Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'dr Sang-im Lee' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Nie tylko słonie, przedrzeźniacze północne czy kruki zapamiętują konkretnych ludzi. Przez przypadek okazało się, że i sroki należą do grona takich zwierząt. Naukowcy z Korei Południowej prowadzili badania statystyczne - zliczali jaja, mierzyli pisklęta i pobierali od nich krew. Po takim przeglądzie gniazda ptaki każdorazowo rozpoznawały intruza i widząc go, wszczynały alarm i próbowały go odgonić (Animal Cognition). Dr Sang-im Lee z Seulskiego Uniwersytetu Narodowego opowiada, że do odkrycia doszło w sezonie lęgowym sprzed 2 lat. Jego współpracownik Wonyoung Lee zajmował się przeglądem gniazd. Kiedy później przechodził obok spisanego gniazda, dorosłe sroki były ponoć bardzo agresywne. Wydawały głośne dźwięki i cały czas za nim latały, jak gdyby monitorowały wszelkie jego poczynania. Koreańczyków zastanowiło, czy zaobserwowane zachowanie to reakcja na Wonyounga, czy też reakcja na każdą obcą osobę zbliżającą się do gniazda. Okazało się, że gdy dwóch ludzi podchodziło do spisanego przez Wonyounga gniazda, sroka krzyczała na obu. Kiedy jednak para rozdzielała się i każdy szedł w innym kierunku, ptak ścigał wyłącznie Wonyounga. Koreańczycy próbowali też celowo wprowadzić sroki w błąd, ubierając inne osoby w kapelusz Wonyounga. Ptaki nadal wiedziały, gdzie znajduje się znienawidzony naukowiec i gdy w ich polu widzenia pojawiał się ktoś, kto nie grzebał wcześniej w gnieździe, po prostu odlatywały. Zespół przetestował 11 par srok i ponad połowa rozpoznawała i reagowała właśnie na ornitologa zliczającego i mierzącego pisklęta. Dr Lee podejrzewa, że sroki rozpoznają różne cechy twarzy, co bardzo ułatwiłoby im przeżycie w środowisku miejskim, ale to na razie nieprzetestowana hipoteza. W badaniach brali udział m.in. naukowcy z Polskiej Akademii Nauk.
-
- twarz
- zapamiętywać
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sroki faworyzują niektóre ze swoich piskląt. Robią to jednak na dziwnej zasadzie: lepiej opiekują się młodymi z przeważającej w gnieździe płci. Tak więc jeśli w danym lęgu jest więcej samic, umrze większa liczba samców i na odwrót (Journal of Avian Biology). Dr Sang-im Lee i jej zespół z Seoul National University i Ewha University badali śmiertelność piskląt sroki. Szefowa ornitologów podkreśla, że wzorzec niekorzystnego położenia słabiej reprezentowanej płci "nie jest kompatybilny z wcześniejszymi hipotezami". Uprzednio zgony młodych należących do gatunków z dymorfizmem płciowym (gdzie rozmiary poszczególnych płci są wyraźnie różne) przypisywano dwóm mechanizmom: 1) podatności większej płci bądź 2) dominacji rozmiarów. Pierwszy zakłada, że większa płeć (u srok samce) umiera, gdy pogarszają się warunki środowiskowe i rodzice nie są w stanie zapewnić potomstwu odpowiedniej ilości pożywienia. Zgodnie z drugim mechanizmem, młode większej płci, czyli w omawianym przypadku samce, dominują nad mniejszymi współgniazdownikami, tutaj samicami. Doktor Lee myślała, że czarno-białe ptaki wpiszą się w któryś ze schematów, tak się jednak nie stało... Koreańczycy stwierdzili, że wzorce śmiertelności piskląt nie wiążą się z zachowaniem młodych wobec siebie – np. gnębieniem słabiej reprezentowanej płci przez przeważający gang płci przeciwnej – lecz z postępowaniem samych sroczych rodziców. Ponieważ pisklęta rzadszej płci umierają z większym prawdopodobieństwem, pod koniec 5-tygodniowego okresu karmienia przez matkę i ojca obserwuje się większe odchylenie w kierunku widocznym już od momentu wylęgu. Odchylenie jest specyficzne dla danego gniazda. Lee mówi, że wygląda to tak, jakby każda para miała w głowie idealny skład płciowy grona swoich dzieci i skoro nie udało się go uzyskać na etapie składania jaj, trzeba do niego doprowadzić później... Wcześniej naukowcy wiedzieli, że niektóre ptaki, np. wróble i sikory, potrafią manipulować stosunkiem młodych należących do różnych płci już na etapie jaja. Dlaczego więc sroki regulują płeć potomstwa tak późno? Może srokom, które w porównaniu do wróbli czy sikor, długo opiekują się swoimi młodymi, opłaca się nie zmieniać niczego na etapie jaja, bo nigdy nie wiedzą, co je czeka w przyszłości. Ptaki te zaczynają więc od losowego rozdzielania chromosomów płciowych i tym samym zostawiają sobie pole manewru uwzględniające nieprzewidywalne. Choć na razie niewiele wiadomo, Koreańczycy zauważyli, że pary srok w dobrej kondycji lub z lepszymi umiejętnościami rodzicielskimi wyprowadzają lęgi z odchyleniem w kierunku samców, natomiast rodzice "gorszego sortu" wychowują raczej więcej córek. U wielu gatunków ptaków jakość rodzicielstwa znajduje odzwierciedlenie w terminie złożenia jaj. Lepsi, czytaj zdrowsi, rodzice robią to wcześniej. Zespół Lee stwierdził, że choć wcześni sroczy rodzice nie mają na początku więcej synów, podczas okresu sprawowania opieki wywołują taką śmiertelność córek, by tuż przed opuszczeniem gniazda w grupie było nieco więcej samców niż samic. Niewykluczone, że tylko najlepsi rodzice mogą sobie pozwolić na synów, którzy wymagają dostarczenia większych ilości (o 10%) pożywienia niż córki. Koreańczycy sądzą, że pierwotny skład lęgu może się wiązać ze specyficznym stosunkiem rodziców do synów i córek. Dlatego nie powinno się podczas badań ornitologicznych zamieniać młodych między gniazdami. Zespół Lee umieszcza kamery w gniazdach, by sprawdzić, jak sroki manipulują składem płciowym młodych (dzieje się to zapewne za pośrednictwem sposobu karmienia).
- 2 odpowiedzi
-
- dr Sang-im Lee
- zgon
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami: