Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Juliusz Cezar' .
Znaleziono 4 wyniki
-
Szukając złóż srebra, w I w. n.e. Rzymianie założyli w rejonie Bad Ems w dzisiejszej Nadrenii-Palatynacie dwa obozy wojskowe. Dzięki sprzyjającym warunkom zachowała się tu zaostrzona palisada chroniąca przed atakami wroga. O takich instalacjach, których funkcję można porównać do drutu kolczastego, wspominały źródła z epoki, w tym np. Juliusz Cezar, ale dotąd nikomu nie udało się ich znaleźć. Wykopaliska pod auspicjami Wydziału Archeologii i Historii Rzymskich Prowincji Uniwersytetu Johanna Wolfganga Goethego we Frankfurcie, trwały parę lat. Odbywały się one we współpracy z rządem Nadrenii-Palatynatu. Prowadzący tam prace archeolog Frederic Auth trafił na fragmenty drewna, których zdjęcia przesłał profesorowi Markusowi Scholzowi z Uniwersytetu Goethego we Frankfurcie nad Menem, który specjalizuje się w historii i archeologii rzymskich prowincji. Jednak to, co zobaczył profesor Scholz na miejscu, przeszło jego najśmielsze oczekiwania. W międzyczasie bowiem archeolodzy odsłonili całą drewnianą konstrukcję obronną, która zachowała się w wilgotniej glebie wzgórza Blöskopf. Uczony zorientował się, że ma do czynienia z zabytkiem, na jaki nigdy wcześniej nie natrafiono, z rzymską strukturą obronną, jaką dotychczas znaliśmy jedynie z literatury. Strukturę taką opisuje Juliusz Cezar w VII księdze „Wojny galijskiej” w rozdziałach 72–74. Nazywa ją „lilia” lub „stimuli”. Jak zdradził KopalniWiedzy Frederic Auth, różnica pomiędzy tym, co odkryto w Bad Ems, a opisem Cezara polega na tym, że Rzymianin opisuje rozsiane rowy, w których umieszczano taką strukturę, a niemieccy archeolodzy odkryli ciągłą linię takich umocnień, umieszczoną na dnie fosy okalającej obóz. Dlatego też Auth i jego koledzy używają na jej określenie współczesnego terminu technicznego „pila fossata”, a nie nazwy tradycyjnej. Frederic Auth poinformował również, że niektórzy specjaliści już wcześniej spekulowali o istnieniu takich struktur, twierdząc, że znalezione bez kontekstu pojedyncze zaostrzone kawałki drewna mogą być ich pozostałościami, a nie – jak stwierdzano – kołkami do rzymskich namiotów. Wspomniane wcześniej dwa rzymskie obozy odkryto dopiero w ostatnich latach. Były zlokalizowane po obu stronach doliny Emsbach. Wykopaliska rozpoczęto, gdy w 2016 r. przypadkowa osoba zauważyła różnice w wyglądzie poszczególnych części pola uprawnego. Sugerowało to, że pod spodem może się znajdować jakaś struktura. Dzięki zdjęciom z drona odkryto podwójny rów. Późniejsze badania geomagnetyczne wykazały obecność obozu o powierzchni 8 ha z ok. 40 drewnianymi wieżami. Wtedy do pracy przystąpili archeolodzy. Okazało się, że mamy do czynienia z obozem, który miał być stałą siedzibą wojskową, ale nigdy nie został ukończony. Zbudowano jedynie magazyn na zboże. Około 3000 żołnierzy przez kilka lat mieszkało tam w namiotach. Następnie obóz został spalony. Jakiś czas później, dwa kilometry dalej w linii prostej, po drugiej stronie doliny, znaleziono znacznie mniejszy obóz. Miejsce to nie było archeologiczną białą plamą. Pierwsze wykopaliska rozpoznawcze przeprowadzono tam już w 1897 roku. Wówczas odkryto pozostałości muru, ślady ognia oraz żużel. Archeolodzy doszli wówczas do wniosku, że w tym miejscu Rzymianie dokonywali wytopu żelaza i że było ono w jakiś sposób związane z przebiegającym kilkaset metrów dalej Limes Germanicus. Taka interpretacja obowiązywała przez dziesięciolecia. Teraz trzeba było ją odrzucić. To, co uznano w przeszłości za piec, było prawdopodobnie wieżą strażniczą niewielkiego obozu liczącego około 40 żołnierzy. I prawdopodobnie opuszczający obóz żołnierze celowo podłożyli ogień pod wieżę. A pod koniec wykopalisk znaleziono nie tylko jedyną w swoim rodzaju strukturę obronną, ale i monetę z 43 roku, która potwierdziła, że obóz nie powstał w związku z limesem zbudowanym około 60 lat później. Dlaczego jednak Rzymianie nie dokończyli budowy dużego obozu i opuścili ten region po kilku latach? Odpowiedzi należy prawdopodobnie szukać u Tacyta. Opisuje on, jak w 47 roku prokonsul Curtius Rufus zrezygnował z próby założenia w tej okolicy kopalni srebra. Powodem była zbyt mała zawartość metalu w rudzie. I rzeczywiście, archeolodzy znaleźli też szyb i tunele rzymskiego pochodzenia, które wskazują na prowadzone tutaj prace górnicze. Curtius Rufus miał pecha. Rzymski tunel leży zaledwie kilka metrów nad Bad Emser Gangzug. Gdyby Rzymianie się tam dokopali, mogliby w tym miejscu prowadzić opłacalną eksploatację srebra. W czasach nowożytnych wydobyto tam bowiem około 200 ton srebra. Jednak prace przerwano prawdopodobnie z powodu niezadowolenia żołnierzy. Od Tacyta wiemy, że napisali oni list do cesarza Klaudiusza, prosząc go, by nagrodził dowódców wcześniej, żeby nie marnowali niepotrzebnie sił żołnierzy. Profesor Scholz mówi, że powyższe hipotezy należy jeszcze potwierdzić w toku kolejnych prac. Uczony zastanawia się też, czy i większy obóz nie był otoczony przez „pila fossata”. « powrót do artykułu
-
- Juliusz Cezar
- pila fossata
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W sierpniu minie 1930 lat od najbardziej znanego w historii wybuchu wulkanu. Wezuwiusz zniszczył Herkulanum i Pompeje i zabił tysiące ludzi. Jednak jakimś cudem w jednym z domów, który w przeszłości należał do teścia Juliusza Cezara, ocalały setki zwojów. Zawierają one teksty filozoficzne i naukowe. Papirusy zostały zwęglone wskutek wysokiej temperatury. Gdy setki lat później próbowano je rozwinąć, rozpadały się w ptył. Teraz ocalałe zwoje są przechowywane we Włoszech i Francji, a amerykańscy uczeni z University of Kentucky mają nadzieję, że dzięki współczesnej technice uda się je odczytać bez rozwijania. Specjaliści chcą użyć tomografu działającego na promienie X by zapisać zawartość zwiniętych zwojów, a następnie "rozwinąć" je cyfrowo na ekranie komputera. Pomysł na "rozwinięcie" i odczytanie zwojów został opracowany przez profesora Brenta Sealesa i jego zespół w ramach programu EDUCE (Enhaced Digital Unwrapping for Conservation and Exploration - Zaawansowane Cyfrowe Odkrywanie na rzecz Zachowania i Badań). Profesor Roger Macfarlane, filolog klasyczny z Brigham Young University, mówi, że jeśli Sealesowi się uda, będzie to olbrzymi krok naprzód ku poznaniu wielu niedostępnych obecnie tekstów. Mowa tutaj nie tylko o zwojach z Herkulanum, których nikt nie potrafi otworzyć tak, żeby nie uległy zniszczeniu, ale też o olbrzymiej liczbie starych ksiąg, manuskryptów i dokumentów, które są zbyt delikatne by je otwierać. Sam Seales nie jest pewien, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem. W starożytności używano atramentu bazującego na węglu. Może się więc okazać, że tekst jest nie do odróżnienia od zwęglonego papirusu. Wówczas będziemy musieli poczekać, aż w przyszłości zostaną opracowane bardziej skuteczne technologie. Wśród zwęglonych zwojów mogą znajdować się m.in. teksty Filodemusa, epikurejskiego filozofa urodzonego około 110 roku p.n.e. Był on współczesnym Cycerona, nauczycielem Wergiliusza i prawdopodobnie miał wpływ na twórczość Horacego. Był też przyjacielem Lucjusza Kalpurniusza Piso, teścia Juliusza Cezara. Sam Brent Seales od wczesnych lat interesował się nowoczesną technologią i naukami humanistycznymi. Dlatego też uzyskał dwa licencjaty, z programowania i gry na skrzypcach. Na studiach zaczął interesować się technologiami umożliwiającymi odczytywanie starych tekstów. Brał udział w pracach zespołu, który odczytał niedostępne dotychczas fragmenty najstarszego wydania "Iliady". Jeśli jego technika zadziała to, jak sam wspomina, chciałby pomóc w odczytaniu zwojów z Morza Martwego, których treści dotychczas nie jesteśmy w stanie poznać.
-
- Filodemus
- Juliusz Cezar
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W 2007 r. nurkowie specjalizujący się w odkryciach archeologicznych znaleźli w Rodanie w pobliżu Arles rzeczywistych rozmiarów marmurowe popiersie postarzałego Juliusza Cezara. Francuskie Ministerstwo Kultury ogłosiło, że powstało ono ok. 46 roku p.n.e., co oznacza, że to najstarsze tego typu przedstawienie imperatora. Twarz kamiennego Cezara znaczą zmarszczki. Oprócz popiersia w wodzie natrafiono na szereg innych obiektów, m.in. marmurową rzeźbę Neptuna. Ma ona wysokość 180 cm i powstała w pierwszym dziesięcioleciu III wieku n.e. Poza tym nurkowie wyłowili dwie mniejsze (70-cm) figurki z brązu. Jedna z nich przedstawia satyra z dłońmi splecionymi za plecami. Wg archeologów, pochodzą one ze starożytnej Grecji. To, że popiersie znaleziono właśnie w tym rejonie południowej Francji, może nie być dziełem przypadku, ponieważ Juliusz Cezar był założycielem Arles. Michel L'Hour, szef Wydziału Podwodnych Badań Archeologicznych, którego nurkowie znaleźli skarb, zaznacza, że należy dojść do tego, w jakim kontekście [a więc z jakiego powodu] figury zostały wrzucone do rzeki. Badania dopiero się zaczęły i będą kontynuowane latem br.
- 1 odpowiedź
-
- Arles
- Michel LHour
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Włoscy archeolodzy poinformowali o odkryciu najcenniejszego drewnianego mebla odkopanego w Herkulanum. Drewniany tron pokryty kością słoniową znaleziono podczas wykopalisk w Willi Papirusów (Villa dei Papiri). Przed wiekami ten prywatny dom zbudowany na stokach Wezuwiusza należał do Luciusa Calpurniusa Piso Caesoniusa, teścia Juliusza Cezara. Swoją nazwę willa, która została pogrzebana pod popiołami wulkanu po jego sławnej erupcji z dnia 24 sierpnia 79 roku, zawdzięcza imponującej bibliotece, w której odkryto tysiące zwojów. Eksperci dokonują obecnie renowacji cennego mebla. Co prawda pod gruzami Pompejów odkryto sporo drewnianych mebli, ale żaden z nich nie może równać się ze wspaniałym ceremonialnym krzesłem. Specjaliści już w tej chwili potrafią sporo powiedzieć o tronie. Znajduje się na nim m.in. figura Attysa, boga życia, śmierci i ponownych narodzin, co symbolizuje coroczne odradzanie się przyrody. Bóg przedstawiony jest podczas zbierania szyszek pinii. Mebel ozdobiono również rzeźbami przedstawiającymi kwiaty i liście, co sugeruje związek z wiosną i płodnością. Skądinąd wiadomo, że w I wieku naszej ery kult Attysa był bardzo popularny w Herkulanum.
-
- Willa Papirusów
- Juliusz Cezar
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: