Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Od 200 lat naukowcy próbują rozwiązać zagadkę tajemniczych plam na rzeźbach z Partenonu' .
Znaleziono 1 wynik
-
W 1688 roku z Aten do Kopenhagi dotarły dwa fragmenty rzeźb, głowa mężczyzny z brodą oraz głowa młodzieńca. Był to prezent dla króla Danii Chrystiana V. Opisano je jako pochodzące z jednego z siedmiu cudów świata, świątyni Artemidy w Efezie. Około 140 lat później dwóch naukowców, którzy odwiedzili królewską kunstkamerę, stwierdziło, że pochodzą one z Partenonu. W 1830 roku, na rzeźbach z Partenonu przechowywanych w British Museum, zauważono brązowe plamy. Okazało się, że występują też na rzeźbach z Kopenhagi. Duńczycy poinformowali właśnie o wynikach badań przeprowadzonych za pomocą najnowocześniejszych technik. Specjaliści z British Museum jako pierwsi badali plamy na rzeźbach z Partenonu. Początkowo przypuszczali, że to pozostałość oryginalnej farby, jednak z czasem doszli do wniosku, że powstały one albo w wyniku nieokreślonego procesu reakcji na warunki atmosferyczne, albo w wyniku migracji związków żelaza z wnętrza marmuru na zewnątrz. Jednak nieco później, w 1851 roku, inny brytyjski ekspert, Francis C. Penrose, stwierdził, że plamy pochodzą od ochry, którą w starożytności stonowano biały blask marmuru, a z pewnością nie są wynikiem utleniania żelaza obecnego w marmurze. W 1851 roku niemiecki chemik Justus von Liebin przeprowadził pierwsze badania naukowe z prawdziwego zdarzenia i stwierdził, że plamy zawierają szczawiany, sole kwasu szczawiowego. Potwierdzały to kolejne analizy, ale nikt nie wiedział, skąd szczawiany się tam wzięły, mówi profesor Kaare Lund Rasmussen z Uniwersytetu Południowej Danii, ekspert od analiz chemicznych zabytków. Uczony wraz z kolegami z Danii, Wielkiej Brytanii i Włoch opublikował właśnie wyniki badań przeprowadzonych najnowocześniejszymi technikami. Naukowcy wykorzystali LA-ICP-MS (spektrometria mas z jonizacją w plazmie indukcyjnie sprzężonej po ablacji laserowej), SEM-EDX (elektronowa mikroskopia skaningowa sprzężona ze spektrometrią rentgenowską), µXRD (mikrorentgenowska analiza dyfrakcyjna), GC-MS (gazowa chromatografia sprzężona ze spektrometrią mas) oraz LC-MS-MS (chromatografia cieczowa z tandemową spektrometrią mas). Chcieliśmy przede wszystkim sprawdzić, czy brązowa warstwa mogła powstać w wyniku oddziaływania jakiegoś organizmu, jak mech, bakterie, glony czy grzyby. Już wcześniej pojawiły się takie sugestie, ale nie zidentyfikowano żadnego organizmu. To samo dotyczy zresztą hipotezy, że to pozostałości farby, która miała tonować lub chronić marmurową powierzchnię, dodaje Rasmussen. Mimo zastosowanych technik w pobranych próbkach brązowej warstwy nie znaleziono żadnych śladów biologicznych, z wyjątkiem odcisków palców samych naukowców oraz prawdopodobnych pozostałości po jajku, które rozbiło się na rzeźbach jeszcze w starożytności. To nie oznacza, że nigdy nie było tam żadnej substancji biologicznej, ale znakomicie zmniejsza to prawdopodobieństwo jej obecności, przez co hipoteza o biologicznym pochodzeniu warstwy jest mniej prawdopodobna, stwierdzają naukowcy. Tym samym jest mniej prawdopodobne, że plamy mają związek z farbą mającą zmieniać wygląd czy konserwować rzeźby. W starożytności takie farby produkowano ze środków naturalnych, jak jaja, mleko czy kości. Badacze odkryli, że plamy składają się w rzeczywistości z dwóch warstw, każda o grubości około 50 mikrometrów. Różnią się one pierwiastkami śladowymi, ale obie zawierają mieszaninę szczawianów – whewellitu i weddelitu. O ich obecności wiedziano już wcześniej. Istnienie dwóch warstw przemawia przeciwko hipotezie o migracji materiału, na przykład żelaza, z wnętrza rzeźby. Przeczy też hipotezie o pojawieniu się plam w wyniku reakcji z powietrzem. Pochodzenie plam od zanieczyszczeń powietrza jest też mało prawdopodobne i z innego względu. Głowa centaura trafiła do Kopenhagi na długo przez rewolucją przemysłową i przez cały czas znajdowała się w pomieszczeniach. To zresztą czyni ją szczególnie cenną w porównaniu z wieloma innymi fragmentami Akropolu, które stosunkowo niedawno trafiły pod dach. Obecność dwóch różnych warstw o różnym składzie chemicznym prawdopodobnie wskazuje na to, że powstały one w wyniku różnych procesów. Być może ktoś nakładał farbę lub środek konserwujący, ale jako że nie znaleźliśmy śladów takich substancji, brązowy kolor pozostaje tajemnicą, podsumowuje Rasmussen. « powrót do artykułu