Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

jurasa4

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    17
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutralna

O jurasa4

  • Tytuł
    Fuks

Informacje szczegółowe

  • Płeć
    Nie powiem
  1. "...często 'mniejsze' znaczy 'twardsze'..." I tak się rodzą legendy. Teraz jeszcze przekonać panie do tej pieśni i et voilà, diamenciki.
  2. Nihilo,czuję się miękki wobec Twojego postu, ponieważ bezwzględnie przypomniał nam o oczywistości nieznanego początku. Ja osobiście czuję się przywołany do porządku i bez zbędnych dywagacji, patrząc jedynie na fakty, nadal szukam -prywatnie. Przyjdzie po nas ktoś, kto nie będzie wiedział o "naszych" faktach i zrobi to co jest teraz niemożliwe, bo wszyscy o tym wiemy. To brzmi jak prykanie tetryka
  3. Oooo nieee! Tak łatwo nie dam się zbyć "zerem to zerem". Quasi-zero może i jest nierozróżnialne wobec innego quasi-zera (bo nie uwierzę i nie dostanę takich dowodów, że jak już wszystko pododajemy to i tak okaże się że coś tu nie bangla -albo jakiejś cząstki brak albo równanie w skali nie pasuje i stąd halo. Zera może i nie widać ale halo jak najbardziej.) ale w obliczu Zera Absolutnego -ni ma bata. To może zrobimy jakieś pierwsze założenie? Tak dla pierwszego zwrotu na jakimś kierunku w całym tym bałaganie. Ja proponuję, że niespontanicznie zrobiło d*p i teraz ciągnie się to wszystko co możemy podglądać. No bo jak spontanicznie to mi się to zero absolutne nie mieści i fakt czasotworopodobne splątanie mocno daje się we znaki. To chaos jest, nie porządek. Skoro spontanicznie czyli jakoś tak z d*py za przeproszeniem i jakich relacji w takim razie szukać? A nawet jak się coś znajdzie to jak to traktować na poważnie? Dlatego pączkowania, dupnięcia i inne takie tam zjawiska zwłaszcza generujące TOE i antyTOE mi się osobiście nie wkalkulowują w logikę. No taki już niekonsekwentny jestem. Nihilo wydaje mi się, że w złym miejscu szukasz nica. Ja od początku założyłem że wszystkie nas (te tu i anty te tam oraz równoległe itp) wywaliło poza pole absolutne. Dlatego nie staram się tego szukać aby zaraz potem rozmywać. I zgodzę się, że tak postawienie sprawy odsuwa w dal rozwiązanie pod tytułem "dlaczego"? Astro ja za cienki jestem, dlatego miano Padawana tak zacnego luminarza mocno nobilituje, że mię onieśmiela. Nie trzeba, nie nada. Ale co tam. Za ciosem pójdę, to może załóżmy, że my i coś co przeczuwamy składamy się z tych maleńkich quasi-zer. No nie wiem w jakiej skali my się znajdujemy, czyli czy sami jesteśmy elemetarnym zerem, czy może na nas składają się jakieś inne? O gdybym mógł zbadać chociaż jedno halo... ale nie da się! Astro! Twoja culpa bo wmieszałeś zasadę nieoznaczoności. Tym radośniej się zrobiło.
  4. Astro, moje (zapewne, moje) zero jest najzerniesze bo nie definiowalne absolutnie. Nihilo zaczął coś snuć o kumplach itd. To jest zmiękczenie tego, co mnie ubodło, impulsem mi było do zabrania głosu. Zero kumpel jeśli ma być sumą, to pytanie czego sumą? Bo przecież nie tego co my znamy. Skoro jednak innego to dlaczego suma innego nie miałaby się odróżniać w jakiś sposób od sumy jeszcze innych składników? Tak czy siak ja nie będę szabelki wyjmował, bo wtedy mnie, Astro, powiążesz w snopek a towarzystwo mogłoby mi się nie spodobać i co gorsza zaszkodzić. Nie rozumiem tylko czemu zarzucasz Nihilo, że jednak wychodzi mu Cud? -zakładam nasz początek nie w punkcie "0" tylko ciut dalej. Ile dalej nie wiem ale na tyle daleko, aby mogły się zmieścić między nami a "0" inne wszech, quasi oraz inne różnej maści kumple -przed nami też mogą być -możliwe że skoro ogry mają powłoki to my też jesteśmy powłoką -w punkcie (ba o ile to punkt) "0" jest moje najzerniejsze dlatego absolutne Zarodek naszego wszech jakby został od zera "odrzucony" a potem dupło, to coś musi mieć cechy pierwotnego odrzucenia i późniejszego Big Bum (i nie takiego big zdaje mi się) . Rurka i lejek? A może rurka i kulka? Nie mam niestety nic na obronę mojego modelu. Na koniec Astro powiem tak: rozmyślaj dalej bo coraz bardziej mi się to podoba a niepotrzebnie jednak zacząłem bronić mojego zera, skoro Ono wam wychodzi. Nerwowy się na starość zrobiłem.
  5. Nihilo -do Ciebie głównie pozwalam się odezwać. Zabodło mnie wprowadzenie w Twoim założeniu wielu niców. Hipotetycznych, ale jakiż bałagan wprowadzających. Zakładając istnienie ich wielu czyli też spontanicznie w dowolnym czasie, ich czasie, to muszą w jakiś sposób między sobą się odróżniać, mieć swoją nicą granicę! (Może też oddziaływać? niekoniecznie chyba?) To wtedy już nic nabiera cech cosia co przeczy istnieniu nica. Dlatego wolę w całej tej pokrętnej ... zakładać, że to cud (nawet, kurna, jeśli chwilowo jest plastikowy). To tak bardziej z lenistwa bo raz poukładane jako tako klocki znów mi się rozp walają. I to tak długo dopóki ktoś mi bezwzględnie udowodni, iż jego zero jest najzerniejsze niż moje. No chłopaki teraz już możecie dalej, tylko błagam: jedno zero, tzn zero zero tzn. no kurde cud!
  6. Sedlak twierdził, że życie "oparte" na węglu to wygnanie z raju krzemu... Za xxx lat ludzkość na nowo odkryje krzem, takie jest życie
  7. A jak myślisz po co wymyślają jak wyświetlić 20x więcej szczegółów? Głupszą fabułę ukrywa się za szczegółami obrazu. Teraz nie masz się emocjonować treścią, to za ambitne, mało efektowne i wymaga myślenia od widza. Same niepopularne cechy filmu. Inna sprawa, gdy film nakręci wujek, na którym ciocia wtrzącha kotleta na weselu. Wtedy zamiast skupić się na akcji, możesz dojrzeć kunszt kucharzy. Co do tych głupawych amerykańców, zdaje się że to oni jednak wymyślili tą nową technologię. Mają w narodzie też niewykształconych. Są polaczki natomiast, którym mówienie o płytach HD DVD tyle mówi co świni grzmot pioruna.
  8. Profesor Sedlak (ŚP) odkrył to samo zjawisko w ubiegłym stuleciu. Badał wpływ pola elektromagnetycznego na ciało człowieka. Potraktował każdą istotę żyjącą jako układ elektroniczny i pod tym kątem prowadził badania. W oparciu o te założenia o swojej dziedzinie mówił bioelektronika. Jako że był księdzem, interpretacja wyników badań uznawała "prawdy wiary". Ową aktywność elektryczną umierającego człowieka interpretował właśnie jako uwolnienie duszy. Pomijając to wszystko jestem przekonany, że eksperci ogłoszą swoje rewelacje jako początek nowej nauki -bioelektronika.
  9. a no właśnie coś tu nie gra, mam tak samo jak jurgi a do tego włącza mi się szwendacz Może to nie dotyczy nacji słowiańskich?
  10. Gdybyś uzyskał odpowiedź na swoje pytanie, w jednej chwili zniknęłaby wiara pozostałaby pewność. Tak naprawdę i ja chciałbym to wiedzieć. Antyszwed, wiarę chyba po to wymyślono żeby człowiek nie oszalał. Mając nadzieję na coś więcej niż tylko ten niedoskonały padół. Mózg człowieka nie jest przystosowany do tak ponadwymiarowego myślenia. Najłatwiej to zauważyć gdy tłumaczysz ludziom "konstrukcję" wszechświata, nasze położenie w galaktyce, położenie galaktyki itd. Niewielu słucha tego ze spokojem. Najciekawsza jednak jest reakcja ludzi na hipotetyczny koniec wszechświata wg teorii rozszerzania, czy teorii stopniowego spowalniania i ponownej kompresji. Włos się im jeży na głowie tak jakby coś zależało od nich. Jakoś wiara im nie pomaga. Nie odrzucam całkowicie roli siły ponadmaterialnej w zaistnienie świata ale raz zapoczątkowane życie żeby miało trwać i trwać? Bliżej mi do buddyzmu gdzie duch człowieka ma rozpłynąć się w Bogu i pozostać niebytem, gdyż byt nasz rodzi ból a w wiecznej szczęśliwości nie o to chodzi. Stary Testament też wspomina o duchu który zbyt długo przebywał w ciele człowieka i niedobrze to było. Nie będę cytował dokładnie ale istnieją słowa Boga: nie dobrze jest aby Nasz duch pozostawał tak długo w ciele człowieka (500 600 lat) Śmierć to jakby koniec jestestwa, ale to dalej wiara. Antyszwed, pytałeś o wartości. Czyż wartość to nie twór człowieka? Jaką wartość ma życie w cierpieniu, które nie uszlachetnia? Ale wmów komuś, że ma to wartość i jest OK.
  11. A dlaczego nie ma sensu? A życie to nie wartość? Odczuwanie przyjemności z pomagania innym czy np. robienia prezentów nie ma przyporządkowania do religii. To przykład bardzo trywialny ale tak właśnie jest z wieloma aspektami życia. Co dzień ludzie na całym świecie zmagają się z różnymi problemami i przeciwnościami, co dzień próbują zmienić swoje lub innych życie i znajdują w tym jakąś wartość. Czy do oceny, czy coś jest dobre lub złe potrzebny jest jakiś szaman, który to powie?
  12. Temat jest ciekawy. Osobiście mało mi zależy na życiu tu na Ziemi a tym mniej mi zależy im bardziej czuję się wyzwolony od religii. Życie jest spokojniejsze, bez stresów o grzechy, wystarcza mi bycie dobrym człowiekiem, zwłaszcza dla potrzebujących. Ks. prof. Tischner umierając stwierdził, że cierpienie nie uszlachetnia -to cierpienie które tak bardzo jest lansowane przez kościół katolicki. Matka Teresa z Kalkuty pod koniec swojego życia przyznawała, że ma chwile zwątpienia w Boga. Czy nie jest tak, że wierzący czują się opuszczeni wręcz zaskoczeni samotnością w śmierci a nieprzygotowani na taką niespodziankę chcą po prostu oddalić ten strach poprzez pozostanie tu na ziemi? Niewierzący wie że nic nie ma po śmierci i ten fakt może bezlitosny ale nie zaskakujący?
  13. Wszystko będzie działało jak należy, tak w jedną jak i w drugą stronę. Tak jak pisze mikroos: ma to wspomagać mięsień zwierający, który na samym końcu nie domyka się. Na samym domknięciu magnesy będą blisko siebie i będą przyciągać się na tyle silnie aby domknąć światło przełyku ale na tyle słabe, aby mięsień mógł otworzyć przełyk pokonując siłę przyciągania magnesów. Magnesy przyciągają się silnie tylko blisko siebie i tylko w takiej pozycji wspomagają a w oddaleniu pozwalają normalnie pracować "siłaczowi: Tak jak pisał mikroos )
  14. Waldi, proszę pana to jest filozofia sama w sobie, może istnieć pomimo znanych nam innych prawd. To tak samo jak z panem "rzecz jest taka", który dzwoni do trójki (polskiego radia)w programie Kuby Strzyczkowskiego.
  15. Wódka i w ogóle alkohol gubi narody, lecz pojedynczym ludziom nie przynosi szkody ;D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...