1. "Tylko niepoważny naukowiec ogłasza cokolwiek z całkowitą pewnością." Zgadzam się, ale trochę źle mnie zrozumiałeś.
2. Oczywiście zgadzam się zarówno z Anią, jak i Tobą.
Irytujące są tylko nowinki o takich "mega-odkryciach" w obliczu tak szerokiego tematu, jakim jest aspiryna, oraz stwierdzenia typu "Kobiety, które zażywają aspirynę (ASA), rzadziej zapadają na czerniaka. Im dłużej ją przyjmują, w tym większym stopniu obniżają ryzyko zachorowania.", gdzie dopiero w ostatniej linijce można przeczytać, że były to tylko obserwacje...
1. "studium miało charakter obserwacyjny i bazowało na doniesieniach uczestniczek", "wydaje się, że ASA wykazuje działanie chemoprewencyjne"
takie sformułowania wykluczają, moim skromnym zdaniem, naukowość tekstu.
2. Od razu rodzi się pytanie: kto przeprowadzał te "obserwacje" i dlaczego nie wspomniał ani słowa o skutkach ubocznych aspiryny...
3. Przypomina mi się pewien film: http://www.youtube.com/watch?v=b-3-nilTzjQ