James Dyson, wynalazca-miliarder, opracował nowe urządzenie, które przyda się w toaletach publicznych. Dyson Airblade to ni mniej, ni więcej tylko suszarka do rąk.
W przeciwieństwie jednak do obecnie stosowanych suszarek nie korzysta ona z podgrzanego powietrza. Wydmuchuje powietrze o temperaturze pomieszczenia, jednak czyni to z niewiarygodną prędkością 640 kilometrów na godzinę. Dzięki temu dłonie zostają wysuszone w ciągu 10 sekund.
Odparowana z ich powierzchni woda jest sterylizowana i używana do nawilżenia powietrza.
Dyson zapewnia, że Airblade nie tylko lepiej suszy dłonie, ale zużywa do tego 83% mniej energii niż inne suszarki.