Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Brian Wansink' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 4 wyniki

  1. Gdy akademicy z Uniwersytetu Cornella prześledzili na 52 obrazach namalowanych w ciągu tysiąca ubiegłych lat wielkość porcji i talerzy używanych przez Chrystusa i apostołów podczas Ostatniej Wieczerzy, okazało się, że wzrastały one z biegiem czasu (International Journal of Obesity). Jak podkreśla prof. Brian Wansink, oznacza to, że zjawisko serwowania solidniejszych porcji na coraz większej zastawie, które skłania wielu ludzi do przejadania, nie pojawiło się nagle, ale narastało stopniowo przez całe milenium. Amerykanie wybrali 52 znane obrazy z wydanego w 2000 roku albumu "Ostatnia Wieczerza". Analizowali rozmiary przystawek, chleba i talerzy, zestawiając je ze średnimi gabarytami przeciętnej głowy z danego malowidła. W ten sposób zespół Wansinka ustalił, że w ciągu 1000 lat wielkość przystawki wzrosła krok po kroku aż o 69%, talerz powiększył się o 66%, a chleb o 23%. W ramach studium Brian Wansink, ekonomista i ekspert od marketingu, współpracował z bratem Craigiem – profesorem religioznawstwa. Panowie wspomagali się programem komputerowym, który umożliwiał skanowanie obiektów z obrazu, obracanie ich i przeliczanie wielkości, bez względu na oryginalne położenie na płótnie. Studium rozpoczęli z założeniem, że przeciętna szerokość chleba stanowi dwukrotność przeciętnej szerokości głowy apostoła. Skąd takie powiększenie porcji? Akademicy uważają, że powodem była coraz większa dostępność i obfitość pożywienia.
  2. Małe dzieci bywają czasem bardzo wybredne i za żadne skarby świata nie zjedzą ogórka, fasolki i innych warzyw. Jeśli jednak nada im się intrygujące nowe nazwy, np. rentgenowskie marchewki, spałaszują o wiele większe porcje, a nawet poproszą o dokładkę. Psycholodzy z Uniwersytetu Cornella poczęstowali rentgenowską marchwią 186 czterolatków. Okazało się, że maluchy zjadły jej prawie dwukrotnie więcej niż w ramach zwykłego posiłku. Co więcej, wpływ nazwy utrzymywał się nawet wtedy, gdy potem w menu marchewka znów występowała jako marchewka i nikt nie sugerował, że zapewnia widzenie w jakikolwiek sposób związane z promieniami X. Przedszkolaki konsekwentnie zjadały o 50% więcej pomarańczowych krążków czy słupków. Świetne nazwy to świetne pokarmy. Bez względu na to, czy będą to groszki mocy, czy dinozaurowe drzewa brokułowe, nadawanie pokarmom śmiesznych nazw sprawia, że dzieci zaczynają sądzić, że zjedzenie ich będzie zabawniejsze. Wydaje się, że podstęp działa również następnego dnia – opowiada Brian Wansink. W taki sam sposób reagują także dorośli. Badanie przeprowadzone w restauracji wykazało, że gdy filet z ryby/owoców morza przemianowano na soczysty włoski filet z owoców morza, sprzedaż wzrosła o 28%, a ocena smaku o 12%. To samo danie, lecz różne oczekiwania i inne doświadczenie – podsumowuje Amerykanin.
  3. Czy potrafimy prawidłowo ocenić ilość wypijanego płynu, bez względu na kształt szklanki czy kieliszka? Wydawałoby się, że tak, jednak nic bardziej mylnego. W dwóch badaniach, które objęły 167 ludzi, wykazano, iż zarówno dzieci, jak i dorośli wypijają więcej soku czy innych płynów z wysokich szklanek z wąskim dnem niż z niskich o szerokim. Są przy tym przekonani, że jest dokładnie na odwrót. Kiedy badano dzieci na obozie zdrowotnym, przy wejściu na stołówkę dawano im albo niską pękatą szklankę, albo wysoką wąską. Obie miały dokładnie tę samą pojemność (ok. 0,6 l). Młodzież mogła sobie do woli dolewać napoju. W pewnym momencie uczestników eksperymentu zatrzymywano i pytano o ilość wypitego płynu (mleka, napoju gazowanego lub soku). Ludzie, którzy dostali niskie szklanki, wypijali o 76% więcej płynów niż osoby losowo obdarzone wysoką szklanką, nie mieli jednak o tym pojęcia. Sądzili, że wypili mniej niż koledzy. To samo zjawisko zaobserwowano u dorosłych. Odpowiada za to złudzenie wzrokowe nazywane złudzeniem wertykalno-horyzontalnym ("pionowo-poziomym"). Powoduje ono, że skupiamy się na wysokości, a nie na szerokości, nawet jeśli oba wymiary są identyczne. Kiedy nalewamy płynu do szklanek, koncentrujemy się na wysokości, kompletnie ignorując szerokość — tłumaczy Brian Wansink z Cornell University. To dlatego nalewamy więcej do szerokich i niskich szklanek, sądząc, że w rzeczywistości nalaliśmy mniej. Organizując prywatkę sylwestrową, warto więc nie tylko dobrze rozważyć menu, ale i wystawione szkło...
  4. Brian Wansink, psycholog jedzenia z Cornell University, radzi, w jaki sposób uniknąć przejedzenia i innych nieprzyjemnych skutków świątecznego szaleństwa. W swojej najnowszej książce pt. "Bezmyślne jedzenie: dlaczego jemy więcej, niż się nam wydaje" naukowiec podaje po jednej wskazówce na każdy dzień, od Bożego Narodzenia poczynając, a na święcie Trzech Króli kończąc. Oto one...Dania wysokokaloryczne nakładaj w kuchni. Zjesz wówczas o 15-20% mniej niż wtedy, gdy każdy może sobie sam nałożyć przy stole. Musisz widzieć, co jesz. W jednym z eksperymentów badani zjadali o 134 kalorie więcej, gdy jedli chipsy prosto z torebki, niż wtedy, gdy najpierw wysypali je do pojemnika.Resztki zostaw na stole. Niech goście widzą, ile zjedli. Gdy kości z kurczaka, papierki po ciastkach i cukierkach są regularnie usuwane ze stołu, biesiadnicy jedzą o 30% więcej, niż gdy pozostają one na widoku.Zwracaj uwagę na kalorie. Jeśli wiesz, że masz zamiar jeść deser, zrezygnuj z przystawki. Pozwoli to też lepiej oszacować liczbę pochłoniętych kalorii.Usiądź obok osoby, która je najwolniej i dostosuj się do jej tempa. Zaczynaj jeść jako ostatni z biesiadników. Po każdym kęsie opuść rękę z widelcem.Czerp przyjemność z jedzenia. Nie unikaj tego, na co naprawdę masz ochotę, ale jedz w mniejszych ilościach.Nie podawaj naraz zbyt wielu potraw. Badania wykazały, że ludzie zjadają o 85% więcej M&M-sów, gdy w miseczce znajduje się 9, a nie 7 ich kolorów.Utrzymuj dystans. Jeśli chcesz uniknąć ciągłego podjadania, odsuń się od ulubionych potraw i przekąsek (orzeszki, chipsy itp.) dalej niż na wyciągnięcie ręki.Produkty, które nie są dla Ciebie dobre, trzymaj "ukryte”. Wsadź je z powrotem do lodówki, owiń w folię aluminiową, w szafce połóż z tyłu za naczyniami. Pracownicy biurowi jedzą aż o 23% mniej cukierków, kiedy są one trzymane w nieprzezroczystym naczyniu.Używaj małych naczyń, z których nakładasz jedzenie. Wtedy nakładane porcje są o 59 procent mniejsze.Do drinków najlepsze są wysokie wąskie szklanki. Nawet doświadczeni barmani leją więcej do szklanek o szerokim dnie.Skup się na jedzeniu. Osoby, które rozmawiają czy oglądają telewizję, jedzą więcej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...