Od Lodowca Tasmana, największego lodowca górskiego w Nowej Zelandii, oderwało się sporo dużych fragmentów. Wypełniły one ok. 1/4 Jeziora Tasmana, które znajduje się u podnóża góry.
Przed 1973 r. Jezioro Tasmana nie istniało. Jego wzrost jest bezpośrednim wynikiem topnienia lodowca.
Jeden z przewodników z Parku Narodowego Góry Cooka, właściciel firmy Glacier Kayaking Charlie Hobbs, porównał kawałki lodu do leżących na boku wielkich drapaczy chmur.
Anthony Harris z Southern Alps Guiding alarmował, że spadający lód wywołał falę przypływową o wysokości 2 m. To najważniejsze zdarzenie, z jakim się tu spotkałem w ciągu ostatnich 5 lat.
Glacjolog Heather Purdie podkreśla, że same duże cielenia, do których dochodzi raz na dwa lata, nie muszą być wynikiem globalnego ocieplenia. Należy jednak zwrócić uwagę na cofanie się lodowca, które można już przypisać wzrostowi temperatur. Wg nowozelandzkiego NIWA (National Institute of Water and Atmospheric Research), od 1990 roku lodowiec cofał się o 180 m rocznie.
« powrót do artykułu