Zgadza się. Wiele programów jest realizowane w ramach współpracy międzynarodowej, co pozwala rozłożyć koszt projektów w sposób wystarczająco znośny, że ktoś tam na górze ten plan wydatków zatwierdza.
Czyli 4,75 miesięcznie. A dochody do budżetu to nie tylko podatki zbierane od obywateli. To również eksport, papiery wartościowe, różne inwestycja, opłaty pobierane za pozwolenia wszelkiego rodzaju, cła.
Co nie zmienia faktu, że NASA jest Amerykańską Agencją Kosmiczną, nie polską. I naprawdę uważasz, że te pieniądze są marnowane? Że loty kosmiczne nie przynoszą korzyści ludzkości, a w bliższej perspektywie USA? Gdyby Ameryka nie miała z tego wymiernych zysków budżet NASA byłby o wiele mniejszy.
I na co lepiej byłoby wydać te pieniądze: na badania nad ludzkim genomem, a może na podniesienie standardów nauczania w szkołach? Czy warto jednak robić to kosztem eksploatacja przestrzeni kosmicznej, kiedy z całą pewnością pieniądze na wyżej wspomniane cele można by pozyskać z innych źródeł?