Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'developer' .
Znaleziono 6 wyników
-
Microsoft udostępnił pakiet SKD i środowisko uruchomieniowe Kinect for Windows 1.0. Jednocześnie w 12 krajach partnerzy Microsoftu rozpoczęli dostarczanie sprzętu dla developerów chcących rozwijać oprogramowanie dla Kinecta. Obecnie za sprzęt trzeba zapłacić 249 dolarów, jednak jeszcze w bieżącym roku Microsoft skieruje specjalną ofertę dla środowisk akademickich. W ramach programu Qualified Educational Users cena sprzętu zostanie obniżona do 149 dolarów. W porównaniu z wersją Beta 2 SDK wprowadzono wiele usprawnień, w tym wsparcie dla czterech urządzeń Kinect podłączonych do jednego komputera, znacznie udoskonalono śledzenie użytkownika, wraz z możliwością wyboru, który użytkownik jest śledzony przez który czujnik. Poprawiono pracę kamer, dzięki czemu w trybie Near Mode możliwe jest śledzenie obiektów z odległości 40 centymetrów. Udoskonalono też systemy rozpoznawania mowy, zastosowano technologie rozpoznawania źródła dźwięku oraz kolorów. Microsoft zapowiada, że aktualizacje Kinect for Windows SDK będą publikowane 2-3 razy w roku.
-
Microsoftowy Kinect od dawna nie jest już urządzeniem służącym tylko do sterowania grami za pomocą gestów. Jest on wykorzystywany podczas procedur medycznych czy tworzenia wirtualnych światów. Microsoft ma zamiar pomóc developerom w produkcji różnego typu oprogramowania dla Kinecta. W tym celu ogłoszono program Kinect Accelerator. Na zgłaszające się nowo powstałe firmy i osoby indywidualne czeka 10 miejsc. Wybrani przejdą ponadtrzymiesięczne szkolenie w zakresie oprogramowania Kinecta dla Xboksa 360 i Windows. Otrzymają też 20 000 dolarów oraz oprogramowanie developerskie dla konsoli i pecetów. Biorący udział w szkoleniu będą opracowywali własne projekty. Microsoft pomoże im w ich doszlifowaniu, a następnie skontaktuje ich z aniołami biznesu, funduszami inwestycyjnymi oraz mediami, by pomóc im w zebraniu funduszy koniecznych do dalszych prac nad projektami. Kosztem, jaki muszą ponieść nowo powstałe firmy, jest przekazanie 6% udziałów organizacji TechStars. To instytucja, której celem jest doradzanie startującym firmom oraz pomaganie im w zdobyciu funduszy na rozwój.
-
Linux, który niedawno obchodził 20. urodziny, ma grupę zagorzałych zwolenników wśród użytkowników domowych, sporą część rynku serwerów i praktycznie zmonopolizował rynek superkomputerów. Jednak, jak wykazały ostatnie badania, zaczynają się od niego odwracać developerzy. Kalifornijska firma Evans Data Corp. przeprowadziła wśród developerów ankietę, w której pytano ich, na jakiej platformie pracują. Okazało się, że Linux spadł z drugiego na trzecie miejsce. Wyprzedził go Mac OS X, którego używa 7,9% ankietowanych developerów. Do korzystania z Linuksa przyznało się 5,6% pytanych. Al Hilwa z IDC nie jest zaskoczony takim wynikiem. Mac zdobywa popularność wśród użytkowników i w związku z tym wielu developerów zmienia swoje preferencje.
-
Największym przegranym wojny na rynku urządzeń mobilnych wydaje się RIM. Od kanadyjskiego producenta urządzeń BlackBerry odwraca się coraz więcej developerów. Ostatnim z nich jest Seesmic, producent popularnych aplikacji do zarządzania serwisami społecznościowymi. firma oświadczyła właśnie, że od 30 czerwca przerywa prace nad oprogramowaniem dla Blackberry i skupi się na Androidzie, iOS i Windows Phone 7. Wcześniej z platformy RIM-a zrezygnowała Purple Forge Corp., twórca aplikacji badających opinię publiczną na potrzeby kampanii politycznych oraz Mobile Roadie LLC, która pisze oprogramowanie dla fanow Miami Dolphins i piosenkarki Taylor Swift. Przyczyną odwrotu developerów są nie tylko spadające udziały RIM-a, ale również trudności w oprogramowaniu Blackberry i brak nowoczesnego, łatwego w użyciu API. Od kiedy RIM wprowadził obok kółka nawigacyjnego ekran dotykowy, obok pełnej klawiatury zastosował skróty klawiszowe, tworzenie oprogramowania stało się trudne i kosztowne - mówi Brian Hurley, prezes Purple Forge.
- 3 odpowiedzi
-
- developer
- Blackberry
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Najnowsze badania przeprowadzone przez firmy Appcelerator i IDG wykazały, że na developerskim rynku dla Androida zapanował zastój. Sytuację szybko wykorzystał Apple. Jeszcze w styczniu spośród 2760 developerów, którzy brali udział w ankietach, aż 87% zadeklarowało, że są zainteresowani pisaniem programów dla smartfonów z systemem Android. Obecnie odsetek ten spadł do 85%, a dla iPhone'ów wynosi on 91%. Większy spadek zanotowano na rynku tabletów. Dzisiaj 77% developerów chce pisać dla tabletów z Androidem (w styczniu było to 80%), a chęć tworzenia oprogramowania dla iPada deklaruje 85% programistów. Spadki nie wydają się duże, jednak dla Google'a to poważne ostrzeżenie. Jeszcze przed trzema miesiącami zanotowano 12-procentowy wzrost zainteresowania developerów tabletami z Androidem. Obecnie rozpoczęły się spadki, które mogą wskazywać na co najmniej zastój. Programistów zapytano też, co zniechęca ich do Androida. Aż 75% wskazywało na fragmentację, która jest ich zdaniem największym problemem tej platformy. Developerzy wspominają też o słabej sprzedaży tabletów z systemem Google'a oraz o istnieniu wielu sklepów z programami. Jednak są też i dobre wiadomości dla Google'a i Apple'a. Aż 62% developerów uważa, że żaden inny rywal nie zyska tak silnej pozycji jak te dwa koncerny, a 46% mówi, że jest zbyt zajętych programowaniem dla Androida oraz iOS-a by skupiać się na kolejnej platformie. To oznacza, że RIM i Microsoft nie będą miały łatwego zadania, by przekonać programistów do siebie.
-
Linux Foundation informuje o zwiększaniu się tempa prac nad jądrem opensource'owego systemu. Organizacja od roku zbiera dane na ten temat. Właśnie poinformowała, że jądro rozrasta się coraz szybciej i w pracach nad nim bierze udział coraz więcej osób. Liczba zaakceptowanych poprawek do kodu jest obecnie o 42% większa niż przed rokiem. Średnio co godzinę wprowadzanych jest 5,45 poprawek, a każdego dnia developerzy tworzą 10 923 linie kodu. Przybywa nowego kodu, ale częściowo zastępuje on stary. Linux Foundation obliczyła, że codziennie z jądra usuwanych jest 5547 starych linii kodu. Od początku badań liczba developerów jądra zwiększyła się o 10%. Nad jądrem 2.6.24 pracowało 1057 osób, a nad 2.6.30 - 1150 osób. W ciągu ostatnich czterech i pół roku, czyli od jądra 2.6.11 z roku 2005 w prace nad rozwojem opensource'owego kernela było zaangażowanych w sumie 4190 osób. Fundacja informuje jednak, że nie przekazuje to prawdziwego obrazu. Pomimo dużej liczby osób, które wspomagały rozwój jądra, ciągle większość prac wykonywanych jest przez niewielką grupę osób. W ciągu ostatnich 4,5 roku 10 najbardziej aktywnych developerów przeprowadziło 12% zmian, a 30 najbardziej aktywnych było odpowiedzialnych za 25% wkładu pracy w jądro. Zaskakującą informacją jest fakt, że Linus Torvalds nie znalazł się w pierwszej 30 najbardziej aktywnych developerów. Od czasu rozpoczęcia prac nad jądrem 2.6.24 Torvalds miał swój udział w 254 zmianach. Najbardziej aktywny (1164 zmiany) był Ingo Molnar z Red Hata. Twórca Linuksa pozostaje jednak kluczową postacią dla rozwoju systemu operacyjnego. Linux Foundation nie bierze bowiem pod uwagę wszystkich prac, a Torvalds jest bardzo aktywny również na innych polach koniecznych do rozwoju Linuksa. Raport Fundacji okazuje również, jak ważne dla rozwoju systemu są duże przedsiębiorstwa. Red Hat brał udział w 12% wszystkich zmian, na drugim miejscu jest IBM (6,3%), a następnie Novell (6,1%) i Intel (6%).