Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Bawaria' .
Znaleziono 3 wyniki
-
W bawarskiej miejscowości Endsee archeolodzy prowadzili wykopaliska wczesnośredniowiecznego pochówku, gdy trafili na żelazną ramę. Szybko okazało się, że to... żelazne składane krzesło z około 600 roku. To zaledwie drugie wczesnośredniowieczne żelazne składane krzesło znalezione na terenie Niemiec. To co na pierwszy rzut oka wydaje się współczesny przedmiotem, daje nam wyjątkowy wgląd w życie klas wyższych i wczesne użycie mebli, wyjaśnia profesor Mathias Pfeil, szef Bawarskiego Krajowego Biura Ochrony Zabytków. Krzesło, które po złożeniu ma wymiary 70x45 cm, znajdowało się w grobie kobiety, której wiek w chwili śmierci określono wstępnie na 40–50 lat. Zmarłą ubrano w naszyjnik z wielokolorowych szklanych koralików. Znaleziono też przy niej dwie brosze zapinane na szyi, płaską broszę z almandynu, duży koralik wykonany techniką millefiori oraz przęślik. Krzesło znajdowało się u stóp kobiety, a obok niego złożono kość zwierzęcą, prawdopodobnie krowie żebro, stanowiące część ofiary. Resztki drewnianych paneli sugerują, że zmarłą pochowano w zamkniętej komorze grobowej. Obok grobu kobiety odkryto drugi, niemal równoległy pochówek mężczyzny zorientowany w osi wschód-zachód. Na ostatnią drogę mężczyzna został wyposażony w pas z zapięciem z brązu, przypiętą do pasa sakiewkę, pełne wyposażenie bojowe, na które składała się lanca, tarcza oraz spatha czyli długi miecz używany przez jazdę rzymską. Przedmioty takie jak składane krzesło są niezwykle rzadko znajdowane w grobach. Specjaliści uważają, że stanowią one specjalny prezent grobowy, oznaczający, że zmarły dzierżył wysokie stanowisko lub miał wysoki status społeczny. Dotychczas w grobach na terenie całej Europy znaleziono jedynie 29 wczesnośredniowiecznych składanych krzeseł, z czego zaledwie 6 to krzesła żelazne. Krzesła takie zwykle znajdowane są w grobach kobiet. Składne krzesła z żelaza i brązu były znane już starożytnym Rzymianom. Najbardziej znane z nich, sella curulis, czyli krzesło kurulne, należało do insygniów władzy. Początkowo przysługiwało ono królom, później również wysokim rangą urzędnikom. « powrót do artykułu
-
- Bawaria
- składane krzesło
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Drożdże odpowiedzialne za produkcję pochodzącego z Niemiec gatunku piwa lager najprawdopodobniej powstały... przypadkiem. Badania genetyczne wykazują, że do ich powstania doprowadziły niepowodzenia w produkcji innych gatunków złotego trunku oraz ślepy los. Historia lagera zaczyna się w późnym średniowieczu. Żyjący wówczas Bawarczycy byli bardzo niezadowoleni ze smaku piwa należącego do produkowanego ówcześnie gatunku, ale, gdy pochodziło ono z produkcji w ciepłych miesiącach. Aby temu zapobiec, zaniechano produkcji złotego trunku latem. Problem smaku został rozwiązany, lecz natychmiast pojawił się inny. Okazuje się bowiem, że drożdże używane do produkcji tradycyjnego ale mają trudności z przeprowadzaniem fermentacji w niskiej temperaturze. Ówcześni piwowarzy wpadli wówczas na prosty pomysł: zastosowali inny rodzaj drożdży, by utrzymać produkcję. Najprawdopodobniej jednak nie umyli dostatecznie dokładnie beczek, przez co w jednym naczyniu przebywały przez jakiś czas jednocześnie dwa gatunki mikroorganizmów. Dla pełnego zrozumienia historii powstawania lagera warto przypomnieć kilka faktów na temat rozmnażania drożdży. W normalnych warunkach liczebność kolonii zwiększa się dzięki prostej replikacji DNA i podziałom komórek, lecz raz na jakiś czas, np. przy niesprzyjającej temperaturze, wykazują one tendencje do rozmnażania płciowego. Wytwarzają wówczas spory, czyli zarodniki zawierające po jednej kopii każdego genu. Aby odtworzyć podstawową formę życiową grzyba, zawierającą po dwie kopie każdego genu, dwie spory muszą się połączyć. Proces ten, choć jest dość skomplikowany, daje drożdżom ogromną korzyść: pozwala na pośrednią wymianę materiału genetycznego pomiędzy osobnikami i daje szansę na stworzenie kombinacji zwiększających szansę przetrwania. Wiele wskazuje na to, że używane jednocześnie dwa gatunku grzyba odpowiedzialnego za produkcję złotego trunku przeszły opisany proces. Doszło najprawdopodobniej do rozmnażania płciowego pomiędzy dwoma gatunkami: Saccharomyces cerevisiae, odpowiedzialnym za produkcję ale oraz chleba, oraz Saccharomyces bayanus, zdolnego do przeprowadzania fermentacji w niższej temperaturze (21-24 st. Celsjusza, wobec 30-32 st. dla S. cerevisiae). W wyniku mariażu powstał nowy gatunek, nazywany dziś S. pastorianus. Produkowane przez nowopowstałego grzyba piwo miało zupełnie inne cechy - było rześkie w smaku i przejrzyste, w przeciwieństwie do raczej mętnego i "ciężkiego" w smaku ale, charakterystycznego ze względu na swój owocowy posmak. Z czasem właśnie lager stał się najpopularniejszym piwem świata. Utrzymuje to zaszczytne miano (i honorowe miejsce w sercach wielu ludzi) do dziś. Autorem odkrycia jest genetyk z Uniwersytetu Stanforda, dr Gavin Sherlock. Jak tłumaczy, średniowieczni niemieccy piwowarzy dali nam bardzo interesującą okazję, by spojrzeć na stosunkowo młode, gwałtownie zmieniające się gatunki, oraz wspaniałe piwo. Naukowiec jest zachwycony sprytem specjalistów od produkcji złotego napoju: praktykowali genetykę, nawet o tym nie wiedząc. Dr Sherlock przeprowadził wspólnie ze swoją koleżanką, dr Barbarą Dunn, analizy genetyczne siedemnastu szczepów drożdży używanych w różnych browarach. Na podstawie badań badacze twierdzą, że proces "zmieszania" materiału genetycznego dwóch gatunków zaszedł prawdopodobnie aż dwukrotnie - za pierwszym razem doszło do połączenia sporów S. cerevisiae i S. bayanus, zaś kolejne - już pomiędzy dwoma szczepami gatunku powstałego z ich połączenia. Możliwe, że szczep produkujący ale jest odpowiedzialny za charakterystyczny smak, zaś drugi szczep pomaga przeprowadzać fermentację w niższej temperaturze. Ich połączenie jest dla drożdży eleganckim sposobem na połączenie swoich genetycznych możliwości, tłumaczą. Na zdrowie!
- 2 odpowiedzi
-
- Bawaria
- fermentacja
- (i 4 więcej)
-
Bawaria zdecydowała się na budowę pierwszej w Europie i drugiej na świecie linii kolei magnetycznej Maglev. Ruch pociągów odbywa się na niej dzięki zasilanym elektrycznie magnesom, które powodują, że cały skład unosi się nad torami. Można w ten sposób osiągnąć nawet 500 kilometrów na godzinę. Pociąg z pasażerami może mknąć z prędkością 450 km/h. Technologię magnetycznej kolei rozwija konsorcjum Transrapid, w skład którego wchodza m.in. Siemens i ThyssenKrupp. Dotychczas tylko Chiny zdecydowały się na komercyjne wykorzystanie Magleva. Niemal bezszelestne pociągi kursują tam pomiędzy lotniskiem a centrum finansowym w Szanghaju. Bawaria chce wybudować linię, która połączy lotnisko z centrum Monachium. Inwestycja ma kosztować 1,85 miliarda euro. Nie wiadomo, kiedy monachijski Maglev zostanie uruchomiony.