Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

figo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    143
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Reputacja

0 Neutralna

O figo

  • Tytuł
    Gwarek

Informacje szczegółowe

  • Płeć
    Nie powiem
  1. Dlaczego tak zakładasz. Gdzie to się zdarzyło? A jest tak jak jest niezależnie od tego czy ci się to podoba czy nie.
  2. Nie mam w zasadzie nic do dodania w sprawie strzelania do mnie. Chcesz to strzelaj. Wygra ten co jest sprawniejszy chyba, że masz na myśli rozstrzelanie. A co do afryki to są dwa wyjścia. Jedno polega na tym, że ci co lubią strzelać to się w końcu wystrzelają i pozostaną ci co najpierw się zastanowią a potem strzelają, albo przyjdą inni, odbiorą wszystkim broń i karzą na siebie pracować. Teoretycznie jest wyjście trzecie które proponujesz. Polega ono na tym, że ci z zewnątrz zrezygnują z własnych dążeń i poświęcą się dla innych. Ale takich ludzi nie ma za wyjątkiem świętych, których z reguły się zabija dość szybko.
  3. A Ty? Ale wracając do tematu. Napisałem dosłownie: Nie napisałem, że to: -mój pomysł, -doskonały pomysł, Krytykujesz mnie nie za to co napisałem ale za to co zrozumiałeś z tego co napisałem. Ja tylko stwierdziłem, że jedyne co się w praktyce sprawdziło to USA ponieważ tam społeczeństwo nie dało się rozbroić. Pierwszym krokiem do przemocy jest odebranie obywatelom broni / ubezwłasnowolnienie /. To nie oznacza, że mi się to podoba. Tak po prostu jest czy się komu to podoba czy nie. Ja też chciałbym, żeby wszyscy się kochali, byli piękni zdrowi i bogaci. Ale z tych moich i waszych chęci nie wynika, że jest to możliwe!
  4. Tak ci szybko do strzelania. Skąd wiesz czy ja nie strzelę pierwszy. To poczytaj uzasadnienia przywódców i założenia ideologiczne. "Wszystkim będzie dobrze, nikt nie będzie głodny, będzie pokój, każdemu według potrzeb od każdego według możliwości" . A przemoc- przecież trzeba przeciwstawić się złu w imię dobra. PS Jeśli zechcesz odpowiedzieć to proszę grzeczniej, na temat i merytorycznie. Jak chcesz to potrafisz!
  5. Dlaczego? przecież sprawdził się w praktyce w USA. Pomysły też zweryfikowane negatywnie przez Stalina, Castro i tego w Korei północnej. Zastanów się!
  6. Niestety nie ma dobrego rozwiązania. Te proponowane wyżej przynoszą więcej szkody niż pożytku. Najwięcej co dało się osiągnąć to AMERYKA. Zasadnicza sprawa to rozdać broń i poczekać. Po kilku pokoleniach zostają ci co nie narażają się zbytnio innym i nie pociągają za spust przy byle okazji. I to w zasadzie wystarcza aby był spokój i dobrobyt. Inne rozwiązania nie zdały egzaminu.
  7. figo

    Placebo

    Jeżeli przyjmiemy, że wynik badania systemu może być dowolny, to każdy wynik będzie potwierdzał hipotezę a więc nie można mówić o falsyfikowalności. To skomplikowany problem i już niestety muszę kończyć. Ale zwróć uwagę na teorię chaosu i katastrof. Są w chaosie obszary, które sprawiają złudzenie porządku. Można w tych obszarach stosować metodę naukową i mieć wrażenie, że coś wiemy. Reasumując metoda naukowa jak każda metoda ma pewien obszar zastosowań. Poza tym obszarem jest nieprzydatna i może dawać błędne wyniki. Dyskutuję nie o błędach metody naukowej ale o granicach jej stosowania. Jeśli uważasz, że takiej granicy nie ma to zdefiniowaliśmy punkt w którym się różnimy. Jeżeli natomiast zgadzasz się ze mną, że są granice to możemy spierać o ich miejsce.
  8. figo

    Placebo

    Wiem, każdy naukowy się buntuje ale to nie zmienia faktu, że takie przypadki występują w rzeczywistości jaką znamy. Nie chodzi mi o uznawanie wszystkiego za niepoznawalne, chodzi o to, że może być tak, i moim zdaniem wiele na to wskazuje, że jest obszar niepoznawalny. Dałem przykład, że fizycy już uznali, że nie będą mogli czegoś poznać, teraz może kolej na medyków. Oczywiście!. No oczywiście tylko wymagało by to takiej modyfikacji metody naukowej, że straciła by ona swój podstawowy atrybut jakim jest powtarzalność, ponieważ w przyrodzie ożywionej/ bardzo złożony system / zawsze występuje element przypadku wynikający z zasady nieoznaczoności. A więc jeśli przyjmiemy, że metodą naukową możemy badać system, którego odpowiedź nie może być jednoznacznie określona / może być dowolna /, wówczas osiągniemy to o co mi chodzi. Ale to nie będzie nauka tak jak ją dzisiaj rozumiemy.
  9. figo

    Placebo

    No tak masz trochę racji, pisałem to by ustrzec się dosłowności. Bez przesady. Robimy co możemy, tym co mamy, ze świadomością ,że to jednak nie to i poszukujemy lepszych metod, jesteśmy otwarci na krytykę i inne metody. I nie chodzi mi tu o jakieś gusła i czary ale o świadomość, że istnieje obszar z natury nie do objęcia wiedzą naukową. W najprostszym przypadku sprowadza się to do tego, że dajemy pacjentowi tabletkę i mówimy, że wszystko będzie dobrze. A on nagle zdrowieje lub umiera nie wiadomo dlaczego. Są sytuacje gdzie możemy się ustrzec. Weź pod uwagę "zasadę nieoznaczoności" a więc sytuacje których z natury nie można określić. Dla mnie taką sytuację mamy w przypadku badania własnej / ludzkiej/ psychiki. Sam piszesz, że powinien służyć wyłącznie ..... ale moim zdaniem w tym przypadku z natury nie może.
  10. figo

    Placebo

    Możesz dać mi przykład ideologii jaką Ci dorobiłem. I skąd tyle emocji w takim zwolenniku metody naukowej? Nie jestem Twoim wrogiem. Jestem wrogiem Twojej bezgranicznej wiary w naukę. Dla mnie to zasadnicza różnica. Nie nie mam. Ale to, że nie mam nie oznacza, że metoda naukowa jest właściwa. Już napisałem, że można ją stosować, tylko nie pomoże ona rozwiązać żadnego poważnego problemu. Masz prawo. Ale czym bada nauka / naukowiec / - ciałem? ( rozumiem przeciwstawienie psychika/ciało jako rozum/zmysły czy mądrość/odczucia a nie wpływ psychiki naukowca na wynik) I powtórzę możesz mnie przekonać, że nie mam racji, wykazując jakiś błąd w moim rozumowaniu, błędne założenie lub paradygmat.
  11. figo

    Placebo

    Ty widzę nie ale ja mam dylemat. Spróbuję wyjaśnić o co mi chodzi tylko nie czepiaj się słówek. Badamy nie ciałem a psychiką. Z tego powodu możemy badać ciało. Nie możemy jednak zbadać psychiki psychiką nawet jeśli to nie jest nasza psychika. I tu mój problem by się kończył gdyby nie to, że psychika też ma wpływ na ciało i odwrotnie. Z tego muszę wyciągnąć wniosek, że metody naukowej nie można stosować w medycynie. A dlaczego psychiki nie można badać psychiką? Bo one ze sobą oddziaływają, wzajemnie się zmieniają. To podobnie jak w fizyce z zasadą nieoznaczoności. Nie można jednocześnie określić położenia i pędu cząsteczki. Pomiar określonej wielkości wpływa na układ tak, że część informacji o drugiej wielkości jest tracona. Taka jest natura rzeczywistości i nic tego nie zmieni. I z tego moje przekonanie, że metoda naukowa w medycynie nie zdaje egzaminu. To nie znaczy, że nie można jej stosować. Z metodą jak z młotkiem, można ją używać do wielu rzeczy, ale jaki jest sens pisania wierszy za pomocą młotka? I jeszcze jedno możesz mnie przekonać, że nie mam racji, wykazując jakiś błąd w moi rozumowaniu, błędne założenie lub paradygmat. Ale jeśli wydaje Ci się, że nie mam racji ponieważ nie jestem kimś kto ma prawo myśleć co mi się żywnie podoba to daj sobie spokój.
  12. figo

    Placebo

    Oczywiście, bada się. Na forum uda ci się znaleźć kilka doniesień o wpływie psychiki na zdrowie.Na przykład http://kopalniawiedzy.pl/forum/index.php/topic,7117.0.html A jak to działa? W tym przypadku stosowanie metody naukowej do odkrycia prawdy nie jest właściwe. Moim zdaniem przedmiot badań nie może być jednocześnie podmiotem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...