Tudorica Anghel, 105-letni Rumun z Iasi, wybrał się po raz pierwszy w życiu do lekarza. Zjadł słoik przeterminowanych korniszonów i przez dwa dni bolał go brzuch, zaczął się więc martwić o swoje zdrowie. Samodzielnie, a to nie lada wyczyn w tym wieku, udał się do szpitala Saint Spiridon.
Po gruntownym przebadaniu lekarze orzekli, że pan Anghel jest zdrów jak ryba, a ból to skutek zwykłej niestrawności.
[...] Poza lekko przytępionym słuchem, wszystko było w porządku. Jest zadziwiająco zdrowy jak na swój wiek — powiedziała dr Diana Cimpoiescu. Medyków zaskoczył brak jakichkolwiek adnotacji odnośnie wcześniejszych chorób, szybko jednak okazało się, że żwawy stulatek nigdy nie korzystał z usług służby zdrowia.