Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Glasgow' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Pracownicy organizacji charytatywnej Visibility z Glasgow prowadzą projekt pilotażowy, w ramach którego 10 niewidomych dzieci w wieku od 5 do 17 lat uczy się echolokacji. Ma im ona pomóc w tworzeniu map mentalnych, czyli wizualizowaniu otoczenia. Dzieci kląskają i starają się zinterpretować dźwięk, odbijany od obiektów znajdujących się w pobliżu. Niedawne studia potwierdziły to, co intuicyjnie podejrzewano już od dawna: niewidomi posługują się swoim wyczulonym słuchem, by wykorzystując echo, oszacować odległości, rozmiar i gęstość przedmiotów w otoczeniu. Projekt popiera pediatra oftalmolog profesor Gordon Dutton, który chciałby, by sztukę echolokacji opanowało aż 385 tys. niewidomych i niedowidzących z Wielkiej Brytanii. Pionierami omawianej techniki są Amerykanie. Dzięki niej odpowiednio szkoleni niewidomi potrafią, biorąc pod uwagę wysokość i barwę dźwięków echa, odróżnić od siebie ludzi, drzewa, budynki i zaparkowane samochody. Umieją określić wysokość, gęstość i kształt obiektu nawet z odległości 30 metrów. Brytyjska akcja to pokłosie rocznej wizyty 41-letniego Dana Kisha z Kalifornii, który mimo niepełnosprawności jeździ na rowerze i jest w stanie stwierdzić, jakie owoce wiszą na napotkanym drzewie. W sierpniu ubiegłego roku pisaliśmy o Benie Underwoodzie z Sacramento, który tak sprawnie posługuje się echolokacją, że nie sposób odróżnić go od widzących rówieśników. Zadziwił nawet samego Kirsha.
  2. Naukowcy z uniwersytetów Glasgow i Strathclyde pracują nad urządzeniem, nazywanym roboczo nosem molekularnym, które znacznie skraca czas pracy nad nowymi lekami. Wyposażono je w 1000 czujników, które pozwalają stwierdzić dużo szybciej niż konwencjonalne metody, jak ludzkie komórki zareagują na określoną substancję. I tak np. dane na temat skutków ubocznych uzyskują nie po roku, lecz po 4 dniach. Badacze mają nadzieję, że konstruowanie nosa zakończy się w ciągu 4 lat. Zaoszczędziłby on wiele czasu i pieniędzy. Obecnie nad nowym medykamentem pracuje się mniej więcej 15 lat. Ze względu na efekty uboczne po zakończeniu prób klinicznych na ludziach tylko 1 z 30 leków zostaje dopuszczony do użytku. Urządzenie Szkotów pozwala na nagranie reakcji komórek (wzorca sygnatury) na lek. Można ustalić wzorzec dla każdego skutku ubocznego z osobna. Gdyby podczas badania opracowywanego właśnie leku naukowcy zauważyli sygnały świadczące o wywoływaniu określonej niepożądanej reakcji, byłby on eliminowany na wczesnych etapach rozwoju. Farmakolodzy chcieliby stworzyć bank wzorców sygnatury dla różnych efektów ubocznych. Wtedy wystarczyłoby porównać otrzymany zapis ze standardem. Molekularny nos pozwala całkowicie zrezygnować z testowania leków na zwierzętach. Dysponując nosem molekularnym, można wziąć pewną liczbę leków ze znanymi efektami ubocznymi i ustalić typowe dla nich wzorce sygnatury, których należy się wystrzegać. Urządzenie potrafi również zidentyfikować wzorce wartych naśladowania leków idealnych. To świetny sposób wstępnego przesiewu opracowywanych medykamentów – chwali się profesor Walter Kolch z Uniwersytetu w Glasgow.
  3. W Centrum Nauki w Glasgow otwarto nietypową wystawę. Od 2 lutego do 30 kwietnia można tam podziwiać artystyczne "przeróbki" zdjęć różnych wirusów. Naukowcy i plastyk Murray Robertson wspólnie pracowali nad tym, by przeobrazić wirusy grypy czy zapalania wątroby typu C w małe dzieła sztuki. Artysta wykorzystał zdjęcia mikroskopowe wykonane w Medical Research Council (MRC). Premiera wystawy zbiegła się w czasie z zakupem pierwszego w Szkocji mikroskopu elektronowego. Dzięki niemu wirusy będzie można oglądać w trzech wymiarach, a nie odtwarzać ich wygląd na podstawie serii "płaskich" zdjęć 2D. Dr David Bhella z MRC podkreśla, że wirusy, od powodujących "codzienne" choroby w rodzaju przeziębienia po zagrażające życiu, np. zapalenia wątroby typu C, mają wielki wpływ na nasze życie. Gdy się im przyjrzy, są jednak piękne [...]. Robertson dodaje, iż rzadko miesza się ze sobą naukę i sztukę, ale efekt takich zabiegów jest uderzający oraz intrygujący. Robertson od lat (od 1998) angażuje się w wizualizację idei nauki. Jest m.in. autorem serii Wizualna interpretacja układu okresowego pierwiastków. Postanowił w ten sposób pokazać, że substancje, których nie da się już rozłożyć i zredukować, stanowią podstawę budowy materii. Obecnie jego prace koncentrują się wokół nanotechnologii i komputerów molekularnych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...