego przed laty.
-
Silniejsza empatia oraz identyfikacja polityczna z native speakerami sprawia, że akcent osób, które nauczyły się danego języka na późniejszych etapach życia, staje się słabszy (International Journal of Bilingualism). Lingwiści z Uniwersytetu w Hajfie wyjaśniają, że mocniejszy bądź słabiej słyszalny akcent wyjaśniają dwie teorie. Jedna, czysto językowa, zakłada, że nasz własny system językowy zawęża zakres dźwięków, które jesteśmy w stanie wymówić podczas nauki języków obcych. Kolejna teoria (socjolingwistyczna) uznaje, że na akcent oddziałują czynniki społeczno-emocjonalne, a drugi język stanowi rodzaj etykiety i jest znakiem rozpoznawczym jednostki w odniesieniu do jakiejś większości. Naukowcy z Hajfy uznali, że Izrael to doskonałe miejsce do zbadania kwestii drugiego języka, ponieważ kraj ten jest swego rodzaju tyglem etnicznym. Przed przystąpieniem do eksperymentu ochotników – studentów Uniwersytetu w Hajfie – podzielono na 3 równoliczne (20) grupy: 1) osób mówiących od urodzenia po hebrajsku, 2) Arabów, którzy nauczyli się hebrajskiego w wieku 7-8 lat oraz 3) rosyjskich imigrantów, którzy opanowywali ten język po 13. roku życia. Co ważne, charakterystyki socjoekonomiczne wszystkich badanych były jednakowe. Wolontariusze mieli odczytać na głos urywki raportu, a potem opisać (również po hebrajsku) obrazek. Ich kwestie nagrywano i dzielono na 2-minutowe fragmenty. Dodatkowo badani wypełniali kwestionariusz dotyczący empatii, składający się z 29 stwierdzeń. W drugim etapie studium 20 native speakerów oceniało mowę obcokrajowców, a konkretnie "słyszalność" akcentu. Każdy otrzymywał zatem dwie oceny: za akcent i za zdolność współodczuwania. Okazało się, że u Rosjan silniej wyrażona empatia oznaczała słabszy akcent, zaś u Arabów nie zaobserwowano takiego związku. Lingwiści spekulują, że Arabowie traktują drugi język jako sposób na wyrażenie swojego stosunku do mówiącej po hebrajsku większości. Do równania wyznaczającego językowe ego wkracza nowy czynnik – pozycja socjopolityczna.
-
- empatia
- język obcy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Co jest najlepszą metodą nauki nowego języka obcego: wkuwanie słówek czy może lekcje z native speakerem? Paul Sulzberger z Victoria University przekonuje, że najlepiej jak najwięcej słuchać brzmienia obcej mowy, a zrozumienie wcale nie jest tu konieczne. Badacz zdaje sobie sprawę, że wielu nauczycieli języków obcych się z nim nie zgodzi, ale nadal obstaje przy swoim: Jeśli chcesz się nauczyć np. hiszpańskiego, słuchaj często w Internecie hiszpańskich stacji radiowych. To w znacznym stopniu zwiększy twoją zdolność wychwytywania tego języka i opanowywania nowych słówek. Należy się spodziewać, że podobnie zadziała oglądanie programów telewizyjnych. Idealny sposób to rzucenie się na głęboką wodę – to dlatego globtroterzy bywają często poliglotami, a wyjeżdżając w kolejną podróż, nie zawsze znają wszystkie języki, którymi będą się w końcu, lepiej lub gorzej, posługiwać. Wg Sulzbergera, obsłuchanie tworzy w mózgu struktury niezbędne do nauki. Tkanka nerwowa, niezbędna do nauki i zrozumienia nowego języka, rozwinie się automatycznie pod wpływem zwykłego kontaktu z obcą mową. W taki sposób dzieci uczą się przecież swojego pierwszego języka. Badania Sulzbergera to pokłosie jego własnych doświadczeń pedagogicznych. Przez 7 lat uczył on bowiem Nowozelandczyków rosyjskiego. Zastanawiał się wtedy, czemu nauczenie się słówek w obcym języku sprawia ludziom tyle trudności, skoro codziennie opanowują sporo nowych wyrazów w swoim ojczystym języku. Odpowiedź znalazł w mechanizmach działania mózgu. Kiedy próbujemy opanować nowe słówka, stykamy się z dźwiękami, w przypadku których może nie istnieć żadna, ale to żadna reprezentacja neuronalna. Przydałoby się zatem, aby na początku nauki mieć na podorędziu kilka utworzonych wcześniej struktur tego rodzaju. Skąd je wziąć? Wystarczy słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać...
- 11 odpowiedzi
-
Wyjazd za granicę to doskonały sposób na podszlifowanie języka. Ułatwia komunikowanie i poruszanie w obcym świecie. Często jednak okazuje się, że ludzie mają problem z powrotem do własnego języka, a posługiwanie się nim sprawia kłopoty. Zjawisko to zafascynowało Benjamina Levy'ego, psychologa z University of Oregon, który nie mógł pojąć, jak można zapomnieć, nawet chwilowo, słów używanych przez całe życie. W badaniu, którego wyniki opisano w styczniowym wydaniu magazynu Psychological Science, Levy i dr Michael Anderson wykazali, że podróżnicy nie zapominają ojczystego języka z powodu nieposługiwania się nim. Fenomen ten odzwierciedla natomiast proces aktywnego hamowania pochodzących z niego słów. Dzieje się tak, by przypominanie sobie ich nie rozpraszało podczas porozumiewania się w nowym dla nas języku. Jest to z pewnością strategia bardzo adaptacyjna, ułatwiająca naukę drugiego języka. W studium Amerykanów osoby anglojęzyczne, które przynajmniej przez rok uczyły się hiszpańskiego, wielokrotnie proszono o nazywanie przedmiotów po hiszpańsku. Im więcej razy powtarzały wyrazy hiszpańskie, tym trudniej było im sobie przypomnieć angielski odpowiednik. Zaobserwowano także pewną interesującą rzecz. Studenci w większym stopniu dwujęzyczni dużo rzadziej doświadczali opisywanego efektu, co sugeruje, że hamowanie mowy ojczystej odgrywa dużą rolę na początkowych etapach nauki drugiego języka. Trzeba wtedy ignorować łatwo przychodzące na myśl znane słowa i nadal zmagać się z problemem wyrażania własnych uczuć. Potem wyrazy z obu języków są dostępne w podobnym stopniu, hamowanie czegokolwiek nie ma więc sensu.
-
- anglojęzyczne
- dwujęzyczne
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami: