Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'ilość' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Pracując na modelu zwierzęcym, amerykańscy naukowcy wykazali, że niedożywione noworodki o niskiej wadze są zaprogramowane na to, by jeść więcej. Dzieje się tak z powodu utraty neuronów w rejonie podwzgórza odpowiedzialnym za kontrolę ilości zjadanego pożywienia. To pomogłoby wyjaśnić, czemu niska waga urodzeniowa często łączy się z otyłością na późniejszych etapach życia (Brain Research). Specjaliści z Centrum Medycznego Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles podejrzewają, że jeśli dieta matki jest zbyt uboga, przejadanie się zostaje zapisane na poziomie nerwowych komórek macierzystych jeszcze przed narodzinami dziecka. Zespół porównywał zwierzęta z niską i prawidłową wagą urodzeniową. Okazało się, że u tych pierwszych podział i różnicowanie nerwowych komórek macierzystych zachodzą w mniejszym stopniu. W ramach wcześniejszych badań ustalono, że niska waga urodzeniowa i przyspieszony wzrost wyrównujący w późniejszym okresie wiążą się z podwyższonym ryzykiem osteoporozy, otyłości, cukrzycy typu 2., nadciśnienia i chorób sercowo-naczyniowych w dorosłości. Dr Mina Desai podkreśla, że prawidłowe odżywianie kobiet w czasie ciąży stanowi, jak widać, doskonałą metodę zapobiegania otyłości i wynikającym z niej chorobom. Ponieważ naukowcy stwierdzili, że przy nieprawidłowej diecie zmianie ulega rozwój nerwowych komórek macierzystych, sugeruje to, że ograniczony wzrost płodowy wiąże się ze zmianami poznawczymi i/lub w zachowaniu.
  2. Czy potrafimy prawidłowo ocenić ilość wypijanego płynu, bez względu na kształt szklanki czy kieliszka? Wydawałoby się, że tak, jednak nic bardziej mylnego. W dwóch badaniach, które objęły 167 ludzi, wykazano, iż zarówno dzieci, jak i dorośli wypijają więcej soku czy innych płynów z wysokich szklanek z wąskim dnem niż z niskich o szerokim. Są przy tym przekonani, że jest dokładnie na odwrót. Kiedy badano dzieci na obozie zdrowotnym, przy wejściu na stołówkę dawano im albo niską pękatą szklankę, albo wysoką wąską. Obie miały dokładnie tę samą pojemność (ok. 0,6 l). Młodzież mogła sobie do woli dolewać napoju. W pewnym momencie uczestników eksperymentu zatrzymywano i pytano o ilość wypitego płynu (mleka, napoju gazowanego lub soku). Ludzie, którzy dostali niskie szklanki, wypijali o 76% więcej płynów niż osoby losowo obdarzone wysoką szklanką, nie mieli jednak o tym pojęcia. Sądzili, że wypili mniej niż koledzy. To samo zjawisko zaobserwowano u dorosłych. Odpowiada za to złudzenie wzrokowe nazywane złudzeniem wertykalno-horyzontalnym ("pionowo-poziomym"). Powoduje ono, że skupiamy się na wysokości, a nie na szerokości, nawet jeśli oba wymiary są identyczne. Kiedy nalewamy płynu do szklanek, koncentrujemy się na wysokości, kompletnie ignorując szerokość — tłumaczy Brian Wansink z Cornell University. To dlatego nalewamy więcej do szerokich i niskich szklanek, sądząc, że w rzeczywistości nalaliśmy mniej. Organizując prywatkę sylwestrową, warto więc nie tylko dobrze rozważyć menu, ale i wystawione szkło...
  3. Podczas balów przebierańców kobiety piją więcej alkoholu od mężczyzn. To wyjątek od reguły, ponieważ w ramach wcześniejszych badań zawsze okazywało się, że na spotkaniach towarzyskich panowie konsumują więcej "procentów" niż panie (Alcoholism: Clinical and Experimental Research). Zespół doktora Johna Clappa z Centrum Studiów nad Alkoholem i Narkotykami Uniwersytetu Stanowego San Diego przyglądał się przebiegowi 66 studenckich imprez. We wszystkich przypadkach mężczyźni wypijali więcej drinków od kobiet. Wyjątkiem były bale przebierańców, zwłaszcza z tematem przewodnim nawiązującym do seksu. Naukowcy nie umieli wyjaśnić zaobserwowanego zjawiska, dlatego chcą przeprowadzić dalsze pogłębione badania. Sześćdziesiąt sześć analizowanych przyjęć odbywało się w południowej Kalifornii. Z 1304 osobami przeprowadzono wywiady, poproszono ich także o dmuchnięcie w alkomat. Wzięto pod uwagę również takie czynniki, jak: rodzaj imprezy, czy była duża, czy raczej kameralna, głośność muzyki, obecność narkotyków, rodzaj pitego alkoholu i czy organizowano jakieś gry towarzyskie z jego użyciem. Okazało się, że ponad 15% przyjęć miało jakiś temat przewodni, także związany z erotyką, np. bieliźniany, "wszystko, tylko nie ubranie" lub "tuż po seksie". W przypadku mężczyzn po balach przebierańców i zwykłych imprezach nie odnotowano różnic w zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. Zmierzone wartości wynosiły, odpowiednio, 37 mg/1000 ml oraz 36 mg/1000 ml. U kobiet sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Po tradycyjnym przyjęciu alkomat wskazywał 33 mg/1000 ml, a po balu przebierańców aż 49 mg/1000 ml. Clapp sądzi, że udało się uzyskać wiarygodniejsze wyniki, ponieważ naukowcy brali udział w imprezach, prowadząc badania na bieżąco, i nie bazowali na poddanych próbie alkoholu wspomnieniach studentów. Przeinaczenia są skutkiem tego, że często pyta się ich o zachowania związane z używaniem napojów wyskokowych po upływie dość długiego czasu, np. tygodni czy miesięcy.
  4. Naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge badali działanie mózgu człowieka znieczulonego do operacji. Wyniki ich badań mogą wpłynąć nie tylko na ilość anestetyków podawanych przed zabiegiem, ale także na stosunek do osób znajdujących się w śpiączce. Posługując się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI), zauważyli zmniejszoną aktywność w obszarach kluczowych dla pamięci i rozumienia mowy. W znieczuleniu mózg przetwarza dźwięki mowy, ale wydaje się, że nie może ich w pełni zrozumieć ani zapamiętać. Zespół doktora Matta Davisa sporządzał mapę aktywności obszarów związanych z mową u wolontariuszy znieczulonych w różnym stopniu. Chciano w ten sposób zobrazować zmiany zachodzące w reakcji mózgu na bodźce językowe w miarę zwiększania stopnia znieczulenia i sprawdzić, czy rozumienie mowy może występować mimo utraty pełnej przytomności i upośledzenia funkcji pamięciowych. David Menon, profesor anestezjologii z Cambridge, podkreśla, że opisane odkrycie pozwala wyjaśnić, dlaczego niektórzy pacjenci pamiętają po zabiegu pewne wydarzenia z sali operacyjnej. Prawdopodobnie zostali nieprawidłowo znieczuleni i wskutek tego częściowo odzyskali przytomność. Niewykluczone, że większa liczba pacjentów osiąga w stanie znieczulenia jakiś poziom świadomości. Ludzie ci nie mogą sobie jednak potem niczego przypomnieć, ponieważ nie dochodzi do utworzenia wspomnień. Chorzy nie mają jak zareagować, ale nie są dostatecznie znieczuleni. Istnieją ważne z klinicznego punktu widzenia przyczyny, dla których należy używać dokładnie wymierzonych ilości anestetyków. Zwiększa to bezpieczeństwo pacjenta". Ilość podawanych leków to jedno, ale trzeba też unikać niepożądanego wybudzania w czasie znieczulenia ogólnego. Badacze z Cambridge pracują nad techniką, która pozwoli ustalić, jak głębokie powinno być znieczulenie, by uniknąć powrotu świadomości. Wyniki Brytyjczyków są ważne z jeszcze innego powodu. Okazuje się bowiem, że pacjenci z poważnie uszkodzonym mózgiem mogą jednak rozumieć, co się do nich mówi, ale nie są w stanie odpowiedzieć.
  5. Jeśli dziecko przyszło na świat latem, istnieje większe prawdopodobieństwo, że będzie krótkowidzem i nie uniknie konieczności noszenia okularów. Wg Michaela Belkina z Goldschleger Eye Research Institute Uniwersytetu w Tel Awiwie, jest to długoterminowy skutek wczesnej ekspozycji na oddziaływanie światła słonecznego, co zwiększa szanse rozwoju krótkowzroczności. W ramach studium okuliści przeanalizowali dane 276.911 nastolatków z lat 2000-2004. Wydzielono trzy stopnie krótkowzroczności: 1) niską (między -0,75 a -2,99 dioptrii), 2) średnią (między -3 a -5,99 D) oraz 3) wysoką (-6 i więcej dioptrii). W roku wyodrębniono też cztery okresy (każdy liczący od 90 do 91 dni), które różniły się pod względem ilości światła słonecznego przypadającego na dzień. Dzieci urodzone w czerwcu i sierpniu miały o 24% większe szanse wystąpienia wysokiej krótkowzroczności niż maluchy z grudnia i stycznia (Ophthalmology). Aż 9,2% wszystkich przypadków wysokiej krótkowzroczności i 2,6% średniej odnotowano wśród osób obchodzących urodziny w czerwcu lub w lipcu. W grupie osób, które przyszły na świat w ostatnim i pierwszym miesiącu roku, odsetek ten wynosił, odpowiednio, 8,4 i 2%. Im dłuższe dni przypadały na porę narodzin, tym większe prawdopodobieństwo krótkowzroczności. Takie odkrycie sugeruje, że ilość światła stanowi bodziec biologiczny, który może wpływać na proces emmetropizacji, czyli wykształcania miarowości oka – podsumowuje Belkin. Autorzy badania podkreślają, że miopia (krótkowzroczność) może być skutkiem oddziaływania innych czynników, np. genetycznych, i tylko 2,2-5,6% przypadków silniej krótkowzroczności da się powiązać z porą narodzin/ilością światła w okresie okołoporodowym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...