W takim razie może polecę coś z tzw. twardej sf - czterotomowy cykl "Hyperion" Dana Simmonsa, trzytomowa (ale wydana w Polsce w siedmiu książkach) "Dysfunkcja rzeczywistości" Petera Hamiltona, oraz nie do końca sf, trzytomowa "Helikonia" Briana Aldissa.
Dwie pierwsze książki to oryginalne space opery, z dużą ilością wątków, miejsc i wydarzeń. Brian Aldiss natomiast, stworzył barwny, ciekawy i oryginalny świat a akcja obejmuje znaczny okres czasu - to dziełko może się również spodobać miłośnikom fantasy (pewnie nie wszystkim).