Zakropienie oczu czy uszu czworonożnego pupila to w wielu przypadkach prawdziwa sztuka, tym bardziej należy więc podziwiać właścicieli 15-letniego kota Ernesta, którzy przywrócili mu ostrość widzenia, zakładając soczewki kontaktowe.
Szkła uchroniły kocura przed operacją. Zwierzę cierpiało bowiem na entropion, czyli podwinięcie powieki. Wskutek ciągłego drażnienia rogówki dość często rozwija się stan zapalny i dochodzi do jej uszkodzenia.
Od 13 lat, czyli od momentu poturbowania w wypadku samochodowym, Ernest mieszka w schronisku RSPCA (brytyjskiej organizacji charytatywnej zajmującej się zwierzętami) w Godshill.
Kotu dosłownie otworzyły się oczy. Operacja stanowiłaby zbyt duże obciążenie dla jego niemłodego już organizmu, nie wiadomo bowiem, jak zareagowałby na znieczulenie.