Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Odyseusz wprowadzony w stan uśpienia. Koniec misji pierwszego prywatnego pojazdu na Księżycu?' .
Znaleziono 1 wynik
-
Odyseusz, pierwszy prywatny pojazd, który miękko lądował na powierzchni Księżyca, został wyłączony. Misja została uznana za sukces, chociaż nie wszystko poszło zgodnie z planem. Sukcesem było przede wszystkim samo miękkie lądowanie pierwszego w historii prywatnego pojazdu na innym niż Ziemia ciele niebieskim. Misja miała potrwać około 10 dni. Odyseusza nie zaprojektowano tak, by przetrwał księżycową noc. Jednak w związku z tym, że nie wszystko odbyło się tak, jak planowano, Odyseusz pracował krócej, ale – być może – nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Odyseusz, gdy zbliżył się do powierzchni Księżyca, zamiast nad nią zawisnąć, powoli się przemieszczał. Gdy w końcu dotknął Srebrnego Globu, jedna z nóg się złamała i po wyłączeniu silnika pojazd spoczął odchylony około 30 stopni od pionu. Mimo to był w stanie generować energię z paneli słonecznych i dostarczać ją do zabranych na pokład instrumentów naukowych. Już w trakcie lotu w stronę Srebrnego Globu okazało się, że popełniono błąd podczas podłączania laserowego dalmierza, podstawowego instrumentu nawigacyjnego. Dlatego lądowanie opóźniono. W tym czasie przekierowano dane z dalmierza. Po lądowaniu dowiedzieliśmy się, że metoda nie zadziałała, gdyż inżynierowie... zapomnieli oznaczyć napływające z nietypowego miejsca dane jako prawidłowe. W wyniku tego Odyseusz lądował 1,5 kilometra od wyznaczonego miejsca na wyżej położonym i bardziej nachylonym terenie. To również mogło przyczynić się do złamania nogi i przechylenia pojazdu. Awarię jednak przekuto w sukces. Okazało się bowiem, że zastosowany algorytm lądowania jest na tyle skuteczny, że pojazd – sterowany za pomocą obrazu z kamer i inercyjnych czujników ruchu, a pozbawiony dalmierza – zdołał mimo wszystko wylądować. Odyseusz miał pracować na Księżycu przez 10 dni. Koniec jego misji miał wyznaczać zachód Słońca nad obszarem, w którym wylądował. Jako że lądowanie nie przebiegło zgodnie z planem, a jego panele słoneczne nie były optymalnie oświetlane przez naszą gwiazdę, po 6 dniach zdecydowano o wprowadzeniu Odyseusza w stan uśpienia. Za trzy tygodnie Słońce znajdzie się bezpośrednio nad Odyseuszem i wówczas operatorzy spróbują ponownie uruchomić lądownik i przekonać się, czy podejmie on pracę. « powrót do artykułu