Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

kubatre

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    27
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutralna

O kubatre

  • Tytuł
    Fuks

Informacje szczegółowe

  • Płeć
    Nie powiem
  1. trochę się zaniedbałem )) Pozdrawiam
  2. Otavia Antiqua - organizm przypominający gąbkę. Nie posiadał przeowdu pokarmowego a właściwie pierwotnego jelita. Żył w świecie o dużo niższej zawartości tlenu w atmosferze, prawdopodobnie w płytkich lagunach dawnych oceanów. Odkrycie jest zwieńczeniem 15-letniej pracy nad drapieżnictwem Boba Braina, znanego z prac nad wczesnymi hominidami i pozostawionych przez nich śladach w jaskiniach. I to dowód, że naukowiec nie wie co to emerytura ) Swoje prace prowadził po oficjalnym przejściu na emeryturę. Poszukiwania, prowadzone na pustyni Namib, dowodzą, że wielokomórkowiec przeżył najbardziej krytyczny okres wielkiego zimna (Śnieżna Kula - Snowball, być może dwukrotnie) naszej planety. Mikroskopijne skamieniałości (organizm nie przekraczał grubości ludzkiego włosa) zostały znalezione w całej Namibii. Zapewne ten sukces to wynik tego, że Brain wiedział już czego szuka, co przy tak nierozpoznawalnym materiale kopalnym jest podstawą powodzenia poszukiwań. Najstarsze znalezione Otavia pochodzą sprzed 760 mln lat, zatem są o 150 mln lat starsze od dotychczas znalezionych organizmów. Otavia współdzielił środowisko z bakteriami i glonami, które były podstawą jego drapieżnictwa. Ogonopodobna struktura, organella wić (flagellum) była prawdopodobnie organem umożliwiającym celowe przemieszczanie się ale również była organem odżywiania. Nie posiadając jelita, za pomocą flagellum, Otavia wciągała do wnętrza swojego organizmu ofiary, gdzie ulegały rozkładowi (strawieniu). Tą samą drogą zwierzę(?) usuwało niestrawione pozostałości (zatem pierwotny mechanizm układu pokarmowego). Choć Otavia przeżyła wielkie zimno, okres jej szczytowego występowania przypada na okres kiedy temperatury były dużo wyższe niż obecnie. Otavia występuje aż do eksplozji kambryjskiej (530 mln). Badania drapieżnictwa mają ogromne znaczenie dla rozumienia ewolucji życia. Wydaje się, że stała się motorem powstania zjawiska płciowości u zwierząt. /na podst. róznych źródeł/ kubatre
  3. Kurczę, tak się nie robi. Tylko parokrotnie zamieniliśmy parę słów i nie zdążyłem więcej. Takich fajnych "nocnych marków" ze świecą szukać... Będzie "fedrował" w innym wymiarze.
  4. Czy Autora notki nie zaskoczył, zapewne Googlowy, "zapach" neutrina? Stan, forma - tak. Ale, na Boga nie zapach.
  5. Pan_Feanor słusznie dostrzegł, że odkryto odkryte. Nastawiłem uszy i wyostrzyłem wzrok a im dalej wgłąb doniesienia tym większe rozczarowanie.
  6. Jurgi, jak Cię lubię i z "płonącymi policzkami" czytam Twoje doniesienia. Napisz przynajmniej tak: "Przebiegunowanie znienacka". Sorry, troszkę tytuł jest niepoprawny.
  7. Jurgi, ja nie powiedziałem, że oni doszli do niewłaściwych wniosków. Jedynie może w niewłaściwym czasie. O jakieś parę tysięcy lat za późno. Bawi mnie trochę, ponieważ konsultacja z jakimś malarzem, który zna dobrze tradycję malarską oszczędziłaby im trudu. Zapewne towarzyszył im zapał naukowy oraz chęć poznania, którego nie zamierzam dezawuować. Tyle tylko, że wyważyli (moim zdaniem) otwarte drzwi. Pozdrawiam
  8. Stary Skarabeuszu, wiele lat temu zszokowała mne wręcz informacja, że bez mykoryzy wiele roślin nie byłoby w stanie wykiełkować. Kiedyś uczono mnie w szkole, że grzyby to na ogół szkodniki, z których parę da sie zjeśc. Tyle. Przyznam, że system współzależności istniejący w najmniejszym zagajniczku ma dla mnie wymiary wręcz kosmiczne i napawa mnie nieustannym zadziwieniem i zachwytem
  9. Jurgi, piszę drugi raz, bo mi sie czas skończył w trakcie pisania. Coś może z tym zrobić. Nie pierwszy raz mnie to spotyka i zapewne nie tylko mnie. Zatem, na wszelki wypadek, teraz trochę krócej. Wszyscy współcześni Rembrandtowi stosowali te same zabiegi malarskie co on. Jemu udało sie osiągnąć najwyższe mistrzostwo. Od kiedy mamy do czynienia z zachowanymi przykładami malarstwa (np. egipskiego) można prześledzić stosowanie tych samych zabiegów. I wynikają one ze specyfiki fizjologii naszego widzenia, popartego w dodatku wiedzą o obserwowanym przedmiocie (przykładem może być test Roschacha). Nie zachowały sie przykłady malarstwa starożytnej Grecji, ale z pewnością zetknąłeś z opisem ateńskiego konkursu w którym do namalowanych winogron podlatywały ptaki, chcąc je "udziubać". Prawdopodobnie, napewno starożytni malarze stosowali te same zabiegi co Rembrandt 1500 lat później. Przykład najprostszego zabiegu, stosowanego od dawien dawna to kładzenie "w światłach" farby impastem (żargon malarski - grubo) i cienko, półprzezroczystą warstwą w cieniach i półtonach (laserunkowo). Próby innego kładzenia farby, zapewniam Cię, kończą sie niepowodzeniem. Oglądając Caravaggia czy Malczewskiego - zwróć na to uwagę. Pozdrawiam
  10. Niebywałe, doniosłe odkrycie tego o czym wiedzą malarze od dawna. Wystarczy uważna obserwacja i wyciąganie wniosków (nie zawsze werbalnych!). Zespół naukowców z Kolumbii chyba gorączkowo szukał środków na badania, jakiekolwiek badania. Zestaw środków stosowanych przez Rembrandta to abecadło malarskie genialnie spożytkowane. Z takiego samego abecadła mogą powstać donosy na sąsiada, jak i "Sonety krymskie". Dla mnie osobiście, to co osiągnął Rembrandt to absolutny szczyt w dziejach malarstwa.
  11. "autorzy pracy odradzają konwertowanie naturalnych lasów w kontrolowane plantacje". Ja również. Ale co doradzają, skoro i tak już stoimy przed faktem dokonanym?
  12. Z pewnością roślinność była całkowicie odmienna, ale sam mechanizm fotosyntezy był tożsamy z obecnym. Jeżeli zaś chodzi o "gęby do wyżywienia", sądzę, że ogólny stosunek podaży i popytu (w cyklu przemiany materii) był również podobny. Podkreślam stosunek a nie globalną masę, która mogła się różnić (inny klimat, inny układ kontynentów).
  13. Przyznam szczerze, że nie bardzo wiem jak się do tego ustosunkować. W niezwykłej książce Nicka Lane'a "Tlen", na stronach 89-91 jest całkowicie odmienna konkluzja, łącznie z podanymi szacowanymi danymi nt. dwutlenku węgla w atmosferze w historii Ziemi. Wynika z nich, że karbon, który znamionował się niesłychanie bujnym rozwojem roślinności, był okresem bardzo wysokiego stężenia tego gazu w atmosferze. Przy okazji gorąco wszystkim polecam tą książkę. Niezwykłe spojrzenie na wiele procesów ewolucji pod zupełnie innym kątem. Zaręczam - fascynujące.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...