Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'University of York' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 4 wyniki

  1. Rosnąca popularność ekologicznego, organicznego wytwarzania żywności prowokuje coraz więcej badań poświęconych temu zagadnieniu. Jakkolwiek badania dość jednoznacznie dowodzą wyższości upraw naturalnych, brytyjscy naukowcy pokazują, że nie zawsze tak jest. Rozchodzi się - jak zwykle - o równowagę pomiędzy ekologią a ekonomią, co sprawia, że korzyści nie zawsze są jednoznaczne. Głównym minusem upraw naturalnych - z pominięciem środków chemicznych - jest mniejszy plon, zwykle wynoszący od 35 do 87 procent tego z upraw przemysłowych. Jeśli chcemy wyżywić ludzkość i utrzymać plon, gospodarstwo naturalne musi zająć większy obszar niż konwencjonalne. Zatem oferując życiu przyrodniczemu lepsze warunki na samym obszarze upraw, musimy odebrać mu część dzikiego, najlepszego środowiska. Korzyści nie są też jednoznaczne dla różnych gatunków, jednym zmiana sposobu upraw daje duże korzyści, innym mniejsze a jeszcze innym może być obojętna. Brytyjscy uczeni przeprowadzili badania uwzględniające różne typy upraw zbóż ozimych i pastwisk oraz nieużytki i tereny dzikie w szesnastu miejscach Anglii. Skupili się na wpływie sposobu gospodarowania na populację motyli, ponieważ są one bardzo wrażliwe na drobne nawet zmiany środowiska. Badanie wykazało, że dla populacji motyli lepszym rozwiązaniem niż gospodarstwo ekologiczne jest konwencjonalna farma, otoczona dzikim obszarem ochronnym. Nie może to być jednak zwykły nieużytek, ale teren dorównujący jakością obszarom parków przyrody. Wyniki w konkretnych przypadkach zależą jednak od bardzo wielu czynników: jakości gleby, stosunku ilości plonów z różnych rodzajów upraw, jakości (dzikości) terenu, który zostałby zajęty pod uprawy lub pozostawiony dziko. Korzyści są też bardzo różne dla różnych gatunków zwierząt, przykładowo niektórym gatunkom ptaków uprawy ekologiczne nie przynoszą żadnych korzyści. Jednak jeśli plony z upraw organicznych są słabe a tereny wokół mają wysokie walory przyrodnicze - lepszym generalnie rozwiązaniem, zdaniem uczonych, jest utrzymanie konwencjonalnej farmy i otoczenie jej obszarem chronionym. Badanie dowodzi, że w każdej dziedzinie należy wystrzegać się jednostronnego podejścia i fanatycznego forsowania rozwiązań jednego rodzaju. Jeśli działania proekologiczne nie mają przynosić skutków odwrotnych do zamierzonych, to należy zachować umiar i rozsądek. Studium jest dziełem naukowców z Institute of Integrative and Comparative Biology, na University of Leeds oraz Wydziału Biologii na University of York, zostało opublikowane w internetowej wersji periodyku Ecology Letters.
  2. W pierwszym kontrolowanym klinicznie badaniu wykazano, że czerwie rzeczywiście prędzej oczyszczają rany niż inne formy leczenia, ale w żadnym razie nie przyspieszają gojenia. Co więcej, niektórzy pacjenci uskarżają się na większą bolesność tego zabiegu (British Medical Journal). Czerwie są stosowane w medycynie od dawna. Larwami błonkówek i muchówek posługiwali się m.in. medycy podczas wojny secesyjnej czy pierwszej wojny światowej. Ostatnio znowu się nimi zainteresowano, szczególnie zaś ich możliwościami w zakresie zapobiegania zakażeniom metycylinoopornymi szczepami gronkowca złocistego (MRSA). Zespół naukowców z University of York zebrał grupę 267 chorych z owrzodzeniem żylnym goleni. Część leczono za pomocą hydrożelu (czyli tradycyjnie), a resztę z wykorzystaniem czerwi. Nie znaleziono istotnych różnic ani w uzyskanych wynikach, ani w kosztach. Niewykluczone, że zastosowanie czerwi może mieć sens w przypadku przygotowywania pacjentów do przeszczepów. Wcześniejsze oczyszczenie rany oznacza bowiem przyspieszenie zabiegu. Kwestię tę należałoby jednak rozstrzygnąć eksperymentalnie. Co ważne, czerwie żywią się wyłącznie martwą tkanką. Gdy jej zabraknie, nie zaczynają pożerać żywych mięśni, lecz przechodzą na kanibalizm.
  3. Naukowcy z University of York odkryli chemiczny równik, który oddziela zanieczyszczone powietrze półkuli północnej od sporo czystszej atmosfery półkuli południowej. Pas o szerokości 30 mil, czyli ok. 48 kilometrów, znajduje się nad zachodnim Oceanem Spokojnym (Journal of Geophysical Research - Atmospheres). Po stronie północnej chemicznego równika stężenie tlenku węgla (CO) jest 4-krotnie wyższe: na północy wynosi ono 160 części na miliard, a na południu zaledwie 40 części na miliard. Dysponując tą wiedzą, meteorolodzy będą mogli sporządzić lepsze symulacje trasy przemieszczania się zanieczyszczeń oraz trafniej ocenić ich wpływ na klimat w konkretnym miejscu. Studium jest częścią szerszego projektu ACTIVE (od ang. Aerosol and Chemical Transport in Tropical Convection, Transport Związków Chemicznych i Aerozoli w Konwekcji Tropikalnej). Płycizny zachodniego Pacyfiku, znane jako basen gorąca półkuli zachodniej [ang. Western Hemisphere Warm Pool, WHWP], mogą się poszczycić najwyższymi temperaturami powierzchni wody na świecie. Wskutek tego pogoda regionu jest zdominowana przez układy burzowe. Chemiczny równik znajduje się na południe od WHWP. Silne burze działają jak pompy, unosząc zanieczyszczone powietrze wysoko do atmosfery. Zanieczyszczenia mogą tam pozostawać na dłużej i oddziaływać globalnie – wyjaśnia Jacqueline Hamilton. Dowody na istnienie chemicznego równika zdobyto w przemyślny sposób. Naukowcy posłużyli się wyposażonym w czujniki samolotem, który udał się w serię kursów na północ od australijskiego miasta Darwin. Pierwotnie naukowcy myśleli, że równik chemiczny znajduje się w innym miejscu. Typowali wewnątrztropikalną strefę konwergencji, zwaną też strefą zbieżności (ang. Intertropical Convergence Zone, ITCZ). To zachmurzony rejon, gdzie spotykają się wiatry pasatowe ze wszystkich półkul. Występują tu silne pionowe prądy wznoszące i skomasowane opady. ITCZ działa jak bariera meteorologiczna, która nie dopuszcza do przemieszczania się zanieczyszczeń między półkulami. Okazało się jednak, że rzeczywisty równik chemiczny jest wysunięty bardziej na północ. Strefy czystego i zanieczyszczonego powietrza stykały się na bezchmurnym niebie, co oznacza, że granice meteorologiczne i chemiczne nie zawsze się pokrywają.
  4. Naukowcy z University of York postanowili sprawdzić, czy zamiast budować pojedynczą sztuczną formę życia, nie lepiej wybudować wiele małych i prostszych, ale za to współdziałających ze sobą. W ramach projektu Symbiotic Evolutionary Robot Organism (Symbrion) tworzą... układ immunologiczny dla robotów. Będzie się on składał z 10 000 mikroskopijnych organizmów, które z jednej strony będą chroniły większego robota, a z drugiej wspólnie będą tworzyły osobny, większy organizm. Sztuczny system immunologiczny będzie wykrywał uszkodzenia robota i informował o nich systemy kontrolne wyższego rzędu. Wraz z informacjami przekaże też swoje sugestie co do naprawienia problemu. Wspomniane 10 000 małych robotów, by być skutecznymi, muszą nie tylko komunikować się ze sobą, ale także ewoluować jako jeden organizm. Muszą być bowiem w stanie stawić czoła nowym zagrożeniom, wyciągać wnioski i przystosowywać się do nowych warunków. Sztuczny system immunologiczny robotów to dopiero początek prac nad wielkimi zespołami miniaturowych współdziałających ze sobą inteligentnych urządzeń. Jon Timmis, szef Grupy Systemów Inteligentnych z Wydziału Elektroniki University of York mówi, że takie zespoły miniaturowych maszyn można będzie w przyszłości wykorzystać np. do ratowania życia ofiarom katastrof budowlanych. Wystarczy w gruzowisko wpuścić setki miniaturowych autonomicznych maszyn, które będą mogły komunikować się ze sobą i współpracować, by skutecznie pomóc ludziom znajdującym się pod zwałami betonu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...