Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Człowiek Roku' .
Znaleziono 1 wynik
-
Magazyn Time po raz kolejny wybrał "Człowieka Roku”. Ten prestiżowy tytuł otrzymuje osoba, która w mijającym roku wywarła największy wpływ na wydarzenia na świecie. Tym razem tytuł otrzymał.... każdy z nas. Każda osoba, która używa lub tworzy zawartość Internetu. Time podkreśla w ten sposób, że na świecie dokonał się olbrzymi zwrot. Demokracji nie tworzą już instytucje, ale, dzięki Internetowi, poszczególni ludzie. Wydawca magazynu stwierdził, że jeśli wybierze się pojedynczą osobę, trzeba swój wybór uzasadnić. W przypadku wyboru milionów osób uzasadnienie takie nie jest potrzebne. Jednak wbrew tym twierdzeniom na łamach Time’a możemy przeczytać: Oczywiście, że istnieją pojedyncze osoby, które możemy obwiniać o wiele bolesnych i niepokojących zjawisk, które wydarzyły się w 2006 roku. Wojna w Iraku stała się bardziej krwawa i wyczerpująca. Konflikt pomiędzy Izraelem a Libanem stał się bardziej zawzięty. W Sudanie trwa wojna. Tandetny dyktator Korei Północnej ma Bombę, a prezydent Iranu chciałby ją mieć. W międzyczasie nikt nie poradził sobie z globalnym ociepleniem, a Sony wyprodukowało zbyt mało PlayStation 3. Jeśli jednak popatrzymy na rok 2006 z innej perspektywy zobaczymy inną historię, w której nie ma konfliktów i wielkich ludzi. To historia społeczności i współpracy na skalę wcześniej niespotykaną. To historia olbrzymiego kompendium wiedzy zebranej w Wikipedii i milionów ludzi połączonych na YouTube i MySpace. To historia wielkich zjawisk stworzonych przez niewiele osób, które bezinteresownie sobie pomagają. Zjawiska te nie tylko zmieniają świat, ale również zmieniają sposób, w jaki świat się zmienia. Narzędziem, które to umożliwiło jest Internet. Nie Sieć, którą stworzył Tom Berners-Lee (przed 15 laty, jak twierdzi Wikipedia) jako narzędzie dla naukowców. To nawet nie jest dotkomowa bańka mydlana z końca lat 90. Ta nowa Sieć to zupełnie inna jakość. To narzędzie, które łączy wysiłek podejmowany przez miliony osób i czyni z tego wielką rzecz. Ludzie z Doliny Krzemowej nazywają to Web 2.0 jakby chodziło o nową wersję starego programu. Ale tak naprawdę to rewolucja.