Pierwszy praktyczny test kapsuły załogowej CST-100 Starliner nie przebiega zgodnie z planem. Pojazd Boeinga, który już wkrótce ma wozić astronautów, znalazł się na innej orbicie niż planowana.
Kapsuła wystartowała z Przylądka Canaveral o godzinie 12:36 czasu polskiego. Sam start rakiety Atlas V przegiegł bez zakłóceń. Prawidłowo przebiegło też oddzieleni Starlinera i Centaura – drugiego stopnia rakiety nośnej – od pierwszego stopnia. Później Starliner oddzielił się od Centaura i leciał za pomocą własnych silników. Wtedy to zboczył z kursu i wszedł na inną orbitę niż planowano. Zespół naziemny ma nad nim kontrolę, a z pojazdem jest wszystko w porządku. Obecnie kontrolerzy pracują nad rozwiązaniem problemu.
Zgodnie z planem lotu Starliner powinien jutro, 21 grudnia, o godzinie 11 czasu polskiego zadokować do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Obecnie nie wiadomo, czy to się uda.
Od powodzenia lotu testowego zależy, jak będzie wyglądała realizacja planu lotów załogowych za pomocą Starlinera. Pierwszy lot załogowy ma się odbyć około połowy przyszłego roku.
« powrót do artykułu