Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'inskrypcja' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Błędy dzisiejszych sędziów sportowych prowadzą czasem do zamieszek. Kiedyś, w czasach gladiatorów, nie było komu zgłaszać skarg, bo główny zainteresowany już nie żył. Najnowsze badania doktora Michaela Cartera z Brock University dały głos jednemu z pokrzywdzonych - Diodorusowi, który poległ w 13. walce w wyniku niesprawiedliwego werdyktu sędziego najwyższej rangi (summa rudis). Carter bada rzymskie widowiska, a szczególnie zajmuje go ich wpływ na kulturę grecką. Dzięki jego pracom nad epitafiami nagrobnymi zdobyliśmy dowody, że wbrew obiegowej opinii gladiatorzy nie byli bestiami walczącymi do upadłego i zdarzało im się oszczędzać przeciwnika. Wszystko wskazuje na to, że obowiązywały precyzyjne zasady i walki odbywały się z udziałem sędziów. Dzięki tablicom wiemy więc, że spektakle gladiatorskie nie powinny być uznawane za symbol upadku cywilizacji rzymskiej, gdyż bardzo przypominały wydarzenia sportowe organizowane współcześnie, np. gale boksu. Z epitafiów można wyczytać, że niektórzy gladiatorzy odchodzili na emeryturę ze sporym majątkiem. Podawano też liczbę stoczonych przez nich walk oraz liczbę oszczędzonych przeciwników. Tablica sprzed 1800 lat, którą zajmował się ostatnio Kanadyjczyk, została odkryta 100 lat temu w Turcji. Tuż przed pierwszą wojną światową trafiła do Musée du Cinquantenaire w Brukseli. Przez długi czas nikt nie umiał odcyfrować inskrypcji w grece. Ponieważ na płycie widać zwycięskiego gladiatora z dwoma mieczami uniesionymi nad głową siedzącego na ziemi pokonanego, dotąd zakładano, że płaskorzeźba przedstawia dimachaerusa - gladiatora walczącego dwoma sztyletami. Carter uważa jednak, że napis w pierwszej osobie l.p. odnosi się do jawnej niesprawiedliwości i błędu sędziego. Po pokonaniu mego przeciwnika Demetriusa nie zabiłem go od razu. Uśmierciły mnie przeznaczenie i perfidna zdrada summa rudis. Napis na nagrobku ufundowanym zmarłemu przez rodzinę nie pozostawiał zatem wątpliwości, kto ponosi winę za zaistniałą sytuację. Carter jest przekonany, że mężczyzna z dwoma mieczami to Diodorus, któremu w pewnym momencie udało się odebrać miecz leżącemu Demetriusowi. Wystarczyła jednak chwila zwłoki i werdykt sędziego, że Demetrius przewrócił się przez przypadek, by niedoszły przegrany stanął na nogach, odzyskał tarczę oraz broń i walka zaczęła się na nowo. Co dokładnie się stało? Z opisu wynika, że 22-letni Diodorus z miejscowości Amisus w Turcji walczył z Demetriusem. Podczas walki Demetrius legł na ziemi w dogodnej do dobicia pozycji, ale Diodorus nie zadał mu śmiertelnego ciosu, a wycofując się, miał nadzieję, że sędzia ogłosi jego zwycięstwo. Jak się okazuje, popełnił fatalny w skutkach błąd, o którym można przeczytać w artykule opublikowanym przez doktora Cartera w Zeitschrift für Papyrologie und Epigraphik. Sędzia stwierdził, że upadek Demetriusa był przypadkiem i zarządził, by kontynuować bój. Koniec końców to Demetrius zabił Diodorusa.
  2. Inskrypcje na fragmentach skorup strusich jaj z RPA to najstarszy przykład wykorzystania symbolizmu przez człowieka współczesnego. Datowanie wskazuje, że skorupy mają ok. 60 tys. lat. Pochodzą ze stanowiska Diepkloof w Prowincji Przylądkowej Zachodniej. Naukowcy zajmowali się ich badaniem od 1999 roku (Proceedings of the National Academy of Sciences). Motyw tworzą dwie równoległe linie, które, jak przypuszczamy, tworzyły koło. Niestety, nie dysponujemy całym jajem – wyjaśnia dr Pierre-Jean Texier z Uniwersytetu Bordeaux, który jest niemal pewien, że znaki to próba graficznej komunikacji. Wyryte linie krzyżują się pod kątem prostym lub ostrym. Powtarzając ten motyw, nasi przodkowie próbowali coś zakomunikować. Najprawdopodobniej chcieli wyrazić tożsamość indywidualną bądź grupową. Myślenie symboliczne, które pozwala na reprezentowanie jednego obiektu za pomocą innego, to krok milowy w rozwoju naszego gatunku. To dlatego tak ważne jest rozstrzygnięcie, kiedy staliśmy się do niego zdolni. Najstarszym przykładem myślenia pojęciowego jest biżuteria z muszli, którą odkryto w jaskini Skhul w Izraelu oraz Oued Djebbana w Algierii. Artefakty te mają 90-100 tys. lat. Koraliki z muszli ślimaków odkopano też w namuliskach jaskini Blombos w RPA. Wszystkie były niemal tej samej wielkości, poza tym dokładnie naprzeciw naturalnego ujścia nawiercono otwory. Wg Christophera Henshilwooda, archeologa z Uniwersytetu w Bergen, ktoś pozbierał je i przekształcił w naszyjnik mniej więcej 75 tys. lat temu. W Blombos znaleziono też 9 rzeźbionych płytek ochrowych, ale naniesiony na nie wzór jest inny niż ten ze stanowiska Diepkloof. W przypadku tego ostatniego o wadze znaleziska może choćby świadczyć duża liczba ponacinanych skorup, zebrano ich bowiem aż 270. "Masowość" wyklucza w pewien sposób hipotezę o przypadkowości bruzd. Członkowie międzynarodowego zespołu, włączając w to Guillaume'a Porraza z Uniwersytetu w Tybindze, próbowali odtworzyć wzór ze strusich jaj za pomocą krzemienia. Wbrew pozorom, to nie takie proste, bo skorupki są dość twarde. Trzeba się przebić przez warstwę zewnętrzną, by móc rzeźbić w miększej wewnętrznej. W wyniku eksperymentów wykazano, że ładne różowe, łososiowe i niebieskie zabarwienie skorup jest naturalne. Naukowcy uzyskali podobny efekt bez uciekania się do pigmentów, układając po prostu skorupy w pobliżu paleniska. Rzeźbienia umieszczano na skorupach przekształcanych w rodzaj dzbanów na wodę. Zidentyfikowano aż 4 wzory, które mogły wskazywać na właściciela bądź przeznaczenie pojemników lub służyły do odróżnienia jaj. Przed odkryciem z Diepkloof sądzono, że pierwsze przejawy sztuki, kultury czy pisemnej komunikacji należy wiązać dopiero z późną epoką kamienną (okresem sprzed 35-10 tys. lat). To wtedy powstały jaskiniowe rysunki naskalne. Skorupy są jednak niemal dwukrotnie starsze. Wyryte abstrakcyjne wzory powszechnie uznaje się za dowód na myślenie symboliczne. Unikatowa kolekcja nie prezentuje zwykłego wykonania pojedynczego geometrycznego wzoru, ale rozwój tradycji graficznej oraz złożone wykorzystanie symboli, pośredniczących w kontaktach społecznych. Ponieważ wydaje się, że istnieją reguły użycia wzorów, za ich pomocą zapisywano funkcję danego jaja bądź jego właściciela. Ze skorup korzystano codziennie, dlatego stanowiły idealny nośnik dla znaków informacyjnych.
  3. Naukowcy pracujący pod przewodnictwem archeologa Francka Goddio znaleźli ostatnio czarę z najstarszą znaną inskrypcją dotyczącą Chrystusa. Uważa się, że naczynie ulepiono między końcem II w. p.n.e. a początkiem I w. n.e. Gdyby wspomniany Chrystus był Jezusem z Biblii, oznaczałoby to, że we wspomnianym okresie chrześcijaństwo i wyznania pogańskie mocno się mieszały. Na misie, z wyglądu przypominającej głęboką filiżankę z uchem, widnieje bowiem napis: "DIA CHRSTOU O GOISTAIS". Można go przetłumaczyć na dwa sposoby. Wykonane przez Chrystusa magika lub magia dzięki Chrystusowi. Z dużym prawdopodobieństwem może to być odniesienie do Jezusa, ponieważ był on niejako przedstawicielem nurtu białej magii – twierdzi Goddio. Czarę znaleziono w czasie podwodnych wykopalisk w porcie aleksandryjskim. Boddio i egiptolog David Fabre sądzą, że mag przepowiadał przyszłość, posiłkując się glinianym naczyniem podczas odprawiania rytuału. W ewangelii św. Mateusza wspomina się przecież Mędrców (dosłownie magów), którzy byli, zdaje się, postaciami dość popularnymi w starożytności. Fabre dodaje, że misa przypomina czarę widniejącą na dwóch wczesnoegipskich statuetkach ceramicznych, przedstawiających rytuał wieszczenia. W Mezopotamii już od 3 tysiąclecia p.n.e. profeci przepowiadali ludziom przyszłość, wkrapiając olej do czary z wodą. Interpretacji dokonywali w oparciu o opis zamieszczony w podręczniku. W tym czasie wpadali w trans. Pojawiały im się bóstwa lub byty nadprzyrodzone, które prosili o udzielenie odpowiedzi na pytania dotyczące przyszłości. Mag będący właścicielem znalezionej w Aleksandrii misy mógł potwierdzać swoje wyjątkowe zdolności, wypowiadając inwokację do Jezusa. Niewykluczone, że Chrystus był znany w tym mieście ze swoich cudów, takich jak zamiana wody w wino, uzdrowienia, rozmnożenie chleba czy wreszcie zmartwychwstanie. Wyjaśnienie Goddio i Fabre'a nie jest jedyne. Inni specjaliści nie omieszkali również wypowiedzieć się w tej sprawie. I tak Bert Smith, profesor archeologii klasycznej z Uniwersytetu w Oksfordzie, przypuszcza, że naczynie zostało wyprodukowane przez jakiegoś Chrestosa, który podarował je stowarzyszeniu religijnemu o nazwie Ogoistais. Klaus Hallof z Berlin-Brandenburg Academy nie wyklucza takiej interpretacji, tylko nieco ją uzupełnia. Wg niego, ugrupowanie takie czciłoby bogów greckich i egipskich, np. Hermesa, Atenę i Izydę. Poza tym historycy z tego samego okresu, Pauzaniasz czy Strabon, rzeczywiście wspominali o bóstwie imieniem Osogo lub Ogoa. Niewykluczone zatem, że misa odwołuje się zarówno do niego, jak i do Chrystusa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...