Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Grzegorz Kraszewski

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    123
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi dodane przez Grzegorz Kraszewski


  1. wyszedłem z "obiegu" jakieś niecałe dwa lata temu i wtedy wszyscy czekali i czekali...ile osób znasz które tego używają? ile procent górników?
    On ma rację. W tej chwili nie tylko kopanie na kartach graficznych i układach FPGA, ale nawet na maszynach opartych na ASIC w technologii 65 nm lub starszej jest całkowicie ekonomicznie nieopłacalne. Nowych urządzeń używają więc wszyscy górnicy, w przeciwnym wypadku po prostu dokładają do interesu. Chyba, że ktoś nie płaci za prąd, albo zajmuje się kopaniem bitcoinów nie z chęci zysku. Aktualnie jako koparki liczą się urządzenia bazujące na ASIC w technologii 28 nm, a na rynek wchodzą chipy 20 nm. W tym momencie dochodzimy do pewnej bariery, producenci koparek bitcoinów nie są już limitowani finansami. Są limitowani technologią, niejako dogonili rozwój technologiczny cyfrowych układów scalonych. Układy 28 nm mają wydajność energetyczną około 0,5 W na 1 GHash mocy obliczeniowej. Liczenie na czymś innym niż ASIC przestało się opłacać jeszcze przed listopadową bańką.

  2. A skąd wiesz ze szyfry są dobre? Dla czego zakładasz ze generatory liczb losowych akurat nie są felerne przecież to i tak z definicji ciągi pseudolosowe te wszystkie generatory są okresowe!!

    Nieprawda. Dobry generator liczb losowych czerpie entropię ze źródeł zewnętrznych, takich jak np. czasy między wciśnięciami klawiszy, ruchy myszką, statystyki interfejsów sieciowych. Zaawansowane generatory czerpią entropię z takich źródeł jak np. naturalne szumy złącza p-n, albo szum tła radiowego. Takie generatory nie są okresowe i przewidzenie generowanej sekwencji nie jest możliwe.


  3. Wilk ma rację, tytuł tej wiadomości jest mylący. Złamanie dobrego szyfru z prawidłowo wygenerowanymi kluczami nie stało się łatwiejsze. Chyba że... NSA i GCHQ zrobiły postępy w dziedzinie komputerów kwantowych. Gdyby im się udało zbudować komputer kwantowy rozwiązujący zagadnienie faktoryzacji dużych liczb pierwszych, kryptografia z kluczem publicznym stanęłaby przed nimi otworem.


  4. Od zdobywania wiedzy jako celu samego w sobie są laboratoria uniwersyteckie, które radzą sobie z tym doskonale.

    Hallo? Przecież w skandal zamieszane są właśnie laboratoria uniwersyteckie. Cytuję "Badania prowadzono na Uniwersytecie Medycznym Prefektury Kioto, Wydziale Medycyny Uniwersytetu Jikei, Uniwersytecie Chiba, Uniwersytecie Medycznym Shiga oraz Uniwersytecie w Nagoi". I tu jest właśnie pies pogrzebany. Naukowcy okazali się nierzetelni. Może nie umieli poprawnie przeprowadzić badań... A może fakt ich finansowania przez Novartis miał tu jakieś znaczenie. Może to po prostu ten pracownik firmy na własną rękę podmienił dane, żeby się wykazać. Naukowcy zwalają pośrednio na firmę, firma zwala na naukowców... Reszta to na razie domysły. Oczywiście być może Novartis jest niewinny. Niemniej w przeszłości udowodniono wiele przypadków, gdy firmy farmaceutyczne wywierały presję na naukowców badających ich leki. Poza tym firma dopiero gdy przysłowiowe "g***o wpadło w wentylator" przyznała otwarcie, że sponsorowała badania. Tu trzeba sobie zadać pytanie, gdzie przebiega granica między prawdziwą nauką, a marketingiem. Bo potem w reklamie telewizyjnej słyszymy, że "japońscy naukowcy wykazali, że...". A tu się okazało że nie wykazali, więc to by było zwyczajne oszukiwanie pacjentów. W tym momencie "prawo do maksymalizacji zysków" powinno się moim zdaniem skończyć. Nie ma to nic wspólnego z "robieniem wszystkiego za darmo dla dobra ludzkości", to jest po prostu ordynarny wałek. W temacie polecam artykuł Charlesa Seife "Czy badania nad lekami są uczciwe?" ze styczniowego "Świata Nauki".


  5. A Ty mógłbyś pracować za 500 zł miesięcznie, więc dlaczego nie pracujesz?

    Proszę Cię uprzejmie o darowanie sobie tego napastliwego tonu. Przede wszystkim - nigdzie nie napisałem, że uważam, że skandal z tymi badaniami to wina Novartisu. Jeżeli uważasz inaczej, proszę o cytat.

     

    ludzie i firmy chcą zarabiać! I to Ciebie dziwi? Oburza?
    Ani mnie to dziwi, ani nie oburza. Problem w tym, że prawo do maksymalizacji zysku pozostawione samo sobie prowadzi - przez ułomność ludzkiej natury - do patologii. Bo czego chciała w zasadzie firma Novartis zlecając te badania? Chciała naukowego dowodu na skuteczność leku, czy materiałów reklamowych, pod którymi podpisało się kilku profesorów?

     

    Nie bardzo rozumiem - dlaczego uwziąłeś się akurat na branżę farmaceutyczną

    Zapewne dlatego, że komentujemy wiadomość z branży farmaceutycznej... Dyskusje na temat mechaniki maszyn rolniczych wydawały mi się w tym wątku nie na temat ;).

     

    sugerujesz, że firmy w tej konkretnej branży miałyby pracować na granicy opłacalności
    Bardzo łatwo Ci przychodzi wkładanie w czyjeś usta niewypowiedzianych słów. Zbyt łatwo.

  6. Ależ oczywiście, że masz wybór. Przecież możesz się nie leczyć i nie brać udziału w tworzeniu korupcyjnego systemu!
    Mogę też zostać menelem i dzięki temu nie płacić podatku dochodowego, z którego opłaca się ubezpieczenia zdrowotne. Mogę też od razu rzucić się pod pociąg i przejść do lepszej rzeczywistości, jak mnie zapewnia większość religii świata. Wybacz, ale zszedłeś do poziomu, poniżej którego dalsza polemika jest bezcelowa.

     

    gdybyś chciał pokrywać te koszty, za KAŻDĄ terapię musiałbyś płacić minimum dwa razy więcej
    Przecież płacimy za te terapie o wiele więcej, niż - być może - moglibyśmy. Sam zauważyłeś że firmy farmaceutyczne nie są organizacjami charytatywnymi i w ceny leków wliczają koszty badań również tych nieudanych, również koszty badań o podważonej wiarygodności, tak jak omawiane badania japońskie. Ba, jako pacjenci finansujemy również koszty luksusowych wycieczek fundowanych przez koncerny farmaceutyczne lekarzom i naukowcom... Praktycznie każdy lek w momencie gdy staje się tzw. generykiem, tanieje często kilkakrotnie. Oczywistym jest, że to nie koszty wytwarzania tego leku spadają, a przestajemy płacić producentowi premię. Premię za wynalezienie i przebadanie tego leku, ale również za wszystkie inne wspomniane przeze mnie koszty.

  7. nie odpowiedziałeś na pytanie: czy byłbyś chętny pokryć tę różnicę w cenie leków?
    Nie mam żadnego wyboru i pokrywam. Chociażby koszty badań tych 9999 nieudanych substancji. A także koszty tych konkretnych dyskutowanych badań, których wyniki trzeba było wyrzucić do kosza. Pokrywam też koszty tych badań w których udowodnionio korumpowanie naukowców przez koncerny farmaceutyczne i koszty wręczonych łapówek. Niestety.

  8. Powtarzalność wyników zapewnia walidacja metod, to po pierwsze.

    W dyskutowanym przypadku walidacja metod wykazała ich błędy. Wycofywanie opublikowanych prac naukowych i rezygnacja kierowników badań z funkcji na uczelniach nie pozostawia wątpliwości. Przy czym - ja nie wiem czy błędy w badaniach naukowcy popełnili z własnej chęci, czy też zachęceni w jakiś sposób przez Novartis. Niemniej, do nieprawidłowości doszło. Nie po raz pierwszy przy badaniach zlecanych przez firmy farmaceutyczne.

    decydując się na powtórzenie badania klinicznego generujesz dodatkowy koszt ok. miliarda dolarów.
    W jaki sposób wyliczyłeś ten miliard? Valsartan nie jest jakąś esktremalnie kosztowną w sytnezie substancją, nie spodziewam się też konieczności wytoczenia najcięższych dział diagnostyki medycznej do oceny jego skuteczności w nadciśnieniu i pokrewnych chorobach.
    powtarzając badania kliniczne narażasz grupę co najmniej kilkuset ludzi na stosowanie nieskutecznego lub wręcz groźnego leku
    W momencie gdy badania wykonywane są nierzetelnie pod z góry ustaloną tezę, na to samo narażasz miliony ludzi.

  9. Problem w tym, że tego samego badania nie zlecasz dwóm laboratoriom, więc nie masz porównania.
    Dlaczego nie zlecę, jakaś fundamentalna niemożliwość? Jedną z podstaw metodologii naukowej jest powtarzalność wyników eksperymentu. Jeżeli to odrzucamy, to takie badania nie są już nauką, tylko operacją marketingową.

  10. Gdybyś produkował kółka zębate do snopowiązałek, które laboratorium byś wybrał do testowania prototypów: to, które dostarcza Tobie wyniki bezproblemowo i pozwala Tobie sprzedawać więcej, czy to, które bierze tyle samo kasy, podpisuje DOKŁADNIE TAKĄ SAMĄ UMOWĘ, pracuje na dokładnie tych samych warunkach i dostarcza Tobie wyników, które rujnują Twoją firmę?

    Jeżeli dwa laboratoria badając te same kółka otrzymują zupełnie inne wyniki, to co najmniej jedno z nich przeprowadza badania nierzetelnie. Najprawdopodobniej to, które widzi w tym interes.


  11. HD = 1280 x 760 2K = 2560 x 1440 (2560*1440)/(1280*760) =~ 3.79, po zaokrągleniu 4x.
    Jeśli chcemy być ściśli, HD (zwane też 720p) to rozdzielczość 1280 x 720, czyli ten stosunek wielkości to dokładnie 4.

  12. Wszystko byłoby dobrze, gdyby ten komp nie musiał chodzić cały czas...
    Nie musi, chociaż jest to zalecane. Typowo serwery SMTP próbują dostarczyć pocztę przez 48 godzin w odstępach czterogodzinnych. Dopiero jeżeli wszystkie próby zawiodą, poczta jest odsyłana z powrotem z komunikatem o błędzie. Poza tym za serwer naszej domowej poczty (nawet dla kilku użytkowników) spokojnie może robić np. Raspberry Pi albo jakieś inne maleństwo. Osobiście mam do tego komputerek o wymiarach 12 x 16 cm, procesor z zegarem 400 MHz pobiera 2 W pod pełnym obciążeniem i nie ma nawet radiatora. Ba, założe się, że da się taki serwer puścić na typowym domowym routerze po wymianie oprogramowania na nieoficjalne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...