Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' bomba atomowa' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Eksplozja w Bejrucie była jedną z najpotężniejszych nieatomowych eksplozji wywołanych przez człowieka, informują naukowcy z Sheffield University. Brytyjscy uczeni ocenili siłę wybuchu, który przed miesiącem miał miejsce w stolicy Libanu, na 500–1100 ton TNT. Naukowcy dokonali swojej oceny analizując materiały wideo przedstawiające sposób rozprzestrzeniania się fali uderzeniowej. Na tej podstawie uznali, że siła eksplozji mogła wynosić nawet 1/20 siły wybuchu bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę. Wyliczyli też, że w ciągu milisekund uwolniona została energia rzędu 1 GWh. To tyle ile w ciągu godziny generują 3 miliony paneli słonecznych lub 400 turbin wiatrowych. Dnia 4 sierpnia bieżącego roku Bejrutem wstrząsnął olbrzymi wybuch. Eksplodowało 2750 ton nieprawidłowo przechowywanego azotanu amonu. Zginęło około 200 osób, a ponad 6000 odniosło rany. Eksplozja zniszczyła znaczną część miasta. Naukowcy z Wielkiej Brytanii mają nadzieję, że ich badania pomogą w przyszłości reagować na takie wydarzenia, gdyż dostarczą niezbędnej wiedzy o stopniu uszkodzeń infrastruktury. Eksplozja w Bejrucie jest interesująca, gdyż jej siła znajduje się dokładnie pomiędzy siłą najpotężniejszej broni konwencjonalnej, a broni atomowej, mówi jeden z autorów badań, doktor Sam Rigby z Blast and Impact Engineering Research Group. Doktor Rigby przypomina, że najpotężniejsza broń konwencjonalna, jaką dysponują Stany Zjednoczone to GBU-43/B MOAB, której siła wybuchu odpowiada 11 tonom TNT. Wybuch w Bejrucie był zatem 10-krotnie potężniejszy niż wybuch najpotężniejszej broni konwencjonalnej i kilkunastokrotnie słabszy od wybuchu wczesnych bomb atomowych. Najpotężniejsza nieatomowa eksplozja wywołana przez człowieka miała miejsce w 1917 roku w kanadyjskim porcie Halifax, gdy doszło do zderzenia dwóch statków, z których jeden przewoził materiały wybuchowe. Siła wybuchu była równa eksplozji 3000 ton TNT.   « powrót do artykułu
  2. Władze prefektury Hiroszima chcą do 2022 r. wyburzyć dwa budynki, które przetrwały zrzucenie w 1945 r. bomby atomowej. Wielu mieszkańców chciałoby jednak, by pozostały i służyły jako przestroga dla przyszłych pokoleń. Budynki powstały w 1913 r. jako siedziba Hiroshima Army Clothing Depot. Są one zlokalizowane zaledwie 2,7 km od hipocentrum wybuchu. Wg władz prefektury, należą do największych struktur zachowanych po eksplozji bomby. W 1945 r. zorganizowano tu tymczasowy szpital. Budynki fabryki mundurów i butów wojskowych przetrwały częściowo dlatego, że do ich konstrukcji wykorzystano wzmocniony beton. Uszkodzenia spowodowane przez wybuch są nadal widoczne na metalowych okiennicach i drzwiach. W 2017 r. władze ustaliły, że należące do prefektury budynki prawdopodobnie zawalą się przy silniejszym trzęsieniu ziemi. Stąd decyzja, by je wyburzyć. Trzeci budynek byłej Hiroshima Army Clothing Depot przejdzie remont; dach i ściany zostaną wzmocnione. Mieszkańcy protestują przeciwko wyburzeniu. Wg nich, mogłyby się tu znajdować sale wykładowe czy galerie/studia artystyczne. Budynki mogłyby być wykorzystywane jako miejsca związane z kampanią na rzecz rezygnacji z broni nuklearnej - uważa 89-letni Iwao Nakanishi, szef grupy, której zależy na ich zachowaniu.   « powrót do artykułu
  3. Sprawa Rosenbergów to jedna z najgłośniejszych afer szpiegowskich w dziejach. Julius i Ethel Rosenberg zostali w 1951 roku uznani winnymi szpiegostwa na rzecz ZSRR. Wykradli USA tajemnice dotyczące m.in. radarów, sonarów, silników rakietowych, a przede wszystkim – broni atomowej. Dostarczone przez nich informacje znacząco przyspieszyły prace ZSRR nad taką bronią. Małżonków skazano na śmierć i stracono. Obecnie wiemy, że Julius rzeczywiście był szpiegiem, chociaż istnieją wątpliwości, czy wykradł tajemnice atomowe, a Ethel mogła jedynie wiedzieć o działalności męża, ale nie brać w tym udziału. Bez wątpienia wiemy jednak, co najmniej trzech szpiegów działało w Los Alamos National Laboratory, gdzie w ramach supertajnego Manhattan Project pracowano nad bronią atomową. Byli to David Greenglass (brat Ethel Rosenberg), Klaus Fuchs i Theodore Hall. Okazuje się jednak, że był jeszcze jeden „atomowy” szpieg, o którym opinia publiczna nie miała pojęcia. Na jego ślad wpadli dwaj historycy, emerytowany profesor Emory University John Earl Haynes oraz były pracownik Biblioteki Kongresu USA Harvey Klehr. Panowie współpracują ze sobą od dłuższego czasu. Wspólnie piszą książki o szpiegostwie epoki Zimnej Wojny. Wydali m.in. Venona: Decoding Soviet Espionage in America czy Spies: the Rise and Fall of the KGB in America. Gdy w 2011 roku FBI odtajniło dziesiątki tysięcy stron dokumentów, Klehr i Haynes zabrali się za ich analizę. Teraz, na łamach wydawanego przez CIA pisma Studies in Intelligence obaj naukowcy informują, że zidentyfikowanym przez nich szpiegiem o pseudonimie „Godsend” był Oscar Seborer, pracownik Los Alamos National Laboratory. Już na początku lat 90. ubiegłego wieku, bazując na wspomnieniach byłych oficerów radzieckiego wywiadu, pojawiły się przesłanki, kto mógł być czwartym szpiegiem. Jednak w 1995 roku okazało się, że była to część kampanii dezinformacji prowadzonej przez Rosjan w celu ochrony aktywnego agenta. Klehr i Haynes wskazali na Seborera zarówno na podstawie wspomnianych odtajnionych dokumentów, jak i częściowo odtajnionych dokumentów dotyczących Operation SOLO. Była to prowadzona przez FBI w latach 1952–1980 operacja wokół dwóch braci, członków Partii Komunistycznej USA, którzy byli informatorami FBI. Dotychczas odtajniono dokumenty Operacji SOLO jedynie do roku 1956. Jak więc piszą Klehr i Haynes, bez odpowiedzi pozostaje wiele pytań dotyczących zarówno działalności Seborera oraz jego losów po tym, jak uciekł do ZSRR. Jak się okazuje, Seborera bardzo łatwo było przeoczyć, gdyż jego nazwisko pojawia się zaledwie na kilkudziesięciu stronach wśród dziesiątków tysięcy dokumentów. Klehrowi i Haynesowi udało się jednak ustalić, że pochodził on z żydowskiej rodziny emigrantów, którzy do USA przybyli z Polski, że był częścią siatki osób powiązanych z radzieckim wywiadem, a niektórzy z tych ludzi byli członkami Partii Komunistycznej. Wiemy tez, że Seborer był z wykształcenia inżynierem, w 1942 roku zaciągnął się do US Army, a w 1944 roku został przeniesiony do Los Alamos National Laboratory w Nowym Meksyku i przez dwa lata pracował przy Projekcie Manhattan. Po wojnie pracował jako inżynier-elektryk w US Navy. W tym czasie jego przełożeni informowali, że Seborer stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa, ale wydaje się, że ich opinia była raczej związana z tym, iż był on powiązany ze znanymi komunistami niż z podejrzeniami o szpiegostwo. Wiemy też, że w 1952 roku Seborer wraz z bratem, szwagierką i teściową uciekł z USA. Z czasem zamieszkał w Moskwie, gdzie zmarł w 2015 roku. Z dokumentów związanych z Operacją SOLO wynika, że Seborer był szpiegiem. Oskar był w Nowym Meksyku – wiesz, co mam na myśli. [...] Nie narysuję ci schematu, takie słowa, według odtajnionych dokumentów, skierował członek Partii Komunistycznej prawnik Isidore Needleman do jednego z informatorów. Needleman był na tyle nieostrożny, że napisał do informatora notatkę, w której czytamy: On [Seborer] przekazał im [Rosjanom] formułę bomby „A”. Dokumenty KGB ujawnione w 2009 roku poszerzają naszą wiedzę o działalności szpiega. Dowiadujemy się z nich, że KGB miało w Los Alamos szpiega o pseudonimie „Godsend”, który przekazał tajemnice atomowe, a później zmienił pracę. Zgadza się to z tym, co wiemy o Seborerze. Z dokumentów wynika też, że „Godsend” nie działa sam. Wspomagali go „Godfather”, „Relative” i „Nata”. To pseudonimy dwóch braci i siostry Seborera, którzy byli aktywnymi komunistami i mieli powiązania z radzieckim wywiadem. Naukowcy wciąż nie wiedzą, jakie konkretnie sekrety przekazał Seborer i czy członkowie jego rodziny byli bezpośrednio zaangażowani w działalność szpiegowską. Wiemy bardzo dużo o tym, do jakich informacji mieli dostęp Fuchs, Hall i Greenglass i częściowo wiemy też, co przekazali Rosjanom. Na temat Seborera wiemy tylko, że coś przekazał, napisali Klehr i Haynes. Nie wiadomo zatem, jakie znaczenie dla radzieckiego wywiadu miały informacje od „Godsenda”. Warto jednak zauważyć, jak stwierdzają badacze, że w jego pogrzebie – 60 lat po ucieczce Seborera z USA – uczestniczył przedstawiciel rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Z całym artykułem na temat Seborera można zapoznać się na stronach CIA [PDF]. « powrót do artykułu
  4. Na niektórych wyspach archipelagu Wysp Marshalla, na przykład na atolach Bikini i Enewetak, poziom radioaktywności jest wciąż wyższy niż w Czernobylu czy Fukushimie. To wynik prób z bronią atomową, jakie były tam prowadzone przez USA w latach 1946–1958. Naukowcy zbadali glebę wysp pod kątem występowania w niej izotopów plutonu-239 i plutonu-240. Okazało się, że na niektórych z wysp występuje go od 10 do 1000 razy więcej niż w Fukushimie i około 10-krotnie więcej niż w czernobylskiej strefie zakazanej. Badacze przyznają, że pobrali próbki z niewielu miejsc, więc stworzenie całościowego obrazu wymaga kolejnych badań. Pierwsze testy jądrowe zostały przeprowadzone przez USA na Wyspach Marshalla w 1946 roku. Bomby Able i Baker zostały zdetonowane na atolu Bikini. W ciągu 12 kolejnych lat przeprowadzono w sumie 67 testów. Na atolu Enewetak odbyła się pierwsza próba bomby wodorowej. Ivy Mike została zdetonowana w 1951 roku, a w roku 1954 na Bikni wybuchła Castle Bravo, najpotężniejsza amerykańska bomba wodorowa. Siła jej eksplozji była ponad 1000-krotnie większa niż bomby zrzuconej na Hiroshimę. Opad radioaktywny z eksplozji trafił też na atole Rongelap i Utirik. W 2016 roku naukowcy z Columbia University przeprowadzili badania promieniowania gamma na atolach Enewetak, Bikini i Rongelap. Okazało się, że poziom promieniowania na Bikini jest wyższy, niż sądzono, zdecydowano więc o kolejnych badaniach. Właśnie opublikowano ich wyniki. Z artykułów w PNAS dowiadujemy się, że badania prowadzono na północnych atolach Wysp Marshalla: Bikini, Enewetak, Rongelap i Utirik. Poziom promieniowania gamma był porównywany z wyspami położonymi na południu archipelagu. Poziom promieniowania gamma był znacznie podniesiony na atolu Bikini, wyspie Enjebi na atolu Enewetak i wyspie Naen na atolu Rongelap. Poziom na Bikini przekraczał maksymalny poziom określony w porozumieniu podpisanym pomiędzy USA a Republiką Wysp Marshalla. Ponadto w glebie wysp Runit i Enjebi z atolu Enewetak, na wyspie Naen i atolu Bikini znaleziono wysokie stężenie izotopów plutonu. Dzięki współpracy z nurkami udało się też pobrać próbki osadów z krateru Castle Brawo. Okazało się, że poziom plutonu-240, plutonu-239, ameryku-241 i bizmutu-207 jest tam o rząd wielkości wyższy niż na południowych wyspach. W ramach trzeciego etapu badań naukowcy przetestowali ponad 200 owoców, głównie orzechów kokosowych i orzechów Panda oleosa. W owocach z Bikini i Rongelap zanotowano niebezpieczne poziomu cezu-137. « powrót do artykułu
  5. Przez 2 lata grupa japońskich licealistów z Fukuyamy pracowała nad 5-minutowym doświadczeniem VR (ang. virtual reality experience), które prezentuje Hiroszimę przed, w czasie i po zrzuceniu bomby atomowej 73 lata temu. Szóstego sierpnia 1945 r. o 8:15 bombę zrzucono na centrum miasta. Natychmiast zginęło 78.100 osób. Ciężkie rany odniosło 37.424 ludzi. Za zaginione uznano 13.983 osoby. Nawet bez znajomości języka, widząc te obrazy, rozumiesz [że stało się coś strasznego] - podkreśla Mei Okada, jeden z uczniów pracujących nad projektem. Włożywszy okulary VR, użytkownik może się przejść wzdłuż rzeki Motoyasu i zobaczyć sklepy/warsztaty, które tam kiedyś stały. Może też wejść na pocztę i na dziedziniec szpitala Shima. Choć celem bomby był most Aioi, Little Boy spadł 240 m dalej, wprost na dziedziniec szpitala. W jego pobliżu znajduje się dziś wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kopuła Bomby Atomowej. Zaprojektowany jako centrum wystawowe Pomnik Pokoju ukończono w kwietniu 1915 r. Mimo że znajdował się on w odległości zaledwie ok. 150 m od hipocentrum, był jedynym tak blisko położonym obiektem, który nie uległ całkowitemu zniszczeniu. Dlatego został zabezpieczony w stanie, w jakim znajdował się bezpośrednio po wybuchu i dziś jest znany właśnie jako Kopuła Bomby Atomowej. Osiemnastoletni Yuhi Nakagawa podkreśla, że początkowo nie interesowało go, co się stało po zrzuceniu bomb na Hiroszimę i Nagasaki. Wszystko zmieniło się jednak podczas prac nad rzeczywistością wirtualną. By odtworzyć Hiroszimę, uczniowie przeglądali stare zdjęcia i pocztówki i rozmawiali z ludźmi, którzy przeżyli. Ci, którzy znali miasto, powiedzieli, że bardzo dobrze się spisaliśmy - dodaje nauczyciel Katsushi Hasegawa. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...