Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'arytmia' .
Znaleziono 4 wyniki
-
Dwie pozornie niespokrewnione choroby, epilepsja oraz arytmia serca, mogą mieć wspólne podłoże molekularne - uważają naukowcy z Baylor College of Medicine w Houston. O odkryciu dowiadujemy się dzięki czasopismu Science Translational Medicine. Odkrycia dokonano podczas badań nad białkiem KCNQ, pełniącym funkcję tzw. kanału jonowego, czyli cząsteczki pełniącej funkcję "pompy" i "zaworu" regulującego przepływ jonów pomiędzy wnętrzem komórek i ich otoczeniem. Właściwości te umożliwiają KCNQ kontrolę nad różnicą potencjałów elektrycznych po obu stronach błony komórkowej. Przez wiele lat uważano, że jedynym miejscem występowania KCNQ jest mięsień sercowy, w komórkach którego wytwarza ono różnicę potencjałów elektrycznych konieczną dla wyzwolenia skurczu komórek mięśniowych. Dzięki badaniom kierowanym przez dr Alikę Goldman okazało się jednak, że proteina ta występuje (przynajmniej u myszy) także w także w mózgu, gdzie osiąga najwyższą aktywność w przodomózgowiu i pniu mózgu - dwóch rejonach biorących istotny udział w rozwoju napadów padaczki. Już podczas wcześniejszych badań wykazano, że mutacje w genie kodującym KCNQ mogą powodować zaburzenia rytmu serca. Zespół dr Goldman postanowił sprawdzić, czy ta sama mutacja może spowodować rozwój padaczki - choroby, której rozwój, podobnie jak w przypadku arytmii, jest bezpośrednio związany z zaburzeniem aktywności elektrycznej komórek. Jak wykazano na podstawie analizy elektrokardiograficznej (EKG) oraz elektroencefalografii (EEG) myszy zmodyfikowanych genetycznie w celu wywołania mutacji w genie KCNQ, epizody nieprawidłowego rytmu serca w wielu przypadkach występowały równocześnie z napadami padaczki. To ekscytujące, ponieważ dostarcza pierwszej molekularnej wskazówki [na temat możliwego współwystępowania obu chorób], cieszy się dr Jeffrey Noebels, jeden z autorów studium. Badacz natychmiast studzi jednak nadmierny entuzjazm podkreślając, że wciąż nie wiadomo, dlaczego dwa odległe od siebie organy tak często zaczynają szwankować równocześnie. Wśród możliwych przyczyn równoczesnego występowania zaburzeń autorzy wymieniają m.in. oddziaływanie hormonów stresu, lecz jak na razie pozostaje to wyłącznie hipotezą. Nawet jeżeli jednak jej prawdziwość zostanie ostatecznie potwierdzona, musimy pamiętać, że przeprowadzony eksperyment dotyczył ściśle wybranej populacji myszy. Nikt nie wie, czy identyczne zjawiska mogą zachodzić także w przypadku człowieka.
-
Daniel Hurley, 12-latek z Wielkiej Brytanii, zmarł z powodu nadmiernego stosowania dezodorantu. Pewnego ranka zamknął się w łazience i długo nie wychodził, dlatego jego ojciec musiał wyważyć drzwi. Próbował reanimować nieprzytomnego chłopca, a gdy mu się nie udało, wezwał karetkę. Po 5-dniowym pobycie na Oddziale Intensywnej Terapii w Królewskim Centrum Medycznym w Nottingham nastolatek, niestety, zmarł. Podczas rozprawy w sądzie specjaliści stwierdzili, że Daniel rozpylił w zamkniętym pomieszczeniu za dużo dezodorantu. Inhalowane rozpuszczalniki z kosmetyku wywołały arytmię. Dr Andrew Hitchcock, patolog konsultant, który przeprowadził sekcję zwłok, zeznał, że nie stwierdzono żadnej zagrażającej życiu choroby ani uzależnienia. Miejscowy koroner dr Robert Hunter podkreśla, że nie można za nieszczęśliwy wypadek obwiniać producenta, ponieważ na opakowaniu dezodorantu wyraźnie napisano, by nie używać go w dużych ilościach w niewentylowanych pomieszczeniach. Ojciec zmarłego, Robert, podkreśla, że jego syn był dumny ze swojego wyglądu i zawsze stosował sporo dezodorantu (rozpylał go również na ubraniu) oraz żelu do włosów. Niestety, skończyło się to dla niego tragicznie...
- 34 odpowiedzi
-
Szwedzcy naukowcy wykazali, że brutalne gry wideo prowadzą u dzieci do nieregularnego rytmu serca. Badacze z Uniwersytetu Sztokholmskiego, Uniwersytetu w Uppsali i Karolinska Institutet zaprosili 19 chłopców w wieku od 12 do 15 lat do zabawy z dwoma grami: brutalną i "pacyfistyczną". Szef zespołu Frank Lindblad opowiada, że po zakończeniu sesji u ochotników obcujących z wirtualną przemocą pojawiła się arytmia. Zauważyliśmy nieregularne odstępy między kolejnymi uderzeniami serca. Oznacza to, że gry naprawdę silnie wpływają na układ nerwowy młodych ludzi, a za jego pośrednictwem także na inne istotne dla zdrowia i życia organy. Na razie jest za wcześnie, by wyciągać wnioski na temat długoterminowego wpływu gier, ale na pewno warto dogłębniej zbadać to zagadnienie. Lindblad wyjaśnia, że EKG wykonywano zarówno podczas gry, jak i w nocy. Okazało się, że zaburzenia rytmu serca utrzymywały się również podczas snu. Chłopcy nie wspominali o jakichkolwiek problemach ze snem, ale wiadomo, że w tym czasie są przyswajane wiadomości nabyte podczas dnia. Jakiekolwiek zaburzenia snu mogą zatem negatywnie wpływać na proces uczenia się. Ludzki organizm dysponuje prawdopodobnie mechanizmami pozwalającymi na zaadaptowanie do efektów fizjologicznych grania, ponieważ u osób uzależnionych od gier często nie obserwuje się tego typu negatywnych zjawisk.
- 5 odpowiedzi
-
- Frank Lindblad
- nieregularne
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Najnowszą metodę leczenia arytmii zaprezentował chirurg z Uniwersytetu w angielskim Leicester. Operacja odbyła się na oczach grupy lekarzy zebranych na kongresie specjalistów z tej dziedziny. Prezentację procedury przeprowadził dr Andre Ng, pracujący jako wykładowca na Uniwersytecie w Leicester oraz konsultant z zakresu kardiologii współpracujący ze szpitalami należącymi do tej uczelni. Zadaniem operacji jest zlikwidowanie zaburzeń rytmu serca (arytmii) dzięki przeprowadzeniu ablacji, czyli kontrolowanego zniszczenia wadliwie funkcjonującej części organu w celu przywrócenia jego prawidłowego działania. Podczas zabiegów korygujących rytm serca istotnym problemem jest zlokalizowanie miejsca będącego "źródłem" wady. Opracowana technika, nazwana EnSite Array, pozwala na wykonanie trójwymiarowej mapy tego najważniejszego mięśnia i zidentyfikowanie problematycznego odcinka jego ściany. Sercem technologii jest cewnik, czyli długa na 125 cm rurka wprowadzana do jednej z żył, z której jest następnie przeciskana aż do wnętrza prawego przedsionka serca. Na końcu cewnika znajduje się balonik pokryty matrycą sześdziesięciu czterech czujników rejestrujących zmiany pola elektrycznego powstające podczas skurczu serca. Zebrane informacje trafiają do komputera, który przeprowadza obliczenia niezbędne dla wygenerowania trójwymiarowej "mapy" aktywności elektrycznej mięśnia sercowego. Wykonane analizy pozwalają na uzyskanie informacji o trzech tysiącach obszarów, z których każdy posiada unikalne właściwości elektryczne. Umożliwia to odnalezienie miejsca, w którym dochodzi do zaburzenia przepływu ładunków. Właśnie ten punkt jest bezpośrednią przyczyną upośledzenia funkcji serca i to on poddawany jest ablacji. Gdy wadliwie funkcjonujący rejon zostanie zidentyfikowany, do akcji wkracza kolejne urządzenie zainstalowane w główce cewnika. Jego zadaniem jest usunięcie nieprawidłowo funkcjonujących komórek za pomocą ciepła i prądu elektrycznego. Cała procedura zajmuje maksymalnie pięć godzin, a stosunkowo niski stopień inwazyjności zabiegu umożliwia znacznie szybsze wypisanie pacjenta ze szpitala. Nie jest to pierwszy "występ" dr. Ng na oczach innych specjalistów - lekarz w ostatnim okresie przeprowadził już trzy podobne kursy, w trakcie których prezentowano możliwości nowatorskiej technologii. Tym zabieg z użyciem systemu EnSite Array został przeprowadzony podczas Kongresu Rytmu Serca, który odbył się niedawno w angielskim Birmingham. Polska służba zdrowia nie dysponuje, niestety, ani jednym urządzeniem tego typu. Obiecujące wyniki testów pozwalają jednak przypuszczać, że za pewien czas zostaną one sprowadzone także do naszego kraju.
-
- EnSite Array
- ablacja
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: