Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

madan

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    170
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez madan

  1. Witam po długiej nieobecności. Sądząc po teorii grawitacji dualnej, jestem skłonny do przyznania racji Sławkowi. Poszukiwania WIMPów, to syzyfowa praca. Z dwóch poniższych linków, pierwszy wyjaśnia sens grawitacji dualnej, a drugi wskazuje na to, czym może być ciemna materia. Warto jednak przeczytać jako drugi, artykuł pierwszy poświęcony plankonom (cz.-1) - by wejść w temat. http://mdajg.blogspot.co.il/2016/05/dualny-charakter-grawitacji.html http://mdajg.blogspot.co.il/2016/06/plankony-i-elsymony-cz-2.html
  2. Nauka wytrzymywała znacznie większe zniewagi. Jeśli zniewagą są wątpliwości, to nie dotyczą one nauki, lecz twierdzeń co poniektórych naukowców. Nie wszystko, co twierdzą jest prawdą przyrodniczą, choć może być prawdą naukową, czyli takim, czy innym zrozumieniem na danym etapie. Budujemy modele, których adekwatność jest ograniczona w czasie. O tym warto pamiętać. A w tym temacie, mowa o hipotezach. Tak przy okazji: rodzimologia, która tak podnieciła niektórych, bardzo mnie rozbawiła.
  3. Nie znalazłem nic, co by przypominało merytorycznie ten blog. A propos, to nie ja jestem autorem. Wymyśliłem swój nick: Madan dawno temu, od angielskiego słowa mad - szalony, obłąkany i tak pozostalo. Przypadkiem trafiłem na madan945. Wszełem i odkryłem zupełnie nowy świat. Widocznie ten człowiek, jako fizyk (tak przedstawia siebie), jest naprawdę szalony, a jego teoria zwariowana do tego stopnia, że może być prawdziwa i skasować bardzo wiele we współczesnej fizyce i astronomii. Tu chyba się zaczyna fizyka XXI wieku. I robi to Polak. Buduje cały system, którego filarami są: grawitacja dualna (dziś nieznana) i zasada kosmologiczna, o której dzisiejsza kosmologia jakby zapomniała. To system falsyfikowalny. Nie bazuje na OTW. Warto się wczytać i to od początku. Są tam też pomyłki. Ale trudno być specjalistą w tak wielu dziedzinach równocześnie. Gorąco namawiam, nie tylko Ciebie. Uczta intelektualna i przy tym piękna polszczyzna - to zawsze bardzo ceniłem. Pierwszyartykuł: http://madan945.blogspot.com/2013/08/dualny-charakter-grawitacji.html
  4. To skrót. Zobacz w słowniku j. polskiego. Np. minerały występujące w stanie wolnym, nie przerobione, bez ingerencji, noszą nazwę rodzimych. To woda będąca integralną częścią Ziemi od samego początku jej istnienia. Ogromne ilości wody znajdują się w skałach, minerałach. W wysokiej temperaturze woda uwalnia się z nich w postaci pary, której część wraz z obniżaniem się temperatury skraplała się. I tak, być może, powstały oceany.
  5. " ...asteroidy bombardujące młodego Marsa spowodowały powstanie na Czerwonej Planecie oceanu." Czy źródłem wody muszą być asteroidy albo komety? A nie było wody rodzimej? Podobnie z wodą na Ziemi. To wprost obsesja. Satyra, a nie nauka.
  6. "Wielu uczonych jest też zwolennikami poglądu, że ciemna materia może występować w dwóch odmianach - materii i antymaterii. Gdy dojdzie między nimi do kontaktu, następuje anihilacja z emisją energii." Moim skromnym zdaniem to bzdura. Jeśli ciemna materia nie oddziaływuje elektromagnetycznie, to nawet jeśli istnieją dwa rodzaje ciemnej materii (nie sądzę, że tak jest) i nawet jeśli anihilują ze sobą, to w wyniku nie można otrzymać promieniowania elektromagnetycznego. Brzytwa Ockhama prycha z radości. Modele teoretyczne? Wkladasz do kompa swoje widzimisię i otrzymujesz symulację potwierdzającą. Często tak to wygląda.
  7. Co Ty mi wciąż imputujesz rzeczy, których nie pisałem lub przeinaczasz? Nie bój się, nie chcę Cię wysiudać ze "stanowiska" tutejszej wyroczni. Ale bądź uczciwy (lub czytaj uważnie). Swoją drogą, chodzi nie o prace teoretyczne, a o zwykłą logikę, o rozumowanie, a nie o paplanie. Zbij logiką hipotezę, którą przedstawiłem. Wykaż, że to niemożliwe, że to przeczy jakiemuś prawu przyrody. A Ty się wciąż powołujesz bezkrytycznie na to, czy owo. Gdyby pogląd mój został opublikowany (nie przeze mnie) w szanującym się periodyku naukowym, od razu przyjąłbyś to za dekalog z góry Synaj. Nie odpowiadaj, że nikt by tego nie przyjął, bo przecież nie możesz wiedzieć. Dziękuję za próbę argumentowania. Jeśli masz do czynienia nie z pojedyńczymi gwiazdami, lecz z setkami miliardów gwiazd, które w stosunkowo krótkim czasie (powiedzmy, że paru milionów lat) napierają na siebie, to otrzymasz w jednym momencie termojądrową reakcję materii milionów gwiazd. Taki proces może trwać miliardy lat, z tym, że słabnie z czasem. Jeśli nie będziesz impertynencki, to opowiem więcej. Dalszy ciąg Twej wypowiedzi nie dotyczy sprawy. Wszystkie wyniki badań (przytoczonych przez Ciebie i nie przytoczonych) nie przeczą podanej hipotezie. Hipotezie, a nie prawdzie objawionej. Mojej argumentacji nie nazywaj manipulacją, bo to nawet nieładnie. Argumentuję rzeczowo. Zanim zakończysz tę naszą dyskusję, odpowiedz wreszcie na pytanie, które za każdym razem zadaję: Skąd te ciemne chmury? Nie znalazłeś w sieci, to spróbuj ruszyć głową. Każdą hipotezę przyjmę z uznaniem. Pozdrawiam
  8. @Jakotako: Może nie blefuję, ale puszczam pod dyskusję. Przyznam, że trochę prowokuję, ale z całym szcunkiem dla współdyskutantów. Po prostu wskazuję na inne możliwości, ktorych wykluczyć raczej nie można. @Astro: Nie musisz się od razu irytować. O gwiazdach trzeciej populacji wspomniałem po to, by mnie nie poprawiano, bo "te najstarsze są trzeciej populacji". Do niedawna mówiło się wyłącznie o gwiazdach znajdujących się w naszej Galaktyce, czyli drugiej i pierwszej populacji. Jeśli jednak mówimy o procesie tworzenia się galaktyk - do dziś problem nie jest rozwiązany, wdzięczne pole do popisu dla fantazji, ktora nie jest przestępstwem. W związku z tym trzeba liczyć się z obecnością pierwszych gwiazd, które pojawiły się dzięki temu, że materia (H i He) w tych dawnych czasach była bardzo gęsta. Były to chyba w znacznej mierze gwiazdy bardzo masywne. Ewoluowały, jak sam zaznaczyłeś, bardzo szybko i niejednokrotnie kończyły wybuchem supernowej. O tych gwiazdach często się mówi jako gwiazdach trzeciej populacji. Nie jest to jednak sąd jednomyślny. . Dobrze, że napisałeś "raczej". A ja pozostaję przy swoim, gdyż pierwsze gwiazdy powstały z całą pewnością wcześniej, niż pre- i proto- galaktyki. Twierdzenie, że supermasywne BH powstały najpierw, wcale nie jest prawdą objawioną. Jestem (tak samo jak Ty) przekonany, że istnieją obiekty zamknięte przez horyzont grawitacyjny, choć nie muszą one posiadać osobliwości, a materia w nich może być jak najbardziej normalna. Owszem, mogły powstać także w najdawniejszych czasach, ale to niczego nie dowodzi. A warunkiem powstania galaktyk wcale nie musiało być istnienie takich obiektów. Myślę, że słyszałeś, Mądralo, o ciemnej materii. Właśnie tam gromadziła się materia, z której uformowały się galaktyki. To już nie mój wymysł. (Wybacz, że nie dam Ci linka, bo nie chce mi się szukać.) Co widzimy? Możesz mnie oświecić? To jest konepcja. Obiekty nieświecące (właściwie o bardzo małej luminanscji) nie mogą być dostrzegalne. Ale świadczy o tym obserwacja galaktyk aktywnych, w hirarchii ich jasności i rozmiarów liniowych. Pomyśl logicznie. Przecież większość gwiazd, których świecenie daje nam obraz galaktyk (też naszej), to gwiazdy pierwszej populacji, gwiazdy młode. Powstały stosunkowo późno (i powstają dziś). A wcześniej? Świeciły tylko niedobitki gwiazd starych (Halo galaktyczne). Dlaczego niedobitki? A może coś się stało z większością gwiazd starszych? Zastanów się. Jak świeciła więc (także) nasza Galaktyka zanim pojawiły się te młode gwiazdy? Bardzo słabo. Dlaczego gwiazd drugiej populacji było tak mało? Coś się musialo zdarzyć. Niewykluczone, że tych starszych gwiazd z początku było bardzo dużo (materia była znacznie gęstsza, niż dziś). Już ok. 200mln. lat po BB – to nie mój wymysł. Znajdź sobie w sieci. A dlaczego nie odpowiedziałeś skąd się wzięły obłoki nieświecącej materii? Upieram się. Wcale nie uważam. Nie imputuj mi rzeczy, których nie pisałem. Czy pisałem o bryle sztywnej? Czy dynamika tworzenia się gwiazd jest identyczna z dynamiką tworzenia się galaktyk? Współczuję Tobie. Źródła w sieci, a nawet źródłowe publikacje, to nie wszystko. Nie wszystko, co puszczają recenzenci periodyków naukowych jest wiarygodne (jeśli już zahaczamy o wiarę). Trzeba być krytycznym nie tylko w stosunku do maniaków forumowych i domorosłych naprawiaczy Wszechświata - tu masz okazję odegrać się. To, co piszę, nie jest żadnym objawieniem. Jest wyłącznie logiką, na którą i Ciebie stać. Ale Ty wolisz odgrywać rolę wyroczni. Z Edycji pierwszej skwapliwie skorzystam, choć przypuszczam, że już czytałem. A propos, czy słyszałeś o tzw. ewolucji kwazarów? A co do Edycji drugiej i trzeciej, to pozwolisz, że nie zareaguję, gdyż nie chcę się zniżać do poziomu piany na ustach.
  9. Gwiazdy trzeciej populacji zaczęły się tworzyć już ok. 200 mln lat po BB. Na czarne dz. jeszcze nie nastał czas. Gwiazdy te przez następny miliard lat gromadziły się w okolicach zgęszczeń materii, fluktuacjach gęstości. Nie trzeba być wielkim mądralą, by skonstatować to. Prowadzić to musiało do zderzenia się miliardów gwiazd w takim centrum. W wyniku musiało dojść do monstrualnej eksplozji termojądrowej. Tę eksplozję widzimy jako kwazar. Właśnie wtedy pojawiły się pierwiastki ciężkie. Materia wyrzucona została na zewnątrz. Z niej uformowały się ramiona spiralne. Są one efektem wtórnym eksplozji i nie istniały wcześniej. Z tej materii zaczęły się tworzyć po jakimś czasie gwiazdy I populacji. Ramiona spiralne z początku były ciemne i potrzeba było kolejych miliardów lat, by obiekt stał się galaktyką w zakresie optycznym. Samo jądro jeszcze przez miliardy lat pozostawało aktywne. W każdej galaktyce, również naszej, istnieją bardzo rozległe, na dziesiątki tysięcy ly, pasma materii pyłowej, oczywiście bogate w pierwiastki ciężkie. Jak wytłumaczyć ich istnienie? Jakąś zabłąkaną supernową? Na ten argument nie odpowiedziałeś. Dlaczego przyjmujesz bezkrytycznie wszystko, co napisane jest w Wikipedii (w tej polskiej jest prawie to samo, a j. angielski nie jest dowodem prawdy). Proszę Cię, obal to, co piszę rozumowaniem, prostymi słowami i nie powołuj się na to, co wyczytałeś. Powołuj się na fakty obserwacyjne, a nie na interpretacjie, które nie muszą trafiać. Jeśli widzimy galaktykę aktywną, to wcale nie znaczy, że widzimy BH. To już stało się obsesją, nazywanie czarną dziurą wszystkiego, co obserwcyjnie zaskakuje i wykracza poza aktualną wiedzę. Winę za to ponoszą łaknący sławy medialnej sami naukowcy. Naukowiec też człowiek, a czarna dziura dla wielu, to źródło skojarzeń dosyć odległych od przedmiotu naszych zainteresowań.
  10. "Wszystkie ciężkie pierwiastki pochodzą z eksplozji supernowych." Nie wydaje mi się. Supernowa jest zjawiskiem dosyć rzadkim - jedna na stulecie w galaktyce. Układy planetarne istnieją już chyba z dziesięć miliardów lat. Jest ich dużo. Prawie każda gwiazda ma układ planetarny - pierwiastki ciężkie. Bardziej prawdopodobne jest to, że pierwiastki te powstały w wyniku gigantycznej eksplozji, którą my widzimy jako kwazar - obiekt protogalaktyczny, czyli w skali całej galaktyki. Świadczyłyby o tym pasma "dymów" rozciągające się na odległości dziesiątków tysięcy lat świetlnych. Oczywiście nie mogą one pochodzić z jednej supernowej, a nawet z łańcuszka takowych.
  11. Zgadzam się z Tobą. Należy testować szczególnie te prace, które pretendują do miana nowości lub inności podejścia do znanych skądinąd zagadnień. Weryfikacja empiryczna nie polega jednak na tłamszeniu idei nie pasującej na danym etapie poznania. Tak robiła inkwizycja. Chyba, że znajdujemy ewidentne błędy. Być może uwiodła mnie inność tych prac. Może za mało wiem, by odrzucić przekaz. Myślę jednak, że sporo należałoby pobadać, by idee tam zawarte, ostatecznie wykluczyć. Chodzi mi o pomysły, o bazę, a nie o ostateczne wnioski. A inni mistrzowie... ci sami, co Twoi. Plejada nazwisk powszechnie znana, więc pocóż o nich pisać. Mądrzejsi już się tym zajęli. @thikim: Dziękuję za słowa wsparcia. Wydaje mi się, że dyskusja idzie we właściwym kierunku. Wolę zawsze merytoryczną, niż osobistą. Mimo, że nie mam za dużo czasu, wpadam tu, bo wiem, że mogę się czegoś nauczyć.
  12. @Astro, Zapewniam Cię, że nie chodzi o żadne obalanie. Jestem pełen uznania i pokory dla osiągnięć nauki. Z drugiej strony, gdyby wszystko już było OK w 100%, to nauka przestałaby istnieć. Wybacz, że odniosłeś wrażenie "pewności". Dosadność sformułowań wcale nie musi świadczyć o zarozumiałości.Chodzi tylko o sposób wyrażania myśli, o styl wypowiedzi. Zresztą, mam mistrza - autora artykułów, których linki podałem. Jest tam wiele rzeczy zaskakujących i godnych uwagi, przy tym wcale nie podważających podstawowych praw przyrody. Autor stworzył nową niszę dla badań, do których zresztą zachęca. A "mądrością ludową" nazwałem (może niefortunnie) to, co nie poddaje się modom i trendom medialnym (wliczając w to medialną naukę).
  13. @Astro, Dziękuję, szczególnie za link, w którym wymienione zostały najdalsze obiekty (z > 11). Ja nie dysponuję czasem, by poszukiwać. W pozostałych nic nowego nie znalazłem, nic takiego, co wykluczyć by mogło to, co napisałem. Linki, nawet te z badań (bo przecież chodzi o interpretację taką, czy inną), nie przekonują mnie. Nie dlatego, gdyż jestem bezmyślny uparciuch, nie dlatego, że nie kumam. Proponuję, byś mi wyjaśnił, prostymi słowami, a nie cytatami i linkami, na czym polega błąd w moim rozumowaniu. Zarzucasz mi brak wiedzy. To nie grzech (także zarzucanie). Inna sprawa, że wiedza, to nie tylko encyklopedia. Co do oczytania, to nie brak mi go. Zgadzam się, że opublikowane wyniki mają głębokie uzasadnienie, z tym, że w ramach określonej megakoncepcji przyjmowanej dziś przez świat nauki. Naukowcy świadomi są ograniczeń i niespełnień. Dla konsumentów wszystko to jest prawdą objawioną. Ja zresztą tak daleko nie sięgam. Powiedzmy, że jestem chłopek roztropek, dlatego piszę jak piszę. A jeśli już na coś zwracam uwagę, to dlatego, gdyż widzę w tym jakąś wartość. Ludowej mądrości nie należy lekceważyć, nawet w tak abstrakcyjnej dziedzinie, jak ta, którą wspólnie interesujemy się. Ale rzeczowej odpowiedzi (i bez kpin), na obydwa zresztą komentarze, nie otrzymałem. Kpiny? Jeśli to podbudowuje Twoje ego, rozumiem. Ja z kompleksów już wyrosłem. Dziękuję też za kalkulatora kosmologicznego. Poczytam.
  14. W oszacowaniu nie chodzi o wielkość błędu pomiaru, bo to tylko oszacowanie przy testowaniu samej koncepcji. Te liczby nie ja wymyśliłem. Znajdziesz w sieci i w książkach. Tu bazuję na artykułach. Poczytaj sobie. Tam argumenty są jak najbardziej logiczne. Zamiast bawić się w psychiatrę, zastanów się. 400 mln lat po BB mogły istnieć wyłącznie gwiazdy. Tu, czy tam zaczynały gromadzić się i skłaniać ku fluktuacjom gęstości. Galaktyki wówczas jeszcze istnieć nie mogły. Galaktyki raczej nie powstały z samego gazu (H, He). Z obliczenia w jednym z tych artykułów mogłoby wynikać, że red-shift dla obiektów istniejących ok. 1,5 mld. lat po BB, jest rzędu 20. Większego raczej nie można oczekiwać nawet gdybyśmy dysponowali teleskopem "absolutnym". Wcześniej nie było galaktyk - obiektów wystarczająco zwartych i wystarczająco jasnych. Same gwiazdy stanowić mogą jednak wykrywalną słabą poświatę nieba. Wydaje mi się, że to zostało nawet wykryte. Nie pamiętam źródła. Podobne dane znaleźć można w sieci. Niestety, nie mam odpowiedniego linku.
  15. Pierwsze gwiazdy pojawiły się ok.200 mln. lat po BB. Pierwsze galaktyki, ok. 1,5 mld. lat po BB. Oszacowanie to bazuje na raczej pewnych ustaleniach nauki, w szczególności na mech. kwantowej. Wszystko wskazuje na to, ze oszacowanie to jest słuszne. Dlaczego więc otrzymano taki wynik? Po prostu dlatego, gdyż dogmatycznie przyjęto wiek Wszechświata na 13,8 mld. lat. Przypuszczam, że nie słusznie. Ciemna energia wcale nie musi istnieć. Jeśli przyjmiemy, że Wszechświat ma np. 15 mld.lat, otrzymujemy wynik bardziej do rzeczy: 1,6 mld lat. Wynik tego badania stanowiłby dowód na to, że: a) kosmologia bazująca na równaniu Friedmanna jest anachronizmem; b) że ciemna energia nie istnieje. Wynik 400 mln. lat otrzymano przez prostackie odjęcie 13,4 mld lat od 13,8 mld lat., bez refleksji, że to przecież nie jest możliwe. Zakładam, ze sam pomiar przeprowadzono prawidłowo. Sam wynik (13,4) otrzymano z analizy widmowej i nie ma powodu, by odrzucić go. Zajrzyjcie: http://madan945.blogspot.co.il/2014/10/katastrofa-horyzontalna-a.html http://madan945.blogspot.co.il/2014/11/katastrofa-horyzontalna-b.html
  16. O ile wiem, chodzi o pomiar zmian spowodowanych przez falę grawitacyjną, pomiar metodą interferencyjną. Mi chodziło o istotę samych fal grawitacyjnych. A sam pomiar uzasadniony był wyłącznie potrzebami ilościowymi, dla sprawdzenia, czy wyniki są zgodne z przewidywaniami OTW. Chodzi więc nie tyle o ich wykrycie, co o pomiar. Tak zrozumiałem tę rzecz.
  17. Chyba nie wyraziłem się dosyć jasno, sądząc po Twojej nieco dziwnej odpowiedzi. Obłok jest obiektem niezbyt wielkim w porównaniu z Galaktyką. Jest w nim jednak więcej materii pierwiastków ciężkich, niż ilość otrzymywana w wyniku wybuchu supernowej. Zjawisko supernowej jest wyjątkowo rzadkie nawet w skali całej galaktyki (nie tylko naszej). Stąd wątpliwość. Sądzę, że Twoja definicja kwazara jest inna, niż moja. Dla mnie kwazar jest aktywną galaktyką. Także nasza musiała kiedyś przejść przez stadium kwazara. Słowo "globalny" nie dotyczy Wszechświata, dotyczy galaktyki jako całości (niekoniecznie naszej). Niektórzy sądzą, że kwazary, to obiekty znajdujące się wewnątrz galaktyk (także naszej). Tak bym rozumiał Twoją odpowiedź. Chyba, że chciałeś sobie zakpić.
  18. Raczej nie chemiczna zmyłka. Chodzi o analogię z energią wiązania jądra atomowego.
  19. Zawiera siarkę, właściwie zawiera metale. Jego masa równoważna jest masie milionów Słońc. Czy pierwiastki ciężkie jakie zawiera pochodzą z gwiazdy supernowej? To byłoby trochę dziwne. Śmiem przypuszczać, że pierwiastki ciężkie wyprodukowane zostały w jednym globalnym procesie, chyba w fazie kwazara.
  20. Przewiduje to już STW, OTW tym bardziej. Przewiduje niedobór masy? Rozumiem, ruch z prędkością relatywistyczną. Czy możesz sprecyzować?
  21. Czy naprawdę trzeba czekać na dwie CzD i budować przemyślne (i dosyć drogie) urządzenia, by wykryć fale grawitacyjne? Przecież cały czas żyjemy w zmiennym środowisku grawitacyjnym (Księżyc, ruchy planet). O istnieniu zmian pola grawitacyjnego świadczyć mogą np. ruchy tektoniczne w skorupie ziemskiej. Problem jednak jest bardziej złożony. Chodzi o pomiar i sprawdzenie, czy jego wynik potwierdza OTW. Powinien to być układ w miarę prosty. A teraz, jeśli gwiazda zapada się, to, czy od razu mamy fale grawitacyjne? O czym świadczy ich istnienie? O zmianach natężenia pola grawitacyjnego w określonym punkcie. Natężenie pola w danym punkcie zależy od masy źródła pola. Ale przecież masa gwiazdy zapadającej się nie ulega zmianie. Co się z nią dzieje, to jej osobista sprawa. Stamtąd fale nie dotrą. Jeśli mamy obserwować zmiany natężenia pola grawitacyjnego, to pod warunkiem, że zmienia się masa układu. Jaki byłby mechanizm zmiany tej masy? Jak to jest więc z masą układu naszych CzD? Co sprawia, że ich łączna masa ulega zmianie? Grawitacyjny niedobór masy? Ale tego przecież OTW nie przewiduje, a mimo to została potwierdzona w opisanym pomiarze. Nie wiem co myśleć.
  22. Setki prac natychmiast. Jacy ambitni, jaka konkurencja. Nauka, czy socjologia? Psychologia? Pewien rakarz stwierdził z przekąsem, że jest psy chologiem. Najważniejsze, że się ma publikacje. Co są warte, już mniej ważne.
  23. O ile wiem, Wielki Atraktor, to obszar raczej pusty, wolny od galaktyk, jakby dziura w przestrzeni. Więc jak może przyciągać? Albo jest tam wyjątkowo duże nagromadzenie ciemnej materi (to dlaczego nie ma tam materii zwykłej, przyciąganej przez ciemną?), albo też mamy tu zjawisko znane nam jako wyrównanie ciśnień - cząsteczki gazu podążają w kierunku obszaru o niższym ciśnieniu. Czy mogą być inne przyczyny takie tendencji kinematycznej galaktyk?
  24. To wspaniała wieść. Jeszcze jedno potwierdzenie OTW. Problemem jak na razie nie rozwiązanym jest materia supergęsta. Chodzi o koncentrację materii większą, niż w jądrze atomowym. Mechanika kwantowa, opisująca materię w tej skali, natrafia na ograniczenia związane z ogromnymi fluktuacjami (nieoznaczoność większa, niż same cząstki - stąd przyjmuje się, że mają rozmiary punktowe. Przy tym mechanika kwantowa nie rozważa grawitacji, która właściwie nie wiadomo jaka jest w tej skali. Sądzę, że warto rozwinąć OTW właśnie tu. Jak na razie teoria ta sprawdza się bowiem wyłącznie w skali astronomicznej.
  25. Oto komentarz do nieco starszego postu, także tu aktualny: Wiem, że to nie wypada, ale mimo wszystko zadam pytanie: Czy czarne dziury syngularne istnieją? Jeśli grawitacja, to wyłącznie przyciąganie, to dlaczego materia nie zapada się w sobie? Wiem, możecie mi tu gderać o zakazie Pauliego i innych mądrościach. OTW w skali Plancka zawodzi. Zatem rzeczywistość może być zupełnie inna. A co do ograniczeń, to największą czarną dziurą jest Wszechświat pomimo, ze nie może mieć osobliwości, bo to przeczyłoby zasadzie kosmologicznej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...